Diariusz Senatu RP: spis treści, następny fragment, poprzedni fragment


Oświadczenia złożone na 12. posiedzeniu Senatu RP

Na zakończenie 12. posiedzenia Senatu senator Zbigniew Kulak złożył następujące oświadczenie:

Swoje oświadczenie kieruję do ministra transportu i gospodarki morskiej.

Zwrócił się do mnie kilkakrotnie w ostatnich tygodniach nowo powołany wojewoda leszczyński z prośbą o poparcie dla projektowanej od wielu lat budowy mostu na Odrze w rejonie Ciechanowa, w ciągu drogi krajowej nr 323. Potrzeba tej inwestycji, a w jej konsekwencji aktywizacja gospodarcza terenów położonych po obu stronach rzeki, jest sygnalizowana przez okolicznych mieszkańców, niezależnie od opcji politycznych; jest też wyrażana w lokalnych programach różnych ugrupowań politycznych, a w ostatnich wyborach zarówno przez Sojusz Lewicy Demokratycznej, który reprezentuję w Senacie, jak i AWS, z którą jest utożsamiany aktualny wojewoda. Inwestycja ta z uwagi na swoje rozmiary i koszty przekracza możliwości zainteresowanych samorządów i województw. Wymaga ona umieszczenia w programie rządowym, a konkretnie w programie ministra transportu i gospodarki morskiej. I o to właśnie pragnę w swoim oświadczeniu apelować.

Jeśli mamy w naszym kraju koncentrować się na konkretnych sprawach i zadaniach, a nie bezprzedmiotowych sporach i konfliktach, o co apelował wielokrotnie premier Jerzy Buzek, to właśnie sygnalizowana inwestycja stwarza taką szansę. Jestem przekonany, że dla tego zadania uda się pozyskać także wielu życzliwych sojuszników. Towarzystwo na rzecz Rozwoju Gospodarczego Ziemi Górowskiej uzyskało zapewnienie, że Politechnika Poznańska przygotuje nieodpłatnie koncepcję architektoniczną tego zadania, a do końca 1998 r. może opracować dokumentację techniczną.

Panie Ministrze! Proszę o rozważenie poparcia tej inwestycji, zarówno biorąc pod uwagę aspekty gospodarcze, jak i pogłębione aspekty społeczne, i zasygnalizowaną szansę współdziałania różnych sił politycznych w tej słusznej sprawie.

* * *

Senator Jerzy Suchański wygłosił trzy oświadczenia:

Swoje dwa oświadczenia adresuję do pana premiera Jerzego Buzka.

Pierwsza sprawa dotyczy wydania zezwoleń na podjęcie działalności gospodarczej w zakresie taksówkowego przewozu osób. Nowa ustawa weszła w życie z dniem 1 kwietnia 1998 r. Z tym dniem osoba, która zamierzała podjąć wspomnianą działalność, powinna otrzymać zezwolenie na specjalnym druku, którego jednak do połowy maja jeszcze nie dostarczono do urzędów gmin, na przykład, do urzędu miasta w Kielcach. Z tego względu niektórzy obywatele nie mogli podjąć działalności gospodarczej, gdyż nie przewidziano jakiegokolwiek rozwiązania zastępczego na ten okres niedoboru odpowiednich druków. Moim zdaniem, jest to wina odpowiedniego ministerstwa. Proszę o wyjaśnienie przyczyn takiego stanu rzeczy oraz o wyciągnięcie wniosków w stosunku do osób, które uniemożliwiły podjęcie takiej działalności gospodarczej.

* * *

Drugie oświadczenie również kieruję na ręce pana premiera Jerzego Buzka. Proszę o informację, jakie konsekwencje prawne wyciągnie pan premier w stosunku do przedstawicieli rządu, którzy w ustawowym terminie nie udzielają odpowiedzi na wystąpienia parlamentarzystów.

* * *

Ostatnie oświadczenie kieruję na ręce prezesa zarządu telewizji, pana Ryszarda Miazka. Proszę o wyjaśnienie mi, dlaczego telewizja nie prowadzi bezpośrednich transmisji z obrad Senatu?

* * *

Senator Jerzy Pieniążek wygłosił oświadczenie skierowane do ministra transportu i gospodarki morskiej:

Zarząd terytorialny na teren województwa sieradzkiego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Kierowców i Pracowników Zaplecza Technicznego Motoryzacji z siedzibą w Zduńskiej Woli zwrócił się do mnie z prośbą o poruszenie następujących problemów. Chodzi o sprawę niewłaściwego, ich zdaniem, systemu opodatkowania za wprowadzanie zmian do środowiska naturalnego w związku ze spalaniem paliw płynnych przez użytkowników pojazdów oraz sprawę podatku od środków transportu. Kolejny problem to niedostosowanie przepisów prawa o przekraczaniu nacisku na osie pojazdów do możliwości ich realizacji przez kierowców oraz problem systemu budowy autostrad. Oświadczenie swe kieruję zatem do ministra transportu i gospodarki morskiej.

Zdaniem tego związku, właściwym był projekt wprowadzenia od 1 stycznia bieżącego roku podatku od środków transportu wliczonego w cenę paliwa. Niestety, wprowadzenie tego podatku w obecnym kształcie spowodowało zwolnienie z podatku od środków transportu wyłącznie posiadaczy pojazdów osobowych. W stosunku do pojazdów ciężarowych nie zastosowano tego zwolnienia. Pytam więc, Panie Ministrze, dlaczego tak uczyniono?

Drugi problem dotyczy kontroli przestrzegania wielkości nacisku na oś pojazdu samochodowego. Pragnę go zilustrować przykładem z życia przewoźnika ze Zduńskiej Woli. Otóż w wyniku kontroli, którą przeprowadzili inspektorzy zarządu dróg publicznych, naliczono mu karę za rzekome przekroczenie nacisku na niektóre osie zespołu. W rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 14 października 1996 r. w sprawie opłat drogowych w § 2 mowa jest o opłatach za przejazdy po drogach publicznych pojazdów samochodowych, tak zwanych pojazdów nienormatywnych, zarejestrowanych w kraju, z przyczepami lub bez przyczep, o wymiarach, masie całkowitej i naciskach osi przekraczających dopuszczalne normy określone w przepisach o ruchu drogowym. Rozporządzenie ministra transportu i gospodarki morskiej z dnia 1 lutego 1993 r. w sprawie warunków technicznych i badań pojazdów określa, że dopuszczalna masa całkowita pojazdów członowych lub zespołu złożonego z pojazdu silnikowego i przyczepy lub naczepy o liczbie osi większej niż cztery nie może przekroczyć 42 ton. Nie było zatem podstaw do stwierdzenia, że zespół pojazdów jest pojazdem nienormatywnym, ponieważ nie zostały przekroczone określone w przepisach i możliwe do sprawdzenia przez użytkownika dróg normy, od których zależy właśnie wymierzenie opłat za przekroczenia. Łączna masa zespołu wynosiła w tym przypadku 37.02 tony na dopuszczalne 42 tony. Nie można było zatem zarzucić mu nierównomiernego rozłożenia przewożonej masy towarowej w badanej naczepie, ponieważ akurat przewożona mrożona ryba załadowana była na palety i rozłożona równomiernie na całej powierzchni ładunkowej naczepy. Nie nastąpiło zatem przekroczenie dopuszczalnej ładowności przewożonej masy towarowej.

Szanowni państwo, użytkownik pojazdu czy zespołu pojazdów posługuje się przede wszystkim danymi określonymi w dokumentach rejestracyjnych, ponieważ te wielkości jest w stanie skontrolować. Ponadto użytkownik zwraca uwagę na równomierne rozłożenie przewożonej masy towarowej, aby nie nastąpiło przeładowanie na jedną oś, choć takiego zjawiska nie jest w stanie stwierdzić ze względu na niemożność dostępu do urządzeń pomiarowych. Użytkownik pojazdu lub zespołu w dobrej wierze przyjmuje zatem, że organ dokonujący rejestracji na podstawie danych zawartych w świadectwie homologacji lub na podstawie upoważnionej do tego typu badań stacji kontroli pojazdów, uprawnia go do przewozu masy towarowej określonej w dowodzie rejestracyjnym przy uwzględnionej dopuszczalnej ładowności lub dopuszczalnej masie całkowitej oraz liczbie miejsc w pojeździe. Przedstawione przez te organy dane wynikają zapewne z obliczeń prowadzonych przez wyspecjalizowane jednostki badawczo-rozwojowe lub są oparte o wyniki prób prowadzonych przez upoważnione jednostki. W takiej sytuacji jest każdy użytkownik pojazdu lub zespołu i wydaje się, iż do niego jedynie należy dołożenie wszelkich starań przy sprawdzeniu, czy nie nastąpiło przekroczenie parametrów określonych w dokumencie wystawionym przez organ administracji państwowej oraz dołożenie należytych starań przy dokonywaniu załadunku tak, aby masa była równomiernie rozłożona. W omawianym przypadku użytkownik zespołu złożonego z ciągnika z naczepą zrobił wszystko z należytą starannością, o czym już mówiłem. Jak wynika z protokołu kontroli zgodności jego masy z dopuszczalną masą całkowitą, zespół mógł przewozić masę o blisko 5 ton większą. Z tych względów kierownictwo związku zawodowego przewoźników pyta za moim pośrednictwem pana ministra o sens i podstawy wymierzenia stosownej opłaty za przekroczenie nacisku na oś.

Panie Ministrze, trzeci problem związany jest z budową systemu autostrad, a właściwie nikłymi postępami tej budowy. Proszę wyjaśnić, Panie Ministrze, jakie są przyczyny powstałych opóźnień w realizacji przyjętego kilka lat temu programu budowy autostrad. Czy nie należałoby ze względów legislacyjnych wspomóc ten program odpowiednimi aktami prawnymi? Czy dla realizacji tego programu nie jest potrzebna pomoc zewnętrzna?

I jeszcze jedno pytanie. Dlaczego, Panie Ministrze, prawie jednocześnie zamknięto, ze względu na remont, kilka przepraw mostowych na Wiśle, na ważnym, między innymi dla transportu przez Polskę, kierunku wschód - zachód. Czy nie można było skoordynować działań w tym zakresie tak, aby te przeprawy były zamknięte w różnym czasie? Czy nie można było skoordynować z przekraczaniem zastępczych przepraw drogowych odpowiednich działań policji i służb drogowych tak, aby przekraczanie tych mostów odbywało się w sposób spokojny, pragmatyczny i prawidłowy?

* * *

Senator Jerzy Cieślak swe oświadczenie złożył do protokołu 12. posiedzenia:

Zgodnie z ustawą o pomocy społecznej z dnia 29 listopada 1990 r. gwarantowany zasiłek okresowy może być wypłacany przez okres do trzech lat, a jego wysokość w pierwszych dwunastu miesiącach wynosi aktualnie 333 złote miesięcznie (od września bieżącego roku wynosić będzie 351 złotych miesięcznie). Nie przysługuje osobie, która podjęła zatrudnienie albo pozarolniczą działalność w rozumieniu przepisów o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu. W praktyce osoby te zmuszone są do rezygnacji z ofert zatrudnienia na czas określony, w niepełnym wymiarze czasu pracy i za niewielkim wynagrodzeniem. W tych przypadkach pracownicy pomocy społecznej stoją przed dylematem, czy mobilizować osobę samotnie wychowującą dziecko, uprawnioną do pobierania gwarantowanego zasiłku okresowego do aktywnego poszukiwania pracy z perspektywą podjęcia zatrudnienia.

W opinii pracowników miejskich i gminnych ośrodków pomocy społecznej wypłata przyznanego wcześniej gwarantowanego zasiłku okresowego powinna być zawieszana na okres wykonywania pracy. Po tym okresie osoba uprawniona powinna mieć nadal prawo do otrzymywania tego zasiłku.

Oświadczenie swoje kieruję do ministra pracy i polityki socjalnej z wnioskiem o pilną nowelizację art. 31 ustawy o pomocy społecznej, z uwzględnieniem wyrażonych przeze mnie opinii, konsultowanych wcześniej z pracownikami wojewódzkich ośrodków pomocy społecznej na Dolnym Śląsku.

Informuję jednocześnie Wysoką Izbę, że w przypadku zaniechania przez rząd realizacji przedstawionego wniosku, grupa senatorów Sojuszu Lewicy Demokratycznej podejmie inicjatywę legislacyjną w tej sprawie, co oczywiście przedłuży postępowanie i opóźni proces doskonalenia przepisów omawianej ustawy.

* * *

Senator Henryk Stokłosa złożył do protokołu posiedzenia następujące oświadczenie:

Oświadczenie moje związane jest z niepokojem, jaki budzi wśród wielu mieszkańców województwa pilskiego sposób traktowania podatników. Sądzę, że problem, który poruszam, jest równie nie wyjaśniony w całym kraju.

Chodzi o sprawę niemożności wykorzystania ulgi podatkowej przez osoby, które zawarły umowę trójstronną z firmami developerskimi i współinwestorami domów z mieszkaniami na wynajem. Otóż według urzędów skarbowych i Ministerstwa Finansów osoby, które zawarły takie umowy, nie mogą odliczyć od podatku poniesionych kosztów związanych z kupnem mieszkania. Ministerstwo Finansów tłumaczy, że jest to zakup nie nowego, lecz starego mieszkania, gdyż umowa kupna zakłada spłatę ratalną, a pełnoprawnym właścicielem mieszkania najemca staje się dopiero po całkowitej spłacie kredytu, to jest po około 10-15 latach. Trzeba zaznaczyć, że firma budująca na wynajem, a w konsekwencji na sprzedaż, korzysta w tym czasie z ulgi podatkowej i odlicza od podatku koszty inwestycji.

Nie wyjaśniona jest także kwestia, dlaczego w ubiegłym roku Ministerstwo Finansów nie dawało takich uprawnień firmom budującym na wynajem. Już w marcu urzędy skarbowe otrzymały natomiast informację, że współinwestor ma prawo do ulgi pod warunkiem, że najemca - nabywca, jak określa się osobę kupującą mieszkanie w takiej firmie - będzie płacił czynsz, spłacając jednocześnie wartość wynajmowanego lokalu. Nie wyjaśniono jednak w tym czasie, czy podobne ulgi przysługują również najemcom.

Panie i Panowie Senatorowie, jest tu widoczna sprzeczność z zapowiedziami z przedwyborczych haseł, które głosiły, że jednym z priorytetów będzie postawienie na nogi budownictwa mieszkaniowego. Ostatnie wyniki statystyczne dowodzą, że z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej. Co roku buduje się mniej mieszkań, a potrzeby stale rosną. Dlatego akurat ta sprawa jest dość bulwersująca. W widoczny sposób bowiem jedna grupa ludzi, przeważnie uboższych, jest pokrzywdzona, natomiast druga grupa korzysta w najlepsze z ulg i jeszcze zarabia na tych pokrzywdzonych. Jak się wydaje, w tym przypadku nie został zachowany artykuł konstytucji mówiący o równym traktowaniu obywateli przez władze publiczne.

Druga sprawa dotyczy także podatków i pojawiających się co chwila tak zwanych bomb podatkowych. To również jest problem, który wynika z niejasności interpretacyjnych przepisów podatkowych.

W związku z tymi uwagami, proszę o odpowiedź w tej sprawie. Chciałbym również zasugerować, że w najbliższej przyszłości powinny być zmienione przepisy podatkowe, aby zostały jasno sformułowane i gwarantowały równe traktowanie wszystkich podatników.

* * *

Wicemarszałek Tadeusz Rzemykowski złożył swe oświadczenie do protokołu 12. posiedzenia:

Realizujemy od lat program restrukturyzacji rolnictwa i rozwoju terenów wiejskich. Problemów do rozwiązania jest wiele. Oceniam, że nie odnieśliśmy w tym zakresie zbyt dużo sukcesów. W bieżącym roku wyraźnie zmniejszyły się nakłady budżetowe i dostępne kredyty bankowe, co pogarsza sytuację polskich rolników.

Opinię moją uwiarygodniają liczby przekazane przez Bałtycki Bank Regionalny SA - Oddział w Pile.

Trzynaście banków spółdzielczych i wojewódzki oddział Banku Gospodarki Żywnościowej dysponują w 1998 r. następującymi kwotami kredytów dla rolników:

  1. kredyty na tworzenie i urządzenie gospodarstw rolnych - 1 798 000 zł, co stanowi zaledwie 18,5% zgłaszanych potrzeb na rok bieżący i 25,2% zrealizowanych kwot w roku 1997,
  2. kredyty na zakup ziemi - 330 000 zł - wskaźniki procentowe odpowiednio - 8,0% i 16,4%,
  3. kredyty branżowe - 276 000 zł - wskaźniki procentowe odpowiednio 5,6% i 6,7%,
  4. kredyty podstawowe - 394 000 zł - wskaźniki procentowe odpowiednio 9% i 8%.

Jak więc przy tak niskich kwotach zagospodarować olbrzymie tereny i wielkie obiekty po zlikwidowanych państwowych gospodarstwach rolnych i jak wspomagać pilskich rolników?

Pilski oddział Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa dysponuje jeszcze tysiącami hektarów ziemi, które chce sprzedać miejscowym rolnikom.

Ile jednak ziemi rolnicy mogą kupić, jeżeli miejscowe banki spółdzielcze dysponują na ten cel takimi oto "astronomicznymi" kwotami kredytów:

BS - Lipka - 8000 zł

BS - Krajenka - 3000 zł

Rolnicy i bankowcy chyba zasadnie pytają nas - czy to jest faktyczna polityka rolna koalicji AWS-UW, czy polityczna walka z bankami spółdzielczymi? A może jedno i drugie równocześnie?

Pytań i wątpliwości jest więcej.

Stąd też, oświadczenie to kieruję do wicepremiera Leszka Balcerowicza - przewodniczącego Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów i Jacka Janiszewskiego - ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej.

Uprzejmie proszę Panów o poinformowanie mnie, jakie są założenia obecnego rządu w zakresie restrukturyzacji rolnictwa i terenów wiejskich i jakie środki finansowe będą na ten cel przeznaczone.

Interesuje mnie też zagadnienie, jaką rolę w tym procesie przewidujecie dla banków spółdzielczych?

Uzyskanymi informacjami podzielę się w szerokim zakresie z pilskimi rolnikami i bankowcami wiejskimi.

* * *

Senator Ireneusz Michaś złożył do protokołu posiedzenia dwa oświadczenia:

Coraz częstsze przykłady łamania prawa w niemal wszystkich dziedzinach, bez względu na rodzaj środowiska, w powszechnej ocenie w znacznym stopniu obniżają poczucie bezpieczeństwa, zdrowia, życia, mienia obywateli. Bezkarne łamanie prawa, tolerancja dla drobnych przestępstw popełnianych pod wpływem alkoholu lub przez osoby nieletnie stały się przyczyną szybko rozpowszechniającej się fali przestępczości. Z roku na rok wzrasta liczba przestępstw popełnianych w sposób szczególnie brutalny. Dziś przestępczość stała się taką samą chorobą społeczną, jak alkoholizm czy narkomania, i jak każda choroba, najskuteczniej atakuje najsłabiej uodpornione grupy, tj. dzieci i młodzież.

W tej sytuacji zwalczanie różnych zagrożeń musi stać się zadaniem całego społeczeństwa, a nie, jak uważano do tej pory, być wyłącznie problemem policji. Policja, sądy, prokuratury, jako wysoce wyspecjalizowane służby posiadające największą wiedzę o zagrożeniach, metodach działania sprawców oraz sposobach przeciwdziałania, powinny przekazywać swoje doświadczenia społeczeństwu, inspirować proces szeroko rozumianej współpracy. Uzupełnianie ich pracy, głównie policji, powinno być rozumiane jako działanie na rzecz społeczeństwa.

Mimo wszystko bezpieczeństwo obywateli zależy od skutecznego, szybkiego działania organów powołanych do jego ochrony, tj. policji, prokuratury, sądownictwa. Aby tę skuteczność zapewnić, muszą być spełnione liczne warunki. Do najważniejszych zaliczyć należy:

Po pierwsze - jasny, czytelny i zrozumiały dla społeczeństwa oraz dostosowany do obecnej rzeczywistości system prawny, na którym to odcinku w ostatnim okresie uczyniono znaczny postęp;

Po drugie - zapewnienie stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa kadr tychże organów; zaniechanie praktyki zapowiadania przez kolejne ekipy rządowe weryfikacji, a także zapewnienie godziwych wynagrodzeń oraz odpowiednich emerytur i rent. Obecnie panujące nastroje, np. w środowisku sędziowskim, z niepokojem rejestrowane są przez społeczeństwo. Ciekawa byłaby też informacja KG Policji, ile wartościowych ludzi opuściło służbę pod rządami obecnej koalicji;

Po trzecie - istotny jest również klimat społeczny, jaki wytwarzają rządzący w kwestii przestrzegania prawa. Społeczeństwo jest bacznym obserwatorem tych kompromitujących niekiedy przejawów braku poszanowania prawa - a przykład idzie z góry - np. postępowania byłego pierwszego obywatela RP, czy też nagradzania stanowiskiem wojewody za chuligaństwo, a nawet wandalizm polityczny.

Po wyczerpaniu możliwości ochrony przez te organa obywatelom wolno podejmować inne przedsięwzięcia służące społecznej samoobronie. Na dzień dzisiejszy możliwości te nie zostały wyczerpane, bowiem od kilku lat państwo niewiele uczyniło w tym zakresie. Nie stworzono należytych uprawnień na rzecz pokrzywdzonych przez przestępców, ani optymalnych warunków dla uprawnionych organów..

Jeśli mówimy o szeroko rozumianym bezpieczeństwie obywateli, to można je osiągnąć poprzez konsekwentne realizowanie długofalowego Krajowego Programu Zapobiegania Przestępczości, w którym działania policyjne będą tylko jednym z elementów, a policja tylko jednym z podmiotów realizujących program. Ten program to: bezpieczne miasto, bezpieczna wieś, bezpieczna szkoła, zakład, ulica, bezpieczna rodzina, a opiera się on na partnerskiej współpracy policji, prokuratur, sądów, organów samorządowych wszystkich szczebli, szkół, zakładów pracy, spółdzielczości mieszkaniowej, wojska, firm ubezpieczeniowych, kościoła (kościołów) - w tej dziedzinie robi on niewiele, czy mediów.

Postuluję również wyodrębnienie funduszy budżetowych na realizację takiego programu.

Oświadczenie niniejsze kieruję do ministra spraw wewnętrznych i administracji.

* * *

W swoim oświadczeniu chcę się odnieść do przyjętej przed kilkoma tygodniami przez Wysoką Izbę "słynnej" uchwały o ciągłości prawnej między II i III RP.

Osobisty stosunek do tej "inicjatywy" wyraziłem w głosowaniu, ale zasadniczy powód mojego tutaj wystąpienia wywodzi się z licznych, jednostkowych i zbiorowych głosów oburzenia elektoratu z mojego województwa.

"Nie można uchwałą Senatu wymazać pięćdziesięciu lat doświadczenia narodowego, nie można uznać, że przez pięćdziesiąt lat nie było państwa. Jeżeli państwo polskie było przez cały świat uznawane, jeżeli działało w wielu międzynarodowych organizacjach na rzecz pokoju i rozwoju, to na podstawie jakiego prawa podejmuje się tak niedorzeczną uchwałę? Uchwała ta podważa fakt istnienia państwa polskiego od drugiej wojny światowej do 1989 r. Faktu tego nikt podważyć nie może.

To nie my narzuciliśmy sobie ten ustrój. Zrobiły to Anglia i USA, sprzedając nas w Jałcie, a więc państwa, do których tak dzisiaj lgniemy i sojuszniczo, i gospodarczo. Kto kogo upoważnił do przekreślania dorobku naszych rodziców i nas samych? Szkoda naszych pieniędzy, jako podatników, na wybieranie Senatu, który podejmuje tak niemądre uchwały.

Uchwała jest bardzo niekonkretna, unieważnienie prawa z okresu PRL może wywołać niewyobrażalne roszczenia i to wcale nie polskie, grozi chaosem. To jest uchwała absurdalna, uchwała propagandowa, dla której podłożem jest poprawa samopoczucia pewnej części senatorów AWS, zawstydzonych, że w minionych latach nie walczyli aktywnie z PRL, a jak już jej nie ma, podjęli to dzieło".

Panie Marszałku, to tylko nieliczne przykłady głosów oburzenia, dezaprobaty wyborców, zobowiązujące mnie do przedstawienia ich odczuć na forum Senatu w formie oświadczenia z jednoczesnym apelem o zaprzestanie tworzenia absurdalnych uchwał, co niniejszym czynię.

* * *

Senator Maciej Świątkowski swe oświadczenie skierował do ministra transportu i gospodarki morskiej:

Przygotowana jest nowelizacja ustawy z dnia 15 listopada 1984 r. - Prawo przewozowe (Dz.U. Nr 119 z 1995 r. poz. 575 oraz z 1997 Nr 23 poz. 117, Nr 96 poz. 591, Nr 101 poz. 629 i Nr 141 poz. 942) dotycząca nadania organom gmin, powiatów i samorządów wojewódzkich uprawnień do koordynacji rozkładów jazdy przewoźników funkcjonujących w lokalnym transporcie zbiorowym oraz określania w formie przepisów porządkowych m.in. zasad tej koordynacji, a także ponoszenia związanych z tym kosztów. W związku z tym, składam wniosek o dokonanie w trybie pilnym nowelizacji rozporządzenia w sprawie przewozu osób i bagażu z dnia 23 maja 1996 r. (Dz.U. Nr 64 poz. 312) zwalniającej przewoźników realizujących usługi przewozowe w ramach lokalnego transportu zbiorowego z ustanowionego obowiązku koordynacji rozkładów jazdy przez koordynatorów obszarowych i nadania tych uprawnień organom gmin.

Obecny stan prawny wprowadza element centralizacji decyzji w zakresie organizowania komunikacji w miastach i nie jest zgodny z ideą samorządności. W tym konkretnym przypadku stanowi ingerencję w uprawnienia gmin do organizowania transportu zbiorowego leżącego w sferze ich zadań własnych. Ponadto nie uwzględnia on specyfiki komunikacji miejskiej, a także nakłada dodatkowe opłaty powodujące wzrost kosztów przewoźników komunikacji publicznej, które w rezultacie będą musiały być pokryte drogą zwiększenia dotacji gmin lub podwyżek cen biletów.

Pilne załatwienie tej sprawy jeszcze przed 30 czerwca bieżącego roku konieczne jest z uwagi na wprowadzony ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o warunkach wykonywania krajowego drogowego przewozu osób (Dz.U. Nr 141 poz. 942 i Nr 158 poz. 1045) obowiązek koordynacji przez przewoźników rozkładów jazdy, w celu uzyskania zezwolenia na wykonywanie krajowego zarobkowego przewozu osób pojazdami samochodowymi.

* * *

Senator Janusz Lorenz złożył do protokołu oświadczenie skierowane do Emila Wąsacza, ministra skarbu państwa:

Kolejny raz występuje do Pana w sprawie planowanych odwołań Pańskich przedstawicieli w radach nadzorczych spółek skarbu państwa działających w Olsztynie.

Z Pana wcześniejszych zapewnień wynikało, że przejmując 1 lipca ubiegłego roku spółki, zaakceptował Pan osoby obsadzone w ich radach nadzorczych jako swoich przedstawicieli, jak również że jeśli będą musiały nastąpić zmiany na podstawie przesłanek merytorycznych, to nastąpią one na walnych zgromadzeniach rad nadzorczych do końca czerwca bieżącego roku.

Rozumiem, że odbywające się teraz w maju i czerwcu walne zgromadzenia rad nadzorczych spółek są właśnie tymi, na których mogłyby zapaść decyzje o ewentualnych odwołaniach aktualnych przedstawicieli skarbu państwa, z których część, przypominam, była do 1 lipca przedstawicielem wojewody. Uważam, że na decyzję o odwołaniu pańskich dotychczasowych przedstawicieli w radach nadzorczych nie powinien mieć wpływu fakt, że niektórzy z nich nie są już pracownikami urzędu wojewódzkiego. W radach nadzorczych zasiadać bowiem powinni nie tylko urzędnicy, lecz przede wszystkim ludzie doskonale przygotowani merytorycznie i kompetentni.

Stąd nie uważam, by zatrudnienie w urzędzie było podstawowym i determinującym warunkiem, jaki muszą spełnić osoby zasiadające w radzie nadzorczej spółki skarbu państwa. Sądzę bowiem, że jedynym usprawiedliwieniem odwołania ich ze stanowisk w radach mogłyby być uwagi co do ich kompetencji oraz sposobu kierowania spółkami.

Proszę o pisemne potwierdzenie Pana stanowiska w tej sprawie oraz upewnienie mnie, że w naszych wcześniejszych ustaleniach, dotyczących Pańskiego kierowania spółkami skarbu państwa, nic nie zmieniło.

Uważam, że do czasu nowego podziału administracyjnego, bardzo słuszne jest, aby to minister skarbu, który się nie zmienia, nie zaś wojewodowie, których co najmniej 3/4 ubędzie z obecnego składu, prowadzili nadzór nad majątkiem narodowym.

* * *

Oświadczenie złożone do protokołu przez senatora Jerzego Markowskiego było skierowane do Jerzego Buzka, prezesa Rady Ministrów:

W środowiskach związanych zawodowo z górnictwem węgla kamiennego toczy się dyskusja wywołana zapowiedziami reform w górnictwie węgla kamiennego, zawartymi w programach wyborczych AWS i UW.

W wyniku złożonego przeze mnie oświadczenia skierowanego do wicepremiera, przewodniczącego Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, uzyskałem odpowiedź z dnia 7.05.1998 r., że rząd RP nie posiada programu reformy tego sektora, zaś dokument aktualnie przedstawiany przez ministra gospodarki jest tylko projektem, który trafi do parlamentarzystów dopiero po przyjęciu przez KERM i rząd RP.

Niemniej, jak sądzę, rząd realizuje wobec tego sektora politykę gospodarczą opartą na pewnych podstawowych założeniach, o których udostępnienie niniejszym występuję. Założenia te mogą być odpowiedziami na cztery pytania, które pozwalam sobie skierować na Pana ręce:

  1. Jakiej wielkości wydobycia węgla energetycznego i koksowego oczekuje rząd od polskiego górnictwa węgla kamiennego w poszczególnych latach od 1998 do 2002 r.?
  2. Czy rząd zakłada, a jeżeli tak, to na jakim poziomie, eksport polskiego węgla w poszczególnych latach od 1998 do 2002 r.?
  3. Jaką wielkość nakładów z budżetu państwa rząd zamierza przeznaczyć na restrukturyzację tego sektora w poszczególnych latach od 1998 do 2002 r.?
  4. Czy - a jeżeli tak, to w jakim stopniu i w jakim trybie ustawowym - rząd zamierza oddłużyć górnictwo z długu, jaki na nim ciąży, powstałego w latach 1990-1998 w stosunku do poszczególnych grup wierzycieli, tzn. budżetu państwa, budżetu gmin, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska?

* * *

Senator Janusz Bielawski założył oświadczenie skierowane do Jerzego Buzka, prezesa Rady Ministrów, oraz Longina Komołowskiego, ministra pracy i polityki socjalnej:

Od roku 1997 Gmina i Miasto Przemków jest dotknięta bezrobociem przekraczającym 30% mieszkańców w wieku produkcyjnym. Aktualnie bez pracy pozostają 894 osoby, w tym 548 kobiet. Tendencja do zwiększania się ilości bezrobotnych utrzymuje się nadal. W Zakładach Metalurgicznych Przemków zatrudniających 160 osób i w Tartaku Pokrywno w Wilkocinie (gmina Przemków) zatrudniającym 31 osób jest ustanowiony zarząd komisaryczny. Oddział Złotoryjskich Zakładów Obuwia w Przemkowie zatrudniający 191 osób jest w likwidacji.

Od sierpnia 1995 r. zarząd gminy czyni bezskuteczne starania o uznanie gminy za rejon zagrożony wysokim bezrobociem strukturalnym, przy czym jak dotychczas wnioski były odrzucane z powodu uchybień formalnych. Od maja ubiegłego roku zarząd oczekuje na ujęcie Przemkowa w wykazie gmin zagrożonych szczególnie wysokim bezrobociem strukturalnym, który winien ukazać się w formie nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 25.06.1996 r. Monit w tej sprawie zarząd gminy złożył 3.12.1997 r. na ręce pana Longina Komołowskiego, Ministra Pracy i Polityki Socjalnej. Pismem z dnia 20.02.1998 r. dyrektor departamentu, pani Anna Truszkowska poinformowała o negatywnym załatwieniu wniosku gminy ze względu na to, że w 1998 r. nie będzie dokonywana nowa identyfikacja rejonów zagrożonych.

W moim przekonaniu nie jest to wyjście z sytuacji, gdyż jednocześnie z negatywną odpowiedzią należałoby przynajmniej określić, kiedy będzie dokonana nowa identyfikacja rejonów zagrożonych. Krótka, sucha, negatywna odpowiedź odbiera starającym się wszelką nadzieję na szanse poprawy i może być odczytana: radźcie sobie sami ze swoimi kłopotami, a ministra to nic nie obchodzi.

Zatem uprzejmie proszę o ponowne rozpatrzenie wniosku Gminy Przemków o uznanie gminy za rejon zagrożony bezrobociem strukturalnym.

* * *

Senator Ryszard Sławiński swe oświadczenie skierował do pełnomocnika ministra zdrowia do spraw osób niepełnosprawnych:

Od 1995 r. firma Rehabilitacja - Service Sp. z o.o. w Legnicy zorganizowała w całej Polsce sieć sklepów i wypożyczalni sprzętu ortopedycznego i rehabilitacyjnego. Ich potrzeba jest oczywista, a ponaddwuletni okres funkcjonowania pięćdziesięciu trzech placówek to potwierdził.

Tym bardziej że opłaty za wypożyczenie są niewielkie, wręcz symboliczne. Na przykład wypożyczenie kuł łokciowych kosztuje miesięcznie 1 złoty, roweru rehabilitacyjnego z "Rometu" 5 zł, "wioślarza" - 4,5 zł, bieżni - 10 zł, balkoniku - 4 do 5 zł, wózka inwalidzkiego - 12-13 zł, łóżka zwykłego i poręczy - 20 zł. Możliwość wypożyczenia tego rodzaju sprzętu, szczególnie dla osób czasowo znajdujących się w stanie niesprawności, jest nie do przecenienia wobec coraz bardziej ograniczonych możliwości szpitali, które z braku pieniędzy nie są w stanie w pełni zaopatrywać ortopedycznie osoby z trwałym kalectwem.

Do lipca 1997 r. wszystkie wypożyczalnie dotowane były ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, które w całości pokrywały koszty utrzymania wypożyczalni. Niestety, przez ostatnie jedenaście miesięcy fundusz nie przekazał ani złotówki, a firma zmuszona jest do zamykania kolejnych punktów. Trzeba podkreślić, że PFRON podpisał umowy na dotowanie jej przez pięć lat.

Prezes zarządu firmy Rehabilitacja - Service Sp. z o.o. zwrócił się do wojewodów o refundowanie kosztów utrzymania wypożyczalni ze środków wojewódzkich. Nie jest to jednak możliwe, głównie w województwach takich jak konińskie, przeznaczonych do likwidacji.

Proszę więc o odpowiedź na pytania: dlaczego zatrzymano pieniądze na utrzymywanie wypożyczalni i czy to oznacza, że PFRON, gromadzący środki na takie właśnie cele jak pomaganie osobom niepełnosprawnym, rezygnuje ze swoich statutowych powinności?

* * *

Senator Marian Cichosz złożył do protokołu 12. posiedzenia następujące oświadczenie:

Stosownie do przepisów zawartych w art. 16 ust. 1 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora (Dz.U. Nr 73, poz. 350) oraz art. 42a Regulaminu Senatu, zwracam się do ministra spraw wewnętrznych i administracji o wyjaśnienie następującej sprawy.

Rozporządzeniem z dnia 16 marca 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu wyznaczania strażaków Państwowej Straży Pożarnej do wykonania zadań poza jednostkami organizacyjnymi Państwowej Straży Pożarnej oraz ich uprawnień i obowiązków, minister spraw wewnętrznych i administracji określi warunki oddelegowania strażaków zawodowych do tak zwanych instytucji cywilnych. W poczet instytucji cywilnych, oprócz urzędów administracji państwowej i urzędów gmin, zaliczył również Związek Ochotniczych Straży Pożarnych. Ministerstwo uznało, że istnieje możliwość wyznaczenia do wykonywania zadań strażaków zawodowych w zarządzie głównym i zarządzie wojewódzkim związku, przy czym jednostki te miałyby pokrywać z własnych środków wynagrodzenia pracowników oddelegowanych. Rozwiązanie takie jest bardzo niekorzystne dla ochotniczych straży pożarnych.

Związek Ochotniczych Straży Pożarnych, skupiający wszystkie ogniwa i struktury straży ochotniczej, jest stowarzyszeniem utrzymującym się głównie ze składek członkowskich i działalności gospodarczej. Sytuacja finansowa związku jest obecnie trudna.

Istotnym elementem pomocy dla związku ze strony państwa była możliwość wyznaczenia strażaków zawodowych do pracy w strukturach organizacyjnych związku, bez obciążenia finansowego zarządów wojewódzkich OSP.

Obecnie w trzynastu zarządach wojewódzkich OSP pracują osoby formalnie zatrudnione w Państwowej Straży Pożarnej. Pracownicy ci wypełniają bardzo dobrze swoje zadania, służąc OSP swoim doświadczeniem zawodowym.

Stosując cytowane przeze mnie rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji, należałoby tychże strażaków odwołać z pracy w strukturach wojewódzkich OSP bądź obciążyć kosztami ich wynagrodzenia zarządy wojewódzkie OSP.

Mając na uwadze ogromne zasługi OSP w obszarze służby ochrony przeciwpożarowej i ratowniczej, bardzo proszę pana ministra o przeanalizowanie zasadności takich rozwiązań i zmiany treści § 13 ust. 1 rozporządzenia traktującego o obciążeniu PSP kosztami wynagrodzeń skierowanych tam strażaków zawodowych. Ponadto postuluję zmianę zapisu w§ 1 pktu 2 w ten sposób, aby istniała możliwość oddelegowania strażaków OSP do wszystkich struktur organizacyjnych związku, a nie tylko do zarządu głównego i zarządów wojewódzkich OSP.

* * *

Senator Marian Żenkiewicz złożył do protokołu posiedzenia oświadczenie skierowano do ministra zdrowia i opieki społecznej:

Jednym z największych darów, jaki można przekazać drugiemu człowiekowi, jest własna krew. Ratuje ona życie i zdrowie wielu chorych. Ale żeby było jej zawsze tyle ile trzeba, konieczna jest armia ludzi dobrej woli, bezinteresownych i ofiarnych, jakimi są honorowi dawcy krwi.

Ustawa z dnia 22 sierpnia 1997 r. w art. 3 nakłada na organy państwa i samorządowe obowiązek popierania publicznej służby krwi. Tym bardziej obowiązek ten spoczywa na ministrze zdrowia i opieki społecznej. Ponadto ustawa ta zobowiązuje w wielu artykułach ministra zdrowia i opieki społecznej do określenia w drodze odpowiednich rozporządzeń wielu kwestii szczegółowych, ale niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania publicznej służby krwi.

Z moich doświadczeń z honorowymi dawcami krwi wynika, że brak nadal niezbędnych aktów wykonawczych do tej ustawy. Wprowadza to zamieszanie i uniemożliwia właściwe funkcjonowanie systemu bezpłatnego oddawania krwi. Powoduje również, że honorowi krwiodawcy nie mogą w pełni korzystać z przysługujących im uprawnień.

W tej sytuacji zwracam się do pana ministra o dokładne zbadanie istniejącego stanu funkcjonowania ustawy o publicznej służbie krwi i podjęcie takich działań, które natychmiast usuną istniejące nieprawidłowości. Sprawa bowiem jest bardzo ważna i dlatego nie można w żaden sposób tolerować braku dbałości o właściwe funkcjonowanie publicznej służby krwi. Tym bardziej że obowiązująca ustawa precyzuje i zawiera szereg dyspozycji dla ministra zdrowia i opieki społecznej, które powinny być już dawno zrealizowane.

* * *

Złożone do protokołu 12. posiedzenia oświadczenie senatora Jerzego Pieniążka było skierowane do ministra zdrowia i opieki społecznej:

Powodowany interwencjami honorowych dawców krwi oraz placówek służby zdrowia z województwa sieradzkiego, pragnę poinformować Pana Ministra, że z chwilą wejścia w życie przepisu art. 9 ust. 1 pkt 3 ustawy o publicznej służbie krwi z dnia 22 sierpnia 1997 r. /DzU Nr 106, poz. 681), Wojewódzka Stacja Krwiodawstwa w Łodzi pismem z dnia 19 listopada 1997 r. poinformowała współpracujące z nią zespoły opieki społecznej, że koszty podróży będą zwracane tylko tym honorowym krwiodawcom, którzy zostali wezwani do placówek służby zdrowia pisemnie.

Krwiodawcom natomiast, którzy dobrowolnie zgłosili się do punktów krwiodawstwa, zwrot kosztów przejazdu nie przysługuje.

W związku z tym zapytuję Pana Ministra, czy jest znana Panu ta sprawa, a jeżeli tak, to co Ministerstwo Zdrowia zamierza z nią uczynić?

Zwracam uwagę na niehumanitarność i nielogiczność takiego rozwiązania. Na całym świecie krew jest lekiem bezcennym, a wszędzie z wielkim szacunkiem i godnością traktuje się ludzi, którzy z dobrego serca ratują życie innych.

Dlaczego więc w naszym kraju, po czterdziestu latach bezkolizyjnego funkcjonowania honorowego krwiodawstwa, w taki niegodny sposób potraktowano tych ludzi?

Czyżby dlatego, że honorowe krwiodawstwo rozwinęło się w latach PRL, czy też dlatego, że mamy nadmiar tego cennego leku?

To w takim razie, dlaczego w wielu ośrodkach medycznych w kraju często nie wykonuje się zabiegów z powodu braku krwi?.

Dlaczego zmusza się rodziny do oddawania lub szukania krwi dla ratowania życia najbliższych, co często przerasta ich możliwości finansowe i powoduje dodatkowe stresy?

Dlaczego podjęto decyzję, która godzi w poczucie bezpieczeństwa społecznego?

Honorowi dawcy krwi oddają krew z poczucia obowiązku niesienia pomocy innym, ale nie wszystkich stać na ponoszenie dodatkowych kosztów w postaci kosztów przejazdu.

Pragnę również przypomnieć, że od kilku lat placówki honorowego krwiodawstwa alarmują o zmniejszającej się z roku na rok liczbie honorowych dawców krwi. Ta decyzja jeszcze pogorszy tę sytuację.

W związku z tym ośmielam się prosić Pana Ministra o poważne zajęcie się przedstawionym problemem i podjęcie decyzji służących wszystkim obywatelom Rzeczypospolitej.


Diariusz Senatu RP: spis treści, następny fragment, poprzedni fragment