Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Na zakończenie 72. posiedzenia senator Jerzy Suchański wygłosił trzy następujące oświadczenia:

Pierwsze oświadczenie kieruję do pana premiera Jerzego Buzka.

W załączeniu przedkładam uchwałę Senatu Politechniki Świętokrzyskiej z dnia 13 grudnia 2000 r. dotyczącą coraz bardziej pogarszającej się sytuacji finansowej szkolnictwa wyższego*. Proszę o uwzględnienie tej uchwały, tym bardziej że Krajowa Konferencja Rektorów Szkół Wyższych również wyraża duże zaniepokojenie tym stanem rzeczy.

Z poważaniem, Jerzy Suchański.

Kolejne oświadczenie kieruję do ministra transportu i gospodarki morskiej.

W załączeniu przedkładam pismo, w którym Zarząd Miejski w Sędziszowie w województwie świętokrzyskim zwrócił się do mnie z prośbą o poparcie starań na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa przejazdów kolejowych.

Uprzejmie proszę o wyjaśnienie, czy są możliwości wsparcia realizacji tego zadania, co jest, ze względu na bezpieczeństwo życia ludzkiego, sprawą niezwykle pilną.

Z poważaniem, Jerzy Suchański.

Kolejne oświadczenie kieruję do ministra spraw wewnętrznych i administracji.

Zwracam się do pana ministra z prośbą o wyjaśnienie celowości istnienia w kodeksie postępowania administracyjnego zapisu art. 63 §1, mówiącego o możliwości składania podań do organów administracyjnych między innymi za pomocą poczty elektronicznej.

Dziś praktyką stosowaną w podobnych przypadkach przez urzędy jest wzywanie petenta do uzupełniania braków formalnych celem uiszczenia opłaty skarbowej wymaganej w formie naklejenia znaczka skarbowego na podaniu. Jest to możliwe jedynie przy osobistym stawieniu się w odpowiednim urzędzie przez zainteresowanego.

Jak rozumiem, stworzenie takiego zapisu w kodeksie postępowania administracyjnego miało być znacznym ułatwieniem dla klientów jednostek administracyjnych. Obecnie nie tylko nim nie jest, ale w określonych warunkach może nawet stanowić utrudnienie zarówno dla petentów, jak i dla urzędników.

Proszę o rozważenie możliwości wprowadzenia odpowiednich propozycji poprawek do przepisów prawnych. Uważam, że byłoby to celowe i niezwykle pożądane w dobie, kiedy polskie społeczeństwo wkracza w erę informatyczną, a w szkolnictwie wdraża się program "Internet w każdej szkole".

Z poważaniem, Jerzy Suchański.

* * *

Senator Jerzy Smorawiński złożył oświadczenie następującej treści:

Oświadczenie swoje kieruję do prezesa Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej, pana profesora Jerzego Buzka.

Szanowny Panie Premierze!

Z ogromnym smutkiem informuję pana premiera, że jako rektor Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu, zmuszony okolicznościami, podjąłem decyzję o zawieszeniu dydaktyki na studiach dziennych w mojej uczelni w okresie od 18 grudnia 2000 r. do 7 stycznia 2001 r. Jako nauczyciel akademicki i profesor zapewne pan premier dobrze rozumie, jak wiele trudności sprawiło mi podjęcie tej decyzji. Jednakże do podjęcia jej zmuszony zostałem zaistniałą bieżącą sytuacją finansową uczelni.

Jako senator znam problemy rządu związane z realizacją budżetu państwa na rok 2000, jednakże jako rektor uczelni, po przeanalizowaniu sytuacji, stwierdziłem, że faktyczne zmniejszenie dotacji w stosunku do planowanej na rok 2000 wyniosło nie zapowiadane 3%, ale 4,29%. Spowodowało to zmniejszenie środków budżetowych w grudniu o 54% środków należnych. W kwotach bezwzględnych wynosi to 1 milion 200 tysięcy zł dla kierowanej przeze mnie uczelni.

Tak drastyczna sytuacja dotknęła naszą uczelnię po raz pierwszy. Jest ona zaskakująca z uwagi na termin, ponieważ informacje te otrzymaliśmy na początku grudnia 2000 r., a więc w momencie, kiedy uczelnia bilansuje swoje dochody i koszty.

Pragnę nadmienić, że uczelnia moja nigdy nie była bierna w pozyskiwaniu środków pozastatutowych i nigdy nie staraliśmy się żyć na kredyt. Posiadane obiekty sportowe udostępniamy bezpłatnie sekcjom sportowym AZS, co uważamy za słuszne, jednakże w sposób istotny zawęża to możliwości wynajmu ich innym kontrahentom. Podobnie jest z wpływami finansowymi z kształcenia podyplomowego, które osiągnęły już granice technicznych możliwości i opłacalności. Będąc uczelnią państwową, nie chcemy powiększać i tak już dużych kosztów kształcenia ponoszonych przez naszych studentów.

W związku z tym zapytuję pana premiera, czy w budżecie roku 2001 przewidywane są środki rekompensujące straty finansowe roku 2000. Jeśli odpowiedź będzie negatywna, to zmuszony będę zaproponować radom wydziałów stosowne korekty w planach dydaktyki. Sądzę, że i w odczuciu pana premiera nie mogą to być decyzje korzystne dla jakości kształcenia naszych studentów. Ponieważ podobnych trudności doświadczyły wszystkie uczelnie wychowania fizycznego w Polsce, uważam, że straty społeczne będące wynikiem tak drastycznych decyzji będą miały znacznie większy wymiar niż finansowe koszty budżetu państwa.

Z poważaniem, Jerzy Smorawiński.

* * *

Senator Marian Żenkiewicz wygłosił następujące oświadczenie:

Oświadczenie moje kieruję do pana ministra finansów rządu Rzeczypospolitej.

W związku ze skreśleniem art. 51a i załącznika nr 7 do ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym powstała niejasna sytuacja co do określenia wysokości stawki podatku VAT za ciekły i sprężony tlen medyczny. W dotychczas obowiązujących przepisach stawka ta wynosiła 7%, gdyż tlen medyczny był zaliczony do grupy środków farmaceutycznych. Wobec niejednoznacznego stanowiska Urzędu Skarbowego w Warszawie w sprawie stawki VAT na ten tlen jego dystrybutorzy przyjęli podatek w roku bieżącym w wysokości 22%. Spowodowało to dodatkowy wzrost kosztów w placówkach służby zdrowia będących odbiorcami tego tlenu. Próby definitywnego wyjaśnienia tej sprawy w Ministerstwie Finansów jak dotychczas pozostały bez odpowiedzi.

Zwracam się zatem z tej trybuny do pana ministra finansów, aby zechciał tę sprawę ostatecznie i szybko wyjaśnić. W moim głębokim przekonaniu, podzielanym również przez głównego inspektora farmaceutycznego, tlen medyczny jako środek farmaceutyczny powinien być opodatkowany siedmioprocentową stawką VAT.

Oczekuję, że pan minister zechce szybko zająć stanowisko w tej sprawie i przekazać je zainteresowanym stronom tak, aby zarówno dystrybutorzy, jak i odbiorcy tego tlenu mogli właściwie zamknąć bilanse roku 2000 i przyjąć prawidłowe wielkości do planów finansowych na rok 2001.

* * *

Senator Józef Frączek wygłosił oświadczenie następującej treści:

Oświadczenie moje dotyczy decyzji ministra skarbu Rzeczypospolitej pana Andrzeja Chronowskiego, związanej ze sprzedażą 25% akcji Górnośląskiego Zakładu Energetycznego SA szwedzkiej państwowej firmie o statusie użyteczności publicznej.

Korzenie tej decyzji sięgają roku 1997. To wówczas Sejm, inspirowany przez dogmatycznych liberałów, wbrew stanowisku Senatu przyjął ustawę - Prawo energetyczne, która otwiera wrota do grabieży majątku oraz kapitału w tej strategicznej branży naszej gospodarki. Apeluję do pana ministra o rozsądek i wstrzymanie przekazywania prawa do strategicznych decyzji gospodarczych w ręce naszych gospodarczych konkurentów.

Podam teraz przykład z Węgier, jako że Węgrzy byli poddani w okresie przejściowym tej samej indoktrynacji doradców zza tak zwanej wielkiej wody, którzy mają duże doświadczenie w kupowaniu Manhattanu za sznurek koralików. Tekst, który przytoczę, jest tłumaczeniem z węgierskiego, więc stylistyka będzie może nie najlepsza. Jest to informacja ze spotkania członków oddziału Stowarzyszenia Elektryków Polskich w Rzeszowie z podobnym oddziałem stowarzyszenia węgierskiego, które odbyło się we wrześniu 2000 r. w Rzeszowie.

Węgrzy sprzedali pięć lat temu sześć zakładów energetycznych. Pięć zakładów energetycznych kupili Niemcy, jeden kupili Francuzi. Miała być konkurencja między zakładami, ale przez dwa lata nie można było ich sprzedać. Po dwóch latach pięć zakładów wykupiła jedna firma niemiecka z Bawarii. Okazało się, że niemieccy inwestorzy byli fikcyjni, podstawieni. Niemiecka firma z Bawarii z pięciu zakładów energetycznych zostawiła tylko jeden, cztery zostały zlikwidowane. Został utworzony jeden duży land energetyczny. Zwolniono 60% załogi. W zarządzie zakładu energetycznego na Węgrzech jest dwóch Niemców i jeden Austriak. W radzie nadzorczej jest pięciu Niemców i dwóch przedstawicieli załogi, to jest Węgrów. Niemcy zupełnie nie inwestują w węgierską energetykę, a jeśli trzeba wymienić na przykład uszkodzony transformator lub wyłącznik energetyczny, to sprowadza się go z Niemiec, nawet jeśli jest dwu-, trzykrotnie droższy od węgierskiego.

W rezultacie zbankrutowały i zostały zlikwidowane Węgierskie Zakłady Aparatury Energetycznej. Wszystkie biura projektowe przy zakładach energetycznych zostały zlikwidowane, a projektanci zwolnieni. Jeśli trzeba zaprojektować sieć energetyczną, to przyjeżdża projektant z Niemiec, mieszka w pięknym hotelu, bierze dane do projektu i projektuje to w Niemczech. W tej chwili środki masowego przekazu prowadzą kampanię propagandową na rzecz zlikwidowania elektrowni węgierskich, które są podobno nierentowne i nieekologiczne. A Niemcy tylko czekają, aby je kupić i zamknąć. W ten sposób będą mogli sprzedawać swoje nadwyżki energii elektrycznej Węgrom, to jest przesyłać energię z Niemiec przez Austrię na Węgry.

Płace są bardzo niskie. Od pięciu lat nie było podwyżki. Tylko raz w roku jest przeprowadzana korekta płac do wskaźnika inflacji.

Gdy zakłady energetyczne były w węgierskich rękach, członkowie węgierskiego stowarzyszenia elektryków spotykali się z podobnym oddziałem w Rzeszowie. Dzisiaj przyjeżdżają prywatnie, ponieważ utrzymywanie jakichkolwiek ościennych kontaktów jest zakazane.

Tekst, który przytoczyłem, jest podpisany przez trzech członków Stowarzyszenia Elektryków Polskich w Rzeszowie, którzy potwierdzają zgodność z oryginałem.

Na zakończenie dwa słowa mojego komentarza. Pragnę raz jeszcze podtrzymać twierdzenie, że rozwiązania zawarte w ustawie - Prawo energetyczne, która weszła w życie w roku 1997, są z gruntu fałszywe i doprowadzają systematycznie do degradacji całego sektora energetycznego. Konkurencja między zakładami miała doprowadzić do obniżki cen energii elektrycznej. Dzisiaj cena energii elektrycznej wzrasta lawinowo. Teorie tam zawarte okazały się wielką utopią i tę utopię już dzisiaj życie weryfikuje.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie senatora Zbigniewa Kruszewskiego skierowane do ministra edukacji narodowej Edmunda Wittbrodta:

Panie Ministrze! W uchwalonej przez Sejm RP w dniu 30 listopada 2000 r. ustawie o zmianie niektórych upoważnień ustawowych do wydawania aktów normatywnych znalazł się art. 34 odnoszący się do ustawy o szkolnictwie wyższym. W związku z jego treścią uprzejmie proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:

Jaka jest liczba osób w Polsce posiadających tytuł naukowy lub stopień naukowy doktora habilitowanego oraz ile z tych osób reprezentuje poszczególne kierunki studiów z podaniem tych kierunków?

Jaka liczba studentów studiów dziennych, wieczorowych i zaocznych studiuje na poszczególnych kierunkach?

Zbigniew Kruszewski

senator RP

* * *

Oświadczenie senatora Adama Graczyńskiego skierowane do ministra środowiska Antoniego Tokarczuka:

Moje oświadczenie dotyczy stanu zasobów węgla kamiennego w Polsce.

Analiza zmian, jakie zachodzą w bazie zasobów węgla kamiennego w Polsce począwszy od wejścia w życie przepisów nowego prawa geologicznego i górniczego w 1994 r. oraz urynkowienia działalności kopalń skłaniają mnie do zwrócenia uwagi Pana Ministra na problem konieczności opracowania bilansu zasobów węgla kamiennego w aspekcie ekonomicznym. Jest to, moim zdaniem, działanie niezbędne dla racjonalnego planowania rozwoju krajowego bilansu paliwowo-energetycznego, opartego na wiarygodnych danych, odpowiadających aktualnym kryteriom ekonomicznym.

Zauważyć należy, że rok 1994 był ostatnim, w którym zanotowano wzrost ilości zasobów węgla wykazywany w bilansach rocznych w stosunku do bilansów udokumentowanych w 1993 r. Począwszy od roku 1995 do chwili obecnej następuje systematyczny spadek ich ilości. W ciągu sześciu ostatnich lat ubyło z bazy zasobów bilansowych około 18 miliardów Mg węgla, to jest prawie 28%. Obserwuje się również ubytki zasobów przemysłowych, które do roku 1996 wynosiły 5 - 6% rocznie. Ogółem w ciągu sześciu lat ubyło z zasobów przemysłowych około 7 miliardów Mg węgla, co stanowi około 46% wszystkich zasobów przemysłowych.

Co najważniejsze na zjawisko ubytków wydobycie węgla ma wpływ tylko w niewielkim stopniu. Decydujące znaczenie mają zmiany kryteriów bilansowości i przemysłowości oraz względy ekonomiczne. Zmusiły one kopalnie do zaprzestania eksploatacji pokładów cienkich i stromych lub zalegających w trudnych warunkach geologicznych, to znaczy silnie zuskokowanych, z możliwością wystąpienia zagrożeń naturalnych, otoczonych skałami o niekorzystnych parametrach geomechanicznych, których wybieranie może mieć negatywny wpływ na środowisko naturalne. Wszystkie wymienione czynniki spowodowały całkowitą lub częściową likwidację kopalń, która często wynika nie z braku zasobów, lecz z aktualnej nieopłacalności ich eksploatacji.

Analiza sytuacji w górnictwie węgla kamiennego wskazuje, że zmniejszanie się bazy zasobów bilansowych i przemysłowych węgla kamiennego będzie następowało w latach następnych. Przyczyną będą dalsze likwidacje kopalń oraz brak inwestycji w kopalniach czynnych.

Ze względu na problemy finansowe górnictwa, od kilku lat w kopalniach nie prowadzi się rozpoznawania nowych partii złóż i przygotowywania ich do eksploatacji. Kopalnie wybierają wyłącznie zasoby, które przygotowano do eksploatacji w ubiegłych latach. Brak szczegółowego rozpoznania eksploatowanych złóż zaowocuje w przyszłości ciągłym zmniejszaniem się bazy zasobów węgla w Polsce. Ponadto długi, bo pięcio- sześcioletni cykl robót rozpoznawczych i przygotowawczych spowoduje, że w kopalniach wyczerpane zostaną zasoby aktualnie nadające się do eksploatacji. Zasoby, które występują w złożach nie nadają się w całości do wydobycia. Decydują o tym między innymi takie czynniki jak: uwarunkowania ekonomiczne wynikające z właściwości złoża; uwarunkowania ekologiczne; akceptacja społeczna działalności górniczej; rozwój infrastruktury technicznej, na przykład autostrady. Czynniki te będą decydowały, ile zasobów pozostanie do wydobycia. Myślę tu o zasobach, których eksploatacja nie będzie przynosiła strat.

Jestem przekonany, że zarówno rząd, jak i wszystkie osoby zarządzające górnictwem węgla kamiennego powinny posiadać informacje o bilansie węgla kamiennego.

Mając na względzie wagę sprawy oraz uwzględniając konieczność podejmowania decyzji gospodarczych związanych z innymi paliwami energetycznymi składam wniosek o podjęcie przez Pana Ministra decyzji w sprawie realizacji prac nad  opracowaniem bilansu zasobów złóż węgla kamiennego.

Senator RP

Adam Graczyński

* * *

Oświadczenie senatora Kazimierza Drożdża skierowane do ministra transportu i gospodarki morskiej Jerzego Widzyka:

Zwracam się do Pana w sprawie, której początki sięgają lat siedemdziesiątych. Wtedy to rozpoczęły się starania władz lokalnych o budowę obwodnicy dla miasta Kłodzka. Efektem jest powstanie koncepcji jej przebiegu i zrealizowanie w latach osiemdziesiątych północno-zachodniego odcinka, który przejął ruch tranzytowy z centrum Kłodzka na trasie Wrocław - Kudowa Zdrój - granica państwa: droga krajowa nr 8. Niestety, nierozwiązany jest nadal problem ruchu tranzytowego w kierunkach: wschodnim - droga krajowa nr 46 i południowym - droga krajowa nr 33. Obie drogi krzyżują się w centrum miasta, a nakładające się potoki ruchu powodują: permanentne powstawanie korków; wzrost stężenia spalin w powietrzu atmosferycznym oraz duże natężenie hałasu w rejonie zwartej zabudowy miejskiej; drgania działające destrukcyjnie na konstrukcje budowlane; paraliż ruchu miejskiego.

Szczególnie uciążliwy jest ruch tranzytowy pojazdów ciężarowych. Sądzę, że powstanie obwodnicy łączącej trzy wyżej wymienione drogi krajowe znacznie podniosłoby ich atrakcyjność i poprawiłoby bezpieczeństwo ruchu drogowego w mieście, szczególnie na zjeździe drogi krajowej nr 46 do Kłodzka. Ponadto obecny układ komunikacyjny nie zapewnia alternatywnej drogi przejazdu dla ruchu tranzytowego w przypadku zaistnienia zdarzenia drogowego lub awarii, powodujących zablokowanie jednej z ulic leżących w ciągu dróg krajowych. Dobitnym tego przykładem była powódź w lipcu 1997 r.

W połowie maja bieżącego roku, w związku z sesją tematyczną Rady Powiatu Kłodzkiego dotyczącą infrastruktury drogowej, otrzymaliśmy z Oddziału Południowo-Zachodniego GDDP we Wrocławiu opinie wydziału planowania, z której wynika, że budowa obwodnicy dla miasta Kłodzka ujęta została w programie budowy obwodnic jako zadanie wymagające pilnej realizacji. Jednak, jak czytamy dalej, ze względu na potrzebę zabezpieczenia odpowiednich środków finansowych oraz na ustalenia zawarte w Narodowej Strategii Rozwoju Transportu na lata 2000 - 2006, realizacja tego zadania możliwa jest dopiero po roku 2006. Wsparcie przez MTiGM możliwe jest jedynie w przypadku ujęcia projektu w strategii rozwoju województwa oraz udziału środków ze źródeł regionalnych. Ponadto wymagane jest, aby projekt dotyczył działań związanych z rozbudową sieci infrastruktury transportu o znaczeniu międzynarodowym i krajowym.

Pragnę więc poinformować Pana, że w Strategii Rozwoju Województwa Dolnośląskiego, w rozdziale "Strategiczne przedsięwzięcia infrastrukturalne", zapisane zostało zadanie, którego przedmiotem jest budowa obwodnicy dla miasta Kłodzka.

Ponadto, jak sądzę, nie ulega wątpliwości, że zadanie takie jest związane bezpośrednio z rozbudową sieci drogowej o znaczeniu krajowym i międzynarodowym. Kłodzko jest przecież węzłem komunikacyjnym, w którym zbiegają się trzy drogi krajowe: nr 8 Warszawa - Wrocław - Kudowa Zdrój - granica państwa; nr 33 Kłodzko - Międzylesie - granica państwa; nr 46 Kłodzko - Opole - Częstochowa oraz bardzo ważna dla naszego regionu droga wojewódzka nr 381 Wałbrzych - Kłodzko.

Pragnę zwrócić Pana uwagę na jeszcze jeden, moim zdaniem ważny, argument przemawiający za budową obwodnicy i wskazujący na międzynarodowe znaczenie projektu, szczególnie w kontekście integracji europejskiej. Otóż sygnały, jakie otrzymujemy od Czechów w ramach współpracy przygranicznej skłaniają nas do stwierdzenia, że odcinek drogi krajowej nr 46 między Nysą a Kłodzkiem, a następnie dróg wojewódzkich z Kłodzka do przejść granicznych w Tłumaczowie i Lubawce wykorzystywane będą jako najkrótsze trasy spinające północne ziemie Republiki Czeskiej, odcięte występem ziemi kłodzkiej. Tego rodzaju ruch nasili się po otwarciu dużego przejścia samochodowego Trzebinia - Batulovice. Sprzyja temu obejście drogowe Paczkowa i Kamienicy, a także obejścia projektowane dla Otmuchowa, Nysy i Prudnika. Niestety wąskim gardłem jest węzeł kłodzki.

Sądzę, że logiczne byłoby spojrzenie na obwodnicę kłodzką jako kontynuację wyżej wymienionych działań. Poza tym zamiar korzystania przez Czechów z wyżej opisanego szlaku drogowego jest doskonałym argumentem w ubieganiu się o dofinansowanie z funduszów pomocowych Unii Europejskiej.

Reasumując uważam, że uzasadnione jest jak najszybsze przystąpienie do realizacji budowy obwodnicy dla miasta Kłodzka. Zdając sobie jednak sprawę z ogromu zadań stojących przed GDDP i niewielkich środków finansowych będących w jej dyspozycji uważam, że celowe byłoby rozważenie przez Pana możliwości ubiegania się o środki finansowe na jej budowę z funduszu PHARE, tak jak to miało miejsce w przypadku obwodnicy dla Prudnika.

Liczę, że weźmie Pan pod uwagę moją argumentację i sugestię, a tym samym możliwe będzie rozpoczęcie budowy obwodnicy przed 2006 r.

Z poważaniem

Kazimierz Drożdż

* * *

Oświadczenie senatora Zbigniewa Zychowicza skierowane do prezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast Piotra Mynca:

Szanowny Panie Prezesie!

Pragnę złożyć na pana ręce oświadczenie senatorskie następującej treści:

W połowie lat dziewięćdziesiątych wielokrotnie dokonywano, zgodnie z obowiązującym prawem, transakcji zbycia nieruchomości zabudowanych budynkami, w których znajdowały się lokale mieszkalne, wraz z zamieszkującymi w tych lokalach najemcami bez zgody, a niekiedy nawet i wiedzy tych ostatnich. Dotyczyło to lokali będących między innymi własnością przedsiębiorstw państwowych, czyli tak zwanych mieszkań zakładowych.

Późniejsze orzecznictwo sądów i Trybunału Konstytucyjnego zakwestionowało taki tryb zbywania nieruchomości wraz z budynkami, w których znajdują się mieszkania zakładowe; niemniej wiele umów zostało w ten sposób już zawartych, komplikując położenie i sytuację prawną najemców takich mieszkań.

Sytuację częściowo tylko poprawiło wejście w życie ustawy z dnia 14 kwietnia 2000 r. o zmianie ustawy o zasadach przekazywania zakładowych budynków mieszkalnych przez przedsiębiorstwa państwowe, a w szczególności art. 3 ustawy, nakładającego na właściciela w ten sposób sprzedanego budynku mieszkalnego obowiązek przeniesienia własności mieszkania na rzecz lokatora - najemcy, jeżeli ten wystąpi z wnioskiem o wykup. Nie rozwiązuje także problemu niedawno dyskutowany na forum Sejmu i Senatu projekt ustawy o zasadach zbywania mieszkań będących własnością przedsiębiorstw państwowych, spółek prawa handlowego powstałych w wyniku komercjalizacji, państwowych osób prawnych oraz skarbu państwa.

Oba wspomniane akty prawne dotyczą bowiem mieszkań stricte zakładowych, pomijając milczeniem mieszkania będące wcześniej własnością spółdzielni (na przykład pozostające w gestii wojewódzkich związków spółdzielni pracy), czy tak zwanych mieszkań nauczycielskich. A przecież sytuacja tych lokatorów jest analogiczna do sytuacji lokatorów mieszkań zakładowych, co więcej - jest znacznie trudniejsza.

O ile lokatorzy mieszkań zakładowych prędzej czy później wyegzekwują swoje prawo do wykupu lokalu na podstawie ustawy z dnia 14 kwietnia 2000 r., o tyle najemcy dawnych mieszkań spółdzielczych czy nauczycielskich nie są w stanie znaleźć pełnomocników procesowych, którzy podjęliby się dochodzenia ich praw w oparciu o art. 3 ustawy z 14 kwietnia. Nie ma bowiem pewności, że mieszkania te potraktowane zostaną przez sąd jako zakładowe. Powoduje to dalsze zawieszenie tych najemców w "impasie prawnym" i zmusza ich do czekania na rozstrzygnięcia sądowe, które wcale nie muszą być dla nich pozytywne.

Zwracam się wobec powyższego do pana prezesa o rozważenie możliwości wystąpienia z inicjatywą mającą na celu zmianę powołanych przepisów, względnie o dokonanie swego rodzaju wykładni autentycznej art. 3 ustawy z dnia 14 kwietnia 2000 r. w taki sposób, aby sytuacja najemców mieszkań, lokali "zbliżonych do zakładowych" znalazła swoje pozytywne rozwiązanie.

Z poważaniem

Zbigniew Zychowicz

* * *

Oświadczenie senatora Lecha Feszlera skierowane do ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego:

Władze powiatu Sępólno Krajeńskie zwróciły się z prośbą o poparcie inicjatywy utworzenia Sądu Rejonowego w Sępólnie Krajeńskim. Po nowym podziale administracyjnym kraju powiat Sępólno Krajeńskie położony jest w obrębie województwa kujawsko-pomorskiego. Objęty jest on jednak jurysdykcją Sądu Rejonowego w Chojnicach, które znalazły się poza województwem kujawsko-pomorskim, wchodząc w skład województwa pomorskiego. Potrzeba reorganizacji struktur sądowych w celu ich dostosowania do nowego podziału administracyjnego wymaga utworzenia w Sępólnie Krajeńskim samodzielnej jednostki sądowej.

Utworzenie Sądu Rejonowego w Sępólnie Krajeńskim uzasadnione jest wieloma względami. Uzasadnione jest to historycznie, ponieważ do 1975 r. tam właśnie funkcjonował sąd powiatowy. Obecnie w Sępólnie Krajeńskim znajdują się dwa wydziały Sądu Rejonowego w Chojnicach, to jest Wydział Ksiąg Wieczystych i Wydział Cywilno-Karny, oraz Kolegium do spraw Wykroczeń. Lokalizacja ta uzasadniona jest również względami komunikacyjnymi, bo odległość do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy wynosi około 50 km. Zapewni ona sprawne funkcjonowanie sądu oraz sprawną obsługę interesantów. Zdaniem prezesa Sądu Okręgowego w Bydgoszczy przewidywana liczba sześciu tysięcy spraw z powiatu sępoleńskiego porównywalna jest do innych sądów rejonowych.

Władze samorządowe powiatu od dawna zabiegają o reaktywowanie sądu, a działania ich nie mają tylko charakteru deklaratywnego, lecz są konkretne i wymierne. Chodzi o udostępnienie i adaptację pomieszczeń w celu zapewnienia funkcjonowania sądu.

Zwracam się do Pana Ministra z prośbą o rozważenie możliwości utworzenia Sądu Rejonowego w Sępólnie Krajeńskim.

Z poważaniem

Lech Feszler

* * *

Oświadczenie senatora Macieja Świątkowskiego skierowane do ministra skarbu państwa Andrzeja Chronowskiego:

Uprzejmie proszę o przedstawienie możliwości prawnych lub podjęcie działań, które umożliwiłyby firmie PPB "Prefabet - Białe Błota" SA wykupienie akcji spółek "Cegielnie Olsztyńskie" SA i "Cegielnie Bydgoskie" SA od Narodowego Funduszu Inwestycyjnego HETMAN SA. Firmą zarządzającą jest CA IB Fund Management SA z siedzibą w Warszawskim Centrum Finansowym SA, ul. Emilii Plater 53, 00-113 Warszawa.

Zarząd "Prefabet - Białe Błota" SA w dniu 27 września 2000 r. złożył deklarację zakupu akcji. Wobec braku stanowiska ze strony firmy zarządzającej NFI HETMAN, ponowił on na piśmie zainteresowanie zakupem przedmiotowych akcji w dniu 21 listopada 2000 r. Na powyższe pisma otrzymał odpowiedź, że nie ma możliwości podjęcia jakichkolwiek rozmów.

Z informacji pozyskanych przez "Prefabet-Białe Błota" SA wynika, że NFI HETMAN podpisał umowę na sprzedaż 72% akcji "Cegielni Olsztyńskich" grupie kapitałowej Van den Brink Polska.

Wobec groźby stworzenia monopolu na północnym obszarze Polski w branży ceramicznej przez kapitał zagraniczny, proszę Pana Ministra o zainteresowanie się tym problemem, tym bardziej że spółka akcyjna PPB "Prefabet-Białe Błota" zakłada kompleksowe zaopatrywanie budów w materiały do stanu surowego.

M. Świątkowski


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment