Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Senator Grzegorz Matuszak wygłosił oświadczenie skierowane pod adresem Andrzeja Celińskiego, ministra kultury:

Mając w pamięci deklaracje pana ministra w sprawie aktywności władz resortu w dziedzinie edukacji kulturalnej, pozwalam sobie zwrócić się z prośbą o rozważenie i przychylne rozpatrzenie dwóch spraw szczególnie ważnych dla środowiska ludzi związanych z ruchem teatrów alternatywnych.

Pierwsza sprawa. Łódzkie Spotkania Teatralne, najstarszy festiwal teatru alternatywnego w Polsce, na którym prezentują co roku swój dorobek zarówno zespoły o ustalonej renomie artystycznej, na przykład Akademia Ruchu, Scena Plastyczna KUL, Towarzystwo "Wiersza lin", jak i młode poszukujące teatry amatorskie z całej Polski, jest finansowany przez samorząd Łodzi i województwa łódzkiego, a w 1/3 współfinansowany przez Ministerstwo Kultury. Tegoroczna edycja Łódzkich Spotkań Teatralnych stanie pod znakiem zapytania, jeżeli nie uzyska około 30-40 tysięcy zł z pieniędzy pańskiego resortu. Ta niewygórowana kwota pozwoli po raz kolejny przeciwdziałać zalewającej społeczeństwo kulturze skomercjalizowanej, ułatwionej i prymityzowanej. Jestem przekonany, że pan minister zechce dać szansę młodym teatrom i umożliwi zachowanie forum ich konfrontacji, jakim są te spotkania, od lat sześćdziesiątych odbywające się w Łodzi dzięki staraniom Towarzystwa Kultury Teatralnej.

Druga sprawa, z którą się zwracam do pana ministra Celińskiego w tym samym piśmie.

Dotyczy ona czasopisma "Scena", którego wydawcą jest Towarzystwo Kultury Teatralnej. Jest to ważny periodyk poświęcony kulturze i edukacji teatralnej. Jego ukazywanie się było możliwe dzięki pomocy finansowej Ministerstwa Kultury Rzeczypospolitej oraz Fundacji imienia Stefana Batorego. Pismo dociera do szkół, placówek kultury, uczelni i specjalistycznych ośrodków. Brak pomocy finansowej ze strony pańskiego resortu prawie na pewno będzie oznaczał koniec "Sceny" jako dwumiesięcznika.

Proszę o uwzględnienie tych argumentów, o łaskawą i przychylną odpowiedź oraz o poinformowanie mnie o jej treści.

* * *

Senator Maria Szyszkowska wygłosiła następujące oświadczenie:

Bardzo niepokoją mnie narastające przejawy nietolerancji światopoglądowej w Polsce. Okazuje się, że oficjalne ustalenia pomiędzy państwem a Kościołem rzymskokatolickim, jak również rozmaite porozumienia między stronami, nie są skuteczną zaporą dla przejawów nietolerancji. I dlatego zdecydowałam się przynajmniej poinformować publicznie o ostatnim wydarzeniu.

Otóż zwrócili się do mnie organizatorzy studium w Lublinie - prywatnego studium, które ma działać począwszy od października. Jest to studium podyplomowe. Ma ono kształcić osoby przygotowane do opieki nad umierającymi i bardzo ciężko chorymi.

Miałam tam wygłosić wykład inauguracyjny na jesieni i kilka wykładów później. Organizatorzy studium w krótkim czasie z ogromnym wstydem odwołali swoją prośbę, ponieważ biskup Życiński stwierdził, że jeżeli ja będę tam wykładać, on wycofa z tej uczelni profesorów wykładowców, a ponadto słuchaczy. A trzy czwarte słuchaczy tego studium to naturalnie księża i zakonnicy. I jest to sprawa, powiedzmy… Może powiem tak: w świetle tego wszystkiego dodatkową wymowę ma fakt, że właśnie w maju byłam zaproszona do największego w Europie Uniwersytetu Katolickiego w Louvain, gdzie miałam wykład.

Jestem zaniepokojona brakiem wolności słowa.

Całe oświadczenie składam do protokołu.

* * *

Senator Irena Kurzępa wygłosiła oświadczenie skierowane do Andrzeja Celińskiego, ministra kultury:

Kilka miesięcy temu w prasie krajowej i zagranicznej ukazało się ogłoszenie o sprzedaży domu Jerzego i Marii Kuncewiczów w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Mieszkający w Stanach Zjednoczonych Witold Kuncewicz, syn Jerzego i Marii, oszacował wartość domu rodziców na 650 tysięcy dolarów i postanowił go sprzedać.

Fakt ten wywołał niepokój wielu środowisk o losy Kuncewiczówki, będącej symbolem narodowego dziedzictwa. Pojawiły się obawy, gdyż potencjalny nabywca może nie być zobligowany do respektowania tradycji i dorobku Kuncewiczówki.

Willa Kuncewiczów została wybudowana w 1936 r. Już przed wojną była miejscem spotkań literatów, ludzi kultury, działaczy społecznych. Tutaj powstały dzieła Marii Kuncewiczowej.

W trzy lata później Maria i Jerzy Kuncewiczowie wyemigrowali z Polski. Do Kazimierza nad Wisłą wrócili dopiero w 1962 r. A tak naprawdę zamieszkali na stałe od 1968 r. Systematycznie, przez wiele lat, gromadzili zabytkowe meble i sprzęty do dziś zdobiące wnętrze domu. Tutaj oboje pracowali, przyjmowali wybitne osobistości. W 1984 r. zmarł Jerzy Kuncewicz, a w lipcu 1989 r. zmarła Maria Kuncewiczowa. W testamencie pisarka sugerowała, aby Kuncewiczówka pozostała salonem kulturalnym i artystycznym, domem pracy twórczej i miejscem spotkań różnych kultur, wyznań i poglądów.

W 1991 r. Witold Kuncewicz założył Fundację Kuncewiczów i zgodnie z wolą matki przekazał fundację i Kuncewiczówkę pod opiekę Edwardowi Belawejderowi, ówczesnemu dyrektorowi Wydziału Kultury Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie.

Celem fundacji jest opieka nad domem Kuncewiczów, propagowanie dorobku artystycznego pisarki, jak również promowanie myśli polskiej, szczególnie w odniesieniu do rozwoju stosunków Polski z państwami Europy Środkowej i Wschodniej, prowadzenie spotkań literackich, wystaw plastycznych, promowanie młodych twórców.

Fundacja Kuncewiczów działa bez etatów, bez dotacji państwowych, a także samorządowych. Edward Belawejder obecnie pracuje jako dyrektor Muzeum na Majdanku. W fundacji działa społecznie. Zdobywa pieniądze, zaprasza gości, organizuje spotkania, pilnuje remontów, osobiście wykonuje wiele prac porządkowych i konserwatorskich. Kuncewiczówka jest jego pasją.

Odwiedziłam to miejsce w maju tego roku. Zwiedzających oprowadzają po domu wolontariusze. Sprzedają książki, pocztówki i to stanowi główne źródło niewielkich dochodów fundacji.

Kuncewiczówkę co roku odwiedza tysiące osób, głównie wycieczek szkolnych. Artyści organizują tutaj wystawy, odbywają się spotkania autorskie. Organizowane są koncerty, recitale, a także konferencje.

Działalność fundacji stanowi ewenement na polu kultury. Warto o tym pamiętać w obliczu sprzedaży Kuncewiczówki. Warto, aby pan minister przy konstruowaniu budżetu resortu na rok 2003 uwzględnił wyasygnowanie środków na zakup nieruchomości, która stanowi fragment legendy Kazimierza Dolnego nad Wisłą i której wartości kulturowej i sentymentalnej nie sposób oszacować.

Gorąco apeluję do pana ministra, aby podjął działania zmierzające do nabycia Kuncewiczówki.

* * *

Senator Henryk Dzido złożył oświadczenie następującej treści:

Panie Marszałku, chcę powiadomić pana i Wysoką Izbę, że w dniu dzisiejszym o godzinie 8 minut 50 mój samochód nie został wpuszczony na teren Senatu, do czego mam uprawnienia.

Służby porządkowe powiadomiły mnie, że marszałek Borowski zabronił wpuszczać na teren Sejmu, teren Senatu samochody senatorów z "Samoobrony". W związku z tym mój samochód wycofano i musiałem parkować poza miejscem, do korzystania z którego jestem upoważniony.

Ja tej decyzji marszałka Borowskiego nie chcę oceniać. Jego uczulenie na "Samoobronę" rozumiem. Ale pozwoli pan, Panie Marszałku, że przypomnę panu marszałkowi Borowskiemu, że ja jestem senatorem Rzeczypospolitej Polskiej.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie złożone przez senator Marię Szyszkowską, skierowane do minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej:

Przejawy braku tolerancji są w Polsce niepokojące. Oficjalne ustalenia prawne między Kościołem Rzymskokatolickim i państwem oraz inne porozumienia między wyżej wymienionymi stronami nie są zaporą dla przejawów braku wolności światopoglądowej.

Uważam, że powinnam poinformować Panią Minister przynajmniej o ostatnim wydarzeniu. Organizatorzy prywatnego Studium Podyplomowego (Holistyczna Opieka Medyczna) w Lublinie, mającego kształcić w dziedzinie opieki nad ciężko chorymi i umierającymi, zwrócili się do mnie z prośbą o wykład inaugurujący działalność tej placówki oraz o kilka wykładów na jesieni. Z prośby wycofano się ze względu na stanowisko biskupa Życińskiego.

Zagroził on mianowicie organizatorom, że jeśli będę wykładać, to wyda zakaz studiowania na tej uczelni księżom i zakonnicom oraz nie zezwoli tam wykładać księżom profesorom.

Sytuacja sprzeciwu wobec nauczania o charakterze pluralistycznym ma dodatkową wymowę, zważywszy że w maju bieżącego roku zaproszono mnie z wykładem do Louvain - największego uniwersytetu katolickiego w Europie.

Maria Szyszkowska

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Józefa Sztorca, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra finansów Marka Belki:

W piśmie z 7 maja 2002 r. otrzymałem odpowiedź na moje oświadczenie w sprawie zwrotu podmiotom gospodarczym podatku od towarów i usług za grudzień 2000 r.

W swym oświadczeniu z 10 kwietnia 2002 r., skierowanym do pana profesora Marka Belki, wicepremiera i ministra finansów, stwierdziłem, że zachodzą zasadnicze rozbieżności co do stosowania i interpretacji przepisu art. 21 ust.  4 ustawy z 8 stycznia 1993 r. o podatku od towarów i usług (DzU nr 11, poz. 50) przez poszczególne urzędy skarbowe w kraju. Dotyczy to zmiany, jaka nastąpiła w treści tego przepisu 1 stycznia 2001 r. i jej następstw dla podatników w przypadku zwrotu nadwyżki podatku naliczonego nad należnym za grudzień 2000 r.

Podawałem, że na przykład urzędy skarbowe w województwie podkarpackim dokonywały zwrotu nadwyżki podatku w pełnym zakresie, uznając, iż obowiązek podatkowy powstał za rządów poprzedniej ustawy obowiązującej przed 1 stycznia 2001 r. W województwie małopolskim ograniczyły ten zwrot, powołując się na to, iż deklaracje podatkowe za grudzień 2000 r. podatnicy składali w styczniu 2001 r., czyli w momencie, gdy art. 21 ust. 4 obowiązywał w nowym brzmieniu.

W nadesłanej odpowiedzi pan doktor Wiesław Ciesielski, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, wyjaśnia: "Ponieważ problem ten dotyczy w zasadzie wyłącznie rozliczeń za miesiąc grudzień 2000 r., nie wydaje się, aby w chwili obecnej występowała konieczność wydania interpretacji urzędowej. (…) Zaznaczam, że izby skarbowe, które wystąpiły z powyższymi wątpliwościami, otrzymały stosowne wyjaśnienie w powyższym zakresie".

Trudno mi podzielić taki punkt widzenia. Po pierwsze, przyjęcie tezy, że kto pyta, nie błądzi, jest z gruntu słuszne, lecz co z tymi, którzy nie pytali i zbłądzili - zastosowali przepis w brzmieniu sprzed 1 stycznia 2001 r. - a podmioty gospodarcze otrzymały zwrot podatku. Uważam, iż brak szczególnych powodów, dla których miałaby być zachowana różna interpretacja tych samych przepisów w zależności od regionu kraju.

Po drugie, trudno mi podzielić pogląd ministra finansów, że wprowadzona zmiana ma jedynie charakter proceduralny. Różnica jest przecież bardzo istotna - do końca 2000 r. urzędy skarbowe mogły ograniczyć podatnikowi kwotę zwrotu nadwyżki podatku naliczonego nad należnym na czas nie dłuższy niż trzy miesiące. Według nowego brzmienia tego przepisu zwrot może być rozłożony nawet na lata.

W związku z tym zwracam się do Pana Ministra Finansów z uprzejmą prośbą o ponowne rozpatrzenie mojego oświadczenia i zajęcie jednoznacznego stanowiska w tej sprawie.

Z wyrazami szacunku

Józef Sztorc

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Sergiusza Plewę, skierowane do ministra gospodarki Jacka Piechoty:

Składam oświadczenie w sprawie planowanego zawieszenia kursowania pociągów osobowych na trasach Czeremcha - Białystok, Czeremcha - Hajnówka, Czeremcha - Siedlce, Czeremcha - Brześć na Białorusi.

Od października 2002 r. Zakład Przewozów Regionalnych PKP w Białymstoku planuje zawieszenie kursowania pociągów osobowych na trasach Czeremcha - Białystok, Czeremcha - Hajnówka, Czeremcha - Siedlce, Czeremcha - Brześć na Białorusi.

Zrealizowanie zamierzenia spowoduje ogromne uciążliwości dla mieszkańców całego powiatu, w wielu bowiem wypadkach kolej jest jedynym środkiem lokomocji. Sprawa jest tym bardziej poważna, że w wielu przypadkach nie ma możliwości zastąpienia kolejowej komunikacji transportem kołowym ze względu na brak lub zły stan techniczny wielu dróg. Ponadto zawieszenie przewozów pasażerskich w czasie rozpoczętej komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego Polskie Koleje Państwowe jest jeszcze przedwczesne z uwagi na opóźnienie w wyłonieniu wiodącego przewoźnika pasażerskiego, który mógłby przejąć likwidowane lub zawieszane linie kolejowe.

Zawieszenie kursowania pociągów osobowych to nie tylko utrudnienia w podróżowaniu, ale również likwidacja wielu miejsc pracy zarówno związanych bezpośrednio z obsługą ruchu pasażerskiego, jak też wynikających pośrednio z utrudnień w dotarciu do pracy w Białymstoku i Siedlcach.

Z wyrazami szacunku

Sergiusz Plewa

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Henryka Stokłosę, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra finansów Marka Belki:

Niemal równocześnie dotarły do mojego biura senatorskiego dwa pisma. Pierwsze z nich stanowi apel-protest Rady Miejskiej w Trzciance, drugie jest stanowiskiem zarządu Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski. Oba dotyczą tej samej kwestii - finansowych kompetencji samorządów terytorialnych.

Radni z Trzcianki słusznie twierdzą, że nakładanie nowych obowiązków ustawowych na gminy bez zabezpieczenia koniecznych środków finansowych, co jest sprzeczne z art. 7 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym, uniemożliwia ich pełną realizację, jak również ogranicza wykonanie zadań nałożonych wcześniej oraz zmusza gminy do zadłużenia się.

Od paru lat z niepokojem obserwuję coroczne obniżanie przyznawanych gminie subwencji i dotacji, co doprowadza do drastycznego zmniejszenia pieniędzy przeznaczonych na finansowanie zadań własnych i niezbędnych inwestycji komunalnych. Brak płynności finansowej i coroczne przenoszenie zobowiązań na rok następny stało się regułą i prowadzi do pogłębiania deficytu oraz powstawania niezadowolenia społecznego.

Wielkopolscy samorządowcy mają pomysł, jak temu zjawisku zaradzić. Dowodzi tego stanowisko zarządu Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski w sprawie docelowej ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Oto kilka, moim zdaniem interesujących, postulatów zawartych w tym stanowisku.

"Wszystkie nowe zadania powierzone samorządom - piszą wielkopolscy samorządowcy - powinny mieć zgodnie z Konstytucją RP pełne zabezpieczenie środków finansowych. Jednocześnie uważamy, że przewidywany pięcioprocentowy wpływ z tytułu zadań zleconych jako nowe źródło dochodu nie zrekompensuje obciążenia samorządów nowymi zadaniami własnymi."

"Jesteśmy przeciwni likwidacji części rekompensującej subwencji ogólnej w zakresie utraconych wpływów z tytułu ulg i zwolnień ustawowych."

"Uważamy, że proponowane podniesienie udziału samorządów w podatkach dochodowych nie wpłynie na zwiększenie motywacji samorządów do wspierania rozwoju gospodarczego. Gminy i powiaty mają niewielki (lub żaden) wpływ na kontrakty regionalne będące podstawowym wyznacznikiem rozwoju regionu. W związku z powyższym wnosimy o utrzymanie możliwości ubiegania się o dotacje na inwestycje również przez gminy i powiaty, których wysokość powinna być uzależniona od kategoryzacji, a w szczególności na inwestycje drogowe, oświatowe i w zakresie ochrony zdrowia."

"Uznajemy za właściwe wpływy na rzecz samorządów z podatku VAT, gdyż wynikają one z rzeczywistego rozwoju gospodarczego i mają większą stabilność niż wpływy z pozostałych podatków."

"Jesteśmy za utrzymaniem środków finansowych na realizacje inwestycji drogowych, rozpoczętych przed 1 stycznia 1999 r. i uwzględnionych corocznie kwotowo w rezerwie celowej budżetu państwa - przy jednoczesnym utrzymaniu dotychczasowego przeznaczenia tych środków."

W związku z tymi postulatami mam pytanie do Pana Marka Belki, wicepremiera i ministra finansów. Na ile postulaty te są realne i mieszczą się w Pańskiej koncepcji reformy finansów państwa?

Panie i Panowie Senatorowie! Zmiany w finansowaniu samorządów to dziś temat bardziej interesujący polskich samorządowców niż dyskusja o sposobach wyboru wójtów i burmistrzów. Co więcej, środowisko to spodziewa się, że kwestia finansowania gmin rozstrzygnięta zostanie na początku najbliższej kadencji, a więc jeszcze w tym roku. Myślę, że tym oczekiwaniom musimy sprostać.

Henryk Stokłosa
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Bogdana Podgórskiego, skierowane do prezesa Rady Ministrów Leszka Millera:

Szanowny Panie Premierze!

Moje oświadczenie dotyczy Krajowej Szkoły Administracji Publicznej w Warszawie.

Krajowa Szkoła Administracji Publicznej w Warszawie (KSAP) została powołana ustawą z 14 czerwca 1991 r. Jej zadaniem jest kształcenie i przygotowywanie do służby publicznej urzędników służby cywilnej oraz kadr wyższych urzędników administracji Rzeczypospolitej Polskiej (art. 1 ust. 2 ustawy). Przytoczony zapis ustawy, w moim rozumieniu, zobowiązuje szkołę do kształcenia w pełni kompetentnych i apolitycznych urzędników administracji publicznej, którzy niezależnie od zmian politycznych powinni administrować krajem. Nie dziwi więc fakt, że w celu uzyskania jak najlepszych wyników kształcenia program nauczania KSAP został opracowany na wzór sprawdzonego i potwierdzonego ponadpięćdziesięcioletnim doświadczeniem w zakresie kształcenia urzędników administracji publicznej programu francuskiej szkoły École Nationale d'Administration (ENA). Wydaje się, że przyniosło to oczekiwane efekty. Poziom kształcenia urzędników przez KSAP został zauważony i doceniony przez Unię Europejską, co zaowocowało włączeniem szkoły do programu, w którym obecna jest również francuska ENA, finansowanego z funduszu Phare.

Aby zapewnić słuchaczom szkoły w trakcie kształcenia pewien standard życia oraz komfort nauki, ustawa w art. 6 ust. 1 mówi, że w okresie kształcenia słuchacze szkoły otrzymują stypendium, które w tym roku wynosiło trzy minimalne pensje krajowe. W zamian za to musieli oni, zgodnie z art. 5 ust. 1 ustawy, złożyć zobowiązanie, które mówi m.in. że słuchacz KSAP zobowiązany jest "do niezwłocznego podjęcia i wykonywania przez okres nie krótszy niż pięć lat od daty ukończenia (…) Krajowej Szkoły Administracji Publicznej pracy w urzędach administracji na stanowisku postawionym (…) do dyspozycji przez Prezesa Rady Ministrów". W moim rozumieniu wyżej wspomniany artykuł ustawy nakłada na absolwentów KSAP konkretne zobowiązanie, ale także obciąża prezesa Rady Ministrów obowiązkiem zapewnienia absolwentowi szkoły pracy zgodnej z jego kwalifikacjami.

W związku z tym zwracam się do Pana Premiera z zapytaniem, w jaki sposób powinien postąpić absolwent Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, który podpisał wymienione zobowiązanie, ale mimo swoich zabiegów oraz obowiązku nałożonego na prezesa Rady Ministrów art. 5 ust. 1 ustawy nie otrzymał pracy w administracji publicznej.

Sytuacja, o której piszę, powoduje, że absolwent KSAP z jednej strony pozostaje bez środków do życia, a z drugiej nie może podjąć pracy poza administracją publiczną. Wiem, że absolwent KSAP może wystąpić o zwolnienie ze złożonego przed podjęciem nauki zobowiązania, ale wiem także, że bardzo trudno je uzyskać. Jest to w pełni zrozumiałe, zważywszy że wykształcenie takiego urzędnika jest kosztowne dla skarbu państwa. Uważam jednak, że nie można stawiać młodych ludzi przed wyborem, w którym jedną z ewentualności jest naruszenie ustawy.

Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę Pana Premiera na fakt, że przez siedem miesięcy wykonywania mandatu senatora RP na dyżurach niejednokrotnie spotykałem się z uwagami dotyczącymi braku profesjonalizmu urzędników administracji publicznej. Tymczasem absolwenci KSAP kończący naukę w roku bieżącym, mimo swojego profesjonalizmu oraz nakładów poniesionych przez skarb państwa, pozostają bez pracy, chociaż jest im ona zagwarantowana przez ustawę o Krajowej Szkole Administracji Publicznej.

W związku z powyższym proszę Pana Premiera o odpowiedź na moje zapytanie oraz podjęcie działań, które rozwiązałyby problemy absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej.

Z wyrazami szacunku

Bogdan Podgórski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Władysława Bułkę, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra infrastruktury Marka Pola:

Moje oświadczenie dotyczy drogi szybkiego ruchu na trasie Bielsko-Biała - Żywiec - Zwardoń, gdzie znajduje się przejście graniczne, a w szczególności perspektyw zakończenia jej budowy i wynikającej z opóźnienia realizacji tego przedsięwzięcia sytuacji dróg i transportu kołowego w powiatach bielskim i żywieckim województwa śląskiego.

Z dochodzących do mnie informacji wynika, że wielokrotnie zmieniany termin oddania do użytku inwestycji został ostatnio przesunięty na rok 2008. Jest to termin, jak mnie zapewniano, optymistyczny, prawdopodobnie może być gorzej. Tymczasem przedłużenie drogi na terenie Republiki Słowackiej zostanie oddane do użytku najpóźniej w roku 2005. W tym samym terminie zakończona zostanie budowa terminalu odpraw celnych osobowych i towarowych w Zwardoniu. Po uruchomieniu terminalu, przy jednoczesnym braku tranzytowej drogi Zwardoń - Bielsko-Biała, cały ruch ciężkich pojazdów rozleje się na nieprzygotowane do zwiększonego natężenia ruchu drogi powiatów żywieckiego i bielskiego. Biorąc pod uwagę parametry i stan techniczny tych dróg, grozi to komunikacyjną apokalipsą na terenie południowo-wschodniej części województwa śląskiego.

Proszę uprzejmie Pana Premiera o informację dotyczącą stanu zaawansowania budowy, terminów ukończenia i oddania do użytku poszczególnych odcinków drogi oraz planowanych zamierzeń odpowiednich instytucji w przypadku spełnienia się negatywnej wizji zakorkowania dróg powiatów żywieckiego i bielskiego.

Z wyrazami szacunku

Władysław Bułka
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Janusza Bielawskiego, skierowane do ministra edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej:

Wielce Szanowna Pani Minister!

Przed kilkoma tygodniami do rąk nauczycieli języka polskiego na terenie byłego województwa legnickiego trafił program nauczania języka polskiego autorstwa Jarosława Klejnockiego, Jerzego Sosnowskiego i Doroty Zdunkiewicz-Jedynak, przeznaczony dla szkół ponadgimnazjalnych. Program i podręczniki tych autorów, przeznaczone dla klas pierwszych, są nad wyraz interesującą lekturą. Zawierają na karcie tytułowej informację, że program ten, dopuszczony do użytku szkolnego przez ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania, jest przeznaczony do nauczania języka polskiego w liceach ogólnokształcących, liceach profilowanych i technikach.

Dla klas pierwszych w programie tym, zdaniem polonistów, przeznaczono zbyt mało czasu na nauczanie klasyki polskiej, zawarto trudne teksty Tischnera, Barańczaka i Koechlera, a poza tym - co budzi moje zdziwienie - przeznaczono aż osiemnaście godzin na omawianie tekstów biblijnych. Ponadto w podręczniku do pracy w szkole autorstwa Jarosława Klejnockiego, Barbary Łozińskiej i Doroty Zdunkiewicz-Jedynak uczniowie zapoznają się z tekstami Lecha Wałęsy, zamieszczonymi na stronie 34 i dalej.

Pragnę dobitnie podkreślić, że jest mi wiadomo, iż program oraz zestaw podręczników wybiera nauczyciel, tyle tylko że na terenie byłego województwa legnickiego jak do tej pory nie ma z czego wybierać.

Stąd pytanie: czy będzie program alternatywny, czy też młodzież będzie skazana na naukę według recepty Pani poprzedników - ministra Handkego lub Wittbrodta? Jak sądzę, sprawy nie można zostawić własnemu biegowi. Czy o dostępności alternatywnych programów i podręczników mają decydować tylko marketingowe zabiegi autorów i wydawcy?

Jednocześnie, niejako przy okazji, pragnę podziękować za okólnik z  27 lutego 2002 r. (DE-VII-3114/AS/Sp.o-2/2002) w sprawie dofinansowania przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu remontu obiektów szkolnych i inwestycji oświatowych. Ogromnie mi to pomaga w mojej działalności w okręgu wyborczym, bo jeśli z prośbą o wystąpienie do ministerstwa w sprawie przyznania pieniędzy zgłosi się dyrektor szkoły, wójt gminy czy starosta, to ja pokażę mu kserokopię pisma Pani Minister, bez żadnej fatygi i klarowania, żeby się odczepił.

Łączę wyrazy szacunku, pozostając w nadziei, że zwróci Pani uwagę na problem podręczników, nie tylko do nauki języka polskiego.

prof. dr hab. med. Janusz Bielawski
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Jolantę Popiołek, skierowane do ministra pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera:

Szanowny Panie Ministrze!

Pragnę poinformować Pana Ministra, że wszystkim miejskim ośrodkom pomocy społecznej działającym w powiatach mojego, płocko-ciechanowskiego, okręgu wyborczego brakuje środków finansowych niezbędnych do pełnej realizacji zadań zleconych, wynikających z postanowień ustawy o pomocy społecznej z 29 lutego 1996 r., nowelizowanej 17 lutego 2001 r. Wspomniany akt normatywny obligatoryjnie przyznaje prawo do otrzymywania renty socjalnej, zasiłków stałych i wyrównawczych, okresowych gwarantowanych i okresowych macierzyńskich, a także zasiłków rodzinnych i pielęgnacyjnych osobom uprawnionym. Wielomiesięczne opóźnienia w wypłatach świadczeń socjalnych, wypłaty częściowe lub ich całkowite wstrzymanie budzi duże niezadowolenie i głęboką frustrację społeczną. Niedobór środków finansowych na pokrycie wypłat wymienionych świadczeń socjalnych jeszcze się powiększy w związku z ich waloryzacją z dniem 1 czerwca bieżącego roku.

Pozwolę sobie podać Panu Ministrowi kilka przykładów z terenu, który reprezentuję.

Po pierwsze, Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej w Ciechanowie do pełnej realizacji przewidzianej w planie wydatków wypłaty świadczeń obligatoryjnych brakuje do końca 2002 r. około 365 tysięcy zł. Jest to około 13% planu wydatków budżetu wojewody mazowieckiego.

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Ciechanowie w roku bieżącym nie otrzymał żadnych środków finansowych na wypłatę świadczeń fakultatywnych zleconych gminie z budżetu wojewody, czyli zasiłków okresowych. Na tę formę pomocy dla osób, które spełniają wymogi określone w ustawie, MOPS w Ciechanowie powinien otrzymywać kwotę minimum 800 tysięcy zł.

Po drugie, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Żyrardowie nie dysponuje środkami finansowymi, które pozwoliłyby na pełną wypłatę świadczeń obligatoryjnych. Ponad dwieście uprawnionych osób nie otrzymało rent socjalnych w całości lub otrzymało je w 50%.

MOPS w Żyrardowie, już po decyzji wojewody z 28 maja 2000 r. o zwiększeniu środków o kwotę 346 tysięcy zł, szacuje niedobór środków finansowych do końca tego roku na sumę 220 tysięcy zł.

Po trzecie, miejskie ośrodki pomocy społecznej w Przasnyszu i Płońsku mają podobne problemy. W Płońsku 31 maja 2002 r. na wypłatę świadczeń obligatoryjnych brakowało 50 tysięcy zł, a w Przasnyszu 70 tysięcy zł. W obu powiatach na fatalnym poziomie kształtuje się wypłacanie zasiłków okresowych.

Po czwarte, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Sochaczewie nie wypłaca 73% uprawnionych osób rent socjalnych w pełnej wysokości. Do zrealizowania zadań obligatoryjnych wynikających z ustawy o pomocy społecznej w pełnym zakresie do końca roku zabraknie około 70  tysięcy zł.

Biorąc pod uwagę przedstawione potrzeby w zakresie pełnego zabezpieczenia finansowego obligatoryjnych świadczeń socjalnych, zwracam się z prośbą do Pana Ministra o rozważenie możliwości dofinansowania budżetu wojewody mazowieckiego na rok bieżący w rozdz. 85314 i 85316.

Z wyrazami szacunku

Jolanta Popiołek

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Witolda Gładkowskiego, skierowane do prezesa Telewizji Polskiej SA Roberta Kwiatkowskiego:

Od początku marca 2002 r. Telewizja Polska SA rozpoczęła emisję nowego programu telewizyjnego pod nazwą TVP 3 Szczecin, który zastąpił dotychczas emitowany program o nazwie TVP Regiony. Program znalazł pełne uznanie społeczności lokalnych. Cieszy jego profesjonalizm i poruszana w nim regionalna tematyka społeczna, polityczna i edukacyjna. Spełnia on także ważną rolę integrującą. Tym bardziej niepokoi więc fakt, że mieszkańcy niektórych miejscowości naszego województwa nie mają możliwości jego odbioru.

Podczas pełnionego przeze mnie dyżuru parlamentarnego zgłaszają się do mnie mieszkańcy Szczecinka z prośbą o podjęcie działań umożliwiających im odbiór programu TVP 3 Szczecin. Szczecinek leży bowiem poza zasięgiem emitujących go nadajników naziemnych i - jak wynika z przekazanych mi informacji - jest mało prawdopodobne, aby w najbliższym czasie ta sytuacja miała się zmienić.

W związku z tym bardzo proszę o rozważenie umożliwienia mieszkańcom miasta Szczecinka odbioru programu telewizyjnego TVP 3 Szczecin za pomocą nadajników naziemnych, a także o ustosunkowanie się do następujących technicznych możliwości rozwiązania przedmiotowego problemu:

Po pierwsze, naziemne rozpowszechnianie programu TVP 3 mogłoby następować przez telewizyjną stację retransmisyjną zlokalizowaną w Szczecinku, a dotychczas wykorzystywaną do emisji programu TVP 2 na kanale 21. Miasto Szczecinek i jego okolice do odbioru TVP 1 i TVP 2 wykorzystują nadajniki z Gołogóry koło Polanowa. Szczecinecką stację retransmisyjną można by zatem wykorzystać do naziemnego rozsiewu przedmiotowego programu, a jej zasilanie odbywałoby się na przykład za pomocą linii światłowodowych.

Po drugie, odbiór programu TVP 3 mógłby nastąpić poprzez umożliwienie zasilania lokalnych sieci kablowych sygnałem przesłanym liniami światłowodowymi.

Z wyrazami szacunku

Witold Gładkowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Witolda Gładkowskiego, skierowane do prezesa Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa Adama Tańskiego:

W ramach prowadzonych przeze mnie dyżurów parlamentarnych często zgłaszają się do mnie mieszkańcy, byli pracownicy państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej, z prośbą o podjęcie interwencji w sprawie uzyskania przez nich pomocy finansowej z Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa na remont i modernizację mieszkań wykupionych od państwa instytucji. Ostatnio - miejscowość Radacz, gmina Borne Sulinowo.

Brak zatrudnienia i związany z tym niedobór środków pieniężnych powodują, że nie posiadają oni funduszy na remont zamieszkałych przez nich lokali, a także modernizację sieci wodociągowych, kanalizacyjnych i grzewczych. Ludzie ci są w stanie w pewnym stopniu partycypować w kosztach remontów, ale ze względu na wysokość tych kosztów bez pomocy z zewnątrz sobie nie poradzą. Nie ulega jednak wątpliwości, że bez remontu substancji mieszkaniowych, choćby w niezbędnym zakresie, mieszkania, w których żyją te osoby - a w wielu przypadkach pracowały one w państwowych przedsiębiorstwach rolnych po kilkadziesiąt lat - ulegać będą dalszej degradacji, a nawet ruinie.

Prośbę o pomoc kieruję do Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa jako do agendy państwa, do której zadań ustawowych, zgodnie z art. 6 pkt 9 ustawy z 19 października 1991 r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa (tekst jednolity: DzU z 2001 r. nr 57, poz. 603 ze zmianami), należy wspieranie działań mających na celu udzielanie pomocy byłym pracownikom państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej w przezwyciężaniu trudnych sytuacji życiowych. Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w przypadku problemu przedstawionego w niniejszym piśmie.

W związku z tym bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania.

Jakie są możliwości Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa finansowego wsparcia przedsięwzięć związanych z remontem budynków zamieszkiwanych przez mieszkańców, byłych pracowników państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej?

Czy Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, oddział terenowy w Koszalinie, próbowała już odnieść się do tego problemu i czy wie, jaki jest zakres tego zagadnienia?

Z wyrazami szacunku

Witold Gładkowski

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tadeusza Bartosa, skierowane do ministra kultury Andrzeja Celińskiego:

Zwracam się z zapytaniem w sprawie zasad podziału dotacji z budżetu państwa dla jednostek samorządu terytorialnego w związku z prowadzeniem instytucji kultury przejętych 1 stycznia 1999 r.

Na realizację zadań własnych związanych z prowadzeniem instytucji kultury przejętych w dniu 1 stycznia 1999 r. jednostki samorządu terytorialnego mogą otrzymywać dotacje celowe z budżetu państwa, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 9 maja 2000 r. (DzU z 2000 r. nr 40, poz. 463 z późniejszymi zmianami).

Samorząd województwa świętokrzyskiego prowadzi sześć instytucji kultury. Wśród nich są Muzeum Narodowe w Kielcach i Muzeum Wsi Kieleckiej w Kielcach, które dysponują zbiorami o ogromnym znaczeniu dla dziedzictwa narodowego, czego potwierdzeniem jest wpisanie ich do Państwowego Rejestru Muzeów. Wojewódzka Biblioteka Publiczna jest w posiadaniu bogatego zbioru starodruków stanowiących część narodowego zasobu bibliotecznego, który zgodnie z ustawą o bibliotekach podlega szczególnej ochronie. Instytucje te, z uwagi na charakter działalności, nie są w stanie wypracować znaczących dochodów własnych.

Po dokonaniu analizy finansowania instytucji kultury z budżetu państwa stwierdzam, że w latach 1999-2002 samorządowe województwo świętokrzyskie otrzymywało dotacje w wysokości stanowiącej ułamek procenta ogólnej kwoty rezerwy celowej budżetu państwa przeznaczonej na zadania z zakresu kultury. Podczas gdy kwoty dotacji przyznanych innym województwom sięgały wielkości rzędu kilkunastu milionów złotych, świętokrzyskie otrzymywało zaledwie kilkaset tysięcy złotych. Oznacza to, że województwo świętokrzyskie w prawie 100% ponosi ciężar finansowy prowadzenia przejętych instytucji kultury.

W związku z powyższym zapytuję Pana Ministra: po pierwsze, jakimi kryteriami kieruje się Ministerstwo Kultury dokonując wyboru zadań, na które zamierza udzielić dotacji celowej? Po drugie, jakie są powody tak znikomego wsparcia finansowego z budżetu państwa instytucji kultury województwa świętokrzyskiego w latach 1999-2002?

Pragnę nadmienić, że obecna sytuacja finansowa instytucji kultury podległych samorządowi województwa świętokrzyskiego jest bardzo trudna. Budżet województwa jest obciążony wydatkami związanymi z usuwaniem skutków powodzi, która dotknęła ten region w ubiegłym roku. Środki finansowe zaplanowane na miarę możliwości dla wyżej wymienionych instytucji na 2002 r. nie są w stanie pokryć bieżących kosztów utrzymania tych placówek. Ze szczegółowej analizy dokonanej po zakończeniu I kwartału wynika, że niedobory finansowe instytucji kultury podległych województwu świętokrzyskiemu sięgają 4 milionów zł. W tej sytuacji instytucje zostały zmuszone do ograniczenia działalności merytorycznej, a brak dodatkowego wsparcia finansowego ze strony budżetu państwa wiąże się z koniecznością likwidacji.

Znowelizowane rozporządzenie w sprawie określenia zakresu objętych mecenatem państwa zadań w dziedzinie kultury oraz szczegółowych zasad i trybu udzielania jednostkom samorządu terytorialnego dotacji na te zadania i dotacji celowych na dofinansowanie bieżących zadań własnych, związanych z prowadzeniem przejętych w dniu 1 stycznia 1999 r. instytucji kultury, nie zmieniło w sposób istotny zasad podziału środków z rezerwy celowej. Utrzymanie dotychczasowych zasad podziału dotacji będzie nadal powodowało ogromną dysproporcję wysokości dofinansowania zadań realizowanych przez instytucje kultury w poszczególnych województwach. Taki podział pozostaje również w sprzeczności z potrzebą zapewnienia wszystkim Polakom jednakowych możliwości korzystania z dóbr kultury i warunków do ochrony narodowego dziedzictwa kulturowego we wszystkich regionach Polski.

Tadeusz Bartos

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Tadeusza Bartosa, skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra finansów Marka Belki:

Zwracam się do Pana Premiera o wyjaśnienie przyczyny przedłużania się terminów wypłaty środków finansowych na budowę Świętokrzyskiego Centrum Onkologii w Kielcach.

Budowa tej niezwykle potrzebnej inwestycji jest finansowana z budżetu centralnego. Na rok bieżący przyznana została kwota w wysokości 29 milionów zł. Do chwili obecnej nie wpłynęła jednak żadna z transz pieniężnych. Jednym z głównych wykonawców tego obiektu jest Budopol spółka z o.o. w Kielcach. Firma ta przez pięć miesięcy bieżącego roku nie otrzymała należnych środków za wykonane prace. Brak funduszy spowodował, iż pracownicy firmy od sześciu miesięcy nie otrzymywali poborów. W związku z tym prace na budowie ŚCO zostały przerwane aż do momentu wypłacenia zaległych wypłat. Po rozmowach z pracownikami wojewoda przesłał do urzędu marszałkowskiego na rzecz tej inwestycji 200 tysięcy zł. Kilka dni później wpłynęło kolejne 180 tysięcy zł.

Pragnę nadmienić, że otrzymane środki tylko częściowo pokryły zadłużenie powstałe w wyniku niewypłacalności inwestora. Pracownicy otrzymali zaliczki i wrócili do pracy, w dalszym ciągu nie dostali jednak pensji za trzy miesiące. Przy obecnej bardzo trudnej sytuacji finansowej firmy Budopol nie będzie możliwe dokończenie inwestycji w tym roku.

W świetle przedstawionych faktów zwracam się do Pana Premiera o udzielenie mi informacji, czy możliwe jest przekazanie inwestorowi w najbliższym czasie sumy 29 milionów zł przeznaczonej na wydatki związane z inwestycją ŚCO.

Mam nadzieję, że przybliżenie tego problemu pozwoli Panu Premierowi podjąć właściwą decyzję i dać wsparcie finansowe z przeznaczeniem na ten konkretny cel, czyli na dokończenie Świętokrzyskiego Centrum Onkologii w Kielcach.

Z poważaniem

Tadeusz Bartos
senator RP

* * *

Oświadczenie złożone przez senator Krystynę Sienkiewicz, skierowane do ministra pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera:

Na wniosek Rady Powiatu w Wąbrzeźnie zwracam się do Pana Ministra z prośbą o podjęcie rządowej inicjatywy dotyczącej zmiany ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, DzU nr 154 poz. 1799. Pilnej zmiany wymaga art. 3 ust. 2 tej ustawy, ponieważ uniemożliwia on samorządom gminnym okresowe zatrudnienie bezrobotnych oraz aktywizację zawodową absolwentów w ramach tej samej formy organizacyjno-prawnej.

Od wielu lat samorządy gminne prowadzą skuteczną walkę z bezrobociem za pomocą robót publicznych i prac interwencyjnych. Najczęściej są także jedynym pracodawcą, który może okresowo zatrudnić bezrobotnych mieszkańców. Dlatego wnoszę o tę zmianę ustawy.

Z poważaniem

Krystyna Sienkiewicz

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do polskich przedstawicieli w Konwencie Europejskim - minister Danuty Hübner, posła Józefa Oleksego i senatora Edmunda Wittbrodta:

W preambule do Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, będącej podstawą do wypracowania przyszłej konstytucji zjednoczonej Europy, zawarte są prawa, które pociągają "za sobą odpowiedzialność i obowiązki wobec innych osób, wspólnoty ludzkiej i przyszłej generacji" [vide: Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej, w: Traktat z Nicei. Warszawa 2002].

Art. 2  ust. 1 tej karty, zatytułowany "Prawo do życia", zawiera zapis: "Każdy ma prawo do życia" z adnotacją w ust. 2, że "nikt nie może być skazany na karę śmierci, ani nie może nastąpić jej wykonanie". Tymczasem, jak wynika z odpowiedzi sekretarza Komitetu Unii Europejskiej na moje oświadczenie, "Europejska Konwencja wraz z dołączonymi do niej Protokołami ani orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, stojącego na straży tych praw, nie definiuje początkowego i końcowego momentu ochrony życia ludzkiego…". Co to oznacza?

Wspomniana wykładnia sugeruje, że Karta Praw Podstawowych nie nakazuje ochrony życia dziecka poczętego ani ochrony życia w okresie zejściowym (terminalnym), jak też nie zakazuje jego uśmiercania. Zarówno życie poczęte, jak i życie w stadium terminalnym, pozostawia ona poza prawną regulacją wspólnotową, a kwestie ochrony lub uśmiercania pozostawia prawodawstwu państw członkowskich.

Wyrażone w karcie uznanie prawa każdego do życia wyklucza - niestety - uznanie prawa do życia dziecka poczętego i prawo do życia osoby w stanie terminalnym, relatywizując tym samym pojęcie "życie". Tymczasem stwierdzenie, że każdy ma prawo do życia winno obejmować istotę ludzką w każdym stadium jej rozwoju: od zygoty, zarodka, embrionu, płodu, aż po terminalny biegun ludzkiego życia.

Dlatego deklarowane w karcie prawo każdego do życia wymaga wprowadzenia jasnych, czytelnych, klarownych norm prawnych dotyczących zwłaszcza tych istot ludzkich, które z racji bycia we wczesnych stadiach prenatalnych i w stadiach terminalnych, nie są w stanie bronić się same.

Zasygnalizowana w art. 3 swobodna i świadoma zgoda na tak zwaną interwencję medyczną nie zakazuje tak zwanego dobrotliwego uśmiercania, co oznacza, że "Karta nie reguluje kwestii dotyczących eutanazji" (vide: odpowiedź pani minister Hübner na moje oświadczenie).

Reasumując, należy stwierdzić, że Karta Praw Podstawowych, będąca podstawą do uchwalenia wspólnotowej konstytucji, nie reguluje w sposób bezpośredni, jasny i klarowny ochrony praw człowieka.

Nie definiując expressis verbis początku ani końca ludzkiego życia, nie chroni tym samym jego istnienia w początkowej i końcowej fazie życia, a tym samym nie zakazuje zabijania nienarodzonych, nie zakazuje uśmiercania w sytuacji terminalnej i nie zakazuje manipulacji ludzkim życiem. Brak zdecydowanego zakazu pozostaje w kolizji z treścią art. 2 ust. 2 karty, który stwierdza, "nikt nie może być skazany na karę śmierci…".

Tym sposobem sygnalizuję prawne niekonsekwencje karty w kontekście społecznych oczekiwań, których jestem wyrazicielem z racji uzyskanego mandatu senatora - w imieniu własnym i moich wyborców, a także uczestników Polskiej Krucjaty Obrony Wartości Duchowych Narodu - z nadzieją na czynną postawę przedstawicieli naszego rządu i parlamentu w obronie ludzkiego życia od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci.

Pozostaję z wyrazami szacunku

Jan Szafraniec

* * *

Oświadczenie złożone przez senatora Jana Szafrańca, skierowane do polskich przedstawicieli w Konwencie Europejskim - minister Danuty Hübner, posła Józefa Oleksego i senatora Edmunda Wittbrodta:

Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej zawiera prawa, wolności i zasady, jakie obowiązują w państwach zrzeszonych w unijnej wspólnocie. Art. 1 zawiera zapis o nienaruszalności godności osoby ludzkiej z zapewnieniem jej ochrony i szacunku. Z poszanowaniem godności osoby ludzkiej mamy do czynienia wówczas, gdy człowiek jest celem, a nigdy środkiem do osiągania celów oraz wtedy, gdy we wszelkich relacjach społecznych zachodzi bezwzględna powinność zachowania respektu dla nadrzędności i godności osoby ludzkiej.

W encyklice papieskiej "Evangelium vitae" Ojciec Święty mówi, że owoc prokreacji od pierwszej chwili jego zaistnienia winien być otoczony szacunkiem i ochroną należną istocie ludzkiej - ochroną jej godności i nienaruszalności. Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej, oparta na europejskiej konwencji i orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, nie definiuje jednak początku życia człowieka, a tym samym nie określa początkowego momentu ochrony tegoż życia. Oznacza to, że dziecko poczęte jest pozbawione prawnej ochrony, więc jego godność może być bezkarnie naruszana.

Brak należytej prawnej ochrony godności poczętego istnienia stwarza niebezpieczeństwo bezkarnych działań w postaci uśmiercania dzieci poczętych, genetycznych manipulacji oraz terapeutycznego i reproduktywnego klonowania. Ustawodawstwo wspólnotowe w sytuacji unifikacji państw europejskich winno zagwarantować prawa moralne dotyczące tak podstawowych wartości, jakimi są ludzkie życie i godność osoby ludzkiej.

W związku z powyższym zwracam się do polskich przedstawicieli konwentu w sprawie przyszłości Europy - "Przyszłość Unii Europejskiej", Deklaracja z Laeken - o przedstawienie na forum konwentu wniosku mówiącego o potrzebie prawnej ochrony, szacunku i nienaruszalności osoby ludzkiej w okresie prenatalnym. W imieniu swoich wyborców, a także w imieniu rozsianych po całym świecie uczestników Polskiej Krucjaty Obrony Wartości Duchowych Narodu, zwracam się o uznanie godności osoby ludzkiej w każdym stadium prenatalnego rozwoju i prawną powinność zapewnienia jej nienaruszalności. Unia Europejska nie powinna traktować w sposób selektywny ludzkiej godności, ponieważ godność jest wsobną wartością każdego człowieka, niezależnie od stadium rozwojowego, w jakim się on znajduje.

W związku z prawdopodobieństwem włączenia Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i związanej z tym przyszłej reorganizacji w dziedzinie praw i wolności, której rezultatem może być przyjęcie tekstu konstytucyjnego Wspólnoty, nie można pominąć ochrony godności osoby ludzkiej w stadium prenatalnym. Prawo wspólnotowe nie może przyzwalać na swobodę formowania zrelatywizowanych praw moralnych, pozostawiając je w kompetencji poszczególnych państw członkowskich.

Mając na względzie te społeczne oczekiwania, zwracam się do polskich członków Konwentu Europejskiego z nadzieją na przedstawienie tych oczekiwań na forum konwentu.

Z wyrazami szacunku

Jan Szafraniec


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment