Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment,


Kronika senacka

17 września br. odbyły się uroczystości z okazji 60. rocznicy agresji Związku Radzieckiego na Polskę. Z tej okazji kombatanci i politycy złożyli kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli: ostatni prezydent Polski na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, szef sejmowej Komisji Obrony Bronisław Komorowski, przewodniczący senackiej Komisji Ustawodawczej Piotr Ł.J. Andrzejewski i przedstawiciel prezydenta Marek Dukaczewski. Wśród kombatantów byli członkowie Związku Powstańców Warszawskich i weterani AK.

Tego samego dnia odbyły się uroczystości przy pomniku Poległym i Pomordowanym na Wschodzie, w których wziął udział premier Jerzy Buzek. "Agresja, która na długie dziesięciolecia pogrzebała nasze szanse na suwerenność, musi być nazwana po imieniu" - mówił premier. W uroczystościach przy pomniku uczestniczył prymas Polski kardynał Józef Glemp oraz lider AWS Marian Krzaklewski. Senat reprezentował senator P. Ł. J. Andrzejewski.

W 60. rocznicę agresji ZSRR prymas Józef Glemp odprawił w Katedrze Polowej Wojska Polskiego mszę św. W mszy uczestniczyli: ostatni prezydent Polski na uchodźstwie R. Kaczorowski, wiceminister obrony narodowej Romuald Szeremietiew, parlamentarzyści, oficerowie i żołnierze WP, kombatanci, harcerze oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy

stolicy.

* * *

18 września br. na międzynarodowym lotnisku w Kownie odbyła się uroczystość pożegnania 29 litewskich żołnierzy z kowieńskiego batalionu jegrów, którzy odlecieli do Kosowa, gdzie przyłączą się do polskiej jednostki wojskowej. Wspólnie będą służyć w brygadzie amerykańskiej pod flagą NATO. W uroczystości uczestniczyli wiceminister obrony Litwy Romualdas Kilikauskas i dowódca wojska litewskiego generał Jonas Kronkajtis. Z polskiej strony w pożegnaniu uczestniczyli: senator Wiesław Pietrzak, poseł Waldemar Pawłowski, radca Ambasady RP w Wilnie Paweł Cieplak oraz attaché wojskowy RP na Litwie płk. Włodzimierz Marzęda.

* * *

19 września br., w 400. rocznicę urodzin Stefana Czarnieckiego, w Czarncy koło Włoszczowej - rodzinnej miejscowości hetmana - odsłonięto i poświęcono jego pomnik.

Monument powstał dzięki staraniom miejscowego Towarzystwa Pamięci Hetmana Patriotyczno-religijna uroczystość ku czci hetmana, który przeszedł do historii zwłaszcza jako obrońca Rzeczpospolitej przed potopem szwedzkim z 1655 r., zgromadziła kilka tysięcy osób, w tym żołnierzy i harcerzy, którym patronuje Stefan Czarniecki.

Podczas uroczystości przypomniano zasługi i obywatelskie cnoty hetmana. Marszałek Senatu Alicja Grześkowiak napisała do uczestników uroczystości:

Szanowni Państwo!

Drodzy Młodzi Przyjaciele!

- Nie mogąc przybyć na uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pomnika hetmana polnego koronnego Stefana Czarnieckiego w Czarncy, przesyłam okolicznościowy list z najlepszymi pozdrowieniami dla Uczestników tej podniosłej chwili.

- Gratuluję przede wszystkim organizatorom obchodów 400 - lecia urodzin Hetmana, inicjatorom wzniesienia pomnika i fundatorom.

- Uroczystość dzisiejsza daje mi okazję do przypomnienia, że Stefan Czarniecki był senatorem Królestwa Polskiego. W Senacie zasiadał od 1655 roku najpierw jako kasztelan kijowski, a od 1657 roku do zgonu jako wojewoda ruski, czyli lwowski. Stefan Czarniecki wprawdzie był przede wszystkim żołnierzem, a nie politykiem, jednak w 1660 roku poparł plan dworu królewskiego przeprowadzenia elekcji vivente rege, czyli dokonania już za życia króla Jana Kazimierza wyboru jego następcy. W ten sposób usunięta byłaby jedna z najistotniejszych wad ustrojowych dawnej Rzeczypospolitej - wolna elekcja królewska. Wolną elekcję niestety zniosła dopiero Konstytucja 3 Maja 1791 roku.

Hetman Stefan Czarniecki przeszedł do historii nie tylko jako jeden z się także jako człowiek ogromnie prawy, ideowy, o surowych zasadach. najwybitniejszych wodzów polskich, którego pamięć zawarta została w naszym hymnie narodowym. Zapisał Można by rzec o nim, określeniem Ojca Świętego, że był człowiekiem sumienia.

- Po wiekach historyk napisze o hetmanie Czarnieckim: Nikt z wielkich tego czasu nie umiał tak jak on zapomnieć o sobie i wierzyć w siły i moc narodu.

- Taki charakter i wiara Hetmana musi nas budować, bo są to wartości ponadczasowe i co więcej ciągle aktualne. Te słowa kieruję zwłaszcza do młodego pokolenia, aby prawość moralna i umiłowanie Ojczyzny Stefana Czarnieckiego były im drogowskazem życiowym.

* * *

20 września br. marszałek Alicja Grześkowiak wzięła udział w obradach Krajowego Zjazdu Delegatów Światowego Zjazdu Związku Żołnierzy AK. W rozpoczęciu zjazdu uczestniczyli też: wicemarszałek Sejmu Jan Król, kierownik Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jacek Taylor, sekretarz Rady Pamięci Ochrony Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.

Zjazd, w którym uczestniczyło dwustu sześćdziesięciu kombatantów z kraju i zagranicy, trwał do 21 września br. i wybrał nowe władze Związku. ŚZŻAK działa od 10 lat i liczy około 40 tys. członków.

List do uczestników zjazdu wystosował premier Jerzy Buzek, który stwierdził, że Armia Krajowa była najdłużej walczącą formacją polskiego państwa podziemnego. Ludzie "Solidarności" podziwiali AK i czerpali z jej konspiracyjnych doświadczeń.

Kombatanci przyjęli uchwałę. Zaprotestowali w niej przeciw wydanemu przez rosyjskie MSZ oświadczeniu, w którym zaprzeczono radzieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r. Weterani AK domagali się oficjalnego sprostowania ze strony rosyjskiego rządu, oczekiwali udostępnienia dokumentów na temat ataku, ujawnienia miejsc straceń i mogił pomordowanych. Wyrazili wdzięczność stowarzyszeniu Memoriał i demokratycznym siłom Rosji, podkreślając, że fundamentem pojednania musi być prawda o historii.

Przemawiając do uczestników zjazdu, marszałek A. Grześkowiak powiedziała:

Szanowni Zgromadzeni!

Dziękuję serdecznie na zaproszenie do udziału w V Krajowym Zjeździe Delegatów Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Serdecznie pozdrawiam wszystkich uczestników Zjazdu i życzę pomyślnych obrad.

Zjazd Związku odbywa się w chwili szczególnej. Niebawem obchodzić będziemy 60. rocznicę utworzenia w Polsce okupowanej przez Niemcy hitlerowskie i Związek Sowiecki podziemnej armii i podziemnego państwa.

O Armii Krajowej napisano i powiedziano już sporo, ale stosunkowo rzadko podkreśla się, że o znaczeniu tej największej w historii Polski armii podziemnej, ochotniczej rozstrzygała nie tylko jej liczebność i uzbrojenie, ale też wielkie walory moralne.

Statut ZWZ-AK stawiał członkom organizacji wysokie wymogi moralne. Mówił o skupieniu w związkach konspiracyjnych "jednostek najstaranniej dobranych (...) nieposzlakowanej czci". Rota przysięgi w ZWZ-AK zawierała nie tylko głęboko patriotyczną, ale także religijno-moralną treść.

"W obliczu Boga Wszechmogącego - i Najświętszej Marii Panny, Królowej Korony Polskiej, kładę swe ręce na ten Święty Krzyż, znak męki i zbawienia - i przysięgam, że będę wiernie i nieugięcie stał na straży honoru Polski, a o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć będę ze wszystkich sił moich, aż do ofiary mego życia".

Naczelny Wódz gen. Kazimierz Sosnkowski w słynnym rozkazie do żołnierzy Armii Krajowej, wydanym 1 września 1944 r., napisał o Armii Krajowej, że "dzieje jej rozrostu, jej bojów i zmagań stanowią dowód tego, co osiągniętym być może poprzez uruchomienie najczystszych wartości duchowych".

Gen. Sosnkowski nie wahał napisać się w tym rozkazie, że Polskie Siły Zbrojne patrzą na Armię Krajową jako na "drogowskaz moralny" i przyznają jej czynom "pierwsze miejsce w hierarchii zasług żołnierskich".

Ten rozkaz Naczelnego Wodza, wydany podczas Powstania Warszawskiego, to najwspanialsza laudacja Armii Krajowej.

Szanowni Zebrani!

Mam jednak w pamięci i to, co spotkało żołnierzy Armii Krajowej po wojnie... Aresztowania, więzienie, wywózki, oszczerstwa o "staniu z bronią u nogi" podczas wojny, o żołnierzach AK "zaplutych karłach reakcji"... Mamy w pamięci instrumentalne traktowanie żołnierzy AK przed przez ich dawnych ubeckich prześladowców.

Ostatni Dowódca Armii Krajowej gen. Okulicki w rozkazie z 19 stycznia 1945 r. nakazującym rozwiązanie Armii Krajowej napisał:

"Żołnierz Armii Krajowej!

Daję Wam ostatni rozkaz. Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania niepodległości Państwa i ochrony ludności polskiej przed zagładą. Starajcie się być przewodnikami Narodu i realizatorami niepodległego Państwa Polskiego. (...) Wierzę głęboko, że zwycięży nasza Święta Sprawa, że spotkamy się w prawdziwie wolnej i demokratycznej Polsce".

Jako Marszałek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oddaję hołd wszystkim żołnierzom Armii Krajowej, którzy byli "przewodnikami Narodu i realizatorami niepodległego Państwa Polskiego", polecam Bogu tych żołnierzy Armii Krajowej, którzy nie doczekali zwycięstwa "Świętej Sprawy", raduję się i przekazuję najserdeczniejsze życzenia tym, z którymi spotkałam się "w prawdziwie wolnej i demokratycznej Polsce".

* * *

19 września br. marszałek Alicja Grześkowiak wzięła udział w I Kongresie Związku Osób Deportowanych do Kazachstanu i na Syberię. Obrady kongresu odbywały się w gmachu Senatu RP. Uczestniczyli w nich także senatorowie Anna Bogucka-Skowrońska, Stanisław Marczuk, Ryszard Sławiński, posłowie Wit Majewski i Edward Daszkiewicz, przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Przemawiając do uczestników kongresu, marszałek A. Grześkowiak powiedziała:

Serdecznie witam wszystkich Uczestników I Kongresu Związku Osób Deportowanych do Kazachstanu i na Syberię - repatriantów do Polski oraz zgromadzonych gości.

Cieszę się, że to właśnie tu, w Senacie Rzeczypospolitej Polskiej, dokona się dziś to ważne wydarzenie, jakim jest powstanie stowarzyszenia skupiającego tych Polaków z Kazachstanu, którym udało się pokonać niełatwą drogę powrotu do Macierzy. Pragnieniem, które wyrażam zawsze przy okazji podobnych naszemu spotkań jest, aby dla środowisk polskich i polonijnych w świecie, a w szczególności dla Polaków zza wschodniej granicy Senat symbolizował prawdziwy polski dom - ciepły, gościnny, rodzinny, gdzie każdy jest mile oczekiwany i przyjmowany z radością.

Problemy Polaków w Kazachstanie i na Syberii są nam szczególnie bliskie. Nigdy nie zapomnimy o Golgocie Wschodu. Będziemy zawsze pamiętać o tych, którzy tylko za to, że byli Polakami i trwali w wierze Ojców, utracili życie z dala od domu, na "nieludzkiej ziemi". Deportacje, przymusowe zesłania dotknęły ponadmilionowej rzeszy naszych Rodaków.

Były trzy fale tej świadomej, prowadzonej z rozmysłem polityki eksterminacji ludności polskiej. Pierwsza - gdy likwidowano polskie autonomiczne okręgi narodowościowe na Ukrainie Zachodniej. Akcja ta przybrała rozmiar koszmaru w latach trzydziestych, kiedy to w Związku Sowieckim szalał stalinowski terror i ludobójstwo. Wiezieni w bydlęcych wagonach Polacy zostali rzuceni w step. Wielu zginęło. Ci, którzy przeżyli - utraciwszy nadzieję na wolność - zmuszeni byli podjąć twardą walkę o byt. Świat nie zareagował na straszne zbrodnie stalinowskie.

Zesłania z lat trzydziestych nie zakończyły polskiej gehenny w Kazachstanie. Od 1940 roku, po zdradzieckiej napaści ZSRR na Polskę w dniu 17 września 1939 roku, wywieziono do Kazachstanu ok. 200 tys. Polaków. W trakcie "wyzwalania" Polski przez Armię Czerwoną do łagrów w Kazachstanie wywożono żołnierzy Armii Krajowej, działaczy politycznych i niepodległościowych. Niektórzy z nich powrócili do Polski, inni zginęli z dala od Ojczyzny.

Trudno było być Polakiem w Kazachstanie. Język polski, polskie tradycje i obyczaje były zabronione. Walczono z religią i Kościołem. Był taki czas, że trzeba było zniszczyć lub ukryć nawet najmniejszy ślad polskości, by nie zginąć, by nie być poddanym represjom. Jaką miarą oddać cierpienie tych, którzy mieli świadomość pochodzenia, własnych korzeni, wykształcenia i aspiracji.

Dziś możemy mówić otwarcie o tym, że system komunistyczny był zbrodniczy i celowo degradował człowieka, aby zniszczyć jego godność i tożsamość, także narodową.

To, że poczucie polskości przetrwało jest swoistym cudem. Jest nieprzemijającą zasługą tych bezimiennych dziś często, bohaterskich Polaków, którzy nie dali sobie wyrwać polskości z serca, którzy pomimo cierpień i upokorzenia, znosili krzywdy śniąc o Polsce, którzy starali się zachować mowę ojczystą i którzy w ukryciu po polsku szeptali pacierze. To wielka zasługa rodzin - zwłaszcza matek i babć, które przekazywały polskość dzieciom, potem wnukom. To także wielka zasługa Kościoła i księży, którzy potajemnie, nie bacząc na grożące im prześladowania, nieśli Chrystusa, a wraz z Nim nadzieję. Odpowiadali na najgorętsze pragnienia Polaków - pragnienie Boga wysławiane w modlitwach odmawianych po polsku. Gdy zamykano Kościoły - Polacy mieli odwagę przyjmować kapłanów we własnych domach, choć groziła im za to śmierć lub uwięzienie w łagrach. Największym ich marzeniem było móc modlić się w Kościele, bo Kościół był twierdzą wolności, progiem nadziei - i był Ojczyzną. Polskość - zawsze łączyła się z Kościołem, a językiem rozmowy z Bogiem był język polski.

Bohaterstwo pokoleń Polaków ze Wschodu stanowi dowód wielkiej siły duchowej naszego narodu i jest dla nas przykładem miłości do Ojczyzny, ze wszech miar godnym naśladowania i najwyższego szacunku. Tym, którzy oddali życie, jesteśmy winni pamięć o ich ofierze złożonej na ołtarzu Ojczyzny, ich potomkom zaś winni jesteśmy pomoc i wsparcie tak, aby spełniło się przekazywane z pokolenia na pokolenie pragnienie powrotu do Polski.

Odrodzony 10 lat temu Senat RP, który czerpiąc z chlubnych tradycji II Rzeczypospolitej sprawuje dziś w sposób szczególny opiekę nad Polakami żyjącymi poza granicami, pragnie aktywnie włączyć się w tworzenie prawnych uwarunkowań powrotu do Macierzy potomków polskich zesłańców, więźniów i deportowanych. Ogromne nadzieje w tym względzie Senat obecnej kadencji wiąże z uchwaleniem trzech ustaw: o Karcie Polaka, o obywatelstwie polskim i o repatriacji. Jesteśmy przekonani, że jest to sposób zadośćuczynienia choć w części niezawinionym krzywdom, które stały się udziałem ponadmilionowej rzeszy Polaków w Związku Sowieckim, przy milczącym przyzwoleniu władz PRL.

Projekty trzech ustaw zostały przygotowane przez Komisję Spraw Emigracji i Polaków za Granicą. Są one w części wykonaniem zapisu konstytucyjnego, mówiącego o tym, że każda osoba, której polskie pochodzenie zostało potwierdzone zgodnie z ustawą ma prawo powrotu do Ojczyzny i osiedlenia się w niej na stałe.

W projekcie ustawy o obywatelstwie polskim uznaje się zjawisko podwójnego obywatelstwa, przy utrzymaniu zasady, iż w obliczu polskiego prawa tylko polskie obywatelstwo określa zakres praw i obowiązków wobec Państwa Polskiego. Projekt zrywa z praktyką pozbawiania obywatelstwa polskiego wbrew woli jednostki, przewiduje natomiast możliwość przywracania obywatelstwa polskiego.

Projekt ustawy o repatriacji określa szeroko pojęcie repatrianta, nie łącząc go z pojęciem cudzoziemca. Punktem wyjścia do takiego ujęcia zagadnienia jest art. 52 Konstytucji, który nie wiąże prawa do powrotu do kraju ze sprawą posiadania jakiegokolwiek obywatelstwa. W projekcie ustawy o repatriacji przewidziano niezbędną pomoc materialną osobom przybywającym z azjatyckich terenów byłego ZSRR. Projekt dotyczy Polaków zamieszkałych na całym świecie, ale ze względu na zasadę równych szans dzieci i młodzież pochodząca ze Wschodu powinna korzystać czasowo z preferencji w zakresie pomocy stypendialnej.

Projekt ustawy o Karcie Polaka i o trybie stwierdzenia przynależności do Narodu Polskiego osób polskiego pochodzenia lub narodowości polskiej ustanawia Kartę Polaka, zapewniającą na terenie Polski osobom pochodzenia polskiego i Polakom mieszkającym za granicą w zasadzie wszystkie podstawowe prawa, poza szczegółowymi, dotyczącymi życia publicznego kraju. Karta Polaka będzie alternatywą dla tych, którzy nie chcą lub nie mogą skorzystać z prawa do obywatelstwa polskiego.

Podjęcie tych inicjatyw było od dawna oczekiwane przez Polonię i Polaków na Wschodzie. Odczuwamy żywe zainteresowanie i ogromną życzliwość, jakie towarzyszą pracom parlamentu nad projektami tych ustaw. Inicjatywa należy w tej chwili do Sejmu, Senat dopełnił bowiem wszelkich procedur i dokonał wymaganych poprawek. Wierzę, że sejmowa Komisja Łączności z Polakami za Granicą będzie ich gorącym orędownikiem i doprowadzi do jak najszybszego zakończenia procesu legislacyjnego.

Pragnę wyrazić nadzieję, że dzięki tym ustawom, można będzie wreszcie poprowadzić sprawę repatriacji Polaków z Kazachstanu tak, by ci, dla których Polska jest rzeczywiście Ojczyzną - Matką mogli do niej powrócić. Uchwalenie tych ustaw przez parlament będzie najdobitniejszym wyrazem przełomu w polityce Kraju wobec Polonii i Polaków.

Pomoc finansowa świadczona przez odrodzony Senat RP Polakom ze Wschodu za pośrednictwem Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", Fundacji "Pomoc Polakom na Wschodzie", Fundacji "Oświata polska za granicą", Fundacji im. Goniewicza i innych podmiotów stanowi materialny wyraz wagi, jaką przywiązujemy do poprawy sytuacji polskich społeczności na Wschodzie. Towarzyszy jej duchowe wsparcie Senatu dla wszelkich działań mających na celu odrodzenie polskości, polskiej tożsamości narodowej, języka i kultury polskiej.

Z radością witamy ideę powołania do życia Stowarzyszenia "Związek Osób Deportowanych do Kazachstanu i na Syberię - repatriantów do Polski". Oby spełniło ono pokładane w nim nadzieje i oczekiwania tych Polaków, którzy tam w dalekim Kazachstanie i na Syberii marzą o możliwości powrotu do Macierzy. Bowiem nikt tak jak wy, Drodzy Rodacy, nie rozumie głosu ich serc i pragnień, ale także rozterek i wątpliwości.

Życzę wszystkim tu zgromadzonym owocnych obrad. Życzę, aby atmosfera na tej sali służyła konstruktywnej dyskusji i trafnym wyborom ku pożytkowi i dobru wspólnemu. Życzę także siły, abyście byli zdolni udźwignąć spoczywający na Was ciężar zadań i odpowiedzialności.

Goszczący na kongresie politycy zapewniali, że wolno przebiegająca obecnie repatriacja Polaków z Kazachstanu zostanie przyspieszona po przyjęciu przez Sejm trzech senackich projektów ustaw dotyczących repatriacji, zasad przyznawania obywatelstwa polskiego oraz Karty Polaka. Sejm zajmie się tymi inicjatywami w nadchodzącym tygodniu.

Senator A. Bogucka-Skowrońska stwierdziła, że ten cel muszą znaleźć się pieniądze. Problemy budżetowe są wtórne w stosunku do moralnej powinności, jaką mamy wobec naszych rodaków ze Wschodu.

W opinii posła E. Daszkiewicza repatriacja prowadzona jest obecnie w sposób amatorski i należy to jak najszybciej zmienić. Premier powinien powołać pełnomocnika do spraw repatriacji.

* * *

20 września br. na Zamku Królewskim w Warszawie marszałek Alicja Grześkowiak otworzyła wystawę "Pałace i dwory Kresów". Wystawę przygotowało Stowarzyszenie Studentów Historii Sztuki RP, które w zeszłym roku zaprezentowało w gmachu Senatu RP wystawę ukazującą polskie dwory i pałace znajdujące się na terenie Ukrainy. Obecnie prezentowany materiał fotograficzny powstał podczas wyjazdów naukowych członków stowarzyszenia i obejmuje zdjęcia zabytkowych polskich rezydencji znajdujących się obecnie na terenach Białorusi, Litwy, Łotwy i Ukrainy.

Otwierając wystawę, marszałek A. Grześkowiak powiedziała:

Szanowni Państwo!

Mam zaszczyt i niewątpliwą przyjemność dokonać otwarcia wystawy: "Pałace i dwory Kresów", przygotowanej przez Stowarzyszenie Studentów Historii Sztuki Rzeczypospolitej Polskiej. Cieszę się tym bardziej, że jest ona niejako kontynuacją ubiegłorocznej wystawy, która gościła w gmachu Senatu, a którą także miałam radość otwierać. Przed rokiem wyraziłam nadzieję, że wystawa otwarta 5 sierpnia 1998 roku będzie inspiracją dalszych działań. Nie pomyliłam się. Dziś pokazujecie Państwo owoce poszukiwań nie tylko na Ukrainie, ale także Białorusi, Litwie i Łotwie.

W fotografii utrwaliliście Państwo i uchroniliście przed zapomnieniem tę cząstkę Polski, która ma szczególne miejsce w sercach wszystkich Polaków, która jest czymś magicznym, budzącym wzruszenie, nostalgię, refleksje o osobliwości dziejów naszego Narodu, państwa, i kultury. Bo przecież nie gdzie indziej, tylko na Kresach tworzył się model polskości. Któż z nas nie zna słów poety:

Śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju,

Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,

Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;

Świeciły się z daleka pobielane ściany,

Tym bielsze, że odbite od ciemnej zieleni

Topoli, co go bronią od wiatrów jesieni.

Dom mieszkalny niewielki, lecz zewsząd chędogi...

- Znamy je przecież wszyscy, ale niewielu pamięta, że ten polski dwór, dwór, który był ostoją swojskości, rodzinnego ciepła, miejscem, w którym tradycja narodowa miała wymiar i sens prywatny, w którym każdy obraz i sprzęt przypominał drogą osobę, kogoś bliskiego, który był skarbnicą polskiej tradycji - to dwór kresowy.

Dziś większość tych wspaniałych siedzib szlacheckich popadło w ruinę. Teraz musimy przywołać na pomoc wyobraźnię, aby dostrzec całe piękno zniszczonych i zaniedbanych pałaców i dworów, prawdziwych pereł architektury. Jakże smutne są one bez swych mieszkańców. Mieszkańców, którzy nie szczędzili ofiar dla Ojczyzny ratowania w kolejnych zrywach patriotycznych.

Cieszę się ogromnie, że w dzisiejszych czasach są młodzi ludzie, którzy interesują się tradycją dworu polskiego, gdyż płynie z niej piękna nauka patriotyzmu.

Dziękuję serdecznie, że możemy dzięki Państwu zadumać się na polskimi losami.

Serdecznie zapraszam do oglądania tych wspaniałych fotografii, które uwieczniają pałace i dwory na Kresach.

* * *

20 września br. w Krakowie, w II Klinice Chorób Wewnętrznych Collegium Medicum UJ, odbyła się uroczystość wręczenia Orderu Orła Białego księdzu prof. Józefowi Tischnerowi. Order wręczyła minister Barbara Labuda z Kancelarii Prezydenta. W uroczystości uczestniczyli także ks. kardynał Franciszek Macharski, były premier Tadeusz Mazowiecki, senatorowie Stefan Jurczak i Krzysztof Kozłowski oraz rodzina uhonorowanego.

* * *

22 września br. marszałek Alicja Grześkowiak otworzyła XXIV Naukowy Zjazd Polskiego Towarzystwa Medycyny Sportowej w Poznaniu który odbywał się pod hasłem: "Aktywność ruchowa a zdrowie społeczeństwa u progu XXI wieku".

Przewodniczącym komitetu organizacyjnego zjazdu był prezes PTMS prof. dr hab. med. senator Jerzy Smorawiński. Marszałek A. Grześkowiak przewodniczyła komitetowi honorowemu. Otwierając obrady zjazdu, marszałek Senatu powiedziała:

Mam zaszczyt i niezmierną przyjemność, być z Państwem na otwarciu XXIV Naukowego Zjazdu Polskiego Towarzystwa Medycyny Sportowej pt. "Aktywność ruchowa a zdrowie społeczeństwa u progu XXI wieku". Cieszę się, iż jestem dziś w Poznaniu.

Jak wielką wartością jest zdrowie, nie muszę nikogo na tej sali przekonywać. Jednocześnie nie muszę przekonywać do stwierdzenia, iż społeczeństwo polskie, i nie tylko, nie dba o nie, a przede wszystkim nie dba o nie dostatecznie wcześnie. Nie docenia wpływu sportu na nasze zdrowie i samopoczucie. Cały czas aktualne są słowa Diogenesa z Synopy: "Modlą się o zdrowie, a większość czyni wszystko, co zdrowiu przeciwne." Dlatego przed sportem stoi niełatwe wyzwanie, ale jednocześnie i zadanie. Sport bowiem pozwala utrzymać człowiekowi zdrowie, rozwijać się, doskonalić się, zarówno fizycznie, jak i duchowo. Sport uczy współzawodnictwa, ale i rozwija cechy osobowościowe, jak wytrwałość, silna wola, zdyscyplinowanie.

Sport jest także bardzo ważnym elementem życia społecznego. Bowiem uczy takich cech, które są człowiekowi potrzebne w jego relacjach społecznych, uczy bowiem solidarności i koleżeństwa. Spełnia także funkcję integrującą, łącząc różne środowiska społeczne, zarówno o zasięgu lokalnym, regionalnym, jak i międzynarodowym.

Wyrażam nadzieję, iż Zjazd ten przyczyni się do lepszego i większego zrozumienia roli sportu - aktywności ruchowej w naszym życiu, jej wpływu na nasze zdrowie. Życzę tego Państwu, jak i sobie. Życzę więc owocnych i efektywnych obrad. A na ręce Pana Senatora prof. Jerzego Smorawińskiego - Przewodniczącego Komitetu Organizacyjnego, składam podziękowanie za zaproszenie na Zjazd, dziękując za podjętą pracę i trud, a przede wszystkim za Państwa serce.

* * *

W dniach 27-29 września br. w Warszawie odbywała się Konferencja Sędziów Polskich, zorganizowana przez Krajową Radę Sądownictwa, najwyższy organ samorządu środowiska. Otwierając konferencję, prezydent Aleksander Kwaśniewski podkreślił, że należy chronić środowisko sędziowskie przed wpływami polityki i respektować oddzielność władzy sądowniczej.

Podczas konferencji sędziowie ocenili stan polskiego sądownictwa oraz planowaną reformę wymiaru sprawiedliwości i przedstawili postulaty środowiska sędziowskiego.

W inauguracyjnym wystąpieniu przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Włodzimierz Olszewski stwierdził, że władza sądownicza nie jest dziś równorzędna, zwłaszcza wobec władzy wykonawczej. Jego zdaniem, dominacja władzy wykonawczej przejawia się w pozbawieniu sądownictwa wpływu na kształtowanie budżetu. Przewodniczący przypomniał, że projekt nowej ustawy o KRS zakłada odrębność budżetową dla sądów powszechnych. Zgodnie z projektem KRS miałaby projektować dochody i wydatki sądów, które następnie Ministerstwo Finansów włączałoby do projektu budżetu państwa.

W opinii W. Olszewskiego, obecny stan polskiego sądownictwa jest bardzo zły. Wydłuża się coraz bardziej czas oczekiwania na wyroki. Dzieje się tak na skutek ciągłego zwiększania zadań sądów, czemu nie towarzyszy zwiększenie nakładów i odpowiedni wzrost liczby etatów sędziowskich.

Podczas inauguracji Konferencji Sędziów Polskich Senat RP reprezentował przewodniczący Komisji Praw Człowieka i Praworządności senator Zbigniew Romaszewski. Na zakończenie konferencji sędziowie skierowali dezyderat do marszałków Sejmu i Senatu oraz premiera Jerzego Buzka. W przyjętym dezyderacie uczestnicy konferencji domagali się wyodrębnienia budżetu sądownictwa, który przygotowywałaby Krajowa Rada Sądownictwa W dezyderacie napisano, że wyodrębnienie budżetu sądów z budżetu resortu sprawiedliwości oznaczałoby realizację konstytucyjnej zasady niezależności władzy sądowniczej od władzy ustawodawczej i wykonawczej. Budżet przygotowywany przez KRS minister sprawiedliwości włączałby do projektu budżetu państwa.

W przyjętym jednogłośnie dezyderacie konferencja zaapelowała o natychmiastowe podjęcie działań pozwalających na wyprowadzenie sądownictwa ze stanu głębokiego kryzysu. W opinii sędziów, od władzy ustawodawczej i wykonawczej żąda się konkretnych działań, a nie wyłącznie "deklarowanej troski". Konferencja domaga się m.in. opracowania kompleksowego programu wyprowadzenia sądów z kryzysu i uproszczenia procedury cywilnej i karnej - wszystko przy uwzględnieniu uwag środowiska.

Według dezyderatu, do czasu wyodrębnienia budżetu sądy powinny otrzymać pieniądze odpowiadające zwiększającym się ich zadaniom. W dezyderacie podkreślono, że dochody odprowadzone przez sądy do budżetu państwa równoważą niemal w całości ich wydatki.

* * *

27 września br. w Warszawie odbyły się uroczyste obchody 60. rocznicy powstania Polskiego Państwa Podziemnego. Polskie Państwo Podziemne, którego zręby powstały pod koniec września 1939 r., było zjawiskiem niespotykanym w okupowanej Europie. W podziemiu utworzono administrację, namiastkę parlamentu, siły zbrojne, aparat policyjny, wymiar sprawiedliwości, szkolnictwo i opiekę społeczną; ukazywało też się 2000 tytułów prasowych. Struktury podziemia były kierowane z Paryża, a potem z Londynu, przez prezydenta RP, rząd i naczelnego wodza.

Z tej okazji pod pomnikiem Państwa Podziemnego i Armii Krajowej oraz na Zamku Królewskim w Warszawie odbyły się uroczystości, w których wzięli udział m.in. marszałek Sejmu Maciej Płażyński, kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jacek Taylor, prezydent Warszawy Paweł Piskorski, weterani - żołnierze AK z kraju i zagranicy, powstańcy warszawscy. Senat RP reprezentował senator Wiesław Chrzanowski. Kombatanci otrzymali odznaczenia i awanse na wyższe stopnie wojskowe. Dyrektor Wojskowego Instytutu Historycznego prof. Andrzej Ajnenkiel wygłosił referat pt.: "Sześćdziesięciolecie narodzin Państwa Podziemnego".

W swoim wystąpieniu w 60. rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego marszałek Sejmu Maciej Płażyński podkreślił, że żołnierze Armii Krajowej swoją służbą i postawą torowali drogę do wolności i suwerenności naszego państwa. "Polska, w której dziś żyjemy, wzięła początek od waszego czynu" - powiedział M. Płażyński. "Ten dzień przypomina nam, że to wy swą służbą i czynem w latach wojny, swymi cierpieniami, postawą i przykładem w latach powojennych torowaliście drogę naszej wolności i suwerenności".


Diariusz Senatu RP spis treści, poprzedni fragment,