Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


OŚWIADCZENIA

Po wyczerpaniu porządku dziennego 44. posiedzenia senator Henryk Stokłosa złożył dwa oświadczenia. Pierwsze skierował do ministra transportu i gospodarki morskiej:

1 października PKP zlikwidowały jedyne dogodne bezpośrednie połączenie Piły z Warszawą. W tym dniu przestał kursować pociąg ekspresowy nr 1805 "Kujawiak" na odcinku pomiędzy Piłą a Bydgoszczą. Fakt ten wywołał oburzenie mieszkańców miasta i okolic, którzy przyjęli to jako jeszcze jeden przejaw degradacji miasta po likwidacji województwa pilskiego.

Wbrew temu, co zapowiadali niektórzy entuzjaści reformy samorządowej, byłe ośrodki wojewódzkie, w tym także Piła, boleśnie odczuły fakt utraty statusu miasta wojewódzkiego. Odczuła to ich gospodarka, handel, a nade wszystko rynek pracy. Pojawiło się też zjawisko frustracji w środowiskach działaczy społecznych i u części inteligencji. Stąd wyczulenie tych środowisk na wszelkie decyzje obniżające rangę miasta, nawet na tak z pozoru mało istotne jak likwidacja połączenia kolejowego ze stolicą. Telefonicznie i listownie, a nawet w formie petycji moi wyborcy zwrócili się więc do mnie z żądaniem interwencji w tej sprawie.

W związku z tym proszę o wyjaśnienie następujących spraw. Po pierwsze, czy likwidując ten kurs pociągu, PKP brały pod uwagę także społeczne skutki takiej decyzji? Po drugie, czy istnieje możliwość przywrócenia kursu i pod jakimi warunkami?

Drugie oświadczenie senator H. Stokłosa skierował do ministra pracy i polityki społecznej:

Ostatnio wiele samorządów, między innymi z Wolsztyna i Chodzieży, nadesłało do mnie uchwały swoich rad powiatów. Zwracają w nich uwagę na bezzasadność prób utrzymania scentralizowanych struktur służb zatrudnienia i gospodarowania Funduszem Pracy. Domagają się, jak piszą, zaprzestania przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej działań zmierzających do nieprzekazywania z dniem 1 stycznia 2000 r. urzędów pracy samorządowi. Podkreślają, że inicjatywy ustawodawcze prowadzące do utrzymania służb zatrudnienia i środków przewidzianych na ten cel w strukturach administracji rządowej są sprzeczne z ustawą o samorządzie powiatowym.

Jedną z pierwszych wielkich i udanych reform państwa, wprowadzonych na początku przemian, jakie przeszła Polska, była reforma samorządowa. Zdała ona egzamin i jest dobrze oceniana przez społeczeństwo.

Społeczność lokalna oczekuje od rządu, który słusznie jest pozytywnie oceniany za zmiany dokonane na polu samorządności, odstąpienia od działań wstrzymujących przekazywanie kompetencji z zakresu zatrudnienia i gospodarowania Funduszem Pracy. Oczywiste jest, że szybkie i sprawne przekazywanie kompetencji w tej kwestii może tylko poprawić wizerunek rządu.

W związku z powyższym chciałbym uzyskać odpowiedź na następujące pytania. Po pierwsze, jakimi argumentami kieruje się ministerstwo, blokując przekazywanie kompetencji? Po drugie, czy i kiedy uprawnienia te zostaną przekazane samorządom?

***

Senator Jerzy Suchański złożył kilka oświadczeń:

Pierwsze oświadczenie kieruję do prezesa NIK Janusza Wojciechowskiego.

Uprzejmie proszę o zbadanie i wyjaśnienie, dlaczego rząd dopuścił do zaciągnięcia przez ZUS na rzecz FUS pożyczek w bankach komercyjnych w wysokości 2 miliardów 700 milionów zł? W wyniku zaniechania bądź nieudolności decydentów doszło do sytuacji, która cieszy właścicieli banków komercyjnych - odsetki zapłaci obywatel, szkodę poniósł również skarb państwa.

Proszę również o informację, kto personalnie ponosi winę za wyrządzoną szkodę i czy nie powinien, zgodnie z kp, ponieść również kary pieniężnej.

Kolejne oświadczenie kieruję do pana premiera Jerzego Buzka.

W 1997 r. prezes ZUS podjął decyzję o utworzeniu regionalnych ośrodków obliczeniowych pod przyszły system reformy. W 1998 r. ówczesny prezes Stanisław Alot kontynuował ich finansowanie. Zgodnie z przyjętą koncepcją ośrodek taki miał powstać między innymi w Opatowie w województwie świętokrzyskim, który miałby obsługiwać między innymi Rzeszów, Jasło, Krosno. W tym celu wykupiono budynek i za blisko 8 milionów 400 tysięcy zł wyremontowano go. Zbudowano nową sieć strukturalną, nowocześnie wyposażoną. Budynek ten został oddany do użytku w październiku 1998 r. W końcu 1998 r. pan Stanisław Alot zmienił decyzję i za kolejne pieniądze wybudował ośrodek komputerowy w Rzeszowie. W 1999 r. podjęto nową decyzję, aby ośrodek w Opatowie za dodatkowe 4 miliony 400 tysięcy zł przerobić na ośrodek szkoleniowy i hotel.

Uprzejmie proszę o sprawdzenie tych informacji oraz o ewentualne wyjaśnienie, czy nie było tu żadnego marnotrawstwa środków.

Kolejne oświadczenie kieruję do pana premiera Jerzego Buzka.

Uprzejmie proszę o rozważenie możliwości przyznania statusu inwalidy wojennego żołnierzom służby zasadniczej biorącym udział w misjach w ramach ONZ i NATO w miejscach, gdzie istnieje zagrożenie życia, w wypadku poniesienia uszczerbku na zdrowiu, co kwalifikuje ich do uznania za inwalidów.

Kolejne oświadczenie również kieruję do pana premiera Jerzego Buzka.

Przepisy art. 19 ustawy z dnia 20 czerwca 1994 r. o zamówieniach publicznych ustalają przesłanki obligatoryjnego wykluczenia oferentów z postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Z ubiegania się o udzielenie zamówienia publicznego wyklucza się dostawców lub wykonawców, którzy w ciągu ostatnich trzech lat przed wszczęciem postępowania wyrządzili szkodę, nie wykonując zamówienia lub wykonując je z nienależytą starannością. To wierny cytat art. 19 pkt 1 ustawy o zamówieniach publicznych.

Pragnę podkreślić, że przesłanką wykluczenia jest szkoda wyrządzona poprzez niewykonanie lub nienależyte wykonanie zamówienia. Ustawa o zamówieniach publicznych nie wskazuje jednak instytucji rozstrzygającej o tym, czy zaszła szkoda. Powstaje wątpliwość, czy do tej oceny są upoważnieni zamawiający, opierający się wyłącznie na własnych informacjach o przebiegu innych postępowań z udziałem tych samych oferentów. Może należałoby przyjąć, że wykluczenie w trybie art. 19 wspomnianej ustawy nie powinno następować bez wyroku sądu cywilnego, potwierdzającego zajście szkody. Zdarzają się bowiem sytuacje, w których postępowanie w tych sprawach zamawiających, w szczególności administracji publicznej, budzi poważne wątpliwości. Oferent nie ma możliwości obrony, jeśli któryś z zamawiających zarzuci mu wyrządzenie szkody. Inni zamawiający automatycznie są zobowiązani do wykluczenia tego oferenta.

Czy rząd ma w przygotowywanych zmianach prawa o zamówieniach publicznych koncepcję rozstrzygnięcia tego problemu, to jest uchronienia oferentów przed bezpodstawnymi zarzutami?

***

Senator Lech Feszler złożył dwa oświadczenia:

Mam dwa oświadczenia, z których pierwsze kieruję do pana premiera Jerzego Bluzka.

Na mocy ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. o zagospodarowaniu przestrzennym z dniem 31 grudnia bieżącego roku tracą ważność miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego gmin, obowiązujące w dniu wejścia w życie tej ustawy.

Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że tylko w niewielu gminach i w małym stopniu dokonano zmian, czy też opracowano nowe plany miejscowe, zgodnie z wymogami nowej ustawy. Również tylko w niewielu gminach przygotowano wymagane ustawą studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, które stanowić miały podstawę prowadzenia polityki przestrzennej i przygotowania miejscowych planów ustalania warunków zabudowy i zagospodarowania terenu. W zdecydowanej większości gmin z przyczyn często od nich niezależnych, jak brak koncepcji zagospodarowania kraju, a także brak uprawnionych urbanistów, czy też środków finansowych, przedmiotowych studiów nie opracowano.

Powstała z tego powodu sytuacja, w której brak aktualnych miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego uniemożliwi prowadzenie jakiejkolwiek polityki przestrzennej, gdyż nie będzie podstaw prawnych do wydawania decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Doprowadzi to też do zablokowania wszelkich nowych inwestycji. Aby temu zapobiec, potrzebna jest nowelizacja ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym z 1994 r., zakładająca przedłużenie terminu ważności obecnych planów zagospodarowania, a także podjęcie działań zapewniających terminowe wypełnienie przez wszystkie podmioty wymogów wynikających z tej ustawy.

Zwracam się do pana premiera z zapytaniem: czy takie działania zostały już podjęte?

Kolejne oświadczenie kieruję do pana Marka Biernackiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji.

Zwrócili się do mnie przedstawiciele związków zawodowych strażaków, przedstawiając problem niskich wynagrodzeń funkcjonariuszy państwowych straży pożarnej, które znacznie odbiegają od płac pozostałych formacji mundurowych. Służba w zawodowej straży pożarnej wiąże się z pełną dyspozycyjnością, a także z narażaniem życia i zdrowia podczas akcji ratowniczych, nie tylko pożarowych, ale także powodziowych czy komunikacyjnych. Również wymagane kwalifikacje zawodowe i ogólne funkcjonariuszy nie znajdują właściwego odniesienia w systemie płacowym. Ta sytuacja powoduje różne działania zastępcze w postaci na przykład dodatkowego zatrudnienia, co na pewno niekorzystnie wpływa na dyspozycyjność funkcjonariuszy. Następuje także proces odchodzenia ze służby wysoko kwalifikowanych fachowców.

Pragnę przypomnieć, iż kilkakrotnie składano strażakom obietnice załatwienia tego problemu. Ostatnio 12 kwietnia bieżącego roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podpisało porozumienie z centralami związkowymi, zobowiązując się do zwiększenia w ciągu trzech lat uposażeń funkcjonariuszy państwowych straży pożarnych do poziomu uposażeń policji.

Zwracam się do pana ministra z zapytaniem: czy w budżecie na 2000 r. przewidziano odpowiednie środki na sfinansowanie przyjętych zobowiązań?

***

Senator Zbyszko Piwoński - w imieniu własnym oraz senator Jolanty Danielak - złożył oświadczenie skierowane do premiera Jerzego Buzka:

Mieliśmy niedawno okazję spotkać się i wysłuchać uwag oraz opinii funkcjonariuszy i pracowników Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych, przed którymi stoi życiowe pytanie: co ich czeka w najbliższym czasie i kto będzie wypełniał wykonywane przez nich zadania? Minęło już sporo czasu od wejścia w życie ustawy o działach administracji rządowej, która w sposób zamierzony podważyła istniejący stan prawny tej formacji, a jak dotąd nikt nie przedstawił konkretnej propozycji, w jakim kierunku będą zmierzały proponowane zmiany ich przyszłego bytu i funkcjonowania. Problem ten dotyczy z jednej strony ludzi, o których mówiłem, a którzy obecnie stanowią kadrę tej formacji, a z drugiej strony stanowi poważne zagadnienie całego zakresu zadań, jakie ta formacja wypełnia w sferze zabezpieczenia warunków funkcjonowania wielu instytucji publicznych, a mówiąc ogólniej, bezpieczeństwa wewnętrznego państwa.

***

Senator Jerzy Pieniążek złożył dwa oświadczenia, skierowane na ręce prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka:

Oświadczenie pierwsze.

Panie Premierze!

Na początku bieżącego roku, na szóstej sesji Sejmiku Województwa Łódzkiego, skierowałem interpelację w sprawie budowy obwodnicy drogowej miasta Wielunia w ciągu drogi krajowej nr 8, którą marszałek województwa przekazał do rozpatrzenia łódzkiemu biuru Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych. W odpowiedzi na tę interpelację przeczytałem: "Budowa obwodnicy miasta i skierowanie na nią ruchu tranzytowego byłoby z pewnością rozwiązaniem znacznie korzystniejszym, zarówno pod względem bezpieczeństwa ruchu, jak również ochrony środowiska, lecz wymagałoby ono przyznania specjalnych środków inwestycyjnych. Środki finansowe, jakimi od wielu lat dysponujemy, nie pozwalają w pełni zaspokoić nawet potrzeb bieżącego utrzymania sieci dróg krajowych. W tej sytuacji nie widzimy realnej możliwości budowy obwodnicy Wielunia w najbliższych latach. Jeżeli nastąpi zwiększenie nakładów na drogi publiczne, to w miarę posiadanych środków będą wprowadzane zadania inwestycyjne, mające na celu wyprowadzenie ruchu tranzytowego z miasta".

Panie Premierze! Właśnie o to zabezpieczenie finansowe toczy się dyskusja. Od dwóch lat obowiązuje wszak podatek drogowy, wliczony w cenę paliw silnikowych, a postępu - zarówno w zakresie budowy autostrad, jak i modernizacji dróg - nie widać. Jesteśmy jednak w trakcie debaty nad budżetem państwa na 2000 r., który wreszcie zakłada w projekcie wzrost nakładów na drogownictwo. Oby tak się stało!

Dlatego też w tej chwili, na wniosek rady miasta Wielunia, po raz kolejny podnoszę problemy budowy obwodnicy drogowej przez to miasto, posiłkując się tym razem argumentacją pochodzącą z pierwszej ręki, to jest od przewodniczącego rady miasta Wielunia, prof. dr. hab. Stanisława Tadeusza Olejnika. Cytuję: "Wielkie, dynamiczne rosnące nasilenie ruchu drogowego na tej trasie, przebiegającej niemal przez środek dwudziestosześciotysięcznego Wielunia, stwarza znaczne utrudnienie dla płynności ruchu pojazdów, jak też dla bezpieczeństwa mieszkańców. O ile w 1995 r. przejeżdżało tą drogą średnio siedem tysięcy sześćset pojazdów na dobę, to obecnie przejeżdża ich już ponad dziesięć tysięcy. W tej liczbie znaczny odsetek stanowi ciężki transport samochodowy. To wielkie nasilenie ruchu pojazdów stanowi wielką uciążliwość dla mieszkańców Wielunia. Droga krajowa nr 8 na odcinku 9 km przechodzi przez największe wieluńskie osiedla mieszkaniowe, w pobliżu wieluńskich szkół podstawowych i średnich. Przebiega też przez wsie Dąbrowa i Widoradz, stanowiące integralną część składową miasta. Wieluń, jako jedno z najstarszych zabytkowych polskich miast, posiada wiele cennych zabytków architektury sakralnej i świeckiej, stanowi więc dziedzictwo polskiej kultury narodowej. Z tej więc racji podlega szczególnej ochronie. Emitowane przez pojazdy samochodowe toksyczne spaliny wywierają szkodliwy wpływ na zabytkową substancję miejską. Ważny aspekt ochrony dziedzictwa kulturowego również nie może być nie brany pod uwagę. Wiele innych miast położonych przy drodze nr 8 już od lat posiada obwodnicę: Kępno, Wieruszów, Szczerców, Bełchatów. Wąskim gardłem dla kierowców nadal pozostaje Wieluń. Jest więc rzeczą niezmiernie pilną w interesie mieszkańców Wielunia, jak też poprawy i bezpieczeństwa ruchu drogowego na tej trasie, budowa obwodnicy północnej wokół Wielunia".

Dlatego zwracam się z apelem do pana premiera, by podległe panu służby zadbały o to, by w planach Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych na 2000 r. znalazła się budowa obwodnicy wokół Wielunia w pasie drogi krajowej nr 8.

Oświadczenie drugie.

Panie Premierze!

Zgłaszam panu pod rozwagę rozwiązanie problemu dotyczącego przyspieszenia naprawiania szkód powodziowych, powstałych w infrastrukturze drogowej jeszcze w trakcie powodzi w 1997 r., a z powodu opieszałości w ich naprawianiu pogłębionych w czasie powodzi w roku bieżącym.

Przykładem niech będzie naprawa dróg gminnych na terenie gminy Poddębice w województwie łódzkim, niegdyś sieradzkim, zniszczonych przez rzekę Ner. Rzeka ta zbiera wodę z aglomeracji łódzkiej i w czasie ulewnych deszczy, kumulując opady z dużych zabetonowanych czy zaasfaltowanych powierzchni Łodzi, nagle przybiera, tocząc swe wody ciasnym, ogroblowanym korytem, swą prastarą doliną, do rzeki Warty. W ostatnich latach rzeka ta spowodowała wiele szkód, zarówno w budowlach hydrotechnicznych, uprawach rolnych, jak i w ciągach komunikacyjnych. Rada miasta w Poddębicach po pierwszej powodzi podjęła w dniu 18 sierpnia 1997 r. uchwałę zgłaszającą zadania do tak zwanego wykazu gmin powodziowych, według kryteriów określonych przez Radę Ministrów. Wśród wielu zgłoszonych zadań popowodziowych znalazła się między innymi naprawa dróg gminy łącznej długości 4 tysięcy 50 m bieżących oraz 62 m bieżących przepustów drogowych; w tym naprawa drogi Góra Bałdrzychowska-Feliksów na długości około 900 m bieżących. Stosowne dokumenty w tej sprawie burmistrz Poddębia przekazał wojewodzie sieradzkiemu, a ten pełnomocnikowi rządu do spraw usuwania skutków powodzi. Niestety, czas mijał, a środków na naprawę tych dróg gmina do czerwca 1999 r. nie otrzymała; do czerwca bieżącego roku, bo właśnie w tym okresie Ner wylał po raz kolejny. Tym razem straty w nadwerężonej dwa lata temu, a nie naprawionej infrastrukturze, były większe, woda bowiem zniszczyła między innymi aż 25 m dróg gminnych oraz prawie 7 km dróg powiatowych, w tym znowu drogę Góra Bałdrzychowska-Feliksów na długości około 4,5 km.

Panie Premierze! Znowu władze miasta i gminy Poddębice dokonały stosownej inwentaryzacji strat oraz przesłały wykazy potrzeb do wojewody łódzkiego, a wnioski do podległych panu rządowych struktur usuwania skutków powodzi. Niestety, minęły kolejne cztery miesiące, a decyzji i środków wciąż brak. Czyżbyśmy czekali na kolejną falę powodziową i kolejne, jeszcze większe straty?

Pozwalam sobie zatem prosić pana premiera o zbadanie powyższej sprawy i udzielenie stosownej pomocy gminie Poddębice, a tym samym wiejskiej społeczności, dla której przejezdne drogi w gminie to nie tylko bezpieczny dojazd ich dzieci do zreformowanej, coraz odleglejszej od wsi szkoły, ale również możliwość odbioru przez mleczarnię w Wartkowicach mleka, dziś stanowiącego podstawę utrzymania poddębickich rolników.

***

Senator Krzysztof Majka wygłosił dwa oświadczenia:

Pierwsze kieruję do pana premiera Jerzego Buzka.

Szanowny Panie Premierze!

W nawiązaniu do mojej rekomendacji przesłanej do pana premiera w dniu 13 sierpnia 1998 r. dla Regionalnej Izby Obrachunkowej w Koszalinie, jako miejsca siedziby regionalnej izby dla całego województwa zachodniopomorskiego oraz w nawiązaniu do uchwały nr VIII/99 sejmiku województwa zachodniopomorskiego, z dnia 28 sierpnia 1999 r., uprzejmie proszę o przyspieszenie prac nad rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 6 stycznia 1999 r., z uwzględnieniem siedziby regionalnej izby obrachunkowej w Koszalinie i siedziby zespołu zamiejscowego w Szczecinie.

Wierzę, że decyzja taka będzie stanowić element budowania partnerskiej współpracy między społecznościami Koszalina i Szczecina oraz współdecydowania we wspólnym województwie. Wierzę, że decyzja ta uwzględni dotychczasowy dorobek likwidowanego województwa koszalińskiego oraz stworzy szansę zrównoważonego rozwoju województwa zachodniopomorskiego. Stan niepewności i tymczasowości nie sprzyja sprawności funkcjonowania urzędów.

Drugie oświadczenie jest skierowane do prezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast pana Sławomira Najnigiera.

W oparciu o ustawę z 4 września 1997 r. o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego przysługującego osobom fizycznym w prawo własności - Dziennik Ustaw nr 123/97 poz. 781 wraz z późniejszymi zmianami - dotychczasowi wieczyści użytkownicy gruntów gminy mogą się uwłaszczyć.

Ze względu na różną interpretację tych przepisów w kraju, o czym donosił między innymi "Głos Pomorza" z dnia 12 października 1999 r., a mianowicie, że inaczej interpretuje się te przepisy na przykład w Warszawie i Szczecinie, a inaczej w Krakowie i Koszalinie, proszę o jednoznaczną wykładnię prawną.

W szczególności proszę o odpowiedź na kilka kwestii.

Po pierwsze, czy osoba, która nabyła po 31 października 1999 r. nieruchomość od osoby fizycznej, będącej użytkownikiem wieczystym tej nieruchomości, może żądać przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności?

Po drugie, czy roszczenie o przekształcenie tego prawa wygasa i nie przechodzi na nabywcę, z wyjątkiem sukcesji generalnej?

Jak mi wiadomo, urzędy miast swoje różniące się zresztą interpretacje prawne opierają na przywołanej na wstępie ustawie autorstwa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast lub na szkoleniach organizowanych przez ten urząd.

Z poważaniem, Krzysztof Majka.

***

Senator Stanisław Gogacz wygłosił oświadczenie skierowane do ministra gospodarki:

Już po raz drugi zwrócił się do mnie zarząd Huty "Stalowa Wola" Fabryki Maszyn spółka z o.o. w Janowie Lubelskim z prośbą o pomoc w uwzględnieniu spółki w rozszerzonym programie osłon socjalnych, przewidzianych w ramach restrukturyzacji przemysłu obronnego. Tymczasem w odpowiedzi, jaką w tej sprawie otrzymałem od pani Anny Skowrońskiej-Łuczyńskiej, sekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki, w dniu 7 czerwca 1999 r., zapewniono mnie, że obecnie przygotowywany jest projekt rozszerzenia wykazu spółek, które mogłyby skorzystać z podpisanego pakietu osłon socjalnych. W wykazie tym miałaby być ujęta również fabryka maszyn w Janowie Lubelskim spółka z o.o.

Wykaz ten miał stać się w najbliższym czasie przedmiotem konsultacji zespołu trójstronnego do spraw restrukturyzacji przemysłu obronnego. Jednak do dnia dzisiejszego nie ukazała się, zapowiadana w piśmie ministra gospodarki, zmiana rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 28 kwietnia 1999 r., w sprawie ustalenia świadczeń przedemerytalnych dla osób zwolnionych z przyczyn dotyczących zakładu pracy z podmiotów gospodarki narodowej objętych programem restrukturyzacji przemysłu obronnego i wsparcia w zakresie modernizacji technicznej sił zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.

Spółka ta jest największym podmiotem gospodarczym w powiecie janowskim. Znaczne zmniejszenie zamówień ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej zmusza do redukcji zatrudnienia. Z uwagi na fakt, że powiatowy urząd pracy nie posiada propozycji zatrudnienia dla zwalnianych pracowników, sytuacja taka jest bardzo niepokojąca.

Bardzo proszę o ustosunkowanie się do tego oświadczenia -

Stanisław Gogacz.

***

Senator Jerzy Chróścikowski swoje oświadczenie skierował do ministra gospodarki:

Zarząd miasta w Hrubieszowie zwrócił się do mnie z prośbą o pomoc w rozeznaniu problemów, które zaistniały w związku z wejściem w życie rozporządzenia ministra gospodarki z 6 października 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf oraz zasad rozliczeń w obrocie ciepłem, w tym rozliczeń z indywidualnymi odbiorcami w lokalach - "Dziennik Ustaw" nr 132, poz. 867.

Przedmiotowe rozporządzenie zostało wydane na podstawie art. 46 ustawy z 10 kwietnia 1997 r "Prawo energetyczne" - "Dziennik Ustaw" nr 54 poz. 348, z późniejszymi zmianami. Ale § 54 ust. 2 wyżej wymienionego rozporządzenia stanowi, iż przedsiębiorstwo energetyczne nie może podwyższać ostatnio stosowanych cen i stawek opłat o więcej niż 15%. Zapis ten jest słuszny, ponieważ chroni interesy odbiorców. Jednakże minister gospodarki, korzystając z tej samej delegacji ustawowej zawartej w art. 46 prawa energetycznego, powinien tak samo zablokować wzrost cen paliw służących do produkcji energii cieplnej.

Gmina miejska Hrubieszów w 1998 r. zakończyła budowę nowoczesnej kotłowni opalanej gazem propan-butan. Wykonana inwestycja została nagrodzona w czwartym ogólnopolskim konkursie na najefektywniejsze osiągnięcia w dziedzinie ochrony powietrza. Zastosowane technologie, biorąc pod uwagę ceny paliw na rynku, zapewniały wzrost poniesionych nakładów inwestycyjnych i umiarkowane ceny energii cieplnej dla mieszkańców Hrubieszowa. Tymczasem do 19 października 1999 r. cena tego gazu wzrosła o 83% w porównaniu z poprzednim sezonem grzewczym. Tak drastyczna podwyżka ceny gazu propan-butan - gaz jest kupowany od przedstawiciela koncernu naftowego "Petro" w Płocku, ale u innych dostawców ceny są zbliżone - spowoduje, że energia cieplna będzie sprzedawana poniżej kosztów produkcji.

Urząd Regulacji Energetyki, w świetle przepisów prawa, nie może zatwierdzić ceny energii cieplnej w oparciu o nowe ceny gazu, ponieważ podstawą do opracowania taryfy są koszty poniesione w okresie dwunastu miesięcy kalendarzowych poprzedzających opracowanie taryfy.

Reasumując, należy stwierdzić, że gmina miejska Hrubieszów i inne jej podobne znalazły się w szczególnie trudnej sytuacji finansowej, która wynika z niespójności i braku konsekwencji w przepisach prawa.

W związku z powyższym proszę pana ministra o podjęcie stosownych działań.

***

Senator Krzysztof Głuchowski złożył oświadczenie - w imieniu własnym oraz senatorów Jerzego Chróścikowskiego i Stanisława Gogacza - skierowane do ministra transportu i gospodarki wodnej:

Dotyczy ono zapowiadanych zmian na kolei.

W związku z zapowiadaną przez lubelski zakład przewozów pasażerskich PKP likwidacją linii kolejowych: Lublin-Łuków, Zamość-Hrubieszów i Chełm-Włodawa, wyrażamy obawę, że podjęcie takiej decyzji jeszcze bardziej oddali województwo od centralnej i zachodniej Polski. Będzie tak przede wszystkim dlatego, że właśnie posiadanie połączenia kolejowego było i jest jedynym czy jednym z głównych czynników w procesie podejmowania decyzji co do inwestycji gospodarczych w regionie. Zarówno tereny, które mają być pozbawione połączeń kolejowych, jak i w ogóle cała Lubelszczyzna potrzebują nowych inwestycji. Potencjalnych inwestorów nie zainteresuje teren, na którym nie tylko nie buduje się nowych dróg i kolei, ale na dodatek te, które są, ulegają likwidacji.

Jeżeli są możliwości uruchomienia bardzo dochodowych połączeń, takich jak ekspres "Czartoryski" czy InterCity "Bystrzyca", to czy nie byłoby wskazane przesuwanie dochodów z tych połączeń na utrzymanie linii kolejowych, które są mniej dochodowe, lecz tak ważne społecznie. A wszystko po to, aby stworzyć pozytywny również pod względem połączeń kolejowych obraz Lubelszczyzny, obraz, który zachęci potencjalnych inwestorów. Jeżeli bowiem takiego wizerunku nie stworzymy, to mam prawo podejrzewać, że nie będą to ostatnie linie kolejowe na Lubelszczyźnie przeznaczone do likwidacji.

Jeśli chodzi o połączenie kolejowe Lublin-Łuków, to do wcześniej przedstawionych argumentów przeciwko jego likwidacji należy dołączyć i ten, że byłoby źle z pozycji zintegrowanego, nowego, dużego województwa lubelskiego likwidować połączenie kolejowe z powiatem Łuków, który jest w nim dopiero od kilku miesięcy.

Panie Ministrze, apelujemy o wnikliwe przeanalizowanie zapowiadanej decyzji, mam nadzieję, z korzyścią dla całej Lubelszczyzny.

Z poważaniem, senatorowie z Koła Parlamentarnego Ruchu Odbudowy Polski z województwa lubelskiego: Jerzy Chróścikowski, Stanisław Gogacz i Krzysztof Głuchowski.

Drugie oświadczenie senator K. Głuchowski skierował do ministra środowiska:

Zapytuję, czy jest możliwe kierowanie środków z powiatowego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej na inne cele niż przewidziane w ustawie? Nadmieniam, że wedle obowiązującej ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska jej art. 88j, środki z powiatowych funduszy przeznacza się na realizację przedsięwzięć związanych ze składowaniem i unieszkodliwianiem odpadów, w tym na współfinansowanie inwestycji ekologicznych o charakterze ponadgminnym. Dla porównania, środki gminnych funduszy przeznacza się na edukację ekologiczną, wspomaganie systemów kontrolno-pomiarowych badających stan środowiska, realizowanie zadań modernizacyjnych i inwestycyjnych służących ochronie środowiska, urządzanie i utrzymywanie terenów zielonych, realizację przedsięwzięć związanych z gospodarczym wykorzystaniem oraz składowaniem odpadów, wspieranie działań zapobiegających powstawaniu zanieczyszczeń, profilaktykę zdrowotną dzieci na obszarach szczególnej ochrony środowiska i inne zadania służące ochronie środowiska wynikające z zasady zrównoważonego rozwoju gminy, a ustalone przez radę gminy.

Z analizy wyżej wymienionych zapisów ustawy wynika, że skromne środki powiatowych funduszy nie mogą być wykorzystane na najbardziej efektywne przedsięwzięcia chroniące środowisko, ale tylko na takie, które dotyczą składowania i unieszkodliwiania odpadów. Budowa składowisk odpadów komunalnych innych niż niebezpieczne jest zadaniem gmin i z roku na rok ulega poprawie, natomiast nie jest racjonalne tworzenie w każdym powiecie zakładów unieszkodliwiających odpady niebezpieczne, na co nie będzie ani zgody społeczności lokalnej, ani poważniejszych środków finansowych wymaganych dla takich inwestycji.

Powiat ma wiele innych istotnych potrzeb, których załatwienie poprawi stan środowiska. Na przykład, w przejętych szkołach średnich wymagana jest modernizacja kotłowni i instalacji ogrzewania, ocieplenie budynków, modernizacja systemu kanalizacyjnych oraz budowa oczyszczalni ścieków. Powiaty przyjęły również znaczną część dróg. Wody opadowe spływające z tych terenów do rzek powinny być oczyszczone, co również wymaga inwestycji chroniących środowisko. Starosta może udzielać pomocy rolnikom w zalesieniu gruntów rolnych, lecz w budżecie nie otrzymuje żadnych środków na ten cel. A las spełnia wiele bardzo ważnych funkcji: pochłania zanieczyszczenia z powietrza, wodę opadową, ma funkcje glebochronne, wodochronne i inne.

Należy podkreślić szczupłość środków powiatowego funduszu, będącą wynikiem nie tylko sytuacji ekologiczno-gospodarczej na danym terenie, ale również wynikającą z rozdzielnika wpływów, także wedle ustawy. Należy podkreślić, że ustawodawca zabezpieczył się przed wystąpieniem takiego nadzwyczajnego wypadku, aby dochody niektórych funduszy gminnych, powiatowych nie były zbyt duże. Art. 87 ust. 1 mówi, że gminy i powiaty, w których dochody funduszy ochrony środowiska są większe niż piętnastokrotność średniej krajowej dochodów z roku poprzedniego, liczonej odpowiednio dla gminy i powiatu, przekazują nadwyżkę dochodów do właściwego funduszu wojewódzkiego.

Panie Ministrze, zapytuję, jak wobec tego ze środków powiatowego funduszu ma realizować swoje zadania samorząd w powiecie łukowskim, którego jestem przedstawicielem? A rozumiem, że dotyczy to również innych ziemskich powiatów.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie senatora Ireneusza Michasia, skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka:

W przededniu II Kongresu Spółdzielczości istnieją przeróżne inicjatywy ustawodawcze, mające uzdrowić zasady działania spółdzielczości - tak mówią autorzy projektów ustaw.

W spółdzielczości budzi to niepokój o los polskiej spółdzielczości, pamiętając o specustawie z 1990 r., która to ustawa zrobiła wiele niedobrego dla spółdzielczości, doprowadzając do utraty około 30% spółdzielczego majątku.

Kiedy spółdzielczość dostosowuje się do gospodarki rynkowej, próba jej restrukturyzacji, to znaczy przekształcenia spółdzielczości w spółki, postrzegana jest jako kolejny zamach na polską spółdzielczość. Jest to po prostu zamach na spółdzielczą kasę. Dlatego też setki spółdzielni oraz ich związków podjęły walkę w obronie tej formy gospodarowania, która ma tradycję od ponad stu pięćdziesięciu lat. Spółdzielcy występują przeciwko przekształceniu spółdzielni w spółki prawa handlowego, uznając, że są to propozycje absurdalne, niekonstytucyjne, godzące w dobro spółdzielni. Potrzebne jest takie prawo spółdzielcze, które będzie dawać poczucie własności spółdzielcom, dawać poczucie sensu organizowania się i umożliwiać im rozwój, dawać możliwość wprowadzenia rozwiązań, w których kapitał prywatny, kapitał zagraniczny będzie partnerem dla spółdzielczości, a nie będzie konkurentem, i to uprzywilejowanym dla spółdzielczości. Należałoby o to zapytać spółdzielców i uzyskać ich poparcie.

Oświadczenie kieruję do Pana Premiera, prosząc o zainteresowanie się tym problemem.

***

Oświadczenie wicemarszałka Tadeusza Rzemykowskiego skierowane do premiera Jerzego Buzka:

Szanowny Panie Premierze, na podstawie przepisów ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz regulaminu Senatu RP uprzejmie proszę o przysłanie mi pisemnej informacji o realizacji rządowego programu osłonowego - pomocowego - dla miast, które utraciły z dniem 1 stycznia bieżącego roku status miast wojewódzkich.

Interesuje mnie zakres udzielanej pomocy tym miastom, ze szczególnym uwzględnieniem mego miasta rodzinnego - Piły.

Pragnę pana premiera poinformować, że z obiegowych opinii mieszkańców Piły i moich własnych obserwacji wynika, że miasto to nie otrzymało żadnego wsparcia i przeżywa szereg trudności gospodarczych oraz społecznych. Z Piły wycofywane są przez poszczególne ministerstwa i podległe im instytucje, kolejne jednostki organizacyjne, oddziały i filie, jak choćby dywizja wojsk lotniczych wraz z pułkiem bombowo-szturmowym, oddział Narodowego Banku Polskiego, zakład przewozów kolejowych PKP, zakład naprawy lokomotyw spalinowych PKP, oddział Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, oddziały wielu banków, organizacji gospodarczych, społecznych i firm. Wzrosło więc znacząco bezrobocie w mieście i aktualnie pracy poszukują nawet pracownicy z wyższym wykształceniem. Dużo młodzieży po ukończeniu studiów i szkół średnich opuszcza Piłę.

Spadła wyraźnie atrakcyjność miasta dla inwestorów krajowych i zagranicznych. Coraz trudniej jest cokolwiek załatwić w ministerstwach i urzędach centralnych. Typowymi przykładami są: przeciągająca się procedura uzyskania zgody ministra edukacji narodowej na utworzenie w Pile wyższej szkoły zawodowej oraz uzyskanie wsparcia finansowego ze środków budżetu państwa i zagranicznych funduszy pomocowych na budowę ujęcia wody "Dobrzyca".

Ograniczane są przez PKP i PKS linie przewozowe, na przykład PKP z dnia na dzień, bez uzgodnienia z władzami samorządowymi, a nawet bez ich powiadamiania (!), zlikwidowały jedyne ekspresowe połączenie Piły z Warszawą.

Krytycznych opinii i faktów "zapomnienia o Pile" jest oczywiście znacznie więcej. Słyszę, że podobnie jest w innych miastach, już nie wojewódzkich. Z informacji, jakie uzyskałem w Sejmiku Wielkopolskim, starostwie pilskim i Urzędzie Miejskim w Pile wynika, że nie ma żadnych form ochrony rządowej dla Piły i podobnych jej miast.

A więc, Panie Premierze, jest taki program rządowy, czy go nie ma?

Z poważaniem

Tadeusz Rzemykowski.

***

Oświadczenie senatora Wiesława Pietrzaka skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka:

Szanowny Panie Premierze!

Po raz kolejny zwracam się do Pana Premiera w sprawie sytuacji służby zdrowia. Tym razem problem dotyczy pracowników SP ZOZ Węgorzewo z województwa warmińsko-mazurskiego.

Otrzymałem ostatnio dramatyczne pismo od organizacji związkowych działających w tym ZOZ. Działacze związkowi są rozgoryczeni faktem, że pracownicy ZOZ Węgorzewo prawdopodobnie jako jedyni w województwie nie otrzymali trzynastych pensji za 1998 r. oraz podwyżek w roku bieżącym.

W związku z tym proszę o przeanalizowanie sytuacji zakładów opieki zdrowotnej w kraju - takich ośrodków jak Węgorzewo jest na pewno więcej - w celu ostatecznego rozwiązania problemów płacowych i finansowych placówek, które nie ze swojej winy popadły w zadłużenie. Przypominam, że jest to wynik programu pilotażowego, który był prowadzony w województwie suwalskim.

Z poważaniem

Wiesław Pietrzak

***

Oświadczenie senatora W. Pietrzaka skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka:

Szanowny Panie Premierze!

W związku z projektem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, dotyczącym utworzenia wspólnego dla służb mundurowych organu emerytalno-rentowego, napływają do mojego biura prośby o interwencję w sprawie pozostawienia jako odrębnej struktury organizacyjnej wojskowego biura emerytalnego.

Utworzenie tak zwanego centralnego urzędu emerytalnego dla służb mundurowych spowoduje, zdaniem przedstawicieli organizacji związanych z wojskiem, wystąpienie antagonizmów i nieporozumień między poszczególnymi grupami służb mundurowych - takich jak policja, wojsko, więziennictwo itp. - na tle załatwiania różniących się spraw związanych z naliczaniem i wypłacaniem należności z tytułu nabytych praw emerytalnych czy rentowych.

Ponadto uważam, że podporządkowanie centralnego urzędu emerytalnego bezpośrednio Panu Premierowi, przy i tak dużym obciążeniu pańskiego urzędu innymi sprawami, doprowadzi nadzór i kontrolę nad prawidłowym funkcjonowaniem projektowanego urzędu do rozmiarów symbolicznych, przy jednoczesnym zdjęciu obowiązków emerytalnych z ministrów resortowych poszczególnych służb mundurowych.

Mając na uwadze powyższe argumenty, w pełni podzielam niepokoje środowiska wojskowego w tej kwestii i proszę o rzetelne przeanalizowanie projektu MSWiA pod kątem utrzymania w dotychczasowym stanie wojskowych biur emerytalnych.

Z poważaniem

Wiesław Pietrzak

***

Oświadczenie senatora W. Pietrzaka skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka:

Szanowny Panie Premierze!

Rozporządzeniem z dnia 30 sierpnia 1999 r. w sprawie warunków wspierania środkami z budżetu państwa na 1999 r. lokalnych programów restrukturyzacyjnych (DzU nr 72 poz. 808), Rada Ministrów stworzyła szansę na otrzymanie dotacji celowych na wspieranie takich przedsięwzięć.

Województwo podlaskie, mimo że na jego terenie znajdują się trzy powiaty objęte taką formą pomocy w 1998 r., to jest sejneński, augustowski i suwalski, nie zostało ujęte w grupie województw otrzymujących środki z rezerwy celowej. Takie rozwiązanie jest szczególnie bolesne dla Suwałk, miasta które w wyniku reformy administracyjnej straciło status miasta wojewódzkiego, konsekwencją czego jest znaczny wzrost bezrobocia w tym mieście.

Szereg inwestycji ujętych w strategii rozwoju województwa suwalskiego, pomimo szczupłości środków budżetowych, jest kontynuowanych kosztem ograniczania realizacji zadań własnych. Część zadań z braku środków musiała być wstrzymana.

Możliwość uzyskania środków z rezerwy celowej, określonej w rozporządzeniu, pozwoliłaby zakończyć wiele rozpoczętych inwestycji i w konsekwencji ograniczyć negatywne skutki wzrostu bezrobocia.

W związku z powyższym proszę, aby została przeanalizowana możliwość ujęcia województwa podlaskiego w podziale rezerwy celowej, określonej w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 30 sierpnia 1999 r.

Z poważaniem

senator Wiesław Pietrzak

***

Oświadczenie senatora Janusza Okrzesika skierowane do ministra spraw wewnętrznych i administracji Marka Biernackiego:

W związku z wystąpieniem rady sołeckiej oraz grupy radnych gminnych ze wsi Przyborów w gminie Koszarawa w województwie śląskim, zwracam się do Pana Ministra z prośbą o jak najpilniejsze rozstrzygnięcie sprawy będącej przedmiotem wystąpienia.

Od 1994 r. trwają starania mieszkańców Przyborowa o wyodrębnienie wsi Przyborów z gminy Koszarawa. Mieszkańcy Przyborowa są przekonani, że dalsze pozostawanie w ramach dotychczasowych struktur administracyjnych odbywa się ze szkodą dla wsi, czemu dali wyraz w stosownych konsultacjach społecznych.

Panie Ministrze! Jako delegat na Sejmik Samorządowy Województwa Bielskiego uczestniczyłem w pracach specjalnej komisji, której celem było znalezienie polubownego sposobu załagodzenia sporu. Po kilku latach starań stwierdzam z całą stanowczością, że osiągnięcie porozumienia między mieszkańcami Przyborowa i Koszarawy jest obecnie niemożliwe. W takiej sytuacji jedynym rozsądnym wyjściem wydaje się odłączenie Przyborowa od gminy Koszarawa.

Pragnę zaznaczyć, że podobne stanowisko prezentują:

- rada gminy w Jeleśni optująca za przyłączeniem Przyborowa do swojej gminy - uchwała z 8 września 1997 r.,

- Sejmik Samorządowy Województwa Bielskiego - uchwała z 27 marca 1998 r.,

- wojewoda bielski - uchwala z 31 października 1997 r.,

- wojewoda śląski,

- radni powiatu żywieckiego, na którego terenie leżą zainteresowane gminy.

Zważywszy na pozytywną opinię rządowego zespołu opiniującego wnioski dotyczące zmian w podziale terytorialnym kraju, proszę o spowodowanie jak najszybciej decyzji w tej sprawie. Nie istnieją żadne formalne i merytoryczne przeszkody, by odpowiednie rozporządzenie weszło w życie od 1 stycznia 2000 r. W innym przypadku administracja rządowa bierze na siebie odpowiedzialność za kontynuowanie niepotrzebnego konfliktu lokalnego, ze skutkami opłakanymi zarówno dla społeczności lokalnej, jak i autorytetu samorządu terytorialnego.

Zwracam się tą drogą do Pana Ministra z prośbą o osobiste zainteresowanie się opisywanym problemem, gdyż dotychczasowe działania nie przyniosły oczekiwanych skutków.

Z poważaniem

Janusz Okrzesik

***

Oświadczenie senatora Andrzeja Krzaka:

Na czterdziestym trzecim posiedzeniu Senatu RP IV kadencji w dniu 6 października 1999 r., zabierając głos w dyskusji dotyczącej ustawy o zmianie ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, powołałem się na raport "Palenie a zdrowie", opracowany przez Królewskie Towarzystwo Lekarskie w Wielkiej Brytanii. Podałem między innymi, że "najbardziej wyrazista część raportu to obliczenie, o ile skraca się życie po wypaleniu jednego papierosa. Otóż o osiemnaście minut".

Informację tę podał w wątpliwość senator Zbigniew Kulak. W związku z powyższym potwierdzam moją informację, podając jej źródło: Krzysztowski T. J. Tytoniowa zasłona dymna, Zakroczym, 1991, str. 29.

Andrzej Krzak

***

Oświadczenie senatora Zbigniewa Gołąbka skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka:

W związku z prośbą zarządu naczelnego Stowarzyszenia Represjonowanych Polaków przez III Rzeszę w obozach "Baudienst" w sprawie udzielenia pomocy materialnej dla tych, którzy byli w okrutny sposób wykorzystywani przez okupanta w czasie II wojny światowej, uprzejmie proszę Pana Premiera o zajęcie stanowiska oraz przyjęcie przez rząd postulatów członków stowarzyszenia zgłoszonych na zebraniach oddziałów w Rzeszowie, Sanoku, Przemyślu, Szydłowcu, Radomiu i Kielcach. W okresie okupacji niemieckiej chłopcy z roczników poborowych byli przymusowo wcielani do tak zwanej służby budowlanej "Baudienst". Na mocy zarządzenia wydanego przez gubernatora generalnego Franka w 1940 r. wszyscy mężczyźni powyżej 18 roku życia musieli odbyć przymusową służbę najpierw przez 8 miesięcy, potem rok, następnie 1,5 roku, a nawet 2 lata. Powoływanie młodych do przymusowej pracy miało na celu zarejestrowanie wszystkich chłopców, którzy mogli pójść do partyzantki czy działać w podziemiu, a z drugiej strony przy pomocy tych ludzi można było za darmo wykonywać różne prace na rzecz III Rzeszy. Przeważająca część tej młodzieży pracowała w zakładach zbrojeniowych. Duża część tych ludzi pracowała na kolei, przy budowie i remontach szlaków kolejowych.

Osadzeni w obozach w Przeworsku, Jarosławiu, Pełkiniach i Szówsku byli zatrudnieni przy budowie nowej linii kolejowej Przeworsk-Kijów. Obozy pracy "Baudienst" w niczym nie ustępowały innym obozom karnym, jeśli chodzi o przymuszanie do niewolniczej pracy i skandaliczne warunki zakwaterowania i wyżywienia. Niektóre z nich, np. Wapienniki koło Krakowa, tak zwany "Liban", były typowymi obozami koncentracyjnymi, gdzie więźniów przykuwano do taczek , zaś śmiertelność była ogromna. Dla przykładu podajemy, że w tych obozach osadzono około 45 tysięcy ludzi, z czego do dnia dzisiejszego dożyło około 4 tysięcy osób. Ci, którzy przeżyli, to dziś ludzie w podeszłym wieku: powyżej 75 lat. Są oni schorowani, a wielu z nich to inwalidzi z bardzo niskimi rentami. Wszyscy oni wymagają pomocy, gdyż muszą się leczyć, potrzebują środków na leki, które są drogie, na poprawę warunków materialnych. Otrzymane środki przeznaczyliby więc na zakup lekarstw, na leczenie szpitalne, sanatoryjne, na zakup protez, wózków inwalidzkich i pomoc materialną dla najbardziej potrzebujących.

Uważam, że zadośćuczynienie za przeżycia i cierpienia jest pilną koniecznością w świetle faktów.

Z poważaniem

Zbigniew Gołąbek


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment