Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment


Kronika senacka

W dniach 11-12 kwietnia br. odbył się finał kolejnej edycji "Konkursu wiedzy o parlamencie oraz wybitnych ludziach tworzących dzieje polskiego parlamentu". Konkurs - pod patronatem marszałka Senatu RP - organizowany jest od 9 lat przez Kancelarię Senatu i Wojewódzkie Kuratorium Oświaty. Co roku biorą w nim udział uczniowie z dwóch wybranych województw. Pierwszy etap odbywa się w województwach, drugi w Warszawie. W tym roku w konkursie wzięli udział uczniowie ze szkół podstawowych i średnich z województw podkarpackiego i podlaskiego.

Celem konkursu jest upowszechnienie wśród młodzieży wiedzy na temat tradycji demokracji w Polsce, historii i współczesnej roli Sejmu i Senatu oraz przybliżenie postaci, które wywarły szczególny wpływ na rozwój polskiego parlamentaryzmu.

W tym roku w konkursie uczestniczą uczniowie szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich. Do finału zakwalifikowało się 12 osób.

12 kwietnia br. nagrody laureatom konkursu wręczyła marszałek Alicja Grześkowiak. Gratulując laureatom, marszałek podziękowała za to, że tylu młodych ludzi wykazało tak dużą wiedzę o parlamencie. Ta wiedza jest, zdaniem marszałek, niezbędna do tego, aby być dobrym obywatelem.

Marszałek Senatu powiedziała, że konkurs jest zachętą do poznania jednej z najważniejszych instytucji demokratycznego państwa. "Bez parlamentu niemożliwe jest stworzenie demokratycznego modelu państwa. Parlament odgrywa ogromną rolę w państwie demokratycznym i, to podkreślam, parlament dwuizbowy. Senat jest konieczny wszędzie tam, gdzie naród kieruje się troską o dobre prawo i o dobrą, pluralistyczną demokrację" - stwierdziła A. Grześkowiak. Marszałek zachęcała uczestników konkursu do tego, aby w przyszłości "podjęli służbę publiczną" jako posłowie lub senatorowie. Mówiła też, że gdyby 10 lat temu ktoś jej powiedział, że zostanie marszałkiem Senatu, przyjęłaby to z uśmiechem wątpliwości. Ale "każdy z nas nosi buławę marszałkowską w plecaku" - dodała marszałek Senatu.

W tym roku pierwsze miejsca w konkursie zajęli: w kategorii szkół podstawowych i gimnazjów - Mariusz Witkowski z Gimnazjum nr 8 w Rzeszowie, a w kategorii szkół średnich - Marta Para z LO nr 1 w Rzeszowie.

W nagrodę laureaci konkursu spędzili trzy dni w Warszawie. Zdobywcy pierwszych miejsc otrzymali po 2 tys. zł, drugich po 1,5 tys., a trzecich po 1 tys. zł. Wszyscy uczestnicy finału konkursu dostali dyplomy i nagrody książkowe, a szkoły, z których pochodzą laureaci pierwszych miejsc - komputery.

* * *

12 kwietnia br., po uroczystym posiedzeniu Senatu, na którym podjęto uchwałę w 60. rocznicę Zbrodni Katyńskiej, marszałek Alicja Grześkowiak spotkała się z przedstawicielami Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich. W spotkaniu uczestniczył także ks. Zdzisław Peszkowski - kapelan "Rodzin Katyńskich".

Marszałek Alicja Grześkowiak, dziękując przedstawicielom "Rodzin Katyńskich" za przybycie do Senatu, stwierdziła, że są oni strażnikami prawdy o tamtych zbrodniach, prawdy, na ujawnienie której trzeba było czekać tak wiele lat.

Przedstawiciele "Rodzin Katyńskich" wyrazili wdzięczność i uznanie za uchwałę podjętą przez polski Senat. Jednocześnie zasygnalizowali, iż nie wszystkie sprawy katyńskie zostały już załatwione.

Marszałek A. Grześkowiak zadeklarowała wszelką możliwą pomoc dla wyjaśnienia tych spraw.

Na zakończenie spotkania marszałek wręczyła wszystkim gościom pamiątkowe medale Senatu RP.

* * *

13 kwietnia br. odbyły się uroczyste obchody 60. rocznicy Zbrodni Katyńskiej, w których uczestniczyła marszałek Alicja Grześkowiak. Hołd pamięci zamordowanych obywateli Rzeczypospolitej złożył Sejm. Uchwałę w tej sprawie posłowie przyjęli przez aklamację.

Do Sejmu przybyli m.in. przedstawiciele Rodzin Katyńskich: żony i dzieci pomordowanych oficerów, więzień Kozielska - kapelan Rodzin Katyńskich ks. Zdzisław Peszkowski i prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.

"Tych wszystkich, którzy niezłomnie dotrzymali wierności swojej ojczyźnie, płacąc życiem za swą nieugiętą postawę, Sejm czci jako najlepszych synów Narodu" - głosi uchwała.

Sejm podkreśla, że sprawcy zbrodni katyńskiej nie zostali ukarani, a problem odpowiedzialności prawnej nie został jeszcze rozstrzygnięty.

W uchwale przypomniano, że 60 lat temu, w kwietniu 1940 roku, z polecenia najwyższych władz Związku Radzieckiego, organy NKWD rozpoczęły mordowanie jeńców polskich - przede wszystkim oficerów Wojska Polskiego i funkcjonariuszy Policji Państwowej, administracji i sądownictwa - przetrzymywanych w obozach jenieckich Kozielska, Ostaszkowa i Starobielska.

W uchwale napisano, że w okrutny sposób wymordowano wówczas w lesie katyńskim, w Twerze i Charkowie oraz w innych miejscach, 22 tysiące przedstawicieli polskich elit, ludzi oddanych do końca sprawie wolności i niepodległości.

"Rozpacz, ból i smutek rodzin pomordowanych oraz całego narodu były tym większe, że przez pół wieku zbrodni tej towarzyszyła zmowa milczenia" - podkreślił Sejm w swojej uchwale.

W 60. rocznicę zbrodni katyńskiej Sejm potępił w imieniu Narodu Polskiego, ciężko doświadczonego zbrodniami nazistowskiego i komunistycznego ludobójstwa, wszelkie akty eksterminacji, masowe mordy, deportacje i naruszanie praw człowieka.

Sejm podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do ujawnienia prawdy o zbrodni katyńskiej: rodzinom pomordowanych, Polakom w kraju i na emigracji, którzy w czasach zakłamywania naszej historii mieli odwagę głosić prawdę o Katyniu, uczestnikom Pielgrzymki Rodzin Katyńskich za heroiczny akt przebaczenia i za wezwanie do pojednania. Słowa podziękowania skierowano także do Kongresu Stanów Zjednoczonych, który we wrześniu 1951 roku powołał Komisję Izby Reprezentantów do zbadania okoliczności zbrodni katyńskiej oraz do tych Rosjan, którzy kierując się poczuciem moralności, honoru i godności usiłowali przerwać zmowę milczenia, ujawnić fakty i dokumenty ukazujące sprawców tej zbrodni.

Sejm wyraził przekonanie, że godne upamiętnienie ofiar mordu katyńskiego, ujawnienie pełnej prawdy o zbrodni będzie służyć zabliźnianiu dawnych ran i kształtowaniu przyjaznych stosunków między Polską i Federacją Rosyjską.

Z okazji 60. rocznicy zbrodni katyńskiej w Sejmie otwarto wystawę "Katyń - alka o prawdę". Ekspozycję przygotowali pracownicy Archiwum Akt Nowych. Znalazły się na niej dokumenty archiwalne: mapy, dokumenty rządów radzieckiego i niemieckiego z okresu II wojny światowej, materiały Czerwonego Krzyża, zdjęcia oraz współczesne broszury i wydawnictwa książkowe poświęcone sprawie katyńskiej.

Przed Grobem Nieznanego Żołnierza hołd pomordowanym wiosną 1940 r. oficerom Wojska Polskiego i policjantom II Rzeczypospolitej oddał prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Podczas uroczystości dokonano uroczystej zmiany wart z udziałem wojska, policji, straży granicznej i straży więziennej, złożono też wieńce. Wieniec od Senatu RP złożyła marszałek A. Grześkowiak , której towarzyszyli senatorowie Andrzej Ostoja-Owsiany i Stefan Jurczak.

W swoim wystąpieniu przed Grobem Nieznanego Żołnierza prezydent przeprosił za tych, "którzy wplątani w tryby totalitarnej propagandy, z rozmysłem czy nieświadomie, czasem z lęku, innym razem dla korzyści, przemilczali i fałszowali historię Katynia".

Prezydent oddał hołd tym wszystkim, którzy walczyli o prawdę o Katyniu. "Kościół katolicki, rodziny katyńskie, duchowni, środowiska emigracyjne, demokratyczna opozycja w Polsce, ludzie kultury, literatury i sztuki - jak najwyższej próby świadkowie i kronikarze tej tragedii: Józef Czapski, Gustaw Herling-Grudziński, nie bacząc na trudności, groźby - przywrócili nam nie tylko prawdę, ale i godność" - mówił A. Kwaśniewski.

Zdaniem prezydenta, zbrodnia Katyńska była dramatyczną przestrogą dla nas wszystkich, dla Europy i świata - aby nigdy już więcej taka tragedia się nie powtórzyła. Prezydent A. Kwaśniewski zwrócił uwagę na starania, które dla odkłamania historii podejmowali Aleksander Sołżenicyn i Andriej Sacharow, a także na pomoc, którą w badaniu przeszłości okazało rosyjskie stowarzyszenie "Memoriał".

Po południu przed pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie, z udziałem premiera Jerzego Buzka, odbył się uroczysty Apel Poległych.

Przemawiając podczas uroczystości, premier powiedział, że komunistycznego ludobójstwa nie należy przypisywać całemu narodowi rosyjskiemu. "Blisko pół wieku komunizmu sprawiło, że czas od tamtych dni mierzyliśmy inaczej niż inne narody europejskie. Nie było tutaj, w centrum i wschodzie Europy, otwartości, zaufania. Nadeszła jednak chwila, gdy trzeba zdobyć się na inną niż dotąd refleksję nad historią i jasno stwierdzić, że ludobójstwa komunistycznego nie łączymy z rosyjskim narodem, bo sami Rosjanie przecież wyjątkowo wiele wycierpieli z rąk tych samych komunistycznych oprawców" - powiedział J. Buzek.

Wspominając pomordowanych, premier powiedział: "Przyrzekamy żyć tak, aby być godnymi ofiary ich życia. Wspólnie z Rosjanami i innymi europejskimi narodami zbudować Europę i świat, w którym Katyń nigdy się nie powtórzy".

Premier przypomniał, że prawda o gehennie była ukrywana. "Choć od dziesięciu lat możemy cieszyć się pełną wolnością, wciąż jeszcze znacznie więcej wiemy o cierpieniach, jakich doznaliśmy podczas wojny od niemieckiego okupanta. A przecież dopiero te dwie bliźniacze tragedie - tragedia nazistowskiej okupacji i komunistycznych zbrodni - składają się na pełny obraz polskich losów dwudziestego wieku" - powiedział premier.

Przemawiając podczas uroczystości, marszałek A. Grześkowiak powiedziała:

W tym roku, w 60. rocznicę Zbrodni Katyńskiej, nim udamy się na cmentarze pomordowanych jeńców polskich w Katyniu, Miednoje i Charkowie, odwiedzamy w kraju miejsca upamiętniające Zbrodnię Katyńską.

- A więc zanim staniemy na Golgocie Wschodu, idziemy jakby drogą krzyżową, zatrzymując się przy poszczególnych stacjach oznaczonych katyńskimi krzyżami, tablicami, pomnikami.

- Ta stacja to niezwykły Pomnik - dedykowany Poległym i Pomordowanym na Wschodzie, który najlepiej uzmysławia nam ludobójczy charakter Zbrodni Katyńskiej.

- Dzisiaj wiemy, że chodziło nie tylko o wymordowanie jeńców wojennych, korpusu oficerskiego, który mógł stać się kadrą dowódczą nowej armii polskiej, ale w ogóle ludzi, którzy jak napisał Beria, są "zatwardziałymi, nie rokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej". Postanowiono więc uśmiercić najbardziej patriotyczną część narodu, tych, którzy nie pogodzili się z niewolą i nie wyrzekli się niepodległej Polski.

- Ten pomnik przypomina nam, że Zbrodnia Katyńska była jedną z wielu zbrodni sowieckich popełnionych na ludności polskiej.

- Uderza zbieżność faktów: 2 marca 1940 r. Rada Komisarzy Ludowych, czyli Rząd Związku Sowieckiego zadecydowała o przeprowadzeniu wielkiej deportacji ludności polskiej z okupowanych Kresów Wschodnich; 3 dni później - 5 marca, Biuro Polityczne Partii Bolszewickiej podjęło decyzję o rozstrzelaniu jeńców polskich z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku oraz osób uwięzionych na Kresach Wschodnich.

- W tym samym czasie, gdy dokonywano Zbrodni Katyńskiej, rozpoczęto w nocy z 12 na 13 kwietnia deportację przeszło 60 tysięcy osób, przeważnie z rodzin rozstrzeliwanych jeńców i więźniów. 70 procent deportowanych stanowiły kobiety i dzieci. Wywieziono ich do Kazachstanu i na Syberię.- Ta deportacja z kwietnia 1940 r. nie była ani pierwszą, ani ostatnią na Kresach Wschodnich podczas okupacji sowieckiej.

- A przecież pamiętać musimy także o represjach przeciwko ludności polskiej w okresie międzywojennym w Związku Sowieckim, zwłaszcza na Ziemiach Wschodnich dawnej Rzeczypospolitej, które pozostały poza granicą Polski ustaloną w traktacie ryskim.

- Wystarczy przypomnieć, że w latach 1936-1938 z Ukrainy deportowano do Kazachstanu i na Syberię około 60 tysięcy Polaków, z tego około 20 procent zmarło podczas deportacji.

Wystarczy przypomnieć, że od sierpnia 1937 r. do września 1938 r., w ramach tzw. operacji polskiej, skazano na śmierć przeszło 110 tysięcy ludzi. Tylko w "straszliwym, nie znanym Katyniu" - jak pisał przed laty historyk, czyli na polskim cmentarzu w Żytomierzu zakatowano dziesiątki tysięcy Polaków.

- Dzisiaj, gdy domagamy się ze strony sukcesorów Związku Sowieckiego zadośćuczynienia rodzinom ofiar katyńskich, Sybirakom, musimy zapytać, co - my, Polska, jesteśmy winni ofiarom zbrodni i represji sowieckich? Czy nie mamy np. obowiązku umożliwienia powrotu do Polski tym, którzy dotąd nie mogli do niej powrócić?

- Przy tym pomniku chylimy głowy w modlitwie i zadumie przed Rodakami, którzy ofiarowali swe życie Polsce. Jesteśmy przekonani, że miał rację emigracyjny poeta - Jerzy Łobodowski, gdy w wierszu o pomordowanych w Katyniu napisał:

"Przez Was, śmierci męczeńskiej wierni,

padną w gruzach

mury Jerycha".

- Ich ofiara życia budowała naszą wiarę i dążenie do wolności. Sprawdziły się słowa poety - " padły w gruzy mury komunistycznego imperium".

Przedstawicielka Federacji Rodzin Katyńskich mówiła, że znane są straty, jakie mord katyński spowodował z punktu widzenia państwa, ale brakuje "syntezy cierpienia i dramatu pojedynczej rodziny - cierpienia i poniżenia, jakie trzeba było znosić przez lata, gdy sprawcy zbrodni i ich spadkobiercy sprawowali władzę w tej części Europy".

Podczas mszy św., odprawionej przez biskupa Sławoja Leszka Głódzia w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, biskupi polowi Kościołów rzymsko-katolickiego, prawosławnego, ewangelicko-augsburskiego i ewangelicko-reformowanego modlili się o "odmianę serc tych, którzy znają nie ujawnione jeszcze miejsca spoczynku ofiar zbrodni katyńskiej", o to, by "pojednanie między narodami Europy nie zatrzymało się na żadnej części naszej wschodniej granicy", a także o to, by "Bóg uchronił nas od krzywd i od zemsty za nie".


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment,