Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Senator Lech Feszler wygłosił dwa oświadczenia:

Panie Marszałku, swoje oświadczenie kieruję do pana Edmunda Wittbrodta, ministra edukacji narodowej. Bardzo mi miło osobiście skierować oświadczenie do pana senatora i ministra.

Zwrócił się do mnie z interwencją zarząd powiatu w Bielsku Podlaskim w sprawie pomniejszenia subwencji oświatowej na zadania pozaszkolne. Ogólna kwota subwencji oświatowej przyznana powiatowi bielskiemu na rok 2001 wynosi 14 milionów 260 tysięcy 718 zł, a minimalne potrzeby w tym zakresie, nieuwzględniające podziału na grupy języków obcych, informatyki i kultury fizycznej oraz dodatków motywacyjnych dla nauczycieli, wynoszą łącznie 15 milionów 200 tysięcy zł.

Przyznana kwota subwencji nie zapewnia środków między innymi na zadania pozaszkolne - 438 tysięcy 943 zł, nagrody dla nauczycieli - 150 tysięcy zł, odprawy emerytalne, nagrody jubileuszowe i odprawy z tytułu zwolnień nauczycieli - 151 tysięcy 700 zł oraz kształcenie indywidualne - 100 tysięcy zł.

Pragnę dodać, iż władze samorządowe powiatu bielskiego podjęły szereg działań zmniejszających koszty utrzymania bardzo rozbudowanej bazy szkolnej, na przykład modernizację systemów cieplnych ze środków pozaoświatowych, a także działań organizacyjnych, redukujących zatrudnienie na etatach niepedagogicznych.

Przyznana powiatowi subwencja oświatowa nie pozwoli na prawidłowe utrzymanie i funkcjonowanie oświaty powiatowej. W związku z tym zwracam się do pana ministra o uzasadnienie przyjętych przez resort zasad udzielania subwencji, które dyskryminują samorządy prowadzące zadania pozaszkolne.

Proszę również o zwiększenie subwencji oświatowej dla powiatu bielskiego o kwotę 438 tysięcy 943 zł, co pozwoli na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb, które muszą być zrealizowane.

Z poważaniem

senator Lech Feszler.

Następne swoje oświadczenie kieruję do pana marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego.

Panie Marszałku, jako senator z województwa podlaskiego, w imieniu mieszkańców, a zarazem wyborców z tego terenu, zwracam się do pana z wnioskiem o podjęcie przez pana pilnej inicjatywy nowelizującej ordynację wyborczą.

Województwo podlaskie i województwo podkarpackie w uchwalonej ordynacji wyborczej zostały pozbawione jednego mandatu poselskiego. Narusza to w oczywisty i istotny sposób konstytucyjną zasadę równości wyborców przy ordynacji proporcjonalnej. Może to mieć poważne konsekwencje dla naszej demokracji. Przede wszystkim norma przedstawicielstwa została naruszona, czyli głos wyborcy z województwa podlaskiego nie jest głosem równym głosowi wyborców z pozostałych województw, co ma szczególne znaczenie w przypadku ordynacji proporcjonalnej.

Z zapowiedzi prasowych podanych tydzień temu w prasie regionalnej województwa podlaskiego oraz z wypowiedzi mieszkańców naszego województwa wynika, iż w przypadku niedokonania nowelizacji ordynacji wyborczej skierują oni protest w sprawie unieważnienia wyborów. Podatnicy nie powinni płacić za ponowne przeprowadzenie wyborów.

Zasada równości jest zagwarantowana konstytucyjnie, a w tym przypadku została naruszona. Obywatele województwa podlaskiego zostali potraktowani jak obywatele drugiej kategorii.

Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, że w toku prac nad nową ordynacją wyborczą w Senacie Rzeczypospolitej Polskiej byłem jednym z dziewiętnastu senatorów, którzy głosowali za poprawką zmieniającą błędny zapis. Niestety, poprawka ta nie uzyskała większości głosów.

Zwracam się zatem do pana, aby przyspieszył pan nowelizację ordynacji wyborczej, wniesioną w trybie pilnym do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Przywróciłaby ona równość wyborców w naszym kraju.

Z poważanie

senator Lech Feszler..

* * *

Senator Zbigniew Kulak złożył trzy oświadczenia:

Swoje pierwsze oświadczenie kieruję do pani prezes Krajowego Urzędu Pracy.

W dniu 24 maja o godzinie 16.00 w Programie I Telewizji Polskiej w audycji "Rower Błażeja", adresowanej do młodych widzów, zwłaszcza tegorocznych maturzystów, występował przedstawiciel kierowanego przez panią urzędu, pan Arkadiusz Nowalski. Wyraźnie akcentował on swoje miejsce pracy, arogancko prostując jedno z pytań, sugerujących jego pracę w jednym z powiatowych urzędów pracy.

Moje zainteresowanie i, przyznam, irytację wzbudziło podpowiadanie młodym ludziom wybierania jako zawodu dającego szansę dobrych zarobków zawodu bioenergoterapeuty. Przedstawiciel Krajowego Urzędu Pracy sugerował też, że kwalifikacje te wymagają znanych mu, ale mgliście naświetlonych predyspozycji oraz że jest to zawód, którego zdobywanie następuje na podbudowie świadectwa maturalnego.

Pragnę kategorycznie zaprotestować przeciwko takim formom prezentowania w imieniu urzędu państwowego poglądów szkodliwych, przede wszystkim wobec ludzi chorych, często na choroby, w których szybko podjęta terapia oparta na naukowych podstawach może dać szansę wyleczenia.

W ostatnich latach na nasze społeczeństwo w coraz większym stopniu oddziałuje jawna lub ukryta reklama przeróżnych, tak zwanych niekonwencjonalnych metod leczenia. Literatura dotycząca tego przedmiotu opisuje około dwustu różnych metod paramedycznych: od dotykania i tak zwanego odpromieniania poczynając, a na magicznych zaklęciach i talizmanach kończąc. Trzeba jasno powiedzieć, że nie służą one pacjentowi. Są to działania podejmowane wyłącznie z chęci zysku, z chęci bogacenia się na nieszczęściu oraz wykorzystujące nieświadomość pacjentów i ich rodzin. Dlatego kategorycznie protestuję przeciwko propagowaniu przez kierowany przez panią urząd poglądów wręcz kwestionujących cywilizacyjne standardy naszego kraju.

Drugie oświadczenie kieruję do minister skarbu państwa z prośbą o zainteresowanie się losem Odlewni Żeliwa "Spomasz" z Gostynia, której grozi upadłość mimo braku istotnej lub wręcz minimalnej winy leżącej po stronie zakładu.

Jest to firma zatrudniająca prawie trzystu pracowników, którzy dzięki temu mają pracę. Ma ona zlecenia, ma kontrakty, a mimo to sytuacja ekonomiczna kraju, a konkretnie wyjątkowo niekorzystny kurs złotego, doprowadza ten zakład do unicestwienia. Odlewnia "Spomasz" 80% swoich wyrobów produkuje na eksport do Wielkiej Brytanii, Danii i Niemiec na podstawie zawartych z odpowiednim wyprzedzeniem kontraktów. Kontrakty opłacalne jeszcze w ubiegłym roku aktualnie, w związku ze wspomnianymi zmianami kursu oraz ze wzrostem cen podstawowych surowców i energii, stały się nieopłacalne.

Obojętność rządu na mój sygnał spowoduje zagrożenie w ciągu najbliższych tygodni bytu kilkuset rodzin, które w tym regionie Wielkopolski nie mają żadnych szans na znalezienie innej pracy.

Trzecie oświadczenie kieruję do ministra finansów pana Jarosława Bauca. Związane ono jest z odpowiedzią na moje złożone w dniu 12 lutego 2001 r. na siedemdziesiątym piątym posiedzeniu Senatu oświadczenie w sprawie interpretacji rozdziału 16 § 69 pkt 9 rozporządzenia ministra finansów z 22 grudnia 1999 r., dotyczącego wykonywania niektórych przepisów ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym.

Otrzymana przeze mnie odpowiedź zupełnie nie dotyczy kwestii, o którą pytałem. Uzyskałem ją dopiero 14 maja, a oświadczenie wygłosiłem 12 lutego. Odpowiedź odnosi się do opodatkowania podatkiem VAT pojazdów jednośladowych wykorzystywanych w działalności gospodarczej prowadzonej przez podatników. Tymczasem przedstawiając oświadczenie, chciałem uzyskać informacje o naliczaniu i odprowadzaniu podatku VAT w obrocie używanymi pojazdami jednośladowymi. Pytałem o możliwość częściowego zwolnienia z naliczania i odprowadzania podatku VAT z tytułu sprzedaży w części dotyczącej wartości zakupionych jednośladów, gdzie nie jest naliczany podatek, gdyż pojazdy kupowane są od osób fizycznych, a jest znaczny podatek należny z tytułu sprzedaży. Analogiczna sytuacja występuje w obrocie używanymi samochodami osobowymi i innymi o ładowności do 500 kg, w wypadku których zastosowano zwolnienie określone w § 69 pkt 9 wyżej cytowanego rozporządzenia.

Ponownie proszę o odpowiedź na moje oświadczenie. Chciałbym uzyskać informację dotyczącą możliwości zastosowania zwolnienia w naliczaniu i odprowadzaniu podatku VAT w obrocie używanymi pojazdami jednośladowymi w części dotyczącej wartości zakupionych jednośladów od osób fizycznych analogicznego do rozwiązania stosowanego w wypadku używanych samochodów osobowych i innych pojazdów o ładowności do 500 kg.

* * *

Senator Józef Kuczyński wygłosił oświadczenie następującej treści:

Nawet dzieci wiedzą, że nie wolno dolewać oliwy do ognia. Jednak prawdopodobnie nie wiedzą o tym decydenci z resortu zdrowia. Potwierdzeniem są ostatnio podjęte decyzje dotyczące podziału środków finansowych przeznaczonych na pokrycie w bieżącym roku kosztów związanych z realizacją zadań przejętych od administracji państwowej przez poszczególne samorządy zawodów medycznych. Wywołały one głębokie oburzenie i spontaniczny protest w środowisku pielęgniarek i położnych, w którym jest gorycz i nadal fermentują i grożą ponownym wybuchem bardzo ostre napięcia emocjonalne, wynikające z ciągle nierozwiązanych problemów kompleksowego uregulowania tegorocznych podwyżek płac, zagwarantowanych przecież ustawowo.

Konkretnie chodzi o to, że resort zdrowia, po pierwsze, kompletnie zlekceważył samorządy zawodów medycznych i wbrew elementarnej powinności nie uzgadniał zasad podziału omawianych środków z przedstawicielami tych korporacji w tym z Naczelną Izbą Pielęgniarek i Położnych - najliczniejszą organizacją w środowisku medycznym. Po drugie, kwoty przydzielone samorządowi pielęgniarek i położnych nie pozwalają na realizację przejętych od administracji państwowej normalnych zadań, nie mówiąc już o tych, które zostały dodatkowo przydzielone na rok bieżący, wynikających z niezbędności wymiany do końca 2001 r. druków, zaświadczeń o prawie do wykonywania zawodu. Po trzecie, całkowicie niezrozumiałe jest zróżnicowanie wzrostu przydzielonych środków na jedną osobę wykonującą zawód medyczny. Według środowiska pielęgniarek i położnych, z którym się w pełni zgadzam, przyrost ten powinien być procentowo identyczny. Tymczasem dla samorządu lekarskiego zwiększono środki o 25% na jedną osobę, a dla samorządu pielęgniarek i położnych tylko o 15%.

Nic więc dziwnego, że wszystkie decyzje resortu wywołały wspomniane już głębokie oburzenie pielęgniarek i położnych. W obecnej sytuacji jest to jakby dolanie oliwy do nieugaszonego ognia, który tli się w tym środowisku. Problemami tymi powinien więc w trybie pilnym zająć się osobiście minister zdrowia profesor Grzegorz Opala. Ich nieprawidłowe rozwiązanie może bowiem mieć bardzo groźne konsekwencje dla całej służby zdrowia.

* * *

Senator Jerzy Suchański złożył dwa oświadczenia :

Pierwsze oświadczenie kieruję do pana premiera Jerzego Buzka.

Uprzejmie proszę o wyjaśnienie następującej sprawy. Od połowy 1999 r. na polskim rynku budowlanym zaczął pojawiać się cement importowany, głównie z krajów byłej WNP, niespełniający wymagań przewidzianych przez polskie prawo budowlane. Obowiązuje ono w swej znowelizowanej formie od 1 stycznia 1995 r. i między innymi precyzyjnie określa wymogi stawiane materiałom budowlanym. Zgodnie z tymi regulacjami prawnymi każdy materiał budowlany oferowany na polskim rynku podlega procedurze certyfikacyjnej prowadzonej przez uprawnione jednostki badawcze i na jej podstawie zostaje oznaczony znakiem budowlanym "B".

W roku 2000 sprowadzono około 64 tysięcy t cementu niemającego wymaganych certyfikatów, a w ciągu czterech miesięcy tego roku już około 15 tysięcy t. Tylko w kwietniu sprowadzono około 8 tysięcy t i można zaobserwować silną tendencję wzrostową.

Główny Urząd Nadzoru Budowlanego podjął pewne działania kontrolne, w trakcie których stwierdzono łamanie obowiązujących przepisów, ale nie doprowadziło to do zatrzymania procederu sprowadzania i sprzedaży cementów nieposiadających wymaganych certyfikatów. Uważam te działania za niewystarczające, a istniejącą sytuację za zachęcającą do łamania prawa.

Już dawno zidentyfikowano firmy zajmujące się tym procederem. Polskie prawo przewiduje bardzo poważne sankcje za obrót towarami nieposiadającymi wymaganych certyfikatów. Na przykład w rozporządzeniu ministra finansów z lipca 2000 r. przewidziano za to kary w wysokości 100% wartości kwestionowanego towaru. A służby kontrolne są wciąż bezradne.

Z poważaniem

Jerzy Suchański.

Drugie oświadczenie kieruję do minister skarbu państwa.

W załączeniu przesyłam wystąpienie córki Lucyny Todośko, które otrzymałem w związku z odpowiedzią udzieloną mi przez panią minister 6 kwietnia 2001 r., dotyczącą mojego wystąpienia z 23 lutego 2001 r.

Z przykrością muszę stwierdzić, że trzeba dużo złej woli, aby wysyłanie ludzi do Niemiec na roboty traktować tak, jakby jechali oni na szkolenie, a ich samych uznawać za kolaborantów.

Z poważaniem

Jerzy Suchański.

* * *

Senator Henryk Stokłosa wygłosił oświadczenie następującej treści:

Ostatnio moje oświadczenia opierają się głównie na materiale dostarczanym mi przez samorządowców. Prezentuję je Wysokiej Izbie z pełną premedytacją, bowiem właśnie tam, w gminach, najlepiej, jak w soczewce, widać problemy naszego kraju. Tam styka się często wirtualna rzeczywistość, jaką tworzy władza, z realnym światem.

Dziś posłużę się przykładem małej gminy Lipka, znajdującej się na północnym krańcu Wielkopolski, w najbiedniejszych jej rejonach. Przytoczę fragment listu, który skierowali do mnie radni z tej gminy, po to, by uświadomić najwyższym władzom państwowym - to określenie z listu - jak u nich, na dole wygląda tak zwana opieka społeczna. Radni z Lipki piszą, że środki finansowe, które przyznano im na 2001 r. wynoszą 367 tysięcy 800 zł i nie pokrywają wydatków nawet na pomoc obligatoryjną. W maju potrzebna była na tę pomoc kwota 32 tysięcy zł, a otrzymali 29 tysięcy 200 zł. Braki spowodowane są tym, że w ostatnim okresie wzrosła liczba rent socjalnych z trzydziestu czterech w roku 2000 do trzydziestu dziewięciu w maju 2001 r. Radni piszą, że ich liczba zwiększa się ostatnio o dwie do trzech miesięcznie. Do końca roku liczba rent socjalnych wzrośnie do około pięćdziesięciu pięciu. Należy również dodać, że wzrasta liczba wypłat zasiłków stałych wyrównawczych. Spowodowane jest to głównie odmowami przyznania rent inwalidzkich przez ZUS. W czerwcu nastąpi waloryzacja świadczeń obligatoryjnych i zapotrzebowanie miesięczne zapewne zwiększy się do kwoty około 40 tysięcy zł miesięcznie. Całkowicie brakuje środków na pomoc fakultatywną, wypłatę zasiłków okresowych. Środki przyznane w 2000 r. na pomoc społeczną to kwota 486 tysięcy 200 zł, a na ubezpieczenia zdrowotne 18 tysięcy 145 zł. W stosunku do ubiegłego roku, jak piszą radni, budżet został zmniejszony o 27%.

Jeszcze raz powtórzę tę liczbę. W jednej z najbiedniejszych w Wielkopolsce gmin, w gminie Lipka, budżet na opiekę społeczną zmniejszył się prawie o 30%. W tym miejscu trzeba powiedzieć, że gmina ta jest rejonem zagrożonym szczególnie wysokim bezrobociem strukturalnym. Na końcu marca 2001 r. liczba osób zarejestrowanych w Powiatowym Urzędzie Pracy w Złotowie wynosiła siedemset trzydzieści pięć, w tym trzysta sześćdziesiąt jeden kobiet. Prawo do zasiłku dla bezrobotnych posiadało tylko sto pięćdziesiąt dziewięć osób. Największą liczbę bezrobotnych stanowią byli pracownicy pegeeru.

Jak piszą radni z Lipki, bezrobocie i brak stałego dochodu rozszerza sferę ubóstwa w gminie. Egzystencja większości rodzin jest zagrożona, ponieważ nie posiadają one środków finansowych na podstawowe artykuły żywnościowe i higieniczne. Nie jest przesadą stwierdzenie, że ludzie przymierają głodem. Ubóstwo rodzin bezrobotnych powoduje, że dzieci wyłączone są z życia społecznego w sferze kultury, oświaty, wypoczynku, pozbawiono je szans edukacyjnych, zawodowych i życiowych. W powiecie nie ma żadnych szans na zatrudnienie. Powiatowy urząd pracy nie organizuje robót publicznych i interwencyjnych, tłumacząc, że nie posiada środków finansowych. Wobec tak drastycznej sytuacji radni stawiają pytanie: jak i kto ma pomóc ludziom ubogim, skoro gmina nie ma na to wystarczających środków?

Pytanie radnych z Lipki kieruję do wicepremiera Longina Komołowskiego z nadzieją, że otrzymają oni nie tylko odpowiedź na swoje pytanie, ale także brakujące środki finansowe na pomoc społeczną.

* * *

Senator Ryszard Sławiński złożył następujące oświadczenie:

Swoje oświadczenie kieruję do ministra środowiska pana Antoniego Tokarczuka.

Szanowny Panie Ministrze!

Od dwóch lat radykalnie obniża się lustro wody w jeziorach Kanału Warta-Gopło, a konkretnie w jeziorach w ciągu Kanału Ślesińskiego - Pątnowskim, Wąsosko-Mikorzyńskim i Ślesińskim. Już w latach wcześniejszych zwracali na to uwagę okoliczni mieszkańcy. W roku ubiegłym do wielu instytucji i Starostwa Powiatowego w Koninie wpłynęło wiele wystąpień od różnych podmiotów gospodarczych i organizacji, między innymi od Gospodarstwa Rybackiego SP "Gosławice", Polskiego Związku Łowieckiego, Polskiego Związku Wędkarskiego. Licznie odpoczywający w tym rejonie turyści wyrażają zaniepokojenie znacznym pogorszeniem się stanu wód i brzegów jezior, spowodowanym cofnięciem się linii brzegowej.

Panie Ministrze, turystyka w niedawnym jeszcze województwie, a obecnie powiecie konińskim uprawiana jest od kilkudziesięciu lat i stanowi bardzo ważne źródło dochodu gmin i mieszkańców. Dla powiatu to bardzo ważny "towar", znak firmowy, sposób promowania regionu. Ciąg jezior Kanału Warta-Gopło to także bardzo ważna strefa gospodarcza. W oparciu o nią pracują elektrownie. Tu, dzięki naukowcom, udało się doprowadzić do pięknej harmonii przemysłu z przyrodą, między innymi poprzez introdukcję egzotycznych gatunków ryb roślinożernych, takich jak amur i tołpyga.

Dramatyczne obniżenie się lustra wody, które jest, moim zdaniem, efektem jakichś dziwnych oszczędności, a nawet - i to jest najbardziej prawdopodobne - zwyczajnych zaniedbań nadzorczych, może doprowadzić do wysoce niepożądanych zmian w ukształtowanym przez lata środowisku.

Zwracam się zatem do pana ministra o spowodowanie rewizji i zmianę pozwolenia wodno-prawnego nr OŚ 6210-23 7/97 z dnia 17 września 1997 r., wydanego przez wojewodę konińskiego dla Okręgowej Dyrekcji Gospodarki Wodnej w Poznaniu, którego następcą prawnym jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu, zmienionego w części w wyniku odwołania przez ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa decyzją nr TOA 2 PW 323/274/97 LC z dnia 5 lutego 1998 r. Propozycja zmiany dotyczy zobowiązania Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu do utrzymania minimalnego poziomu piętrzenia, obecnie określonego w pkcie 2 przedmiotowej decyzji dla szczytowego stanowiska Kanału Ślesińskiego jako 83 m 30 cm nad poziomem morza Amsterdam i 83 m 17 cm nad poziomem morza stan krytyczny. Chodzi o zmianę poziomu na wyższy od obowiązującego o 40 cm, czyli 83 m 70 cm nad poziomem morza, jako poziomu zapewniającego uprawianie żeglugi i rekreacji. Jeżeli nawet poziom 83 m 30 cm nad poziomem morza Amsterdam jest utrzymywany, to w sytuacji niskich opadów atmosferycznych oraz wysokich temperatur powietrza nie jest wystarczający, szczególnie dla celów rekreacyjnych. Ma również negatywny wpływ na równowagę biocenotyczną w ciągu tych jezior. Rewizja i zmiana decyzji jest więc wymogiem chwili. Zmiany w stanie wód następują szybko i wkrótce mogą być tak znaczne, że trudno je będzie odwrócić czy wręcz może okazać się to niemożliwe.

Licząc na szybką i pozytywną reakcję pana ministra, przekazuję wyrazy szacunku

Ryszard Sławiński.

* * *

Senator Adam Graczyński wygłosił oświadczenie następującej treści:

Oświadczenie swoje kieruję do ministra środowiska pana Antoniego Tokarczuka.

Pragnę zwrócić uwagę pana ministra na problem mieszkańców Dąbrowy Górniczej-Ząbkowic, którzy zamieszkują w bezpośrednim sąsiedztwie byłych Zakładów Tworzyw Sztucznych Ząbkowice ERG. Problem polega na bezsilności mieszkańców, którzy nie potrafią wyegzekwować realizacji postanowień prawomocnych decyzji administracyjnych zobowiązujących firmę PEROX spółkę z o.o. do usunięcia skażenia terenu, stanowiącego bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców.

Dla przybliżenia sprawy panu ministrowi przedstawię w zarysie tę problematykę. Na terenie po byłych Zakładach Tworzyw Sztucznych Ząbkowice ERG w Dąbrowie Górniczej-Ząbkowicach powstała spółka z ograniczoną odpowiedzialnością "Perox", której działalność polegała na konfekcjonowaniu środka chemicznego w postaci nawaniacza metanu. W trakcie działalności firmy doszło, niestety, do awarii, której skutkiem był wyciek środka umieszczonego na liście substancji szkodliwych i niebezpiecznych, która znajduje się w rozporządzeniu ministra zdrowia i opieki społecznej, opublikowanym w "Dzienniku Ustaw" nr 105 z dnia 10 września 1997 r. W wyniku tego zdarzenia i interwencji okolicznych mieszkańców firma "Perox" otrzymała decyzję prezydenta miasta Dąbrowa Górnicza z dnia 9 sierpnia 2000 r., postanowienie nr 443/99 wojewody śląskiego, pismo Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach z dnia 20 października 2000 r., które zobowiązywało ją do usunięcia skutków awarii stanowiących bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia mieszkańców. Pomimo że decyzja nosiła klauzulę natychmiastowej wykonalności, nie została zrealizowana. Nastąpiła natomiast zmiana własnościowa - firma "Perox" została przejęta przez firmę "Cheman", która nadal prowadzi działalność gospodarczą, lecz nie usunęła skutków poprzednich awarii.

Z wykonanych ekspertyz wynika, że zawartość środka THT na terenie firmy wynosi, według stanu na styczeń bieżącego roku, 1400 mg/kg masy suchej gruntu, podczas gdy uznaniowo, również według tych ekspertyz, dopuszczalna koncentracja substancji o nazwie THT wynosi 2 mg/kg suchej masy lub masy uwodnionej.

Ponadto niepokój okolicznych mieszkańców budzi komasacja na pobliskim terenie innych firm, których działalność nie pozostaje bez wpływu na środowisko.

Niestety, mieszkańcy są bezsilni, pomimo że działają zgodnie z przepisami prawa. Celem działań podejmowanych przez mieszkańców nie jest zamknięcie zakładów pracy, bo rozumieją problem bezrobocia na ich terenie, lecz dalsze życie bez obawy o zdrowie i życie własne oraz najbliższych.

Proszę pana ministra o podjęcie działań w przedstawionej sprawie.

Z poważaniem

senator Adam Graczyński.

* * *

Senator Stanisław Gogacz złożył następujące oświadczenie:

Oświadczenie swoje kieruję do pana premiera Jerzego Buzka.

Panie Premierze, środowiska osób niepełnosprawnych sprzeciwiają się pomysłowi likwidacji Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. O zamiarze decentralizacji lub likwidacji funduszy celowych, w tym PFRON, pan premier mówił w maju bieżącego roku podczas ogólnopolskiej konferencji wójtów, burmistrzów i prezydentów w Poznaniu. Nad projektem miałby już rzekomo pracować zespół Ministerstwa Finansów, a celem proponowanych zmian miałoby być, według rządu, doprowadzenie do zwiększenia dochodów samorządów. W tym wypadku chodzi o samorząd powiatowy.

Należy jasno stwierdzić, że pomysł likwidacji PFRON stwarza ryzyko destrukcji systemu rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudniania niepełnosprawnych. Państwo nie może wyzbyć się odpowiedzialności za wyrównywanie szans osób niepełnosprawnych bez przygotowania systemu, który gwarantowałby realizację praw osób niepełnosprawnych. Przekazanie zadań PFRON samorządowi powiatowemu, szczególnie w okresie tak trudnym finansowo dla samorządów, nie daje gwarancji zabezpieczenia praw osób niepełnosprawnych.

Do oświadczenia dołączam protest złożony na moje ręce przez dziesięć organizacji pozarządowych działających na rzecz osób niepełnosprawnych, zaniepokojonych projektem likwidacji PFRON. Są to: Lubelski Regionalny Zespół Koalicji na Rzecz Zdrowia Psychicznego, Lubelskie Stowarzyszenie Ochrony Zdrowia Psychicznego, Uczniowski Klub Sportowy Głuchych "Koziołek", Fundacja "Między Nami", Fundacja na rzecz Osób Niepełnosprawnych "Tacy Sami", Duszpasterstwo Niesłyszących Archidiecezji Lubelskiej, Polski Związek Niewidomych Okręg Lubelski, Fundacja Fuga Mundi, Polskie Stowarzyszenie Ludzi Cierpiących na Padaczkę, Centrum Integracji Niepełnosprawnych Koło Terenowe w Świdniku.

Z poważaniem,

Stanisław Gogacz.

* * *

Senator Zbigniew Romaszewski złożył oświadczenie osobiste:

Panie Marszałku, ja chciałem po prostu przed przystąpieniem do głosowania złożyć oświadczenie osobiste.

Otóż ja podtrzymuję swoje stanowisko zajęte w sprawie sprawozdania, mianowicie to, że media publiczne nie podały żadnych informacji na temat powstania komitetu wyborczego, bloku Senat 2001. Ja to sprawdziłem. Prawdopodobnie państwo senatorowie ulegli sugestii oglądając media prywatne, czy czytając gazety, które rzeczywiście to relacjonowały. Media publiczne nie podały żadnej informacji na ten temat.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie wicemarszałka Tadeusza Rzemykowskiego skierowane do kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jacka Taylora oraz przewodniczącego Komisji Praw Człowieka i Praworządności Senatu Rzeczypospolitej Polskiej Zbigniewa Romaszewskiego:

Informuję Panów, że setki kombatantów i osób represjonowanych podczas II wojny światowej zwracało się do mnie bezpośrednio lub przez różne organizacje społeczne o przyznanie im statusu kombatanta i świadczeń kombatanckich. Osoby te nie zdążyły zgromadzić stosownych dokumentów w ustawowym terminie, czyli do 31 grudnia 1999 r. Zważywszy na to, że musiały one prowadzić wieloletnie starania w polskich i zagranicznych instytucjach, niedotrzymanie wyżej wymienionego terminu nie wynika z ich winy ani zaniedbania. Obecnie osoby te dysponują niebudzącymi żadnych wątpliwości dokumentami i czują się zawiedzione, poszkodowane, a nawet opuszczone przez Ojczyznę, dla której walczyli i cierpieli.

Inną grupą starających się są osoby pozbawione uprawnień kombatanckich z tytułu tak zwanego utrwalania władzy ludowej, które mogą je uzyskać lub odzyskać na podstawie dokumentów dotyczących okresu II wojny światowej.

W związku z przedstawioną sytuacją trzeba zastanowić się nad przywróceniem okresu umożliwiającego złożenie wniosków kombatanckich.

Uprzejmie proszę o rozważenie tej kwestii i skonsultowanie jej z organizacjami kombatanckimi w Polsce. Będę wdzięczny za pisemną informację o zajętym przez Panów stanowisku.

Tadeusz Rzemykowski

* * *

Oświadczenie senatora Jerzego Markowskiego skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów Janusza Steinhoffa:

Podległe Panu Premierowi, chociażby z racji pełnionej przez pana funkcji przewodniczącego Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, resorty skarbu państwa oraz transportu posiadają w swoich kompetencjach narzędzia prawne dotyczące budowy autostrad.

Moje oświadczenie dotyczy autostrady A4, a konkretnie węzła "Jeleń" w okolicach Jaworzna. Jak wynika z uzyskanych przeze mnie informacji, właściciel nadanej przez ministerstwo transportu koncesji, Stalexport SA, który z kolei w stu procentach należy do skarbu państwa reprezentowanego przez ministra skarbu państwa, odmawia zgody na realizację wyżej wymienionego węzła "Jeleń".

Brak tego węzła powoduje, że leżące przy autostradzie A4 ponad stutysięczne miasto Jaworzno nie posiada ani wjazdu, ani zjazdu na autostradę. Skutkiem tego ruch samochodowy nadal jest kierowany przez zatłoczone ulice Jaworzna, Sosnowca i Mysłowic do centrum Katowic.

W niniejszym oświadczeniu kieruję do Pana Premiera prośbę o takie skoordynowanie stanowisk obu ministrów, aby realizacja wyżej wymienionego węzła "Jeleń" w Jaworznie stała się możliwa.

Z szacunkiem

Jerzy Markowski

* * *

Oświadczenie senatora Jerzego Masłowskiego skierowane do ministra pracy i polityki społecznej Longina Komołowskiego:

Moje oświadczenie dotyczy złamania konstytucyjnej zasady równości wobec prawa w zakresie rozwiązań w sprawie składek na ubezpieczenie emerytalne żołnierzy i funkcjonariuszy odchodzących ze służby bez nabycia prawa do emerytury mundurowej.

W związku z moim oświadczeniem z dnia 30 marca 2001 r., złożonym w trakcie siedemdziesiątego ósmego posiedzenia Senatu RP i skierowanym do ministra pracy i polityki społecznej w sprawie wątpliwości prawnych zgłaszanych przez żołnierzy i funkcjonariuszy służb mundurowych, którzy odeszli bądź zamierzają odejść ze służby bez nabycia uprawnień do emerytury z systemu zaopatrzeniowego, otrzymałem od pani minister Ewy Lewickiej informację, iż "uposażanie z tytułu służby, pobierane w okresie od 1 stycznia 1999 r. do dnia zwolnienia ze służby, będzie mogło być uwzględnione przy ustaleniu prawa do emerytury z powszechnego systemu emerytalnego, a uzyskane w tym okresie zarobki będą mogły być wskazane do podstawy wymiaru świadczenia".

Mam także wiele praktycznych wątpliwości co do prawnego znaczenia wskazanego akapitu. Poseł Jan Sieńko 8 grudnia 2000 r. złożył interpelację do ministra obrony narodowej "w sprawie uregulowania zasad służby kontraktowej w powiązaniu z uprawnieniami emerytalnymi" (interpelacja nr 5339). W odpowiedzi pana ministra z dnia 19 stycznia 2001 r. stwierdzono, że: "Problem pojawia się wtedy, gdy żołnierz rozpoczął służbę wojskową przed 1 stycznia 1999 r. i zostaje zwolniony przed wysłużeniem piętnastu lat lub gdy kontrakt nie zostaje przedłużony łącznie na okres powyżej piętnastu lat. Za takiego żołnierza resort obrony narodowej nie odprowadza składek na ubezpieczenie społeczne, to jest emerytalne i rentowe. Będzie on miał w przyszłości prawo do emerytury cywilnej w oparciu o kapitał początkowy naliczony na dzień 31 grudnia 1998 r. oraz o wysokość kapitału zgromadzonego w wyniku opłacania składek na ubezpieczenie społeczne w związku z podjęciem, po zwolnieniu ze służby, działalności objętej obowiązkiem tego ubezpieczenia. Należy zaznaczyć, że poza kapitałem początkowym (naliczanym na udokumentowany wniosek zainteresowanego) z powodu nieodprowadzania składek nie jest gromadzony kapitał za okres służby po dniu 1 stycznia 1999 r. Zatem sytuacja, w której żołnierz zawodowy nie ma możliwości dosłużenia do piętnastu lat (nieprzedłużony kontrakt, zlikwidowany garnizon), uprawniających go do resortowych świadczeń emerytalnych, nie znalazła swojego odbicia w funkcjonujących obecnie rozwiązaniach ustawowych, powodując gorsze uregulowania dla tej grupy żołnierzy".

W związku z tym, że zwalnianym ze służby po 1 stycznia 1999 r., bez uzyskania uprawnień do emerytury mundurowej, żołnierzom i funkcjonariuszom nie są wypłacane należne składki na ubezpieczenie społeczne, proszę Pana Ministra o wyrażenie stanowiska resortu w następujących kwestiach:

1. W jaki sposób i od kogo zwolniony ze służby po 1 stycznia 1999 r., bez uzyskania uprawnień do emerytury mundurowej, żołnierz lub funkcjonariusz ma dochodzić otrzymania i przekazania na indywidualne konto w ZUS składek na powszechny system ubezpieczenia za okres od 1 stycznia 1999 r. do dnia zwolnienia ze służby (wraz z należnymi odsetkami)?

2. Czy wyżej wymienione wydatki zostały ujęte w planach budżetowych na rok bieżący poszczególnych formacji mundurowych?

3. Jakie są orientacyjne liczby żołnierzy i funkcjonariuszy zwolnionych ze służby po 1 stycznia 1999 r. bez uzyskania uprawnień do emerytury mundurowej, a także, jakie są planowane liczby zwolnień w 2001 r. i na jakim poziomie przewidywane są koszty uzupełnienia w związku z tym osobistych kont w ZUS?

Z poważaniem

Jerzy Masłowski

* * *

Oświadczenie senatora Jerzego Masłowskiego skierowane do ministra pracy i polityki społecznej Longina Komołowskiego:

Szanowny Panie Ministrze!

Przedstawiciele organizacji skupiających osoby niepełnosprawne zaniepokojeni są brakiem nowelizacji rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z dnia 26 sierpnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad tworzenia, działania i finansowania warsztatów terapii zajęciowej (Dz.U. nr 118 poz. 764 z 1999 r., nr 60 poz. 647).

Problem dotyczy głównie braku w obecnym stanie prawnym możliwości tworzenia w ramach już istniejących WTZ nowych pracowni, co w poważnym stopniu ogranicza dostęp osób niepełnosprawnych do aktywnych form zajęć. Brak odpowiednich zapisów w rozporządzeniu uniemożliwia finansowanie rozszerzenia WTZ przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Przedstawiciele organizacji skupiających osoby niepełnosprawne twierdzą, że nie jest to problem braku środków finansowych, lecz tylko odpowiednich zapisów w rozporządzeniu, a także, że stosowne zmiany już od dawna są przygotowywane i tylko brakuje podpisu Pana Ministra.

Uprzejmie proszę o zainteresowanie się wymienionymi problemami i sprawne przeprowadzenie zmian w rozporządzeniu o WTZ.

Z poważaniem

Senator RP
Jerzy Masłowski

* * *

Oświadczenie senatora Wiesława Pietrzaka skierowane do prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Aleksandry Wiktorow:

Szanowna Pani Prezes!

Zwracam się do Pani w sprawie wewnętrznego rozporządzenia ZUS skierowanego do dyrektorów oddziałów, dotyczącego zakazu prowadzenia przez nich negocjacji w sprawie zasad i trybu spłaty zadłużenia wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynikającego z obowiązku płacenia składek ubezpieczeniowych.

Podmioty, które często mają przejściowe trudności finansowe, mają nakazem komornika zablokowane konta. Zajmowany jest majątek firm, co niejednokrotnie powoduje katastrofę finansową danego podmiotu. Według mojej wiedzy, tak rygorystyczne postępowanie z płatnikami przyczynia się do lepszej ściągalności przez ZUS należnych mu składek, ale w konsekwencji prowadzi do upadłości dłużnika. Każdy dochód, jaki wpływa na konto dłużnika ZUS, jest w pierwszej kolejności ściągany na poczet spłaty odsetek, następnie właściwego zadłużenia, a dopiero na końcu przeznaczany na realizację aktualnych zobowiązań podmiotu.

W związku z tym zwracam się z prośbą do Pani Prezes o zmianę zasad postępowania ugodowego i danie podmiotom gospodarczym szansy na w miarę normalne funkcjonowanie w tych trudnych czasach.

Według mnie, schemat takiej ugody powinien być następujący. Dyrektorzy oddziałów powinni mieć możliwość podejmowania decyzji o rozłożeniu zadłużenia na raty, w zależności od kondycji finansowej zadłużonego podmiotu oraz wysokości zadłużenia na okres od sześciu do dwudziestu czterech miesięcy. Taka zasada powinna być stosowana wówczas, gdy podmiot zobowiąże się, że będzie systematycznie opłacał bieżące zobowiązania. W przypadku niewywiązania się z któregoś z powyższych założeń, przyjmuje się zasady ogólnie obowiązujące przy postępowaniu komorniczym.

Jako przykład praktyk, o których wyżej była mowa, w załączeniu przesyłam Pani Prezes pismo z Prywatnego Zespołu Szkół "Karolex" w Giżycku*.

Łączę wyrazy szacunku

Senator RP Wiesław Pietrzak


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment