Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment


Kronika senacka

25 czerwca br. w Radomiu odbyły się uroczyste obchody 25. rocznicy wydarzeń radomskich. Podczas mszy odprawianej przed Pomnikiem Ludzi Skrzywdzonych biskup radomski Jan Chrapek przeprosił ofiary represji Czerwca '76 za prześladowania, jakich doznali po proteście 25 lat temu. "Skoro nikt was nie przeprosił drodzy radomianie, pragnę uczynić to ja w imię wartości, o które walczyliście. Wierzę, że uczynią to także ci, którzy byli autorami obraźliwego określenia kierowanego pod waszym adresem - warchoły - i ich ideowi następcy" - powiedział ordynariusz diecezji radomskiej. Biskup zwrócił się do polskiego sądownictwa o ukazanie prawdy tamtego okresu.

W skierowanym do uczestników uroczystości liście premier Jerzy Buzek stwierdził, że Czerwiec '76 dla wszystkich Polaków był lekcją, co naprawdę oznacza demokracja socjalistyczna.

Po mszy przed pomnikiem złożono kwiaty i wieńce. W uroczystości uczestniczyli m.in.: marszałek Sejmu Maciej Płażyński, wicemarszałek Senatu Marcin Tyrna, przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej, radomscy parlamentarzyści, organizacje polityczne i społeczne oraz mieszkańcy Radomia.

* * *

W 45. rocznicę Poznańskiego Czerwca 1956 roku marszałek Alicja Grześkowiak skierowała do uczestników uroczystości list, w którym napisała:

Tu wszystko jest Polską, kamień każdy, i okruch każdy, a człowiek, który tu wstąpi, staje się Polski częścią. Tak napisał o Wawelu Stanisław Wyspiański w "Wyzwoleniu".

Jestem głęboko przekonana, że te piękne słowa można odnieść do tego miejsca, tego placu z Pomnikiem Poznańskiego Czerwca 1956 r. Ten plac już w okresie międzywojennym stał się miejscem szczególnym. Zbudowano tu monument Najświętszego Serca Jezusowego, jako wotum narodu za niepodległość po przeszło wiekowej niewoli. Stąd okupanci z taką zaciekłością zniszczyli to wotum. Stąd po wojnie nowi władcy Polski, z nadania Kremla, nie pozwolili wotum odbudować oraz nazwali ten plac imieniem Stalina.

Los sprawił, że w 1956 r. tutaj, w Poznaniu, na tym placu, rozpoczął się nowy rozdział historii Polski. Wówczas, gdy zdawało się, że naród uległ i pogodził się z komunistycznym panowaniem, bo zniszczono polityczną opozycję, wprowadzono totalitarny ustrój, a po aresztowaniu Prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego prawie zniewolono Kościół katolicki - ostatnią oazę wolności narodowej, wówczas stała się rzecz niezwykła.

Tu, w Poznaniu, w czerwcu 1956 r. upomniano się nie tylko o chleb i pracę, ale o wolną Polskę!

I chociaż ten wielki protest społeczny, prawie kolejne narodowe powstanie, stłumiono siłą, krwawo, idea wolności wówczas podniesiona zaowocowała w pamiętnym Październiku 1956 r., a po latach - w następnych zrywach wolnościowych, których daty zapisane są na pomniku Poznańskiego Czerwca.

Ten pomnik "kroczących krzyży" jest więc jakby metryką naszej drogi do wolności, metryką wolnej Polski.

Składam hołd wszystkim, którzy w Poznaniu w pamiętnym czerwcu 1956 r. upomnieli się o prawa człowieka i wolną Polskę, zwłaszcza tym, którzy wówczas złożyli ofiarę życia, przelanej krwi, doświadczyli prześladowań.

Pozdrawiam serdecznie weteranów Poznańskiego Czerwca i wszystkich, którzy z taką ofiarnością pielęgnują pamięć tamtych wydarzeń.

Pozdrawiam wszystkich mieszkańców Poznania i Wielkopolski. Życzę im nie tylko wszelkiej pomyślności, ale także, aby zawsze były aktualne słowa znanej XIX-wiecznej polskiej pisarki - Wielkopolska sercem do dziś dnia jest wielka (Deotyma).


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment