Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, następne oświadczenie


58. posiedzenie Senatu RP

11 maja 2000 r.

Oświadczenie

Oświadczenie swoje kieruję do pana posła Mariana Krzaklewskiego, przewodniczącego Klubu Parlamentarnego Akcji Wyborczej Solidarność, oraz pana posła Jerzego Wierchowicza, przewodniczącego Klubu Parlamentarnego Unii Wolności.

Prawdą jest, że zadłużenie służby zdrowia w naszym kraju narasta od 1991 r. Prawdą jest również, że koalicja SLD-PSL w poprzedniej kadencji parlamentu nie była w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb zdrowotnych naszego społeczeństwa. Strategicznym założeniem polityki zdrowotnej w tamtym okresie było jednak kierowanie rosnących nakładów na ochronę zdrowia, przede wszystkim na ratowanie pacjentów będących w stanach bezpośredniego zagrożenia życia. W konsekwencji w latach 1993-1996 zwiększyła się na przykład liczba operacji w krążeniu pozaustrojowym o blisko 43%, operacji na naczyniach wieńcowych - o ponad 80%, liczba dializ pozaustrojowych - o blisko 100%. Zakupiono również dwieście pięćdziesiąt zachodnich karetek reanimacyjnych. Dlatego jestem głęboko zaniepokojony coraz częściej mi obecnie sygnalizowanym brakiem środków na ratowanie pacjentów będących w stanie zagrożenia życia. Pora uświadomić sobie, że obecna sytuacja wynika przede wszystkim z błędnych decyzji rządzącej koalicji, podjętych w 1998 r.

W czasie prac nad budżetem państwa na 1998 r. oraz nad reetykalną nowelizacją ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym przez koalicję AWS i UW krytycznie oceniałem ograniczanie nakładów na ochronę zdrowia. Mam więc dzisiaj prawo przypomnieć panom, że po pierwsze, w 1997 r. na oddłużenie usamodzielniających się publicznych zakładów opieki zdrowotnej wydano 1 miliard 750 milionów zł. Nie wszystkie zakłady zostały oddłużone, ponieważ w drugim półroczu tego roku środki z rezerwy budżetowej skierowane zostały w trybie awaryjnym na tereny dotknięte katastrofalną powodzią. W 1998 r. na oddłużenie zaplanowano tylko 310 milionów zł, z czego wykorzystano 162 miliony zł.

Z kolei w 1998 r. nakłady budżetowe na ochronę zdrowia zmniejszono z 4,5% PKB w roku poprzednim, przy dynamice wzrostu PKB o 6,8%, do 4% PKB - przy dynamice wzrostu PKB wynoszącej 4,8%. Składki na ubezpieczenie zdrowotne zmniejszono z 10% podstawy opodatkowania dochodów osobistych do 7,5%.

W ciągu jednego roku poprzedzającego wdrożenie reformy ochrony zdrowia zadłużenie publicznych zakładów opieki zdrowotnej zwiększyło się z blisko 2 miliardów 500 milionów zł do ponad 7 miliardów 800 milionów zł. W tej sytuacji wicepremier Leszek Balcerowicz publicznie proponował przesunięcie terminu wdrożenia reformy na dzień 1 lipca 1999 r.

Jestem przekonany, że dominujące w badaniach opinii społecznej krytyczne oceny skutków reformy są panom znane. Przypomnę więc tylko, że blisko 75% respondentów stwierdza pogorszenie dostępności i ciągłości świadczeń zdrowotnych przy szybko rosnących obciążeniach społeczeństwa kosztami leczenia. Przykładem może być najwyższy w Europie sześćdziesięcioprocentowy udział pacjentów w opłatach za leki. Najbardziej niepokojący jest brak środków finansowych na skuteczne leczenie pacjentów będących w stanach zagrożenia życia. W kwietniu dotarł do mnie list otwarty do rzecznika praw obywatelskich i ministra zdrowia, który podpisało stu sześćdziesięciu czterech mieszkańców gminy Stara Kamienica w powiecie jeleniogórskim. Autorzy listu słusznie zwracają uwagę, że kilkumiesięczny okres oczekiwania pacjentów po operacyjnym leczeniu nowotworów złośliwych na konieczną radioterapię niweczy efekty operacyjnego leczenia. Jeżeli pominiemy medyczne i moralne aspekty tej sytuacji, to również z często ekonomicznego punktu widzenia, jak się wydaje dominującego w polityce społecznej rządu, środki wydawane na diagnozowanie i operacje tych nowotworów są po prostu marnowane. Mieszkańcy gminy przekonani są, że opisana sytuacja stanowi ewidentne naruszenie konstytucyjnej gwarancji ochrony zdrowia obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. (...)

Znam założenia budżetu państwa na 2000 r., które uważam za zbyt optymistyczne i nierealne. Znam również budżety kas chorych, które nie zapewniają pacjentom świadczeń na poziomie zgodnym ze współczesnym stanem wiedzy medycznej. Narastające zadłużenia samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej uważam za dramatyczne. Stwierdzam, że z powodu braku środków na rzeczywistą restrukturyzację tych zakładów, reforma ograniczona została do zamrożenia płac pracowników służby zdrowia na żenująco niskim poziomie, zwolnień grupowych pracowników i likwidacji szpitali w oderwaniu od rzeczywistych potrzeb zdrowotnych mieszkańców poszczególnych regionów.

W tej sytuacji zwracam się do panów z wnioskiem o przygotowanie projektu nowelizacji ustawy budżetowej na 2000 r., uwzględniającego przynajmniej koszty wymiany wyeksploatowanego sprzętu i aparatury medycznej oraz zwiększenie wysokości składek na ubezpieczenie zdrowotne z 7,5% do 10%.

Uprzedzając panów pytania o źródła pokrycia postulowanych zwiększonych nakładów na ochronę życia i zdrowia naszego społeczeństwa przypominam, że w 1996 r. dynamika wzrostu gospodarczego wynosiła 7% PKB, w 1997 r. - 6,8%, w 1998 r. - 4,8%, w 1999 r. 4% PKB.

Dekoniunktura na zachodzie ustąpiła, wyraźnie poprawia się sytuacja gospodarcza w Rosji. Nie można już spadku dynamiki wzrostu gospodarczego w Polsce usprawiedliwiać czynnikami zewnętrznymi. Warunkiem zwiększenia dochodów budżetowych jest natychmiastowa zmiana złego programu gospodarczego i społecznego realizowanego przez rząd, za działalność którego jesteście panowie współodpowiedzialni.

Łączę wyrazy szacunku

Jerzy Cieślak.


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, następne oświadczenie