Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie


53. posiedzenie Senatu RP

29 marca 2000 r.

Oświadczenie

Znana jest powszechnie wyjątkowo trudna sytuacja gospodarcza i społeczna Warmii i Mazur. Tu koncentruje się najwyższe w kraju, sięgające blisko 25%, bezrobocie. A popegeerowska bieda jest w naszym regionie wprost zastraszająca. Już niedługo do tej popegeerowskiej biedy może dojść podobna bieda rybaków zalewowych. Zalew Wiślany i jego okolice to jeden z najwspanialszych obiektów przyrodniczych, turystycznych i krajoznawczych. Należy z wielkim zadowoleniem i satysfakcją odnotować, że z roku na rok wody zalewu są coraz czystsze dzięki konsekwentnej budowie oczyszczalni w miejscowościach położonych nad jego brzegami. Już w tym roku, po ponaddwudziestoletnim okresie, będzie można się kąpać w Kadynach, Tolkmicku i prawdopodobnie we Fromborku. Ale, niestety, wody te, mimo że coraz czystsze, stają się coraz bardziej puste. Pomijając wiosenne połowy śledzi, z którymi też jest coraz gorzej, fatalnie jest z sandaczem, szczupakiem i królem zalewu - węgorzem, który był tradycyjnie głównym źródłem dochodu rybaków zalewowych.

Już dziś z powodu spadku połowów coraz więcej rybaków ledwie wiąże koniec z końcem. A jeżeli sytuacja się nie zmieni, to już niedługo ponad trzystu rybaków po prostu padnie. I w konsekwencji, łącznie z rodzinami oraz zapleczem usługowo-produkcyjnym, armia ludzi pozbawionych środków do życia może wzrosnąć w tym rejonie o kilka tysięcy osób.

Nie wolno do tego dopuścić. Już dziś należy podjąć odpowiednie kroki zaradcze. To znaczy, tak jak było dawniej, zacząć zarybiać zalew. Do końca lat osiemdziesiątych systematycznie, co roku, do zalewu wpuszczano dziesiątki ton narybku węgorza i innych ważnych dla tego akwenu gatunków ryb. Czyniły to lokalne spółdzielnie rybackie. Zrzeszenie Rybaków Morskich i morski instytut rybołówstwa. Dziś spółdzielnie podupadły lub w ogóle zanikły, podobnie jak Zrzeszenie Rybaków Morskich. Jedynie morski instytut rybacki wpuszcza do zalewu narybek linów, szczupaków i karpi. Są to jednak ilości bardzo niewielkie, bo i bardzo niewielkie są zasoby instytutu. W efekcie ostatnie poważniejsze zarybianie zalewu skończyło się siedem, osiem lat temu. I jeżeli w rozwiązanie tego problemu nie zaangażują się odpowiednie władze centralne, to za kilka lat rybactwo zalewowe zaginie, z czego wynikają bardzo groźne, wspomniane przed chwilą, konsekwencje.

W tej sytuacji zwracam się więc - również w imieniu senatorów Janusza Lorenza i Wiesława Pietrzaka - do głównego gestora w tej dziedzinie, ministra rolnictwa i rozwoju wsi pana Artura Balazsa, o osobiste zainteresowanie są omawianą sprawą oraz spowodowanie podjęcia odpowiednich inicjatyw i działań na rzecz rozwiązania tego tak ważnego zarówno gospodarczo, jak i społecznie problemu.

A ta sprawa, Panie Ministrze, jest bardzo pilna. Obecnie naprawdę bez przesady już tylko od pana zaangażowania zależy los setek rybaków i tysięcy ludzi, którzy dzięki rybactwu zalewowemu od lat mają utrzymanie i szanse na normalne życie.


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie