Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Kontakty międzynarodowe

W dniach 20-30 marca 2007 r. delegacja Sejmu i Senatu pod przewodnictwem marszałka Bogdana Borusewicza złożyła oficjalną wizytę w Nowej Zelandii i Australii. W skład delegacji wchodzili wicemarszałek Sejmu Janusz Dobrosz, przewodniczący Polsko-Australijskiej Grupy Parlamentarnej oraz Polsko-Nowozelandzkiej Grupy Parlamentarnej poseł Stanisław Zając, wiceprzewodniczący Polsko-Australijskiej Grupy Parlamentarnej poseł Jakub Rutnicki, posłowie Renata Rochnowska i Stanisław Gorczyca, senatorowie Marek Waszkowiak i Roman Ludwiczuk, szef Kancelarii Senatu minister Ewa Polkowska, sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia poseł Bolesław Piecha, dyrektor generalny w Ministerstwie Zdrowia Wojciech Kutyła, attaché Kinga Bereza z Departamentu Azji i Pacyfiku w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, dyrektor Departamentu Promocji Gospodarczej w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych Małgorzata Wejtko oraz wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej Włodzimierz Sobczak. Delegacji towarzyszyli przedstawiciele polskiego biznesu i mediów.

W dniach 20-24 marca delegacja przebywała w Nowej Zelandii. Pobyt w tym kraju rozpoczęto od złożenia wieńca przed National War Memorial - pomnikiem ofiar wojny.

W Wellington marszałek Senatu spotkał się m.in. z przewodniczącą Izby Reprezentantów Margaret Wilson, wicepremierem i ministrem finansów Michaelem Culleenem, wiceministrem skarbu Peterem Dunne'em. Rozmowy dotyczyły przede wszystkim współpracy gospodarczej między Polską a Nową Zelandią, wymiany studentów, obecności polskich i nowozelandzkich żołnierzy w Afganistanie.

Delegacja polskich parlamentarzystów rozmawiała także z członkami komisji zdrowia w Izbie Reprezentantów Nowej Zelandii oraz komisji spraw zagranicznych, obrony i handlu. Przeprowadzono też rozmowy z członkami tamtejszych partii politycznych, m.in. Partii Narodowej "Grupa", a także rzecznikiem ds. międzynarodowych Partii Maoryskiej Te Ururoa Flaveli.

21 marca br. w Bibliotece Narodowej w Wellington delegacja wzięła udział w uroczystościach upamiętniających 50. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich, czyli umów międzynarodowych z 25 marca 1957 r. ustanawiających Europejską Wspólnotę Gospodarczą, poprzedniczkę Unii Europejskiej.

Występując podczas uroczystości, marszałek B. Borusewicz powiedział, iż ustanowienie Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej i Wspólnoty Energii Atomowej (EURATOM) - w perspektywie wydarzeń ostatniego półwiecza, a szczególnie historii ostatnich dwudziestu lat - okazały się niezwykłym dobrodziejstwem dla Europy i całego świata. Stworzyły one model pokojowej współpracy i rozwoju państw i narodów, które przez wieki rozwiązywały swoje konflikty na drodze wojen. Wciągane w nie były państwa i narody innych kontynentów. Zapoczątkowane w Europie obie wojny światowe pochłonęły niewyobrażalną liczbę ponad 80 milionów ofiar. Wśród tych ofiar znaleźli się również żołnierze Nowej Zelandii.

Marszałek B. Borusewicz podkreślił, że źródłem atrakcyjności obecnej Unii Europejskiej są nie tylko eksportowane przez nią stabilizacja i pokój. Stanowi o niej także oferowany model rozwoju społeczno-gospodarczego oraz ładu politycznego. Pierwszy łączy elementy liberalizmu oraz solidaryzmu społecznego, drugi natomiast zbudowany jest na etosie demokratycznego społeczeństwa obywatelskiego oraz odwołuje się do uniwersalnych praw człowieka i obywatela. Stąd - zdaniem marszałka - Unia była i jest atrakcyjna przede wszystkim dla społeczeństw, stanowiąc wyzwanie dla niedemokratycznych struktur władzy. Tak było w latach osiemdziesiątych w Polsce. Konsekwentny wybór opcji europejskiej był nie tylko opowiedzeniem się za atrakcyjnym modelem społecznym, politycznym i gospodarczym. Polska wróciła do Europy, z której narody Europy Środkowej zostały wyłączone w wyniku jałtańskiego, zimnowojennego podziału świata. Dlatego też pięćdziesiąta rocznica ustanowienia Wspólnot Europejskich może być przez Polaków postrzegana także jako własne święto.

Marszałek B. Borusewicz stwierdził, że "Polska pragnie, by Unia Europejska stała się wspólnym domem dla wszystkich narodów chcących budować swoją przyszłość na fundamencie wartości europejskich. Uważamy, że w domu tym powinny w przyszłości móc zamieszkać takie narody, jak Ukraińcy czy Gruzini oraz Białorusini".

Marszałek Senatu zwrócił uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze, na kontekst historyczny podpisania w 1957 roku traktatów rzymskich. Doszło do tego w okresie nasilonej konfrontacji Wschód-Zachód, kilka miesięcy po zdławieniu przez wojska radzieckie węgierskiego zrywu wolnościowego. Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich głośno protestował przeciwko planom utworzenia Wspólnot Europejskich. Na szczęście - bezskutecznie. Powstanie Wspólnot Europejskich było możliwe dzięki istnieniu wspólnoty transatlantyckiej oraz gospodarczemu zintegrowaniu Europy Zachodniej w ramach planu Marshalla. Po drugie, że gospodarka Nowej Zelandii (członka Commonwealthu) boleśnie odczuła restrykcje handlowe wprowadzone po wejściu Zjednoczonego Królestwa (Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej) do Wspólnoty Europejskiej w 1973 roku. Marszałek wyraził satysfakcję z faktu, że Unia Europejska jest obecnie trzecim - po Australii i Japonii - partnerem gospodarczym Nowej Zelandii.

Marszałek zaznaczył, że przystąpienie Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku zbiegło się w czasie z otwarciem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Wellington oraz podpisaniem aneksu dotyczącego priorytetów dalszej współpracy do unijno-nowowelandzkiej deklaracji współpracy z 1999 roku. Jednym z takich priorytetów jest współpraca między Parlamentem Nowej Zelandii oraz Parlamentem Europejskim. Polskim wkładem w rozwój unijno-nowozelandzkiej współpracy międzyparlamentarnej jest między innymi fakt, że wiceprzewodniczącym delegacji Parlamentu Europejskiego ds. kontaktów z Australią i Nową Zelandią jest deputowany z Polski (Mirosław Mariusz Piotrowski).

Marszałek powiedział też, że Polska zamierza brać czynny udział w wypracowywaniu harmonogramu dalszych prac nad reformą traktatową UE oraz w określaniu zadań nowej konferencji międzyrządowej. "Czynimy tak, mimo że nie podzielamy dość powszechnych opinii o poważnym kryzysie instytucjonalnym, w jakim Europa się obecnie znajduje. Prace konferencji międzyrządowej powinny potrwać, z jednej strony, tak długo, jak to konieczne do osiągnięcia zadowalających rezultatów, z drugiej, tak szybko, jak to możliwe. Unia Europejska powinna być silna i sprawna. Nie chodzi jednak wyłącznie o sprawność i efektywność w podejmowaniu decyzji. Silna Unia Europejska to, w naszym przekonaniu, taka Unia, w której wszystkie kraje członkowskie mają poczucie, że w pełni uczestniczą wraz z pozostałymi partnerami w jej kształtowaniu. To warunek sine qua non powodzenia reformy UE" - powiedział marszałek B. Borusewicz.

Podczas pobytu w Nowej Zelandii marszałek Senatu spotkał się również z przedstawicielami nowozelandzkiej Polonii. Podczas spotkania w Domu Polskim w Wellington przewodniczący Stowarzyszenia Polaków w Nowej Zelandii Leszek Lendnal poinformował, że w Wellingtonie i okolicach mieszka około tysiąca Polaków. Są to m.in. emigranci z okresu II wojny światowej, z okresu "Solidarności" oraz ich dzieci.

Marszałek wyraził uznanie dla nowozelandzkiej Polonii, która cieszy się w tym kraju dobrą opinią, zajmuje wysokie stanowiska i osiąga sukcesy w biznesie. "Polska jest wartością, o której nie powinniśmy zapominać. Każdy powinien wiedzieć, skąd pochodzi, znać tradycję; to wzmacnia, daje poczucie tożsamości" - zaznaczył.

Delegacja odwiedziła także Pahiatua - miejsce, w którym przebywało kilkaset polskich dzieci, głównie sierot po Polakach zesłanych na Syberię. Przybyły one w 1944 roku i wiele z nich zostało w Nowej Zelandii na zawsze.

Marszałek B. Borusewicz wyraził wdzięczność władzom Nowej Zelandii, które przyjęły wówczas polskie dzieci i umożliwiły im zachowanie polskości, okazały pomoc i zrozumienie. Polska delegacja złożyła kwiaty przed pomnikiem upamiętniającym losy dzieci z Pahiatua, a w pobliskim muzeum obejrzała kronikę filmową, pokazującą przyjazd polskich dzieci do Nowej Zelandii.

Marszałek Senatu podziękował Dzieciom z Pahiatua za to, że zachowały polskość i że Polacy w Nowej Zelandii są dzięki nim cenieni i dostrzegani.

"Nie trzeba być nad Wisłą, mieszkać nad Wisłą, żeby Polskę kochać, o niej śnić i być Polakiem" - powiedziała Dioniza Choroś, jedna z grupy Dzieci z Pahiatua.

Pahiatua to miejsce, gdzie był obóz przejściowy utworzony przez władze Nowej Zelandii dla 733 polskich dzieci - głównie sierot po zesłanych na Syberię Polakach w czasie II wojny światowej - oraz ponad 100 ich opiekunów. Dzieci te przybyły do Nowej Zelandii w 1944 r. na amerykańskim okręcie wojennym. Ich droga z Syberii do Nowej Zelandii wiodła m.in. przez Persję i trwała wiele miesięcy.

Początkowo sądzono, że wrócą do Polski, ale po wojnie Kresy Wschodnie, z których w większości pochodziły, zostały włączone w obręb Związku Radzieckiego. Ich majątki zostały skonfiskowane, a rodziny wymordowane lub wywiezione w głąb Rosji.

Późniejsze losy dzieci z Pahiatua, w zależności od sytuacji ich rodzin zastępczych, potoczyły się różnie. Rząd Nowej Zelandii udzielił im prawa stałego pobytu. Wiele z nich zostało obywatelami tego kraju. Stworzyły zintegrowaną wspólnotę polonijną znaną w Nowej Zelandii jako Polskie Dzieci z Pahiatua.

Tego samego dnia w Auckland polscy parlamentarzyści spotkali się z Polonią, która liczy tam około dwóch tysięcy osób.

W Auckland istnieje Dom Polski, w którym Polacy się spotykają, czytają polskie książki, obchodzą polskie święta narodowe. Prowadzą także, założone przez Johna Roy-Wojciechowskiego, konsula honorowego RP w Auckland, Muzeum Dziedzictwa Polskiego, gdzie prezentują nowozelandczykom historię Polski, polskie zwyczaje, kulturę, wyświetlają polskie filmy. W ubiegłym roku muzeum odwiedziło prawie 1400 osób.

Na zakończenie wizyty w Nowej Zelandii delegacja odwiedziła muzeum w Auckland, gdzie uczestniczyła w bogatej w symbole ceremonii powitania Maorysów oraz w prezentacji ich kultury, sztuki i obyczajów.

W dniach 24-30 kwietnia delegacja przebywała w Australii, m.in. w Sydney oraz w stolicy kraju - Canberze.

25 kwietnia w Essedo, niedaleko Melbourne, delegacja złożyła kwiaty pod pomnikiem Katynia, upamiętniającym pomordowanych w 1940 r. jeńców wojennych z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. Następnie uczestniczyła w mszy świętej w tamtejszym Polskim Sanktuarium Maryjnym.

W polskim ośrodku sportowo-rekreacyjnym w Albion marszałek B. Borusewicz wręczył sześciorgu przedstawicielom Polonii odznaczenia państwowe. Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi otrzymał Eugeniusz Będziński, Krzyż Oficerski Orderu Zasługi - Alicja Michalska. Złote Krzyże Zasługi otrzymały: Eugenia Choińska, Cecylia Łyżwa, Regina Michnicka i Alfreda Tudroszeń.

"Gdybyście wy nie czuli się Polakami, to i my nie mielibyśmy do kogo tu przyjeżdżać. To my korzystamy z waszej wiary, żarliwości w zachowaniu polskości. Wrócimy do kraju, mając świadomość, że warto kochać ojczyznę, poświęcać się dla niej i dla niej pracować" - powiedział marszałek B. Borusewicz podczas uroczystości.

Australijska Polonia szacowana jest na około 150 tys. osób. Składa się z emigracji powojennej i jej dzieci, emigracji lat 80. i początków 90. (tzw. solidarnościowej) oraz najnowszej, przybywającej do Australii na studia i do pracy. Najliczniejszymi skupiskami osób polskiego pochodzenia są stany Wiktoria - ponad 50 tys. osób, i Nowa Południowa Walia - ponad 42 tys.

Około 10% społeczności polskiego pochodzenia skupionych jest w polonijnych organizacjach o charakterze społecznym, kulturalnym, oświatowym i sportowym. Organizacji tych jest w Australii około 200. Większość z nich zrzeszona jest w założonej w 1950 r. Radzie Naczelnej Polonii Australijskiej i Nowozelandzkiej z siedzibą w Brisbane. Do zadań rady należy m.in. reprezentowanie społeczności Polskiej w Australii, zwłaszcza wobec władz australijskich, i utrzymywanie kontaktów z Polską.

Pierwsza grupa osadników z Polski przybyła do Australii ponad 150 lat temu z Wielkopolski i założyła polską osadę - Polish Hill River (130 km od Adelajdy). W miejscu tym, otaczanym opieką Polonii, istnieje obecnie muzeum.

26 marca br. w Sydney delegacja spotkała się z Polakami mieszkającymi w stanie Nowa Południowa Walia. Szacuje się, że Polonia w tym stanie liczy ponad 42 tys. osób, z czego w Sydney mieszka około 34 tys.

Marszałek B. Borusewicz podziękował Polakom za to, że zachowali polskość i są dobrymi obywatelami Australii. "Jesteście bardzo daleko od Polski, tym większa wasza zasługa, że pozostaliście Polakami, że mówicie po polsku. Chcemy, żebyście wiedzieli, że pamiętamy o was" - powiedział.

O działalności Polonii w Nowej Południowej Walii mówiła polskiej delegacji prezes istniejącej od 50 lat Polskiej Macierzy Szkolnej w Nowej Południowej Walii Marysia Nowak, która od 20 lat uczy dzieci języka polskiego i prowadzi kolonie dla zuchów, skupionych w działającym tu Związku Harcerstwa Polskiego.

W Sydney Polonia skupia się w wielu ośrodkach i parafiach. Prowadzi trzy polskie kluby, Dom Polski oraz Ośrodek Rekreacyjny "Bielany", nad rzeką Colo, poza miastem. W stanie Nowa Południowa Walia istnieje osiem sobotnich szkół języka polskiego. Ponadto w różnych miastach organizowane są festiwale sztuki i kultury polskiej, festyny, wieczory poetyckie.

Tego samego dnia w Sydney marszałek B. Borusewicz uczestniczył w otwarciu seminarium gospodarczego, zorganizowanego przez Australian Business International Trade Services, poświęconego możliwościom inwestowania w Polsce. W seminarium wzięła udział grupa polskich przedsiębiorców, którzy przybyli do Australii razem z delegacją.

Marszałek Senatu wyraził nadzieję, że spotkanie przyczyni się do poznania Polski i nawiązania współpracy gospodarczej między obydwoma krajami. Zachęcał australijskich biznesmenów do inwestowania w Polsce. Podkreślił m.in., że Polska rozwija się dynamicznie, a inwestycja w naszym kraju umożliwia wejście na rynek Unii Europejskiej.

"Potencjał możliwości współpracy gospodarczej nie jest w pełni wykorzystany. Chcielibyśmy widzieć rosnącą rolę Australii w tym zakresie. Zapraszamy do nas" - powiedział marszałek B. Borusewicz.

W Sydney polscy parlamentarzyści spotkali się także z reprezentującą królową brytyjską gubernator stanu Nowa Południowa Walia prof. Marie Basir. Odwiedzili też studio telewizyjno-radiowe SBS (Specjal Broadcasting System). SBS jest finansowaną przez państwo wielokulturową stacją, nadającą programy w różnych językach. Polska sekcja radia SBS działa w Sydney i Melbourne.

27 i 28 marca polscy parlamentarzyści przebywali w stolicy Australii Canberze. Spotkali się z ministrem spraw zagranicznych Aleksandrem Downerem, z przewodniczącym Senatu Paulem Calvertem oraz z przewodniczącym Izby Reprezentantów Davidem Hawkerem. Polscy parlamentarzyści uczestniczyli też w posiedzeniu parlamentarnej komisji spraw zagranicznych, obrony i handlu. Rozmawiali także z członkami Australijsko-Polskiej Grupy Parlamentarnej, ministrem ds. imigracji i obywatelstwa Kevinem Andrew, a także z Robertem McClellandem, ministrem spraw zagranicznych w Gabinecie Cieni,

Rozmawiano m.in. o możliwości zniesienia wiz dla Polaków podróżujących do Australii, obecności wojsk obu krajów w Afganistanie i Iraku oraz walce z terroryzmem. Podczas spotkań podkreślano potrzebę zwiększenia roli kontaktów parlamentarnych między obydwoma krajami oraz rozwijania współpracy gospodarczej.

W Canberze delegacja złożyła wieniec pod pomnikiem upamiętniającym poległych żołnierzy australijskich (Australia War Memorial).

29 marca br. w Brisbane delegacja polskiego parlamentu spotkała się z prezydium Rady Naczelnej Polonii Australijskiej i Nowozelandzkiej; uczestniczyło w nim również kilkunastu przedstawicieli różnych organizacji polonijnych.

Rozmowy zdominował problem zachowania u dzieci i wnuków emigrantów polskiego języka, znajomości polskiej kultury. Działacze polonijni mówili, że młodzież zbyt mało interesuje się Polską, za słabo zna język polski. Ich zdaniem, potrzebna jest lepsza współpraca Polonii z krajem w tej dziedzinie. Jadwiga Solka-Krajewska z Funduszu Wieczystego Polonii Australijskiej zaproponowała organizowanie wymiany młodzieży.

Przedstawiciele Polonii podkreślali potrzebę inwestowania w promocję Polski i języka polskiego w Australii. Anna Kurzak z Federacji Organizacji Polonijnych w Wiktorii postulowała, aby Polska zabiegała o tworzenie katedr języka polskiego przy uniwersytetach w Australii i finansowała stypendia naukowe dla młodych naukowców.

Marszałek B. Borusewicz podziękował przedstawicielom Polonii za zaangażowanie i aktywną pracę na rzecz zachowania polskości. Poparł pomysł wymiany młodzieży. Apelował o popularyzację Polski w Australii nie tylko wśród tych, którzy posługują się językiem polskim.

Polska delegacja odwiedziła też Uniwersytet Queensland, gdzie uczestniczyła w prezentacji metod redukcji zanieczyszczeń powodowanych spalaniem węgla. Przedstawili je australijscy naukowcy z Centrum Technologii Redukcji Emisji - dr Kelly Thambimuthu oraz dr Joe da Costa.

Australijscy naukowcy prezentowali m.in. metodę pozyskiwania metanu z węgla poprzez wprowadzenie do niego dwutlenku węgla, emitowanego w procesie spalania w elektrowniach. Metoda ta daje możliwość pozbycia się z atmosfery szkodliwego dwutlenku węgla, który jest wtłaczany do pokładów węgla, i jednocześnie uzyskania cennego gazu.

* * *

Delegacja polskiego parlamentu wzięła udział w odbywających się w dniach 21-25 marca 2007 r. obchodach 50-lecia Traktatów Rzymskich we Florencji i Rzymie. W skład delegacji wchodzili marszałek Sejmu Marek Jurek i wicemarszałek Senatu Marek Ziółkowski.

Traktaty to międzynarodowe umowy podpisane 25 marca 1957 r. przez Francję, RFN, Holandię, Belgię, Włoch i Luksemburg ustanawiające Europejską Wspólnotę Gospodarczą.

21 marca marszałek Sejmu i wicemarszałek Senatu byli obecni na koncercie zorganizowanym przez władze Florencji.

22 marca we Florencji delegacja naszego parlamentu uczestniczyła w debacie na temat przyszłości Europy. Debata odbywała się w trzech blokach tematycznych: polityka, gospodarka, społeczeństwo.

23 marca w Rzymie, w siedzibie Senatu Włoch polska delegacja wzięła udział w oficjalnych uroczystościach z okazji półwiecza podpisania Traktatów Rzymskich. W ceremonii uczestniczyli przedstawiciele parlamentów wszystkich krajów członkowskich Unii oraz państw do niej kandydujących, wśród nich Turcji.

Podczas uroczystości przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso powiedział, że trzeba natchnąć obywateli Unii wizją na następnych 50 lat. "Unia Europejska jest najlepszą odpowiedzią na wyzwania XXI wieku" - oświadczył.

"Ważne jest, by przy okazji tej rocznicy spojrzeć w przyszłość i zainspirować obywateli nową wizją europejską" - podkreślił J.M. Barroso. Jego zdaniem, "misją UE jest promowanie wolności i państwa prawa, a także wartości i wspólnych interesów Europy ponad jej granicami".

Przewodniczący wyraził przekonanie, że konieczne jest rozwiązanie "problemu traktatu konstytucyjnego".

Premier Włoch Romano Prodi oświadczył: "W obecnym zmieniającym się świecie Unia Europejska nie jest już wyborem, ale koniecznością, imperatywem". "Naszym pragnieniem była powiększona Unia, zdolna do ponownego zjednoczenia kontynentu" - powiedział R. Prodi, dodając: "Teraz musimy sprawić, żeby zaczęła ona funkcjonować".

Zdaniem premiera Włoch, do wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku powinien zakończyć się proces reform jej instytucji. R. Prodi zwrócił przy tym uwagę na konieczność pogodzenia "potrzeb narodowych" każdego kraju z "wielkim europejskim projektem".

Były prezydent Francji Valery Giscard d'Estaing apelował: "Musimy zrobić wszystko, żeby Europejczycy pokochali Europę".

Z kolei były siedmiokrotny premier Włoch Giulio Andreotti zarzucił Unii lenistwo. "Zwłaszcza teraz, kiedy nie ma już nie tylko Breżniewa, ale i Związku Radzieckiego, panuje zbyt wielkie międzynarodowe lenistwo zarówno jeśli chodzi o wizję, jak i projekty polityczne" - powiedział.

Na uroczystym posiedzeniu w Rzymie zebrał się również Komitet Regionów Unii Europejskiej, w którego skład wchodzą przedstawiciele władz lokalnych, regionów i miast. Zadeklarowali oni wsparcie dla procesu konstytucyjnego w celu przeprowadzenia w UE niezbędnych reform instytucjonalnych.

Najważniejszym artystycznym akcentem rzymskich obchodów pięćdziesięciolecia UE było otwarcie w Kwirynale wystawy dzieł sztuki ze wszystkich krajów Unii, które w najbardziej symboliczny sposób wyrażają ich historię. Wystawiono m.in. dzieła Turnera, Tycjana, Velasqueza, van Dycka. Z Polski przywieziono obraz Jana Matejki "Konstytucja 3 maja".

23 marca po południu marszałek M. Jurek i wicemarszałek Senatu M. Ziółkowski odwiedzili grób Jana Pawła II w Grotach Watykańskich. Na grobie papieża Polaka złożyli wiązanki biało-czerwonych róż.

Z okazji 50. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich zorganizowano też pierwszy szczyt młodych, który zgromadził ponad 200 uczestników reprezentujących młodzież z różnych środowisk - w większości pozarządowych organizacji studenckich z 27 państw członkowskich.

W przyjętym przesłaniu dla Europy młodzi zadeklarowali szerokie poparcie dla traktatu konstytucyjnego, aczkolwiek w wersji skróconej do części instytucyjnej i Karty Praw Podstawowych. "Reforma rozszerzonej Unii jest kluczowa, tak by sprostać dzisiejszym wyzwaniom i szansom jutra. Taki zrewidowany dokument powinien zostać przyjęty tak szybko, jak to możliwe" - brzmi deklaracja młodych.

Mówiąc o wyzwaniach dnia dzisiejszego, młodzi podkreślają zwłaszcza rosnące poczucie niepewności i braku sprawiedliwości socjalnej. Apelują o rozwój europejskiego modelu socjalnego, który miałby się przejawiać m.in. odpowiedzialnością każdego kraju za zapewnienie młodym ludziom zatrudnienia, a także mieszkań oraz walką z wykluczeniem społecznym. Służyć temu miałoby przyjęcie - zgodnie z zaleceniem młodych - strategii minimalnego wynagrodzenia w krajach członkowskich, którego wysokość byłaby jednak ustalana na narodowym poziomie.

By zwiększyć uczestnictwo młodych ludzi w budowaniu demokracji i społeczeństwa obywatelskiego, zaapelowali oni w deklaracji o obniżenie wieku wyborczego do 16 lat we wszystkich państwach członkowskich.

"Jako młodzi ludzie, obywatele Europy dzisiaj i Europy jutra, deklarujemy naszą gotowość, by wziąć część odpowiedzialności na siebie, i apelujemy do europejskich przywódców, którzy zebrali się w Rzymie, by przyłączyli się do naszych wysiłków i udzielili zgody na nasze rekomendacje" - napisano w deklaracji.

W Rzymie, w via dei Fori Imperiali na zakończenie uroczystości prezentowały się wszystkie unijne kraje. Polskie stoisko przygotowało ekspozycję biżuterii ze srebra i bursztynu. Rzymianie chętnie też częstowali się krówkami w okolicznościowych opakowaniach z napisem: "Polska. 50 lat Traktatów Rzymskich".

Uczestnicy uroczystych obchodów 50-lecia Traktatów Rzymskich przyjęli Deklarację:

"Przez wieki Europa była ideą, nadzieją na pokój i wzajemne zrozumienie. Nadzieja ta spełniła się. Zjednoczenie Europy przyniosło nam pokój i dobrobyt. Zaowocowało poczuciem wspólnoty i pozwoliło przezwyciężyć podziały. Do zjednoczenia Europy oraz umacniania demokracji i praworządności przyczyniło się każde z państw członkowskich. Dążeniu narodów Europy Środkowej i Wschodniej do wolności zawdzięczamy dzisiaj, że nienaturalny podział Europy został ostatecznie przełamany. Integracja europejska oznacza, że wyciągnęliśmy naukę z krwawych konfliktów i bolesnej historii. Dziś żyjemy razem w sposób, jaki nigdy wcześniej nie był możliwy.

My, obywatele Unii Europejskiej, jesteśmy zjednoczeni - ku naszej radości.

I

W Unii Europejskiej urzeczywistniamy nasze wspólne ideały: centralnym punktem odniesienia dla naszych wartości jest człowiek. Jego godność jest nienaruszalna. Jego prawa są niezbywalne. Prawa kobiet i mężczyzn są równe.

Pragniemy pokoju i wolności, demokracji i praworządności, wzajemnego szacunku i wzajemnej odpowiedzialności, dobrobytu i bezpieczeństwa, tolerancji i zaangażowania, sprawiedliwości i solidarności.

Razem żyjemy i działamy w Unii Europejskiej w sposób, który nie ma precedensu. Wyraża się to poprzez demokratyczne współistnienie państw członkowskich i instytucji europejskich. Unia Europejska opiera się na równych prawach i solidarnym współdziałaniu. Dzięki temu możemy w sprawiedliwy sposób godzić interesy poszczególnych państw członkowskich.

W Unii Europejskiej chronimy suwerenność jej członków i różnorodność ich tradycji. Stajemy się bogatsi dzięki żywej różnorodności języków, kultur i regionów oraz dzięki otwartym granicom. Jest wiele celów niemożliwych do osiągnięcia samemu - można je zrealizować tylko wspólnymi siłami. Unia Europejska, państwa członkowskie, ich regiony i struktury lokalne dzielą się zadaniami.

II

Istnieją poważne wyzwania nie znające granic państwowych. Naszą odpowiedzią na nie jest Unia Europejska. Tylko razem możemy na przyszłość zachować europejski ideał społeczny - dla dobra wszystkich obywateli Unii Europejskiej. Europejski model społeczny łączy w sobie sukces gospodarczy i odpowiedzialność społeczną. Wspólny rynek i euro czynią nas silnymi. Dzięki temu możemy kształtować coraz ściślejsze światowe współzależności gospodarcze i rosnącą konkurencję na rynkach międzynarodowych według naszych wyobrażeń. Bogactwem Europy są wiedza i umiejętności ludzi - to klucz do wzrostu gospodarczego, zatrudnienia i porozumienia społecznego.

Wspólnie będziemy walczyć z terroryzmem, przestępczością zorganizowaną i nielegalną imigracją. Będziemy równocześnie bronić wolności i praw obywatelskich, również w walce z ich przeciwnikami. Rasizm i ksenofobia nigdy więcej nie mogą mieć miejsca.

Opowiadamy się za pokojowym rozwiązywaniem konfliktów na świecie, aby ludzie nie byli ofiarami wojen, terroryzmu i przemocy. Unia Europejska chce wspierać w świecie wolność i rozwój. Chcemy przeciwstawiać się biedzie, głodowi i chorobom. W działaniach tych pragniemy nadal odgrywać wiodącą rolę.

Chcemy wspólnie wytyczać drogę w dziedzinie polityki energetycznej i ochrony klimatu oraz przyczyniać się do zażegnania zagrożeń związanych ze zmianami klimatycznymi.

III

Również w przyszłości siłą Unii Europejskiej będzie jej otwartość oraz wola jej członków, by wspólnie umacniać jej wewnętrzny rozwój. Unia Europejska nadal będzie wspierać poza swoimi granicami demokrację, stabilność i dobrobyt.

Wraz ze zjednoczeniem Europy spełniło się marzenie naszych przodków. Historia przestrzega nas, aby strzec tego skarbu z myślą o przyszłych pokoleniach. W tym celu musimy stale odnawiać zgodnie z duchem czasu polityczny kształt Europy. Dlatego dziś, 50 lat po podpisaniu Traktatów Rzymskich, razem podejmujemy wyzwanie, aby do czasu wyborów do Parlamentu Europejskiego w roku 2009 odnowić wspólny fundament Unii Europejskiej.

Wiemy bowiem, że Europa to nasza wspólna przyszłość".


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment