Poprzednia część, następna część, spis treści


Kontakty międzynarodowe

1 lipca 2008 r. w Sejmie odbyła się XVIII Sesja Zgromadzenia Parlamentarnego Sejmu i Senatu RP oraz Sejmu Republiki Litewskiej. Senat RP reprezentowali senatorowie Paweł Klimowicz, Witold Kowalski i Stanisław Zając.

Sesję, która odbyła się pod hasłem "Wspólne problemy - wspólne rozwiązania", otworzył marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. W swoim wystąpieniu podkreślił, że współpraca parlamentów Polski i Litwy jest bardzo ważna, a szczególną pozycję powinno mieć Zgromadzenie Parlamentarne Sejmu i Senatu RP i Sejmu Republiki Litewskiej. Zdaniem marszałka, obu krajom potrzebna jest szczególnie "odwaga w myśleniu o przyszłości".

Współprzewodniczący zgromadzenia wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski podkreślił, że w stosunkach polsko-litewskich występują problemy, które należy jak najszybciej rozwiązać. Za najważniejszy uznał sytuację mniejszości polskiej na Litwie. Jak zaznaczył, dotychczas nie ma skutecznych działań Litwy m.in., jeśli chodzi o podwójne nazewnictwo ulic oraz miejscowości czy przepisy dotyczące zwrotu ziemi Polakom. "Muszę z przykrością stwierdzić, że litewscy parlamentarzyści nie rozwiązują w należytym stopniu problemów Polaków na Litwie" - dodał.

Prowadzący obrady ze strony litewskiej, wicemarszałek Sejmu Republiki Litewskiej Andrius Kubilius wśród problemów w stosunkach wzajemnych wymienił kwestie infrastruktury drogowej. Stwierdził, że szczególny niepokój w jego kraju budzą zmiany dokonywane przez Polskę w projekcie i przebiegu trasy Via Baltica, co może przyczynić się do opóźnień w jej budowie. Jego zdaniem, bardzo dobrze układa się natomiast polsko-litewska współpraca w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego. A. Kubilius podkreślił, że możliwe jest w przyszłości połączenie nie tylko sieci energetycznych obu krajów, ale także sieci gazowych.

Na zakończenie sesji parlamentarzyści Polski i Litwy przyjęli oświadczenie, w którym wezwali do przestrzegania wszystkich postanowień regulujących sytuację mniejszości narodowych w obu krajach. Podkreślono, że obie strony powinny przestrzegać praw mniejszości narodowych wynikających z traktatu o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy. W oświadczeniu napisano, że "obie strony zobowiązują się do podjęcia działań mających na celu przeciwdziałanie tendencjom, które mogą mieć negatywny wpływ na sytuację mniejszości narodowych w obu krajach".

Parlamentarzyści zwrócili także uwagę na "brak koniecznych uregulowań prawnych", które powinny powstać na mocy zawartych umów między naszymi krajami. W związku z tym, jak głosi oświadczenie, zgromadzenie z zadowoleniem przyjmuje rozpoczęcie przez Litwę prac legislacyjnych nad ustawą o pisowni imion i nazwisk.

W drugim oświadczeniu przyjętym przez zgromadzenie, dotyczącym gospodarki, parlamentarzyści Polski i Litwy wyrazili m.in. nadzieję, że przygotowania do rozpoczęcia w 2009 r. budowy nowej elektrowni atomowej w Ignalinie zakończą się sukcesem. Parlamentarzyści uznali "za właściwy krok" fakt powołania na Litwie spółki inwestora narodowego ds. realizacji tego projektu.

2 lipca br. polscy i litewscy parlamentarzyści wzięli wziąć udział w konferencji "Epoka przełomów 1918-2008 - Okrągły Stół Polityków i Historyków".

* * *

10 lipca 2008 r. Adiya Ganbaatar, współzałożyciel i przewodniczący Mongolskiej Partii Socjaldemokratycznej, przez dwie kadencje poseł do Wielkiego Churału, przesłał na ręce marszałka Bogdana Borusewicza list, w którym zwraca się o pomoc w obronie praw człowieka, wolności i demokracji w Mongolii.

A. Ganbaatar zaapelował w liście także do wolnej prasy, radia i telewizji, by zwróciły uwagę na to, co dzieje się w Mongolii. Jego zdaniem, każdego dnia pojawiają się nowe fakty świadczące o sfałszowaniu wyników wyborów. W opinii A. Ganbaatara, spokojna demonstracja obywateli niezadowolonych z fałszowania wyników wyborów przekształciła się na skutek prowokacji w wojnę z policjantami.

W swoim liście A. Ganbaatar napisał:

"Stało się coś strasznego. Spokojna demonstracja niezadowolonych obywateli z powodu fałszowania wyników wyborów do parlamentu przekształciła się przez zorganizowane grupy awanturników i podżegaczy w <<wojnę>> z policjantami. Zdemolowana i spalona została siedziba MPRP (Mongolska Partia Ludowo-Rewolucyjna). O godzinie 24 1 lipca br. prezydent ogłosił stan wyjątkowy na 4 dni. 6 osób zginęło przez strzały z broni palnej. Przed szpitalem zastrzelono dwóch młodych ludzi. Lekarze i pielęgniarze mówią, że <<... o w pół do drugiej usłyszeli krzyki przed szpitalem. Wybiegli ze szpitala i zobaczyli, jak uciekają ludzie i goni ich samochód policyjny. Z samochodu zaczęli strzelać i dwóch młodych zmarło na rękach lekarzy. Resztę uciekających bili pałkami, wpychali do samochodu i odjechali...>>. Przez 4 dni działała tylko tzw. publiczna telewizja, która pod kontrolą rządu i policji nadawała jednostronne wiadomości. Rzecznik prasowy policji co godzinę przemawia przez telewizję i oświadcza, że <<... policja nie użyła broni palnej... wśród demonstrantów byli ludzie z bronią... organizatorami są przywódcy Koalicji Obywatelskiej itd.>>. Jako dowód tego pokazują urywane i skombinowane przemówienia niektórych liderów jak: J. Batzandana (przewodniczącego Partii Ruchu Obywatelskiego), O. Magnai (wiceprzewodniczącego Partii Ruchu Obywatelskiego), D. Jargalsaikhana (przewodniczącego Partii Republikańskiej) i zdjęcia niektórych liderów partii politycznych, jak D. Enkhbata (przewodniczącego Mongolskiej Partii Zielonych), A. Ganbaatara (przewodniczącego Mongolskiej Partii Socjaldemokratycznej), przemawiających do demonstrantów. Policja również wykorzystuje umysłowo chorych do udowodnienia winy powyższych liderów Koalicji Obywatelskiej. Jeden z nich mówi, że oni dostali pieniądze od O. Magnai i uczestniczyli w demonstracji. Pokazywali to w telewizji publicznej wiele razy. Ojciec tego świadka mówi, że jego syn jest umysłowo chory, i że syn jest niezdolny do odpowiadania za swoje czyny i za to co mówi. Dodaje, że syn nie umie czytać, ani liczyć. Boi się o życie swego syna.

Parlament nie przedłużył stanu wyjątkowego, dlatego od 5 tego lipca został zniesiony stan wyjątkowy. Prywatne stacje telewizyjne zaczęły nadawać programy demaskujące oświadczenia policji i rządu. Policja aresztowała 780 osób. Byli bici, torturowani i zmuszeni do składania różnych zeznań, grożono im karą pozbawienia wolności na długi czas. Aresztowali liderów Partii Ruchu Obywatelskiego Batzandana i Magnai pod zarzutem organizacji przestępstwa wskazanego paragrafem 177, 179 kodeksu karnego. Według tego grozi im kara pozbawienia wolności od 20 do 25 lat oraz kara śmierci.

Policja próbuje całą winę zrzucić na Koalicję Obywatelską (koalicja składa się z trzech partii - Partii Ruchu Obywatelskiego, Mongolskiej Partii Socjaldemokratycznej, Mongolskiej Partii Zielonych".

* * *

11 lipca 2008 r. wizytę w Senacie złożył wielebny U Uttara, rzecznik birmańskich mnichów buddyjskich w Europie i sekretarz Międzynarodowej Organizacji Mnichów Birmańskich, powołanej w 2007 r. przez birmańskich duchownych na uchodźstwie dla niesienia pomocy mnichom i ludności tego kraju prześladowanym przez juntę wojskową. Gościa przyjęli wicemarszałkowie Zbigniew Romaszewski i Marek Ziółkowski oraz przewodniczący Komisji Praw Człowieka i Praworządności senator Stanisław Piotrowicz. W spotkaniu wzięli także udział prezes Stowarzyszenia "Solidarność Polsko-Birmańska" Than Hitke, prezes Stowarzyszenia "Wolność i Demokracja" Tomasz Pisula i Maria Zahradnikova z czeskiej organizacji Human Rights and Democracy People in Need.

Celem wizyty było poinformowanie polskich polityków, a także opinii publicznej, o sytuacji społeczno-politycznej w Birmie. Stowarzyszenie "Solidarność Polsko-Birmańska" apelowało o wsparcie przez Polskę inicjatywy pozbawienia reżimu wojskowego przywileju reprezentowania Myanmaru w ONZ.

Wicemarszałek Z. Romaszewski podkreślił powagę sytuacji w Birmie. W sierpniu i wrześniu 2007 r. doszło tam do największych od 20 lat protestów przeciwko wojskowej juncie rządzącej od 1988 r. Do protestów przyłączyły się tysiące mnichów buddyjskich, którzy w ten sposób stali się najbardziej rozpoznawalną siłą opozycyjną. W wyniku brutalnych aresztowań do więzień trafiło ponad 6000 osób, wiele z nich to osoby duchowne. Władze przeszukały ponad 50 klasztorów. Wicemarszałek pytał gościa o skutki tragicznego cyklonu, który nawiedził niedawno Birmę, a także o zmanipulowane przez władze referendum konstytucyjne i o stopień izolacji tego państwa od świata. Ponadto chciał dowiedzieć się o możliwość kontaktu z przedstawicielami opozycji birmańskiej w sprawie ich udziału w przyszłorocznej konferencji praw człowieka we Wrocławiu.

Wicemarszałka M. Ziółkowskiego interesowały sposoby kontaktu dysydentów na emigracji z ruchem oporu w samej Birmie, a także relacje polityczne i gospodarcze z Chinami.

Podczas spotkania M. Zahradnikova przedstawiła inicjatywę Europejskiej Międzyparlamentarnej Grupy na rzecz Birmy i zachęcała senatorów do udziału w niej.

U Uttara omówił genezę, strukturę i działalność Międzynarodowej Organizacji Mnichów Birmańskich. Szczególną uwagę zwrócił na rolę mnichów buddyjskich w podtrzymywaniu protestów, a także we wspieraniu zubożałej ludności. Omówił obecną sytuację w Birmie, a także metody politycznego i handlowego podtrzymywania autarkicznego reżimu przez Pekin, który jest dla junty jedynym oknem na świat. W zamian Chiny uzyskały strategiczny dostęp do Oceanu Indyjskiego, co żywotnie niepokoi Indie. U Uttara podniósł również kwestię łamania embarga na dostawy broni i podejmowania współpracy wojskowej przez Chiny i Rosję.


Poprzednia część, następna część, spis treści