Poprzednia część, spis treści


Kronika senacka

5 listopada 2008 r. w gmachu Senatu wicemarszałek Marek Ziółkowski otworzył wystawę "Józef Piłsudski na wileńskiej i grodzieńskiej ziemi". Tą ekspozycją Senat, zgodnie ze swoją uchwałą z 24 kwietnia br. w sprawie nadania szczególnego charakteru obchodom jubileuszu 90-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę, wpisuje się w ogólnopolskie obchody uświetniające ten jubileusz.

Otwierając wystawę, wicemarszałek M. Ziółkowski podkreślił, że Józef Piłsudski jest - obok Jana Pawła II i Lecha Wałęsy - najbardziej cenioną przez Polaków postacią historyczną XX wieku. Senacka ekspozycja umożliwia poznanie tego, co tej drogiej Polakom postaci było szczególnie bliskie - jego małej ojczyzny, która dziś znajduje się poza granicami Polski. Jak dodał wicemarszałek, "jeśli chcemy wiedzieć coś o osobach bliskich, to powinniśmy poznać to, co im było bliskie - powinniśmy poznać ich ziemię ojczystą, ich rodzinę, ich biografię".

Ideę wystawy i zakres tematyczny eksponatów przedstawił inicjator jej zaprezentowania w Senacie, przewodniczący Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą senator Andrzej Person. Jak powiedział, jej celem jest przypomnienie "serdecznej więzi łączącej Piłsudskiego z ziemią, na której się urodził, której służył i której nie chciał opuścić nawet po śmierci". "Wystawa jest także po to, by budzić patriotycznego ducha wśród senatorów" - dodał.

Ekspozycja obejmuje 48 fotografii i jest fragmentem wystawy zorganizowanej przy finansowym wsparciu Senatu i prezentowanej z okazji 140. rocznicy urodzin Józefa Piłsudskiego w grudniu ubiegłego roku w Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Zdjęcia przedstawiają m.in. żmudzki rodowód marszałka, lata nauki w Wilnie, jego działalność polityczną i wojskową, ulubione miejsca wypoczynku na Grodzieńszczyźnie, a także uroczystości pogrzebowe związane z jego śmiercią w 1935 r. Fotografie w wielu wypadkach pokazują marszałka nie tylko jako znanego polityka, ale także od strony prywatnej i rodzinnej. Wśród nich są m.in. zdjęcia Druskienników i Pikieliszek, gdzie marszałek wypoczywał z rodziną. Prezentowane plansze zawierają także fragmenty jego wypowiedzi oraz informacje historyczne. Wśród zamieszczonych tekstów szczególnie podkreślono słowa J. Piłsudskiego, które dotyczą pamięci historycznej: "Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani nie ma prawa do przyszłości" - mówił J. Piłsudski w 1922 r.

W otwarciu wystawy, które odbyło się w przerwie obrad Izby, uczestniczyli wicemarszałkowie, senatorowie oraz liczni goście. Wystąpił Chór Akademicki Politechniki Szczecińskiej.

* * *

10 listopada 2008 r., pod honorowym patronatem marszałka Bogdana Borusewicza, w sali koncertowej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach po raz pierwszy odbyło się uroczyste wręczenie tytułów "Ambasador Polszczyzny". Tytuły, przyznawane za wybitne zasługi w krzewieniu pięknej, poprawnej i etycznej polszczyzny, ustanowiła Rada Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk, która jest organem opiniodawczo-doradczym w sprawach jego używania. Uroczystość zorganizowano w ramach obchodów 90. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Nagrody laureatom wręczali m.in. marszałek B. Borusewicz i wicemarszałek Krystyna Bochenek.

Marszałek B. Borusewicz powiedział, że termin organizacji uroczystości w przeddzień Święta Niepodległości nie jest przypadkowy. "Język polski w historii narodu odegrał ogromną rolę. Polacy mimo represji zdołali zachować mowę polską, a wraz z mową kulturę i obyczaje" - przypomniał.

Prowadzący galę Jerzy Radziwiłowicz odczytał list marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. Napisał on, że dzięki przywiązaniu do wartości, determinacji i poświęceniu minionych pokoleń język polski przetrwał czasy zaborów. "Dumni jesteśmy, że komunikujemy się w tym języku. Ufam, że dzisiejsza gala w przeddzień znamiennej rocznicy będzie również wyrazem hołdu złożonego obrońcom polskości" - napisał marszałek.

Krzewienie polszczyzny, zdaniem Rady Języka Polskiego, powinno polegać na sprawnym posługiwaniu się bardzo dobrym językiem polskim w działalności artystycznej, naukowej, publicystycznej, duszpasterskiej i w każdej innej sferze życia publicznego. "Ambasador Polszczyzny" propaguje więc nasz język poprzez jego wzorcowe używanie w mowie i piśmie. Wyróżnienie tym tytułem zobowiązuje do stałej troski o propagowanie dobrej polszczyzny. Kandydaci powinni więc uczestniczyć w przedsięwzięciach służących promocji języka polskiego i kultury polskiej w kraju i za granicą.

Tytuły są przyznawane w pięciu kategoriach: "Ambasador Polszczyzny w Mowie", "Ambasador Polszczyzny w Piśmie", "Ambasador Polszczyzny poza Granicami Kraju", "Młody Ambasador Polszczyzny" oraz "Ambasador Polszczyzny Regionalnej".

Tytuł "Wielkiego Ambasadora Polszczyzny" kapituła postanowiła przyznać wybitnemu pisarzowi, scenarzyście i reżyserowi Tadeuszowi Konwickiemu "w uznaniu jego zasług dla polskiej literatury, a zwłaszcza dla ożywionej duchem Rzeczypospolitej Obojga Narodów wrażliwości i świadomości językowej kilku pokoleń Polaków". "Polszczyznę traktuje się obecnie z nonszalancją" - ocenia T. Konwicki. Jego zdaniem, o język polski trzeba dbać, by "pokazał swoje wdzięki i rodzaj delikatnej metafizyki". Pisarz przyznaje, że sam lubi język wyrazisty, agresywny, wywołujący reakcję w słuchającym lub czytającym.

W tej samej kategorii nominowani do nagrody byli historyk literatury z Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Franciszek Ziejka i dziennikarka Grażyna Wrońska-Walczak. Otrzymali oni honorowe tytuły "Ambasadorów Polszczyzny".

"Ambasadorem Polszczyzny w Mowie" został wieloletni metropolita gdański abp senior Tadeusz Gocłowski. Kapituła doceniła jego zaangażowanie w życie polityczne i społeczne. "Jego wystąpienia odznaczają się bardzo dobrą polszczyzną, zwięzłością i prostotą. Także dzięki tym cechom zawsze sprzyjają porozumieniu społecznemu" - uznała kapituła. Odbierając wyróżnienie, arcybiskup powiedział, że bogactwo ojczyzny stanowią ludzie, kultura, historia i wiara. "Ale to wszystko w jakiś sposób jest wyrażane, łączy się poprzez piękno języka polskiego" - powiedział laureat i zaznaczył, że Kościół przez wieki miał świadomość, że trzeba bronić "skarbu języka".

Lekarz, naukowiec, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, pisarz i eseista prof. Andrzej Szczeklik został "Ambasadorem Polszczyzny w Piśmie". Dziękując za wyróżnienie, wyraził przekonanie, że medycyna i sztuka wywodzą się z tego samego pnia - łączy je wiara we wszechmoc słowa. W tej kategorii nominowani byli też Jacek Fedorowicz i Janusz Głowacki.

Tytuł "Ambasadora Polszczyzny poza Granicami Kraju" przyznaje marszałek Senatu RP po konsultacjach z kapitułą. Otrzymała go dr Anna Barańczak, wykładowczyni języka polskiego na Uniwersytecie Harvarda, która wykształciła wielu studentów i doktorantów z całego świata, "zarażająca" polszczyzną swoich studentów. Dr A. Barańczak wyznała, że czuje się niezręcznie w tak znakomitym gronie. Oświadczyła, że nagroda należy się jej studentom. "Ci znakomici studenci uczą teraz literatury polskiej, historii, czasami są profesorami politologii z zainteresowaniami polskimi. A ja? Ja mam po prostu szczęście - robię to, co lubię, i jeszcze mnie za to nagradzają" - powiedziała. W tej kategorii nominowano także prof. Yi Lijun - tłumaczkę i badaczkę literatury polskiej z Pekinu oraz prof. Barbarę Rzyski, popularyzującą język polski w Brazylii.

"Młodym Ambasadorem Polszczyzny" został Bartłomiej Chaciński - dziennikarz, publicysta, autor słowników "młodej polszczyzny". Odbierając nagrodę, przypomniał, że w za dziełem każdego autora kryje się praca wielu redaktorów. Podziękował tym, którzy mu doradzali i poprawiali go.

Pisarz Jacek Dehnel, który został honorowym "Młodym Ambasadorem Polszczyzny", powiedział, że urodzenie się Polakiem dla poety, prozaika, pisarza to jest "ogromna wygrana".

Tytuł "Ambasadora Polszczyzny Regionalnej" otrzymała prof. Dorota Simonides z Uniwersytetu Opolskiego, folklorystka, badaczka kultury i języka Śląska, była senator. Dziękując za wyróżnienie, prof. D. Simonides porównała gwarę z korzeniem, który "w zależności od regionu kwitnie inaczej".

Tytuły honorowych ambasadorów w tej kategorii przyznano znawcy gwary poznańskiej Juliuszowi Kubelowi i zespołowi "Trebunie Tutki".

Zdobywcy tytułów oprócz honorowego dyplomu i statuetki otrzymali nagrody finansowe, których pula wyniosła 105 tys. zł.

Pomysłodawcy gali "Ambasador Polszczyzny" mają nadzieję, że będzie ona imprezą cykliczną i przyczyni się do wykreowania mody na język polski. Liczą też, że idea upowszechni się dzięki organizowaniu konkursów różnych szczebli w szkołach już od przyszłego roku szkolnego. Inicjatorzy przedsięwzięcia zakładają, że wyróżnienia będą odtąd przyznawane co dwa lata za wybitne zasługi w krzewieniu poprawnej, pięknej polszczyzny. Jak podkreśliła wicemarszałek Senatu i członkini Rady Języka Polskiego K. Bochenek, już obecność w gronie nominowanych jest wyróżnieniem, wskazującym, że osoba nominowana prezentuje wysoki poziom posługiwania się językiem polskim.

Podczas konferencji prasowej w Katowicach wicemarszałek K. Bochenek powiedziała także, że gala "to jedna z najważniejszych imprez z okazji 90. rocznicy odzyskania niepodległości. Mamy wszyscy świadomość, że język polski jest dobrem najpowszechniejszym, że jest elementem naszej tożsamości narodowej i że gdyby nie język ojczysty, nie bylibyśmy niepodległym krajem". Nie ma jeszcze przyjętego sposobu obchodzenia Święta Niepodległości. Chcielibyśmy, aby właśnie moda na język polski stała się tym sposobem i aby w przyszłych latach 11 listopada stał się dniem, kiedy podkreślać będziemy, jak ważny jest język polski dla wszystkich 60 mln Polaków, bo tylu ludzi posługuje się nim na całym świecie jako pierwszym językiem" - dodała.

* * *

11 listopada 2008 r. w całym kraju uroczyście obchodzono 90. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę.

W zorganizowanych przez prezydenta uroczystościach wzięło udział ok. 800 gości z Polski i z zagranicy. Na zaproszenie Lecha Kaczyńskiego przyjechało do stolicy szesnastu szefów państw i rządów.

W Warszawie obchody odzyskania niepodległości rozpoczęły się mszą świętą w intencji ojczyzny, odprawioną w bazylice św. Krzyża. W nabożeństwie, któremu przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk, uczestniczyli m.in. prezydent L. Kaczyński z żoną, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, szef MON Bogdan Klich, szef BBN Władysław Stasiak, dowódcy różnych rodzajów sił zbrojnych z szefem Sztabu Generalnego gen. Franciszkiem Gągorem oraz prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Po mszy św. prezydent L. Kaczyński i sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik odsłonili epitafium poświęcone I Pułkowi Ułanów, ufundowane przez radę.

Na Dworcu Centralnym, który wyobrażał dawny Dworzec Wiedeński, odbyła się inscenizacja przyjazdu Józefa Piłsudskiego do Warszawy. W rolę marszałka wcielił się aktor Janusz Zakrzeński.

Przy pomniku J. Piłsudskiego odegrano natomiast inscenizację przejęcia władzy przez marszałka, a pododdziały przedefilowały Traktem Królewskim.

W południe rozpoczęły się uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza. W ich trakcie prezydent L. Kaczyński podkreślił, że III Rzeczpospolita, choć ma wady, które trzeba naprawić, jest "naszym państwem, Polską niepodległą". Dodał, iż nie należy zapominać o tym, że nie wszystko, co złe, zginęło, ale nasz kraj się rozwija. Zrealizowaliśmy też swoje strategiczne cele - wejście do NATO i UE.

"Mamy dzisiaj dzień radosny, 90 lat temu, po 123 latach niewoli, zaborów Polska powstała na nowo" - mówił prezydent. "W Polsce roku 1918 nie było prawie nic. (...) W ciągu trzech lat wykonano olbrzymią pracę, stworzono potężną armię, która zdołała odeprzeć bolszewików, która być może uratowała Europę przed ogarnięciem w całości przez bolszewicką rewolucję" - dodał prezydent.

Według niego, udało się to tak szybko, ponieważ "nikt wówczas nie kwestionował tego, że przywiązanie do ojczyzny, że patriotyzm, to najwyższe wartości". Prezydent L. Kaczyński podkreślił, że patriotyzm nie oznacza nacjonalizmu: "Nacjonalizm, a tym bardziej szowinizm, bierze się z nienawiści, patriotyzm bierze się z miłości, z poczucia utożsamienia się ze wspólnotą". Dodał, że patriotyzm jest potrzebny również dzisiaj.

W uroczystościach przed Grobem Nieznanego Żołnierza wzięli udział m.in. premier Donald Tusk, szef MSZ Radosław Sikorski, szef MON B. Klich. Obecni byli również zagraniczni goście, w tym m.in. kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko i prezydent Litwy Valdas Adamkus. W imieniu Senatu wieniec złożyli marszałek B. Borusewicz, wicemarszałek Zbigniew Romaszewski, senatorowie Marek Rocki i Stanisław Zając. Były też wieńce od Sejmu, rządu, sądownictwa, instytucji państwowych, korpusu dyplomatycznego oraz organizacji społecznych, w tym stowarzyszeń polskich i polonijnych, m.in. Związku Polaków na Białorusi.

Uroczystość przed Grobem Nieznanego Żołnierza, która zgromadziła wielu widzów, zakończyła się defiladą pododdziałów reprezentacyjnych wojsk lądowych, powietrznych i marynarki, a także kawalerzystów. Przemaszerowały poczty sztandarowe armii Czech, Estonii, Francji, Litwy, Łotwy, Niemiec, Słowacji, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy i Węgier.

Po południu prezydent L. Kaczyński otworzył wystawę pt. "Dwudziestolecie. Oblicza nowoczesności" na Zamku Królewskim w Warszawie. "Dwudziestolecie międzywojenne było w historii Polski szczególnym czasem" - podkreślił prezydent L. Kaczyński. Zaznaczył też, że dwudziestolecie to czas "eksplozji polskiej literatury, polskiego teatru, polskiej nauki, malarstwa, a także osiągnięć przemysłowych". Podczas otwarcia wystawy polskie władze reprezentowali m.in. marszałek Senatu B. Borusewicz oraz minister kultury Bogdan Zdrojewski.

Następnie prezydent w Pałacu Prezydenckim wręczył nominacje generalskie siedmiu wojskowym oraz odznaczenia państwowe. Najwyższe odznaczenie - Order Orła Białego - odebrał były rzecznik interesu publicznego Bogusław Nizieński.

Z kolei premier po południu spotkał się z kombatantami. "Jestem poruszony. To była historia Polski, to byli ludzie, którzy pamiętali marszałka Józefa Piłsudskiego. Dla nich święto 11 listopada to wielka rzecz" - powiedział dziennikarzom D. Tusk.

Na wieczorną galę w Teatrze Wielkim przybyli, zaproszeni przez prezydenta L. Kaczyńskiego, m.in. prezydenci Chorwacji, Czarnogóry, Estonii, Łotwy, Macedonii, Serbii, Słowacji i Litwy. Wśród polskich gości znaleźli się m.in. marszałek Senatu B. Borusewicz, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, były prezydent Aleksander Kwaśniewski, prezydent Warszawy H. Gronkiewicz-Waltz, byli premierzy: Tadeusz Mazowiecki, Jan Krzysztof Bielecki, Jan Olszewski, Józef Oleksy, Jarosław Kaczyński, a także posłowie z różnych ugrupowań, m.in. szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak, szef klubu PiS Przemysław Gosiewski i szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. Na uroczystości przybyli również wicemarszałkowie Sejmu Krzysztof Putra i Jerzy Szmajdziński, a także m.in. rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski i Anna Walentynowicz. Rząd reprezentował minister spraw zagranicznych R. Sikorski.

Gala rozpoczęła się od wystąpienia prezydenta L. Kaczyńskiego. "II Rzeczpospolita była państwem, które trwało tylko jedno pokolenie, ale było to państwo, które do naszej historii przejdzie na zawsze" - ocenił prezydent. Dodał, że to był okres wielkich sukcesów w nauce, w kulturze, ogromnego postępu technologicznego.

Prezydent L. Kaczyński mówił również, że II Rzeczpospolita "musiała upaść pod ciosami dwóch supermocarstw ówczesnych - Niemiec i sowieckiej Rosji, ale pokolenie, które wychowała, było pokoleniem jednym z najlepszych w historii". To pokolenie Kolumbów, to pokolenie, które stanęło na wysokości zadania, zwycięstwo odniosło dopiero po dziesiątkach lat, dopiero w roku 1989, ale bez niego nie byłoby tej wolnej Polski, która w przyszłym roku będzie obchodzić swoje dwudziestolecie. Oddajmy hołd temu pokoleniu" - powiedział prezydent.

"Chciałbym, aby ten koncert i spotkanie, które po nim nastąpi, pozostało w państwa pamięci jako świadectwo naszego triumfu, bo odnieśliśmy triumf 90 lat temu, zwyciężyliśmy przed 20 laty, jestem przekonany, że zwyciężymy także w przyszłości" - powiedział na zakończenie prezydent. Następnie goście wysłuchali koncertu pieśni patriotycznych.

W Krakowie, podobnie jak w stolicy, obchody rozpoczęła msza święta w Katedrze na Wawelu. Metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz życzył Polakom, aby ciesząc się z odzyskanej wolności, odpowiedzialnie z niej korzystali.

Po mszy krakowską Drogą Królewską przeszedł kilkutysięczny pochód patriotyczny, poprzedzany przez formacje konne w historycznych strojach. Pochód dotarł na pl. Matejki, gdzie przed Grobem Nieznanego Żołnierza odbył się apel poległych i złożono kwiaty. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zwrócił uwagę, że "kiedy myślimy z wdzięcznością o tych, którzy wywalczyli niepodległość w 1918 r., musimy także w sobie znaleźć pokłady dumy i wdzięczności za to, co stało się udziałem naszego pokolenia, pokolenia ludzi <<Solidarności>>".

Uroczystości z okazji Święta Niepodległości odbyły się w wielu polskich miastach, a także za granicą, m.in. na Litwie, Ukrainie, w Hiszpanii, Belgii.


Poprzednia część, spis treści