Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Oświadczenia

Senator Jadwiga Stokarska złożyła oświadczenie skierowane do marszałek Senatu Alicji Grześkowiak i premiera Jerzego Buzka:

Od wielu miesięcy zabiegam o udostępnienie mi dokumentów z rozmów prowadzonych przez stronę polską z Unią Europejską. Od października 1999 r. zabiegałam o pełny tekst stanowiska negocjacyjnego Polski w negocjacjach akcesyjnych z Unią Europejską.

Najpierw zwróciłam się w tej sprawie do Kancelarii Senatu. 9 listopada 1999 r. otrzymałam odpowiedź, że ze względu na poufność tego dokumentu dostęp do niego mają tyko osoby upoważnione.

W tej sytuacji zwróciłam się do przewodniczącego senackiej Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej pana senatora Władysława Bartoszewskiego. Pan senator Bartoszewski w piśmie z 22 grudnia 1999 r. poinformował mnie, że jako przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej uczestniczy w pracach rządowego Komitetu Integracji Europejskiej. W związku z tym jest na bieżąco informowany o stanie negocjacji, ale otrzymywane przez niego z Komitetu Integracji Europejskiej informacje mają charakter poufny lub tajny i nie mogą być udostępnione osobom trzecim.

Następnie poprzez pracownika mojego biura zwróciłem się do Komitetu Integracji Europejskie, skąd otrzymałam odpowiedź, że interesujące mnie materiały zostały przekazane marszałkowi Senatu. Otrzymałam też dwie kserokopie pism datowanych 31 stycznia 2000 r. Pierwsze pismo, od pana premiera RP Jerzego Buzka, kierowane było na ręce pani marszałek Senatu Alicji Grześkowiak. Pan premier informuje w nim panią marszałek, że po konsultacji z ministrem spraw zagranicznych, z pełniącym obowiązki sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej oraz pełnomocnikiem rządu do spraw negocjacji o członkostwo Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej podjął decyzję o obniżeniu klauzuli tajności stanowisk negocjacyjnych i udostępnieniu ich opinii publicznej. Przy tym wyjaśnia, że odpoufnienie treści stanowisk negocjacyjnych stało się możliwe w związku z zakończeniem etapu negocjacji polegającego na przygotowaniu i przedstawieniu stronie unijnej także stanowisk we wszystkich dwudziestu dziewięciu obszarach.

Drugie pismo, nadane przez pana ministra Kułakowskiego, pełnomocnika rządu do spraw negocjacji o członkostwo Polski w Unii Europejskiej, do przewodniczącego senackiej Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej, zawiera te same informacje. Pan minister Kułakowski pisze, że polski rząd, podejmując decyzje o udostępnieniu stanowisk negocjacyjnych, przychyla się do postulatów wielokrotnie zgłaszanych przez parlamentarzystów, mając przy tym świadomość faktu, że poinformowanie ich o stanie negocjacji akcesyjnych pozwoli na szczegółowe zapoznanie się z wyzwaniami, jakie zakłada przystąpienie do Unii Europejskiej. Stwierdził też, że intencją rządu polskiego jest dołożenie wszelkich starań w celu zapewnienia aktywnego i świadomego uczestnictwa całego społeczeństwa w procesie integracji.

Tymczasem okazało się, że my, parlamentarzyści , zamiast dokumentu zawierającego pełną treść stanowisk negocjacyjnych Polski, otrzymaliśmy jego streszczenie, tak zwaną syntezę. Materiały przekazane nam nie są kserokopią dokumentów złożonych w Brukseli. Nie budzą zaufania, bo są ogólnikowe i okrojone. A dokumenty polityczne mają to do siebie, że nie tylko każde ich zdanie, ale każdy wyraz może zawierać istotną treść. Dokładne ich przestudiowanie nie poszerzyło mojej dotychczasowej wiedzy.

W każdym z dwudziestu dziewięciu stanowisk dotyczących dostosowania naszego prawa do unijnego Rada Ministrów powołuje się na poszczególne rozporządzenia i dyrektywy unijne bez podania ich treści. W samym tylko stanowisku dotyczącym rolnictwa znaleźć można kilkaset takich odwołań.

Tymczasem media i nasi decydenci na konferencjach głoszą, że pełen tekst tego dokumentu znany jest nie tylko parlamentarzystom, ale też działaczom związkowym i działaczom innych organizacji. Na konferencji zorganizowanej w dniu 22 lutego bieżącego roku przez senacką Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi pan minister Plewa poinformował, że stanowisko negocjacyjne w sprawach rolnictwa było tematem posiedzeń obu parlamentarnych Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Okazało się, że jako podstawę do merytorycznej debaty członkom tych komisji przedłożono opinię do stanowiska, a nie samo stanowisko.

Pragnę dodać, że stanowiska negocjacyjnego w obszarze rolnictwa poszukiwałam także w senackiej Komisji Rolnictwa. Otrzymałam stamtąd odpowiedź, że komisja nie dysponuje takimi dokumentami i również ma problem z ich pozyskaniem.

Bardzo proszę o jak najszybsze udostępnienie nam, parlamentarzystom, pełnego tekstu stanowiska negocjacyjnego w dwudziestu dziewięciu obszarach, przedłożonego przez polski rząd w Brukseli, wraz z treścią wyszczególnionych w tym dokumencie dyrektyw i rozporządzeń.

Proszę także o przekazywanie nam na bieżąco wszelkich projektów i uzgodnień zawieranych między Unią Europejską a Polską.

Powyższe informacje potrzebne są mi do podejmowania trafnych decyzji w czasie głosowań i rzetelnego informowania moich wyborców.

* * *

Senator Henryk Stokłosa wygłosił oświadczenie skierowane do prezesa Rady Ministrów:

Podczas likwidacji województwa i tworzenia powiatu w Pile, nieważne już dziś z czyjej winy, popełniono fatalną pomyłkę - podporządkowano były szpital wojewódzki powiatowi pilskiemu. Tymczasem placówka ta, dziś z drugim poziomem referencji, nadal pełni funkcję ponadregionalną. Ma szeroko rozbudowany system lecznictwa specjalistycznego i jest usytuowana w nowoczesnym, dużym obiekcie, wybudowanym na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.

W tej sytuacji koszty utrzymania szpitala znacznie przerastają możliwości powiatu i jego uprawnienia. Dlatego 29 stycznia ubiegłego roku rada powiatu podjęła uchwałę w sprawie przyporządkowania Szpitala Specjalistycznego w Pile Sejmikowi Województwa Wielkopolskiego. Mimo kolejnych interwencji ustnych i na piśmie, mimo deklaracji uregulowania tego problemu przez panią minister Teresę Kamińską, pełnomocnika rządu do spraw reformy ochrony zdrowia, sprawa do dziś nie została załatwiona.

Pisma dyrekcji szpitala i zarządu powiatu, kierowane do pana premiera Jerzego Buzka, pozostały bez odpowiedzi. Dlatego w imieniu samorządowców powiatu pilskiego i dyrekcji Szpitala Specjalistycznego w Pile zwracam się do pana premiera z prośbą i pytaniem: kiedy szpital wojewódzki znajdzie się w gestii Sejmiku Województwa Wielkopolskiego? Jak rozwiązany zostanie ten istotny dla powiatu problem?

* * *

Senator Jerzy Chróścikowski złożył oświadczenie skierowane do premiera Jerzego Buzka:

W związku z przygotowywanym projektem rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wprowadzenia Nomenklatury Jednostek Terytorialnych do Celów Strategicznych - NUTS - zaplanowano wydzielenie tylko trzydziestu pięciu jednostek NUTS 3, na przykład jedynie dwóch NUTS 3 w województwie lubelskim. Ponieważ to właśnie NUTS, a nie jednostki podziału administracyjnego, będą podmiotami polityki regionalnej i beneficjentami funduszy strukturalnych, podział kraju na wspomniane jednostki zaważy na efektywnym wykorzystywaniu środków z Unii Europejskiej. Analizując podziały zastosowane w innych krajach Unii Europejskiej, można dojść do wniosku, że NUTS 3 powinno być zdecydowanie więcej niż trzydzieści pięć. Nasuwa się tutaj podział oparty na podziale na dawne województwa, sprzed reformy administracyjnej, oczywiście z koniecznymi modyfikacjami.

Sądzę, że silne więzi społeczno-gospodarcze łączące powiaty wchodzące w skład dawnych województw, odpowiednia, wykwalifikowana kadra w dawnych miastach wojewódzkich sprawią, że takie jednostki lepiej przygotują projekty i wykorzystają środki z funduszy strukturalnych. Nie ma również żadnych przeciwwskazań, aby obok większych jednostek NUTS 3 istniały mniejsze, gdyż najważniejsza jest jednorodność społeczno-gospodacza dawnej jednostki, a nie wielkość. Dlatego za w pełni zasadne uważam utworzenie NUTS 3 z niedawnego województwa zamojskiego.

Biorąc pod uwagę powyższe argumenty, zwracam się do pana premiera z prośbą o zweryfikowanie planu podziału kraju na jednostki NUTS 3 i oparcie go głównie na dawnych województwach, szczególnie jeżeli chodzi o Zamojszczyznę. Stworzy to większe możliwości korzystania z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej i przyczyni się do szybkiego rozwoju poszczególnych regionów.

* * *

Senator Tadeusz Lewandowski swe oświadczenie skierował do ministra finansów:

Sprawa dotyczy zabezpieczenia środków finansowych z rezerwy celowej na dopłaty do pasażerskich przewozów autobusowych z tytułu ustawowych ulg.

W tej sprawie zwrócił się do mnie Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego. Według urzędu marszałkowskiego kwota konieczna do zrealizowania tych ulg wynosi 25 milionów zł. Jest ona konieczna na pokrycie dopłat w roku 2000.

Osobną sprawą jest uregulowanie zaległości za rok 1999, które wynoszą 15 milionów 448 tysięcy 250 zł.

* * *

Senator Zbyszko Piwoński złożył oświadczenie skierowane do minister zdrowia:

Kilka dni temu, uczestnicząc w dorocznym zjeździe okręgowej izby lekarskiej, miałem okazję wysłuchać wielu cierpkich uwag ze strony lekarzy, sceptycznie odnoszących się do tempa prac legislacyjnych w resorcie zdrowia. Chodzi zarówno o ustalenia dotyczące standardów usług medycznych, jak i o brakujące akty wykonawcze do ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, a zwłaszcza ustawy o zawodzie lekarza. Wśród brakujących aktów prawnych ministra zdrowia najczęściej wymienia się ustalenie zasad rejestracji prywatnych praktyk na wezwanie - jest to nowy termin i nowa instytucja, która zrodziła się w wyniku reformy - oraz tak zwanych praktyk grupowych, dotyczy to również praktyk prywatnych.

Pracownicy służby zdrowia, zwłaszcza lekarze, bardzo dotkliwie odczuwają fakt powszechnej krytyki skutków i złej oceny reformującej się służby zdrowia. Dlatego wydaje się, że sprawą pilną jest uporządkowanie wszystkich aktów prawnych w imię tego, ażeby cały system zdrowia funkcjonował sprawie.

* * *

Senator Ryszard Sławiński wygłosił oświadczenie skierowane do wicepremiera, ministra finansów Leszka Balcerowicza. Oświadczenie senator skierował w imieniu firm produkujących wyroby akcyzowe.

Sprawa dotyczy następującej kwestii. Zgodnie z art. 14 ustawy o podatku VAT i akcyzowym podatnik podatku akcyzowego nie ma prawa do otrzymywania częściowego lub całkowitego zwrotu wpłaconej kwoty podatku od towarów i usług według zasad określonych w ust. 2-6. Zasady określone w ust. 2-6 art. 14a ustawy sprowadzają zwrot wpłaconej kwoty podatku od towarów i usług, praktycznie rzecz biorąc, do dotacji na niepełnosprawnych w zależności od stopnia ich niepełnosprawności. Dodam, że zakłady te są zakładami pracy chronionej.

W związku z powyższym, po pierwsze, proszę uprzejmie o wskazanie przepisów, zgodnie z którymi zakładowi pracy chronionej, będącemu podatnikiem podatku akcyzowego, przysługuje dotacja na zatrudnione osoby niepełnosprawne w postaci częściowego lub całkowitego zwrotu wpłacanej kwoty podatku VAT oraz podanie wysokości tej dotacji. Po drugie - w przypadku stwierdzenia, że podatnikowi podatku akcyzowego nie przysługuje zwrot zapłaconej kwoty podatku VAT - o przekazanie uzasadnienia, jakim kierował się projektodawca przepisu, który pozbawia dotacji osoby niepełnosprawne zatrudnione u podatnika podatku akcyzowego, nawet wtedy, gdy udział sprzedaży wyrobów akcyzowych stanowi na przykład 10% całkowitej sprzedaży przedsiębiorstwa. Przesłanie takiego uzasadnienia z całą pewnością rozjaśni wiele wątpliwości tych zakładów pracy chronionej. Ponadto uprzejmie proszę także o wskazanie różnic między osobą niepełnosprawną zatrudnioną u producentów wyrobów nieakcyzowych, które posłużyły za podstawę odmiennego potraktowania tych dwóch pracodawców w przepisach o podatku od towarów i usług.

* * *

Senator Krzysztof Majka swe oświadczenie skierował do prezesa Rady Ministrów:

Szanowny Panie Premierze!

Trwają prace rządu nad opracowaniem i uzgodnieniem z samorządami województw narodowej strategii rozwoju transportu na lata 2000-2006. W tej strategii nie uwzględniono dróg ekspresowych nr S6 i S11, które mają podstawowe znaczenie dla układu komunikacyjnego województwa zachodniopomorskiego, a w szczególności regionu byłego województwa koszalińskiego.

Tym samym nie została zachowana podstawowa zasada polityki zrównoważonego rozwoju kraju i systemu transportowego, zrównoważonego pod względem technicznym, przestrzennym, gospodarczym i ekonomicznym. Zdegradowanie dróg ekspresowych S6 iS11, stanowiących podstawowy układ komunikacyjny naszego regionu, ogranicza w istotny sposób szanse rozwoju gospodarczego. Droga nr S6 łączy bowiem nie tylko największe miasta Wybrzeża - Szczecin, Koszalin, Słupsk, Gdańsk - ale także porty morskie i przejścia graniczne z Niemcami, Rosją i Litwą.

Wraz z obniżeniem rangi dróg ucierpi także proces integrowania się regionu zachodniopomorskiego w ramach nowego podziału administracyjnego, a także obniżą się szanse na wykorzystanie bogatych walorów turystycznych regionu.

Panie Premierze! Proszę o spowodowanie uwzględnienia w strategii rozwoju transportu dróg S6 i S11 jako dróg ekspresowych. Tylko przy takim rozwiązaniu interes ogólnokrajowy nie wyrządzi szkody społeczności lokalnej, nastąpi zminimalizowanie konfliktów społecznych i możliwe będzie uzyskanie wspólnego efektu działań administracji rządowej z samorządami w realizacji przedsięwzięć transportowych.

Jestem głęboko przekonany, że w sprawie dróg ekspresowych S6 i S11 niezbędne jest uwzględnienie stanowiska lokalnego samorządu.

Z poważaniem

Krzysztof Majka.

* * *

Senator Marian Cichosz wygłosił oświadczenie skierowane do wicepremiera, ministra finansów Leszka Balcerowicza.

Zwracam się do pana premiera o wstrzymanie prac nad przygotowywanym rozporządzeniem ministra finansów dotyczącym obniżenia marż hurtowych na importowane leki refundowane, a także marży aptecznej.

W ostatnim czasie rentowność hurtu farmaceutycznego uległa istotnemu obniżeniu, między innymi ze względu na opóźnienia ze strony szpitali w opłatach za dostarczone leki. Wprowadzenie w życie projektowanego rozporządzenia może spowodować deregulację obrotu lekami i zakłócenie pracy szpitali na skutek braku terminowych dostaw leków i materiałów niezbędnych w procesie leczenia.

Z poważanie

Marian Cichosz.

* * *

Senator Elżbieta Płonka wygłosiła następujące oświadczenie:

Oświadczenie swoje kieruję w imieniu grupy dwudziestu dziewięciu, łącznie ze mną, senatorów Akcji Wyborczej Solidarność do pana premiera, profesora Jerzego Buzka.

Jako senatorowie Akcji Wyborczej Solidarność zwracamy się do pana premiera o unieważnienie zakupu przez Mazowiecką Kasę Chorych obiektu w Warszawie o nazwie "Coloseum" na siedzibę kasy.

Uważamy, że wydanie takiej sumy pieniędzy z budżetu państwa na cele administracyjne, i to z pominięciem należytej staranności i gospodarności, wynikających z ustawy o finansach publicznych, jest wysoce nieetyczne i niesprawiedliwe społecznie. Niedobór środków finansowych na usługi medyczne w okresie wprowadzania reformy ochrony zdrowia stanowi rażący kontrast z decyzją Mazowieckiej Kasy Chorych.

Uważamy również, że zamiar zakupu komfortowej siedziby dla Krajowego Związku Kas Chorych jest społecznie naganny.

Prosimy pana premiera o interwencję także w tej sprawie.

Z poważaniem - tu podpisy dwudziestu dziewięciu senatorów.

Oświadczenia złożone do protokołu

Oświadczenie senatora Jerzego Cieślaka skierowane do wicepremiera, ministra finansów Leszka Balcerowicza.

Na 45 posiedzeniu Senatu, w dniu 19 listopada ubiegłego roku skierowałem do ministra finansów wniosek o natychmiastowe uregulowanie zadłużenia budżetu państwa wobec PKS z tytułu ustawowo zagwarantowanych dopłat do biletów ulgowych, ze szczególnym uwzględnieniem województwa dolnośląskiego. W całym kraju zadłużenie to szacowane było wówczas na 92 miliony zł, w województwie dolnośląskim na 14 milionów 590 tysięcy zł. Apelowałem również o zwiększenie środków planowanych na dopłaty w 2000 r. o 45 milionów zł. Zwróciłem uwagę pana ministra na konieczność usunięcia błędu w ustawie regulującej rozliczenia budżetu z PKS, który utrudnia bieżące wypłaty należności.

W późniejszej korespondencji z panem Rafałem Zagórnym, wiceministrem finansów oraz z panem Krzysztofem Tchórzewskim, wiceministrem transportu i gospodarki morskiej uzyskałem zapewnienie, że moje wnioski zostaną zrealizowane. W czasie prac Senatu nad ustawą o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem administracji publicznej, w dniu 12 stycznia bieżącego roku uzyskałem kolejne zapewnienie od pana Jerzego Millera, wiceministra finansów, że sygnalizowane przeze mnie problemy zostaną rozwiązane.

Niestety, 24 marca bieżącego roku zostałem powiadomiony przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego o braku środków na pokrycie należnych dopłat do pasażerskich przewozów autobusowych z tytułu ustawowych ulg: w 1999 r. w wysokości 15 milionów 448 tysięcy 250 zł oraz w 2000 r. w wysokości 9 milionów 551 tysięcy 750 zł. Wnioski o zwiększenie nakładów, przesłane przez urząd marszałkowski do wojewody dolnośląskiego w dniu 26 stycznia bieżącego roku, pozostały bez odpowiedzi.

Moje oświadczenie kieruję więc do wicepremiera Leszka Balcerowicza, ministra finansów. Nie znam uzasadnienia decyzji, w wyniku których środki na dopłaty do ulgowych biletów PKS zwiększone zostały w 2000 r. w województwie dolnośląskim tylko o 87%, a w kraju średnio o 142%.

Uprzejmie proszę pana premiera o przekazanie wojewodzie dolnośląskiemu dodatkowych i niezbędnych środków z rezerwy celowej, w wysokości co najmniej 25 milionów zł.

* * *

Oświadczenie senatora Andrzeja Ostoja-Owsianego skierowane do marszałek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej Alicji Grześkowiak.

W dniu 8 marca 2000 r. w "Dzienniku Łódzkim" ukazał się wywiad z senatorem Zbigniewem Antoszewskim, zatytułowany "To Polska sprowokowała". W wywiadzie tym senator Antoszewski przyczynami pogarszających się stosunków z Rosją obarczył wyłącznie stronę polską, ubolewając, iż polski rząd miesza się w wydarzenia w Czeczenii, które są "wewnętrznymi sprawami Rosji".

Nawiązując do Powstania Warszawskiego, senator stwierdził, iż "stawiając pomnik Powstańcom Warszawskim, powinniśmy przywołać przed trybunał przywódców tego powstania", którzy wykazali się "głupotą i strasznym zaślepieniem". W końcu senator ubolewa, że "podpuszczani" przez polski rząd Akowcy organizują obchody polskich świąt na Litwie, ośmielając się tym samym do "działań antyłukaszenkowskich na Białorusi".

Wypowiedź senatora Antoszewskiego wzburzyła środowiska niepodległościowe w Łodzi. W dniu 4 kwietnia 2000 r. Zarząd Główny Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej skierował do prokuratury rejonowej dla dzielnicy Łódź-Śródmieście doniesienie o przestępstwie. Zarzuca w nim senatorowi Zbigniewowi Antoszewskiemu popełnienie przestępstwa z art. 212 § 1 i 2 kodeksu karnego, polegającego na poniżeniu i zniesławieniu w opinii publicznej dowódców Armii Krajowej, w tym komendanta głównego AK, generała Tadeusza Bora-Komorowskiego. W doniesieniu Zarząd Główny Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej podkreśla między innymi, iż wypowiedź senatora Zbigniewa Antoszewskiego poniża Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej w oczach opinii publicznej, nie mówiąc już o tym, że boleśnie rani żołnierzy i oficerów obecnie zrzeszonych w tym związku. Zarząd Główny podnosi, iż stwierdzenie, że Armią Krajową dowodzili głupcy i przestępcy odbiło się głośnym echem nie tylko w kraju, ale także w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, gdzie są liczne środowiska żołnierzy AK, liczące się również w kręgach politycznych tych krajów.

W dniu 20 marca 2000 r. Zarząd Regionalny Ruchu Społecznego AWS w Łodzi jednomyślnie podjął uchwałę potępiającą wypowiedź senatora Zbigniewa Antoszewskiego. W Łodzi ukazały się liczne artykuły prasowe i nadano audycje radiowe nawiązujące do tej wypowiedzi.

Podkreślić także należy, iż stanowisko senatora Antoszewskiego w sprawie Czeczenii jest sprzeczne ze związaną z tym uchwałą Senatu RP. Należy ubolewać, iż w dziesiątym roku niepodległości pojawić się mogą tak rażące kontrowersje wokół spraw fundamentalnych dla Europy i Polski.

Mając na uwadze powyższe fakty, uprzejmie proszę Panią Marszałek o zajęcie stanowiska w tej sprawie.

Pełna dokumentacja została przesłana na ręce Pani Marszałek przez Zarząd Główny ŚZŻAK w dniu 4 kwietnia 2000 r.

Z wyrazami głębokiego szacunku

Senator RP

Andrzej Ostoja-Owsiany

* * *

Oświadczenie senatora Lecha Feszlera skierowane do ministra pracy i polityki społecznej, wiceprezesa Rady Ministrów Longina Komołowskiego.

Samorządy powiatowe, realizujące od 1 stycznia zadania związane z ograniczeniem bezrobocia i jego skutków, wykonują te zadania poprzez powiatowe urzędy pracy. Przeprowadzona reforma nie zmieniła sprawdzonego od lat systemu organizacji tych służb, a jedynie podporządkowała je samorządom. Zmiany te miały na celu zwiększenie wpływu samorządów lokalnych na sprawy związane z przeciwdziałaniem bezrobociu i odpowiedzialnością za nie, i powinny doprowadzić do bardziej skutecznych form działania w połączeniu z realizowaną przez samorządy strategią rozwoju powiatu.

Niestety, jak sygnalizują mi wyborcy, a także starostowie oraz powiatowe urzędy pracy, limit środków otrzymanych przez powiaty znacznie odbiega od wysokości środków otrzymywanych w 1999 r. Niektóre powiaty sygnalizują, iż dostały około 30% środków otrzymanych w 1999 r., co - przy uwzględnieniu 50% środków budżetowych pozostawionych w Krajowym Urzędzie Pracy - daje środki na poziomie około 70% środków z roku poprzedniego.

Zwrócił się do mnie Powiatowy Urząd Pracy w Zambrowie w województwie podlaskim, informując, że w pierwszym kwartale bieżącego roku otrzymał dotacje jedynie w wysokości 1 miliona 360 tysięcy 366 zł, co zabezpieczyło tylko wypłatę zasiłków. Środki te były przekazywane przez KUP nierytmicznie: w styczniu 607 tysięcy 200 zł; w lutym 382 tysiące 94 zł; w marcu 371 tysięcy 72 zł, co uniemożliwiło terminową wypłatę zasiłków. Przyznane środki zabezpieczyły wypłatę zasiłków, nie pozwoliły natomiast na realizację aktywnych form przeciwdziałania bezrobociu, a także na spłatę zobowiązań wobec pracodawców, które na dzień 20 marca 2000 r. wynosiły około 370 tysięcy zł. Pragnę przy tym poinformować, iż powiat zambrowski uznany został za region zagrożony strukturalną recesją i degradacją społeczną, co powoduje wzrost wypłat zasiłków przedemerytalnych.

Panie Premierze, zwracam się z prośbą o spowodowanie systematycznego przekazywania środków finansowych na realizację bieżących zadań, a także o przekazanie środków na uregulowanie zawartych zobowiązań. Uważam, iż zabezpieczenie odpowiednich środków finansowych na realizację zadań przez powiaty jest jednym z warunków powodzenia wprowadzanych reform.

Z wyrazami szacunku

Senator RP

Lech Feszler

* * *

Oświadczenie senatora Lecha Feszlera skierowane do ministra obrony narodowej Janusza Onyszkiewicza.

W miesiącach marcu i kwietniu bieżącego roku otrzymałem wiele interwencji od rolników oraz od Podlaskiej Izby Rolniczej w sprawie powołania do służby wojskowej wielu młodych rolników znajdujących się w bardzo trudnych warunkach materialnych i rodzinnych. Oto przykładowa sytuacja, jedna z wielu: Do wojska zostaje powołany dwudziestodwuletni rolnik mający na utrzymaniu żonę w ciąży oraz obłożnie chorego siedemdziesięcioletniego ojca, spłacający zaciągnięte kredy na rozwój gospodarstwa o powierzchni 30 ha - produkcja zwierzęca. Takich i podobnych sytuacji jest wiele. Powołani rolnicy opuszczają gospodarstwo, które przez rok popadnie w zadłużenie i ruinę.

Sytuacje powyższe zostały spowodowane nowelizacją ustawy z dnia 22 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony RP, która uniemożliwiła odroczenie służby wojskowej rolnikom - właścicielom gospodarstw. Otrzymałem wiele interwencji z gmin, a także z Podlaskiej Izby Rolniczej, w których zwraca się uwagę na szkodliwość tego drastycznego ograniczenia możliwości odroczenia służby ze względu na rzeczywiste uwarunkowania poborowego. W czasie obecnej restrukturyzacji w polskim rolnictwie ta nowela ustawy uniemożliwi dostosowanie rozwoju polskich gospodarstw i może doprowadzić do upadku wiele gospodarstw rodzinnych.

Zwracam się z wnioskiem o pilną nowelizację ustawy o powszechnym obowiązku obrony RP w kierunku zapewnienia możliwości odroczeń służby rolnikom ze względu na rzeczywiste uwarunkowania poborowego.

Z wyrazami szacunku

Lech Feszler

* * *

Oświadczenie senatora Zbigniewa Gołąbka skierowane do minister zdrowia Franciszki Cegielskiej.

Wielce Szanowna Pani Minister!

I. Zwracam się z uprzejmą prośbą do Pani Minister o podjęcie działań w sprawie zwiększenia dotacji celowej na realizację zadań przejętych od administracji państwowej dla samorządu zawodowego pielęgniarek i położnych.

Zdecydowanie ulegają zmniejszeniu dotacje przyznawane przez Ministerstwo Zdrowia na zadania przejęte przez samorząd od administracji państwowej, a wynikające z ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej. Samorząd zawodowy przejął szereg zadań, które przekazane zostały przez organy administracji państwowej i na realizację których miał zagwarantowaną dotację. W roku 1999 dotacja została zmniejszona w przypadku O.I PiP w Radomiu o 50% w stosunku do przyjętego przez Ministerstwo Zdrowia planu przedstawionego przez Izbę.

Środki przekazywane w formie dotacji mają pokrywać koszty związane z wypełnianiem następujących zadań:

1) wydawanie praw wykonywania zawodu pielęgniarki i położnej;

2) prowadzenie rejestru pielęgniarek i położnych;

3) wykonywanie czynności związanych z orzekaniem o niezdolności do wykonywania zawodu pielęgniarki i położnej;

4) wykonywanie czynności związanych z postępowaniem w dziedzinie odpowiedzialności zawodowej pielęgniarki i położnej.

Obecnie do tych zadań należy dołączyć zadania, które na samorząd nakładają nowe akty wykonawcze w postaci rozporządzeń do ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej, a w tym:

1) zadania związane z wydawaniem zezwoleń na prowadzenie indywidualnej, specjalistycznej i grupowej praktyki pielęgniarek i położnych;

2) zadania związane z wydawaniem zezwoleń na prowadzenie kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych;

3) zadania, jakie nakłada rozporządzenie w sprawie stażu podyplomowego, w tym wydawanie ograniczonych praw wykonywania zawodu i nadzór nad stażami;

4) konieczność wymiany wszystkich praw wykonywania zawodu do końca 2001 r.

Ministerstwo Zdrowia nie bierze pod uwagę rozszerzonych zadań, jakie wykonuje samorząd, lecz na rok 2000 dotację zmniejszono w stosunku do 1999 r. o kolejne 20%. Obniżenie dotacji państwowej powoduje, że zadania te muszą być realizowane z pieniędzy pochodzących ze składek członków samorządu, powodując tym samym zmniejszenie środków finansowych na merytoryczną działalność, jaką zajmuje się samorząd.

II. Bardzo proszę o zmianę w rozporządzeniu z dnia 1 lutego 2000 r. punktów dotyczących stażu podyplomowego pielęgniarek i położnych.

Obecnie zapisy rozporządzenia określają ramowy program stażu dla pielęgniarek i położnych i warunków organizacji ww. stażu. Brakuje w nim, moim zdaniem i zdaniem Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Radomiu, kilku rozwiązań, na które chciałbym zwrócić uwagę:

1) rozporządzenie nie uwzględnia okoliczności podlegania absolwentów szkół pielęgniarskich obowiązkowi służby wojskowej - czy obligatoryjny staż podyplomowy chroni przed powołaniem do zasadniczej służby wojskowej?;

2) nie jest sprecyzowana konieczność odbywania stażu przez absolwentów planujących kontynuację nauki na studiach wyższych pielęgniarskich;

3) w rozporządzeniu nie ma zapewnienia, czy dla wszystkich absolwentów w danym roku szkolnym będą zapewnione środki finansowe na odbycie stażu podyplomowego;

4) stawka oferowana na wynagrodzenie dla stażysty jest, moim zdaniem, zbyt niska - określenie stawki w wysokości co najmniej równej najniższemu wynagrodzeniu pracowników w gospodarce narodowej z roku poprzedniego, jest dużo niższa niż stawka zaproponowana dla stażystów lekarzy i lekarzy stomatologów.

III. Ponadto uprzejmie proszę Panią Minister o podjęcie działań w sprawie poprawy sytuacji finansowej najliczniejszej grupy pracowników ochrony zdrowia - pielęgniarek i położnych.

Chodzi o określenie taryfikatora wynagrodzenia minimalnego, obowiązującego wszystkich pracodawców. Jest to grupa profesjonalistów, która jest bardzo nisko opłacana za świadczenia. Protesty, jakie miały miejsce w zeszłym roku, niczego nie zmieniły w sferze wynagrodzeń. Tworząc taryfikator, należałoby wziąć pod uwagę kwalifikacje zawodowe i staż pracy, stawki określone w taryfikatorze jako minimalne oznaczałyby kwotę wynagrodzenia, poniżej której pracodawca, bez względu na kontrakt z kasą chorych, nie mógłby zaoferować pielęgniarce i położnej, spełniającej warunki kwalifikacyjne i staż pracy określony ww. taryfikatorze.

IV. Pragnę wyrazić swoje głębokie zaniepokojenie, że do obecnej chwili nie ukazało się rozporządzenie ministra zdrowia, które jako akt wykonawczy traktowałoby obowiązek nałożony art. 55a ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym z dnia 6 lutego 1997 r. Artykuł ten nakłada na organy samorządu terytorialnego, w porozumieniu z kasą chorych i po zasięgnięciu opinii samorządów zawodów medycznych, obowiązek opracowania i na bieżąco aktualizowania planu zabezpieczenia ambulatoryjnej opieki zdrowotnej na obszarze ich działania.

Rozporządzenie, które jeszcze nie zostało opracowane, powinno określać zasady i warunki, jakim powinny odpowiadać plany zabezpieczenia ambulatoryjnego opieki zdrowotnej, a w tym, w związku z koniecznością zapewnienia całodobowego dostępu do świadczeń lekarskich i pielęgniarskich, odpowiednią liczbę pielęgniarek i położnych.

W obecnej sytuacji, gdy coraz większa liczba pielęgniarek i położnych otrzymuje wypowiedzenia z pracy, w realizacji planów zabezpieczenia ambulatoryjnego opieki widać możliwości pojawienia się w związku z tym nowych miejsc pracy. Samorząd zawodowy pielęgniarek i położnych deklaruje swój udział w pracach nad przygotowaniem ewentualnego planu zabezpieczenia ambulatoryjnego opieki zdrowotnej na terenie działania samorządu.

Przedkładając cztery tak ważne sprawy, liczę na pozytywne i szybkie rozstrzygnięcia, za co z góry bardzo dziękuję.

Z wyrazami szacunku

Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie senatora Zbigniewa Gołąbka skierowane do ministra rolnictwa o rozwoju wsi Artura Balazsa

Wielce Szanowny Panie Ministrze!

Uprzejmie proszę o zmiany w rozporządzeniu i udzielenie pomocy Stowarzyszeniu Rzeźników i Wędliniarzy - koło w Radomiu.

Chodzi o wymogi weterynaryjne ogłoszone w rozporządzeniu ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej, z dnia 20.01.1999 r., gdzie w maju 1999 r. na polecenie Głównego Inspektoratu Weterynarii zakłady rzeźniczo-wędliniarskie zostały podzielone na kategorie A, B1, B2. Jedynym kryterium tego podziału było przestrzeganie postanowień wyżej wymienionego rozporządzenia oraz możliwość realizacji zaleceń miejscowych lekarzy według tego rozporządzenia.

Koło w Radomiu zrzesza 23 zakłady i wszystkie zaliczane są do kategorii B, tzn. nie odpowiadają warunkom określonym w rozporządzeniu. Zakłady, choćby bardzo chciały, nie mają możliwości podporządkowania się wyżej wymienionemu rozporządzeniu, gdyż nie są w stanie zmienić istniejącej konstrukcji budowlanej i gabarytów swoich zakładów, bo są to małe zakłady.

Słyną one z wyrobów o znakomitej jakości i smaku, mają stałą klientelę, dobrze kształcą uczniów, dają zatrudnienie na rynku największego bezrobocia, regularnie płacą podatki i składki ZUS, żadne kontrole nie wykazują zagrożenia dla zdrowia i życia klientów, którzy kupują wyroby tych zakładów. Podjęte działania, egzekwujące w sposób niezwykle szybki dostosowywanie się do warunków nowej ustawy, mogą spowodować zamknięcie wszystkich zakładów. Tego typu zakłady chcą produkować głównie na rynek lokalny.

W branży mięsno-wędliniarskiej dokonano w ciągu ostatnich 10 lat olbrzymiego postępu technicznego i technologicznego. I zakłady wiedzą, że muszą odpowiadać pewnym standardom europejskim i normom sanitarnym.

Z wyrazami szacunku

Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie senatora Zbigniewa Gołąbka skierowane do ministra transportu Tadeusza Syryjczyka.

Wielce Szanowny Panie Ministrze!

Uprzejmie proszę Pana Ministra o spowodowanie modernizacji drogi krajowej nr 729 na odcinku Potworów - Kacperków.

Droga ta, mimo zaliczania jej do dróg krajowych, nie spełnia kryterium takiej drogi. Z każdym rokiem jej stan się pogarsza, a ruch na trasie Białobrzegi - Warszawa jest coraz większy, co stwarza duże zagrożenie dla kierowców.

Mimo życzliwości GDDP modernizacja jest przekładana na termin późniejszy, co ma wpływ na zmniejszenie poczucia bezpieczeństwa ruchu drogowego i niezadowolenie nie tylko społeczności lokalnych.

Jednocześnie proszę o informację na temat wykonywanych zadań na drogach krajowych na terenie byłego województwa radomskiego (zakres robót, wielkość nakładów finansowych i przewidywany termin wykonania).

Z wyrazami szacunku

Zbigniew Gołąbek

* * *

Oświadczenie senatora Sławomira Willenberga skierowane do minister zdrowia Franciszki Cegielskiej.

Jako Senator RP, reprezentujący województwo warmińsko-mazurskie, a jednocześnie jako lekarz z uwagą obserwuję wdrożenie i skutki reformy zdrowia, której powodzenie szczególnie leży mi na sercu. W swojej pracy parlamentarnej i zawodowej często spotykam się z kolegami lekarzami i dyrektorami zakładów opieki zdrowotnej, którzy zwracają mi uwagę, zresztą moim zdaniem słusznie, na finansowanie zakładów świadczących usługi medyczne w naszym województwie.

Ogromne zadłużenie szpitali, szczególnie dużych, leczących wielu pacjentów, zwłaszcza na oddziałach zabiegowych, nie sprzyja dobrej organizacji świadczenia usług medycznych zagwarantowanych ustawą. Przyznawane środki na lecznictwo zabiegowe, w tym wysokospecjalistyczne, absolutnie nie pokrywają rzeczywistych kosztów.

Uważam, że ta sytuacja wymaga zdecydowanej zmiany. Nawet najlepiej przeprowadzona restrukturyzacja niczego tu nie zmieni. Oddziały zabiegowe, zwłaszcza o poszerzonym zakresie operacji, wymagają również większej liczby personelu. Należy zwrócić szczególną uwagę na rozgoryczenie personelu medycznego, gdyż przed wprowadzeniem reformy dużo mówiło się o solidaryźmie w tej dziedzinie.

Województwo warmińsko-mazurskie szczególnie mocno odczuwa nierówność finansowania lecznictwa, gdyż jako region biedy, nie z własnej winy, nie ma możliwości dofinansowywania tej dziedziny z własnych środków.

Zdaję sobie sprawę, że moja interpelacja nie uzdrowi sytuacji. Uważam jednak za konieczne spotkanie z dyrektorami szpitali województwa warmińsko-mazurskiego, którzy mimo dobrej działalności pogrążają kierowane przez siebie zakłady w niezawinione, coraz większe zadłużenie. Personel jest rozgoryczony brakiem perspektyw na pracę w swoim zawodzie oraz, mimo większych obowiązków spowodowanych zwolnieniami, brakiem motywacji finansowej.

Jeżeli Pani Minister wyrazi wolę spotkania z przedstawicielami ochrony zdrowia ww. województwa, podejmuję się zorganizowania spotkania w terminie dogodnym dla Pani Minister.

Z wyrazami szacunku

Sławomir Jan Willenberg

senator RP

* * *

Oświadczenie senatora Jerzego Mokrzyckiego skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka.

Szanowny Panie Premierze!

Rosnąca skala bezrobocia wywołuje coraz większe niezadowolenie społeczne oraz powoduje stanowczy sprzeciw organów samorządowych, którym ustawowo powierzono zadania przeciwdziałania bezrobociu i aktywizacji społecznej, pozbawiając ich jednocześnie instrumentów, szczególnie finansowych, na realizację tych zadań. Problem ten szczególnie jaskrawo występuje na terenie województwa zachodniopomorskiego, a szczególnie w jego części stanowiącej byłe województwo koszalińskie.

Wydaje mi się, że o powszechnych przyczynach tego zjawiska nie muszę Pana Premiera informować.

Samorządy zdecydowanie protestują przeciwko:

1) pozostawieniu 50% środków Funduszu Pracy za aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu w dyspozycji Krajowego Urzędu Pracy;

2) braku określenia zasad i sposobu dysponowania środkami będącymi w Krajowym Urzędzie Pracy;

3) znacznemu ograniczeniu środków finansowych na zadanie związane z przeciwdziałaniem bezrobociu i aktywizacją zawodową w stosunku do lat 1997-1999;

4) faktycznej uznaniowości w przyznaniu środków finansowych na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu, nie odnoszącej się do lokalnego rynku pracy oraz algorytmu zawartego w stosownych przepisach prawa;

5) zaniżaniu środków na funkcjonowanie administracji w powiatowych urzędach pracy;

6) obciążeniu budżetów powiatowych urzędów pracy zobowiązaniami z 1999 r. jako zobowiązaniami skarbu państwa;

7) próbie narzucenia samorządom powiatowym szczegółowego i obligatoryjnego a niemożliwego do spełnienia podziału środków z Funduszu Pracy na poszczególne programy aktywnych form zwalczania bezrobocia.

Panie Premierze!

Samorządy są gotowe do realizacji nałożonych na nie zadań, oczekują jednak ze strony administracji rządowej pełnej i zgodnej współpracy, partnerstwa i rzetelności w przekazywaniu środków finansowych na przeciwdziałanie bezrobociu, dlatego niezbędne wydaje się:

1) zmiana rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie przyznania środków Funduszu Pracy samorządom wojewódzkim i powiatowym, postulując przekazanie powiatom łącznie 75% Funduszu Pracy, a 20% - samorządom wojewódzkim i pozostawienie w dyspozycji Krajowego Urzędu Pracy jako środków interwencyjnych pozostałych 5% tego funduszu, jak w 1999 r.;

2) uszczegółowienie i zobiektywizowanie zasad podziału środków obecnie pozostałych w dyspozycji Krajowego Urzędu Pracy;

3) określenie kryteriów podziału środków na funkcjonowanie powiatowych urzędów pracy;

4) przypisanie komórki legalności jako organu kontrolnego do urzędów marszałkowskich lub urzędów wojewódzkich;

5) sfinansowanie ze środków Krajowego Urzędu Pracy zobowiązań powiatowych urzędów pracy powstałych przed 1 stycznia 2000 r.;

6) dalsze finansowanie jednolitych systemów informatycznych w powiatowych urzędach pracy ze środków będących w dyspozycji Krajowego Urzędu Pracy;

7) w powiatach i gminach uznanych za zagrożone bezrobociem strukturalnym uznanie robót publicznych za konieczną formę aktywnej pracy bezrobotnego, naliczając dla tych powiatów lub gmin środki na organizację tych prac poza obecnie ustalonym algorytmem.

Z poważaniem

Senator Rzeczypospolitej Polskiej

Jerzy Mokrzycki

* * *

Oświadczenie senatora Jerzego Markowskiego skierowane do ministra finansów Leszka Balcerowicza.

Z uzyskanych informacji wynika, że została zmniejszona subwencja oświatowa dla miasta Sosnowca o 4 247 665 złotych w czasie trwania roku budżetowego.

Zmiana subwencji oświatowej, gdy został uchwalony budżet dla miasta Sosnowca, budzi moje zaniepokojenie i sprzeciw.

Dlatego niniejszym oświadczeniem kieruję do Pana Premiera pytanie o celowość podjętej decyzji i proszę o zajęcie stanowiska.

* * *

Oświadczenie senatora Janusza Lorenza skierowane do premiera rządu Rzeczypospolitej Polskiej Jerzego Buzka.

Szanowny Panie Premierze!

Oświadczam, że Pański przedstawiciel w terenie nie przestrzega prawa.

Mimo moich wielokrotnych monitów, od dłuższego czasu mam ogromne problemy z wyegzekwowaniem odpowiedzi na pisma przesyłane do wojewody warmińsko-mazurskiego pana Zbigniewa Babalskiego. Nie tylko nie otrzymuję odpowiedzi w terminie, ale najczęściej nie otrzymuję wcale. Trudno w takiej sytuacji mówić o jakiejkolwiek współpracy. Nie ukrywam, że utrudniony dostęp do pewnych informacji, nieoznaczonych oczywiście klauzulą "tajne", uniemożliwia mi często wykonywanie mandatu senatora.

Sytuacja nie uległa zmianie, mimo że od dwóch miesięcy korespondencja do pana Babalskiego wysyłana jest listem poleconym.

Biorąc pod uwagę nie tylko przepisy kodeksu postępowania administracyjnego, mówiące o obowiązku udzielenia odpowiedzi w ciągu 30 dni (ewentualnie 60), ale również postanowienia art. 20 pkt 2 Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, który określa termin 14 dni na odpowiedź, jest to zjawisko wręcz karygodne.

Domagam się od Pana, Panie Premierze, aby prawo było przez wojewodę warmińsko-mazurskiego przestrzegane.

* * *

Oświadczenie senatora Janusza Lorenza skierowane do minister sprawiedliwości Hanny Suchockiej.

Szanowna Pani Minister!

Z upoważnienia grupy członków Krajowej Partii Emerytów i Rencistów, która nie ma swojej reprezentacji w Parlamencie, chciałbym zapoznać Wysoką Izbę z działaniem instytucji podległych ministrowi sprawiedliwości wobec tej partii i zapytać panią minister Hannę Suchocką, dlaczego tak się dzieje w jej resorcie i kiedy należy się spodziewać poprawy.

Zmagania Krajowej Partii Emerytów i Rencistów z przedstawicielami Temidy zaczęły się bezpośrednio po Kongresie partii, który odbył się w dniach 4-5 kwietnia 1998 r. w Ryni koło Warszawy.

Według oświadczenia 76 delegatów, czyli 53% spośród 143 uczestniczących, Kongres rozpatrywał dwie poprawki do Senatu partii, z których ostatecznie wymaganą większością 2/3 głosów uchwalił tylko jedną, o przeniesieniu siedziby Rady Naczelnej partii z Torunia do Warszawy.

Tymczasem jeden z uczestników Kongresu, pan Tomasz Mamiński, przedstawił sądowi wówczas wojewódzkiemu, obecnie okręgowemu w Warszawie, VII Wydział Cywilny i Rejestrowy, zmienioną wersję Statutu w której dokonano dwadzieścia siedem poprawek merytorycznych, dających niemal nieograniczoną władzę przewodniczącemu partii.

W dniu 29 kwietnia 1998 r. sąd został pisemnie poinformowany o sfałszowaniu Statutu, ze wskazaniem, że zrobił to pan Tomasz Mamiński. Sąd zażądał wyjaśnień i otrzymał od pana Mamińskiego pismo, z którego wynikało, że Kongres upoważnił Radę Naczelną do dokonania zmian w Statucie.

Wydaje się dziwne, że sąd poprzestał na gołosłownym oświadczeniu jednego człowieka, który był żywotnie zainteresowany w zatwierdzeniu takiej wersji Statutu i był jednoznacznie wskazany przez członka Prezydium Rady Naczelnej partii jako osoba, która dokonała przestępstwa sfałszowania Statutu i poświadczenia nieprawdy przed sądem.

Sąd nie żądał dalszych wyjaśnień od skarżącego. Nie zażądał również najprostszego dowodu, jakim jest protokół komisji uchwał Kongresu, z którego powinno jednoznacznie wynikać, jakie poprawki były głosowane i czy otrzymał wymaganą liczbę głosów.

Przyjęcie tłumaczenia, że Kongres upoważnił Radę Naczelną do dokonania zmian w Statucie, jest kuriozalne. Nie sądzę, by była jakakolwiek demokratyczna partia na świecie, w której uczestnicy najwyższej władzy w partii, jaką jest jej Kongres czy Walne Zgromadzenie, przekazywali swoje uprawnienia w kwestii dokonywania zmian w Statucie innym organom. Szczególnie w sytuacji, kiedy w dotychczas obowiązującym Statucie jest zapis, że zmian w Statucie może dokonać tylko Kongres większością 2/3 głosów delegatów obecnych na Kongresie. Jest to tak oczywiste, że nawet aplikant sądowy powinien to wiedzieć.

Wpisanie przez Sąd Okręgowy sfałszowanego Statutu do rejestru skutkuje następnie oddaleniem wniosku Rady Naczelnej o dokonanie wpisu do rejestru nowych osób upoważnionych do reprezentowania partii na zewnątrz. Nie mam zamiaru podważać decyzji sądu. Zwracam jedynie uwagę, że art. 12 ust. 1 Ustawy stanowi, że "Sąd dokonuje wpisu partii politycznej do ewidencji niezwłocznie, jeżeli zgłoszenie jest zgodne z przepisami prawa". Dalej, w ust. 3 jest napisane "Przez wpis rozumie się także zmianę oraz wykreślenie wpisu".

W wydaniu Sądu Okręgowego w Warszawie określenie "niezwłocznie" jest bardzo elastyczne. Od chwili złożenia pierwszego wniosku do czasu pierwszej rozprawy minęło więcej niż pół roku. Ale to jeszcze nie koniec sprawności działania tego sądu.

21 września ub. roku w kancelarii sądu po pięciu miesiącach bezskutecznych starań o wydanie wyciągu z rejestru partii politycznych, została złożona pisemna prośba o wydanie tegoż i poświadczenie zgodności załączonego egzemplarza Statutu ze znajdującym się w sądzie.

Wnioskodawca otrzymał wyciąg w połowie marca, to jest po prawie rocznym oczekiwaniu i po pisemnej interwencji w Ministerstwie Sprawiedliwości. Mimo wniesienia obowiązujących opłat, na poświadczenie Statutu czeka nadal.

W dniu 8 lutego 1999 r. Przewodniczący Naczelnego Sądu Partyjnego KPEiR skierował do sądu wówczas wojewódzkiego w Warszawie, VII Wydział Cywilny i Rejestrowy, pisemny wniosek o wykreślenie z wykazu osób upoważnionych do reprezentowania KPEiR panów Tomasza Mamińskiego i Janusza Dudkowskiego.

Nierozpatrzenie tego wniosku przez sąd we właściwym czasie skutkowało dopuszczeniem pana Mamińskiego jako strony do sprawy wpisania do rejestru partii politycznych zmian wynikających z uchwał II Nadzwyczajnego Kongresu KPEiR, na którym prawie 100-procentową większością głosów zatwierdzono orzeczenie Naczelnego Sądu Partyjnego o pozbawieniu pana Tomasza Mamińskiego wszelkich funkcji partyjnych i wykluczenie z szeregów partii.

Do dnia 6 kwietnia 2000 r., tj. mimo upływu 14 miesięcy, wnioskodawca nie otrzymał od sądu żadnej odpowiedzi na skierowany w dniu 8 lutego 1999 r. wniosek. Taka postawa sądu nie pozostała bez wpływu na dalsze działania wewnątrz patii, jak również na odmowę wpisania zmian w składzie władz naczelnych partii przez ten sam sąd.

Chcę przypomnieć Pani Minister, że zgodnie z art. 18 ust. 1 "Ewidencja wraz z tekstami statutów jest jawna", a zgodnie z ust. 2 przywołanego artykułu "Każdemu przysługuje prawo otrzymywania od sądu uwierzytelnionych odpisów "organów uprawnionych do reprezentowania partii na zewnątrz".

W tej sytuacji sąd powinien wykonać czynności nakazane ustawą w art. 20 ust. 1 i 2, jeżeli partia nie dopełniła obowiązku wynikającego z art. 19 ust. 1 pkt 3 i ust. 2.

Ponieważ członkowie partii od kilku miesięcy nie mogli się doczekać wydania wyciągu z rejestru, sytuacja wewnątrz partii zaczęła być krytyczna. Pan Mamiński, korzystając z opieszałości sądu, rozsyłał do organizacji terenowych KPEiR, innych partii politycznych, władz państwowych i terenowych oraz mediów, informacje o wykluczeniu z partii osób, które nadal w księdze ewidencji partii politycznych figurują jako "osoby wchodzące w skład organu uprawnionego do reprezentowania partii na zewnątrz".

Wśród członków KPEiR brak jasnego stanowiska sądu w tej sprawie przez prawie rok jest odbierane jako ingerencja w wewnętrzne sprawy partii.

Nie lepiej się dzieje w prokuraturze, która kilkakrotnie w 1998 i w 1999 r. była powiadamiana o popełnieniu przestępstwa poświadczenia nieprawdy przed sądem przez pana Mamińskiego i dopiero w marcu 2000 roku zaczęła przesłuchiwać świadków w tej sprawie.

To jest dokładnie po dwóch latach od pierwszej informacji na ten temat.

Nie jestem członkiem KPEiR, ale wydaje mi się, że praworządność w demokratycznym państwie powinna obowiązywać wszędzie, nawet w instytucjach podległych ministrowi sprawiedliwości.

Z poważaniem

Janusz Lorenz

Prawdziwość informacji zawartych w niniejszym oświadczeniu potwierdzam własnoręcznym podpisem.

Bogdan Pokrowski

* * *

Oświadczenie senator Elżbiety Płonki skierowane do premiera Jerzego Buzka.

Zwracam się do Pana Premiera w trosce o los zakładów opieki zdrowotnej z powodu "dzikiej prywatyzacji" prowadzonej przez samorządy terytorialne, ale także w trosce o prawa pracowników ochrony zdrowia. Zadłużone samorządy, zwłaszcza powiaty, lekką ręką i z naruszeniem prawa wydzierżawiają prywatnym podmiotom obiekty z drogą aparaturą medyczną (np. sztuczną nerką).

Przy braku strategicznych decyzji i ustawowych wskazań ze strony Ministerstwa Zdrowia skomunalizowane mienie staje się łupem grup interesu. Zagraża to bezpieczeństwu i zapewnieniu usług medycznych dla mieszkańców, a także grozi pozbawieniem miejsc pracy fachowych pracowników ochrony zdrowia.

Chciałabym zwrócić uwagę również na pozbawienie dużej grupy pracowników ochrony zdrowia udziału w prywatyzacji zakładów, jak to jest chociażby w sferze pracowników przedsiębiorstw państwowych.

Uważam, że konieczne są pilne ustawowe rozwiązania.

Z poważaniem i szacunkiem

Elżbieta Płonka

* * *

Oświadczenie senatora Janusza Okrzesika skierowane do marszałek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej Alicji Grześkowiak.

Szanowna Pani Marszałek!

Zwracam się do Pani Marszałek w sprawie, która powinna stanowić przedmiot szczególnego zainteresowania naszej Izby. Problem dotyczy błędów zawartych w ustawie o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym. Ze względu na zapisy tejże ustawy pracujący w Polsce Zaolziacy mogą leczyć się wyłącznie na własny koszt, gdyż prawo do leczenia na koszt kasy chorych mają wyłącznie osoby zamieszkałe w Polsce. Zważywszy, że pracującym w Polsce zaolziańskim Polakom potrącana jest składka na ubezpieczenie zdrowotne, można uznać tę sytuację za przejaw dyskryminacji. Niepokój jest tym większy, że zatrudnieni w Polsce Zaolziacy nie mają też prawa do bezpłatnego leczenia w Republice Czeskiej, zatem zarówno w kraju, w którym mieszkają, jak i w kraju w którym pracują, muszą leczyć się na własny koszt.

Opisywane kłopoty są również udziałem pewnych kategorii cudzoziemców pracujących w Polsce. Sytuacja wymaga szybkiej interwencji i zmian legislacyjnych. Rząd RP przygotował odpowiedni projekt nowelizacji ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym i skierował go do Sejmu jesienią ubiegłego roku. O ile mi wiadomo, projekt po pierwszym czytaniu tkwi już kilka miesięcy w sejmowych komisjach.

Szanowna Pani Marszałek! Mam nadzieję, że podzieli Pani moją opinię, iż ze względu na swoją szczególną rolę w kontaktach z Polakami poza granicami Polski, Senat nie może pozostać głuchy na głos naszych rodaków z Zaolzia. W ich imieniu proszę o zainteresowanie losami nowelizacji. Sądzę, że autorytet Pani Marszałek może wpłynąć na przyśpieszenie prac legislacyjnych.

Z poważaniem

Janusz Okrzesik

* * *

Oświadczenie senatora Mariana Żenkiewicza skierowane do premiera rządu Rzeczypospolitej Polskiej Jerzego Buzka.

Oświadczenie moje kieruję na ręce Pana Jerzego Buzka, Premiera Rządu RP.

Nowe uregulowanie dotyczące zasad odraczania obowiązku pełnienia zasadniczej służby wojskowej, wykluczające praktycznie możliwość odroczenia tego obowiązku osobom prowadzącym własne gospodarstwo rolne, a niemającym możliwości powierzenia tego prowadzenia innym osobom, jest rozwiązaniem złym i budzącym poważny sprzeciw społeczny. Związane z tymi zmianami szczegółowe przepisy wykonawcze nie pozostawiają komendantom wojskowych komend uzupełnień możliwości podejmowania indywidualnych decyzji w sprawach szczególnie uzasadnionych i wymagających odroczenia tego obowiązku poborowemu prowadzącemu gospodarstwo rolne.

Wszystko to budzi zdecydowany sprzeciw nie tylko samych zainteresowanych, ale również władz samorządowych różnych szczebli. Jestem w posiadaniu takich protestów, złożonych między innymi przez przewodniczących rad powiatów włocławskiego i wąbrzeskiego. Protesty te uznaję za zasadne.

W związku z powyższym zwracam się do Pana Premiera o podjęcie przez Rząd inicjatywy legislacyjnej w trybie pilnym, tak aby niezwłocznie dokonać niezbędnych zmian w obowiązujących przepisach, celem umożliwienia w uzasadnionych przypadkach trwałego odraczania obowiązku zasadniczej służby wojskowej w stosunku do młodych rolników prowadzących własne gospodarstwa rolne.

* * *

Oświadczenie senatora Adama Glapińskiego skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka.

Wnoszę interpelację do Premiera Jerzego Buzka w związku z artykułem "Przeciwko rasizmowi. Drukowane zło", opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" z dnia 8-9 kwietnia bieżącego roku.

Artykuł jest relacją ze spotkania premiera ze Stowarzyszeniem "Otwarta Rzeczpospolita". Zgodnie z relacją ze spotkania zawartą w artykule, premier zapowiedział wpłynięcie na ministra skarbu, aby ten powstrzymał kolportowanie przez RUCH "rasistowskiej prasy". W tym kontekście wskazano między innymi na tygodnik "Nasza Polska".

Informuję Pana Premiera, że podejmowanie tego rodzaju sankcji wobec niezależnej prasy jedynie na podstawie pomówienia i politycznej presji - niezależnie od deklarowanej motywacji i racji - jest niczym innym jak łamaniem konstytucyjnie gwarantowanej wolności słowa oraz prawa do przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych (art. 10 ust. 1 Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności), jest to niezgodne z art. 14 i 54 Konstytucji RP. W państwie prawa jedyną podstawą takich drastycznych działań mogą być wyłącznie decyzje niezależnych sądów.

Nawet same groźby utrudnienia kolportażu wysuwane pod adresem tytułów prasowych przez Premiera Rządu, które nie są oparte na wyroku sądowym, zagrażają porządkowi i ładowi demokratycznemu. Apeluję o wzięcie po uwagę, że materia prawna i polityczna, o której mowa w moim oświadczeniu, jest niezwykle delikatna.

Z poważaniem

Adam Glapiński

* * *

Oświadczenie senatora Grzegorza Lipowskiego skierowane do prezesa Rady Ministrów Jerzego Buzka.

Pragnę przedstawić Panu Premierowi nienormalną sytuację, jaka istnieje w wyniku niezrozumiałego postępowania wojewody śląskiego Marka Kępskiego. Chodzi o siedzibę starostwa powiatu częstochowskiego.

Starosta częstochowski pismami z dnia 17 listopada 1998 r. oraz z dnia 25 listopada 1998 r. występował o przekazanie w trybie art. 64 ustawy z dnia 13 października 1998 r. nieruchomości położonej w Częstochowie przy ulicy Sobieskiego 9, na terenie której znajduje się budynek biurowy po byłym urzędzie wojewódzkim w Częstochowie.

Na spotkaniach starostów-elektów pełnomocnik rządu do spraw wdrażania reformy administracyjnej państwa Kazimierz Ferenc zapewniał, że siedziba starostwa będzie w budynku byłego urzędu wojewódzkiego.

Na wyżej wymienione wystąpienia wojewoda śląski decyzją Ppm. III/7722/1/2000 z dnia 29 marca 2000 r. odmawia przekazania wnioskowanej nieruchomości. W uzasadnieniu zawarte są żenujące argumenty, na przykład taki: "Zarząd Starostwa Powiatowego w Częstochowie winien wskazać, do wykonywania jakich zadań powiatu związanych bezpośrednio z wnioskowaną nieruchomością jest ona przeznaczona".

Czyżby wojewoda śląski nie wiedział, jakie zadanie ma do wykonania urząd starosty powiatowego, na który to szczebel przekazywane są coraz to nowe zadania, na przykład przejęcie służb geodezyjnych wraz z dokumentacją z gmin, przejęcie wydawania praw jazdy oraz rejestracji pojazdów, przejęcie od wojewody zarządzania kryzysowego.

Kolejny argument: "Od dnia 1 stycznia 1999 r. wnioskowaną nieruchomością faktycznie włada wojewoda śląski i stanowi ona jedynie zaplecze administracyjno-biurowe będące własnością skarbu państwa, niezbędne do wykonywania zadań związanych..." i tak dalej.

Czyżby przygotowujący tę decyzję nie wiedzieli, że urząd wojewódzki w Częstochowie mieścił się przy ulicy Sobieskiego pod nr 7, a nr 9 to była siedziba Kopalnictwa Rud i w ostatnim czasie została przejęta przez wojewodę częstochowskiego? W budynku pod nr 7 udostępniono - przypuszczam, że na zasadach umowy najmu - pomieszczenia dla różnych instytucji. Na elewacji brakuje już powierzchni na szyldy.

Trudno sobie wyobrazić, żeby urząd starosty funkcjonował w pomieszczeniach będących własnością skarbu państwa na zasadach umowy-użyczenia i ponosił z tego tytułu ogromne koszty.

Nasuwa się pytanie, czy w kraju jest więcej takich przypadków? Jeżeli tak, to trzeba martwić się o losy reformy, bo jak może funkcjonować starostwo, które ma nieunormowane od piętnastu miesięcy podstawowe sprawy, jak właśnie siedziba starostwa?

Liczę na szybkie uregulowanie tej nieprawidłowości.

Z poważaniem

Grzegorz Lipowski


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment