Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Kontakty międzynarodowe

26 kwietnia br. przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi senator Józef Frączek spotkał się z holenderskim deputowanym do Parlamentu Europejskiego Janem Mulderem. Rozmowa dotyczyła problemów polskiego rolnictwa w kontekście przystąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej.

* * *

27 kwietnia br. marszałek Senatu Alicja Grześkowiak przyjęła przewodniczącego Izby Lordów Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii lorda kanclerza Irvine'a of Lairg, pełniącego jednocześnie funkcję ministra sprawiedliwości.

W spotkaniu uczestniczyli minister sprawiedliwości Hanna Suchocka i senator Wiesław Chrzanowski, członek Komisji Ustawodawczej.

Marszałek A. Grześkowiak podziękowała za brytyjskie poparcie udzielone Polsce podczas przyjęcia do NATO oraz za jasne stanowisko wobec naszych starań o członkostwo w Unii Europejskiej. Wyraziła również przekonanie, że dzięki pomocy i stworzonym szansom rozwoju polscy emigranci mogli osiągnąć w Wielkiej Brytanii życiowy sukces.

Podczas spotkania rozmówcy skoncentrowali się na problemach legislacyjnych. Lord kanclerz podkreślił, że Wielka Brytania popiera polskie starania o członkostwo w Unii Europejskiej. Jego zdaniem, wskazywanie konkretnych terminów może być jednak niebezpieczne. Członkostwo w UE powinno być naturalną konsekwencją spełnienia przez kraje pretendujące wymagań unijnych, przede wszystkim dotyczących dostosowania prawa krajowego do ustawodawstwa UE i m.in. jego wizyta w Polsce jest poświęcona zapoznaniu się z polskimi działaniami podejmowanymi w tej kwestii.

Marszałek A. Grześkowiak poinformowała, że rząd, Sejm i Senat porozumiały się co do przebiegu i przyspieszenia procesu legislacyjnego. W Senacie Komisja Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej powołała Podkomisję ds. Prawa Unii Europejskiej. Nawiązano również współpracę z ekspertami.

Na zakończenie spotkania marszałek A. Grześkowiak zaprosiła lorda kanclerza do złożenia oficjalnej wizyty w polskim Senacie.

* * *

30 kwietnia br. w Londynie marszałek Alicja Grześkowiak wzięła udział w uroczystościach związanych z 60. rocznicą Zbrodni Katyńskiej.

W uroczystościach, które odbyły się pod Pomnikiem Katyńskim, wzięli udział również b. prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, prezes Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Wielkiej Brytanii Czesław Zychowicz, ambasador RP w Wielkiej Brytanii Stanisław Komorowski, prezes Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich na Zachodzie A. Polniaszek i sir Frederic Bennet.

Uroczystości katyńskie poprzedziła uroczysta msza św. w kościele św. Andrzeja Boboli na Hamersmith i ofiarowanie reliktów wydobytych z miejsca Zbrodni Katyńskiej Matce Boskiej Kozielskiej.

W swoim wystąpieniu marszałek A. Grześkowiak powiedziała:

- W tym roku, w 60. rocznicę Zbrodni Katyńskiej, nim udamy się na cmentarze pomordowanych jeńców polskich w Katyniu, Miednoje i Charkowie, oddaliśmy im cześć przez uroczyste posiedzenia Senatu i Sejmu, a także czynimy to, odwiedzając miejsca upamiętniające Zbrodnię Katyńską. A miejsc tych jest wiele nie tylko w Polsce, ale i rozsianych po całym świecie.

PRL za mówienie o Zbrodni Katyńskiej, o jej autorach karała więzieniem. Przez lata jedynie Polacy mieszkający tu, w Wielkiej Brytanii, Szwecji, Australii, Stanach Zjednoczonych dochodzili tej straszliwej prawdy o Katyniu. Nie było to zadanie łatwe, bo presji Związku Sowieckiego poddawał się nawet rząd Wielkiej Brytanii. W przyjętej uchwale Senat Rzeczypospolitej Polskiej wyraził podziękowanie wszystkim tym, którzy w kraju i za granicą niezłomnie walczyli o ujawnienie prawdy o Zbrodni Katyńskiej, nie bacząc na związane z tym represje.

- A więc zanim staniemy na Golgocie Wschodu, idziemy jakby drogą krzyżową, zatrzymując się przy poszczególnych stacjach oznaczonych katyńskimi krzyżami, tablicami, pomnikami.

- Ta stacja to niezwykły Pomnik - wystawiony przez tych, którzy nigdy nie pogodzili się z oddaniem Polski w sowiecką niewolę, przez tych, którzy o Polskę wolną walczyli długie lata, którzy przechowali to, co dla naszego poczucia narodowego ma niezwykle istotne znaczenie - prawdę o losach narodu polskiego. Prawdę, która przez pół wieku tłumiona, nie dała się zagłuszyć. Prawdę, którą dziś, w 60. Rocznicę Zbrodni Katyńskiej, z taką pieczołowitością pielęgnujemy. Bo prawda zawsze zwycięża, choć to zwycięstwo często rodzi się z ofiary krwi.

- Dzisiaj tę prawdę w dużej części znamy, wiemy, że chodziło nie tylko o wymordowanie jeńców wojennych, korpusu oficerskiego, który mógł stać się kadrą dowódczą nowej armii polskiej, ale w ogóle ludzi, którzy, jak napisał Beria, są "zatwardziałymi, nie rokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej". Postanowiono więc uśmiercić najbardziej patriotyczną część narodu, tych, którzy nie pogodzili się z niewolą i nie wyrzekli się niepodległej Polski.

- Ten pomnik przypomina nam, że Zbrodnia Katyńska była jedną z wielu zbrodni sowieckich popełnionych na ludności polskiej.

- Uderza zbieżność faktów: 2 marca 1940 r. Rada Komisarzy Ludowych, czyli Rząd Związku Sowieckiego, zadecydowała o przeprowadzeniu wielkiej deportacji ludności polskiej z okupowanych Kresów Wschodnich; 3 dni później - 5 marca, Biuro Polityczne Partii Bolszewickiej podjęło decyzję o rozstrzelaniu jeńców polskich z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku oraz osób uwięzionych na Kresach Wschodnich.

W tym samym czasie, gdy dokonywano Zbrodni Katyńskiej, rozpoczęto w nocy z 12 na 13 kwietnia deportację przeszło 60 tysięcy osób, przeważnie z rodzin rozstrzeliwanych jeńców i więźniów. 70 procent deportowanych stanowiły kobiety i dzieci. Wywieziono ich do Kazachstanu i na Syberię.

- Ta deportacja z kwietnia 1940 r. nie była ani pierwszą, ani ostatnią na Kresach Wschodnich podczas okupacji sowieckiej.

- A przecież pamiętać musimy także o represjach przeciwko ludności polskiej w okresie międzywojennym w Związku Sowieckim, zwłaszcza na Ziemiach Wschodnich dawnej Rzeczypospolitej, które pozostały poza granicą Polski ustaloną w traktacie ryskim.

- Wystarczy przypomnieć, że w latach 1936-1938 z Ukrainy deportowano do Kazachstanu i na Syberię około 60 tysięcy Polaków, z tego około 20 procent zmarło podczas deportacji.

Wystarczy przypomnieć, że od sierpnia 1937 r. do września 1938 r., w ramach tzw. operacji polskiej skazano na śmierć przeszło 110 tysięcy ludzi. Tylko w "straszliwym, nie znanym Katyniu" - jak pisał przed laty historyk, czyli na polskim cmentarzu w Żytomierzu zakatowano dziesiątki tysięcy Polaków.

Zbrodnia Katyńska była największą zbrodnią popełnioną na polskich jeńcach wojennych w czasie II Wojny Światowej. Jako zbrodnia wojenna i zbrodnia przeciwko ludzkości, nie podlega przedawnieniu. Dlatego należy ustalić sprawców tej zbrodni oraz - jeżeli żyją - osądzić ich.

- Przy tym pomniku chylimy głowy w modlitwie i zadumie przed Rodakami, którzy ofiarowali swe życie Polsce. Jesteśmy przekonani, że miał rację emigracyjny poeta - Jerzy Łobodowski, gdy w wierszu o pomordowanych w Katyniu napisał:

Przez Was, śmierci męczeńskiej wierni,

padną w gruzach mury Jerycha.

Ofiara ich życia budowała naszą wiarę i dążenie do wolności. Sprawdziły się słowa poety - "padły w gruzy mury komunistycznego imperium".

A Wam - Polakom żyjącym w Wielkiej Brytanii, dziękuję, że swoją wiarą w prawdę wznieśliście ten pomnik, pokazując nam - w kraju, że nie ma wolnej Polski bez prawdy o jej dziejach, że narody, które tracą pamięć - tracą życie. Więc nie utraciliśmy pamięci o tej straszliwej zbrodni katyńskiej i dzisiaj oddajemy hołd jej ofiarom.

Podczas pobytu w Londynie marszałek A. Grześkowiak spotkała się z przedstawicielami Parafii Polskiej na Balham oraz z przedstawicielami Apostolstwa Świeckich. Złożyła także wieniec pod pomnikiem Lotników Polskich w Northolt.


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment