Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, następne oświadczenie


60. posiedzenie Senatu RP

9 czerwca 2000 r.

Oświadczenie

Komisja Regulaminowa i Spraw Senatorskich nawiązuje do swej tradycji sprzed ośmiu lat, kiedy to z maniakalnym uporem dociekała, czy udział senatorów SLD w pierwszomajowej manifestacji we Włocławku godzi w powagę Senatu. Teraz z inspiracji profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, marszałek Senatu Alicji Grześkowiak, jak mówi się w kuluarach, Komisja Regulaminowa i Spraw Senatorskich ukarała senatora z SLD, profesora nauk humanistycznych Zbigniewa Antoszewskiego, za jego wypowiedź dotyczącą jednego z krwawych epizodów polskiej historii.

Ocena senatora Antoszewskiego, dotycząca inspiratorów walk, które spowodowały śmierć około dwustu tysięcy osób oraz zrównanie z ziemią stolicy Polski, nie jest ani oceną oryginalną, ani odosobnioną. Negatywny stosunek do decyzji o wznieceniu powstania w Warszawie w sierpniu 1944 r. wyrażali już między innymi generał Władysław Anders oraz historyk Władysław Pobóg-Malinowski, a także wiele innych osób o różnych światopoglądach i politycznych sympatiach. Kontrowersje w tej sprawie nie cichną od ponad pięćdziesięciu pięciu lat, więc każda oceniająca wypowiedź w tej sprawie jest uprawniona, dopuszczalna i wzbogacająca diapazon spojrzeń na naszą polską historię.

Dotyczy to w całej rozciągłości prasowej wypowiedzi senatora profesora Zbigniewa Antoszewskiego, który oświadczył, że stawiając pomnik Powstańcom Warszawskim, powinniśmy przywołać przed trybunał przywódców tego powstania. I oto ta wypowiedź, wiernie oddająca poglądy niejednego Polaka - sam znam takich tysiące - została uznana, na wniosek senatora Pawła Abramskiego z AWS, za zachowanie nieodpowiadające godności senatora.

Uważam uchwałę w tej sprawie, podjętą wyłącznie głosami senatorów AWS, za skandaliczną. Wyrażając pogląd senatorów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, uznaję ten werdykt za karygodne ograniczenie swobody wypowiedzi, za inkwizytorską prośbę kneblowania ust opozycji. Uważamy, że jest to przejaw ekstremizmu politycznego uprawianego od początku tej kadencji przez solidarnościową większość izby senackiej.

Charakterystyczne, że wnioskodawcą ukarania senatora z SLD za zachowanie rzekomo nieodpowiadające godności parlamentarzysty Izby Wyższej jest senator z AWS, pan Paweł Abramski, ten sam Abramski z Olsztyna, o którym 31 maja "Super Express" pisał, że senator z AWS przywiózł walizkę pieniędzy za sprzedanego bramkarza Stomilu Olsztyn. Jak wiadomo, operacja taka jest przestępstwem karno-skarbowym. Tenże Abramski, strojący się w piórka stróża senatorskiej moralności, dał się wcześniej poznać jako stołujący się w ekskluzywnej restauracji miłośnik smakołyków, który przejadł ich za pół miliarda starych złotych, a rachunków, jak donosi aktualna "Polityka", dotąd nie zapłacił.

Inkwizytorski skandal sprokurowany przez senacką "solidarnościową" większość nasuwa dwa wnioski. Jeżeli senator z SLD wygłasza potoczną opinię, różniącą się od urzędowych ocen obowiązujących prominentnych funkcjonariuszy AWS, to podlega karze. Jeżeli jednak członek AWS popełnia czyny przestępcze, to nie tylko nie jest potępiany przez swoich klubowych kolegów, ale może liczyć na ich - podkreślam - solidarność, a nawet otrzymuje zadanie oskarżenia senatora z opozycji za wypowiedzi niepodlegające aprobacie AWS.

Oto miara solidarnościowej hipokryzji, oto współczesny przykład moralności Kalego, oto uzasadnienie tezy, aby wybory parlamentarne odbyły się jak najprędzej, tak żeby wyborcy mogli dać wyraz swojemu zdaniu na temat dziś rządzącej większości Akcji Wyborczej Solidarność.


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, następne oświadczenie