Spis oświadczeń, następne oświadczenie


5. posiedzenie Senatu RP

18 grudnia 1997 r.

Oświadczenie

Cieszy mnie, podobnie jak większość ludzi, szybki rozwój techniki, która oferuje nam wciąż nowe przedmioty ułatwiające pracę. Rozwój cywilizacji nie zawsze jednak idzie w parze, co stwierdzam z ubolewaniem, z rozwojem kulturalnym społeczeństw. Cywilizacja często wyprzedza kulturę o wieki.

Proszę wybaczyć mi ten pozornie nie związany z żadną sprawą wstęp. Otóż jest on jednak związany, i to z problemem bardzo konkretnym i dotyczącym wszystkich parlamentarzystów. Chodzi mianowicie o używanie bardzo modnego telefonu komórkowego w czasie posiedzeń w Senacie.

Używanie tak zwanej komórki zdecydowanie ułatwia pracę, a jej wykorzystywanie w dzisiejszych czasach jest już chyba koniecznością. Martwi mnie jednak, że podczas posiedzeń parlamentarzyści załatwiają swoje sprawy. Chciałbym zauważyć, że w Senacie rozpatruje się przecież problemy wagi państwowej i myślę, że z łatwością można odróżnić je od pozostałych.

Posiedzenia Senatu traktuję jako pracę, i to bardzo poważną, ale nie zawsze mogę się na niej skoncentrować. Zdarza się bowiem często, że zamiast przemówienia słyszę jedynie ludowe melodyjki włączonych "komórek", które skutecznie rozpraszają uwagę, i to nie tylko moją, jestem przekonany.

Chciałbym przy okazji zauważyć, że używaniem telefonów komórkowych zajęli się już specjaliści do dobrych obyczajów. Ich zdaniem, korzystanie z komórki publicznie, w trakcie na przykład posiedzeń Senatu, jest po prostu w złym tonie. Człowiek kulturalny, gdy dzwoni telefon, powinien oddalić się od towarzystwa. W tej chwili wydaje się to nie do pomyślenia, gdyż większość parlamentarzystów musiałaby opuścić salę. A do tego oczywiście nie można doprowadzić.

Proponuję zatem, aby nie używano telefonów komórkowych w trakcie posiedzeń Senatu. Być może damy tym dobry przykład całemu społeczeństwu, a może pomysł podchwycą również koledzy posłowie.


Spis oświadczeń, następne oświadczenie