Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment


Odpowiedzi na oświadczenia senatorów

Informację w związku z oświadczeniem senatora Jana Szafrańca, złożonym na 4. posiedzeniu Senatu ("Diariusz Senatu RP" nr 6), przekazał Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi:

Warszawa, 2006.01.31

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu RP

W nawiązaniu do oświadczenia złożonego przez senatora Jana Szafrańca na 4 posiedzeniu w dniu 5 stycznia 2006 r., przekazanego przy piśmie BPS/DSK-043-53/06 z dnia 9 stycznia br., w sprawie pisma skierowanego do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi przez wójta gminy Śniadowo, uprzejmie informuję Pana Marszałka, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi podjęło działania zmierzające do zwiększenia krajowej ilości referencyjnej przeznaczonej dla dostawców hurtowych, które pozwoliłoby na złagodzenie skutków przewidywanego przekroczenia w roku kwotowym 2005/2006 krajowej ilości referencyjnej dla dostawców hurtowych. W dniu 13 grudnia 2005 r. Komisji Europejskiej został przedłożony raport "Restrukturyzacja polskiego sektora mleczarskiego w latach 2000-2005 w kontekście starań o rezerwę restrukturyzacyjną w wysokości 416 126 ton", który będzie podstawą podjęcia przez Komisję decyzji o uruchomieniu tzw. rezerwy restrukturyzacyjnej, która zgodnie z przepisami Rozporządzenia Rady 1788/2003 z dnia 29 września 2003 r. ustanawiającego opłatę wyrównawczą w sektorze mleka i przetworów mlecznych może zostać uwolniona począwszy od 1 kwietnia 2006 r. W przedmiotowym raporcie przedstawione są informacje o procesie restrukturyzacyjnym zachodzącym w sektorze mleczarskim, w szczególności zmianach w rozdysponowaniu produkcji mleka na potrzeby gospodarstw i do obrotu rynkowego. Udokumentowanie spadku zużycia mleka w gospodarstwach na rzecz zwiększenia ilości mleka i przetworów mlecznych wprowadzonych do obrotu rynkowego jest warunkiem uzyskania przez Polskę rezerwy restrukturyzacyjnej. Jednocześnie w ww. raporcie Polska przedstawia argumenty uzasadniające potrzebę przyznania całości rezerwy i przeznaczenia jej na zwiększenie krajowej ilości referencyjnej dla dostawców hurtowych.

Jednocześnie w styczniu br. zostało przedłożone Komisji Europejskiej wystąpienie o możliwość wykorzystania przyznanej rezerwy restrukturyzacyjnej do zbilansowania krajowej ilości referencyjnej przeznaczonej dla dostaw w rozliczeniu roku kwotowego 2005/2006 oraz o dokonanie na szczeblu krajowym zamiany nierozdysponowanej krajowej rezerwy dla dostawców bezpośrednich na ilości referencyjne dla dostaw hurtowych i ich wykorzystanie do zbilansowania przekroczenia krajowej ilości referencyjnej dla dostaw hurtowych w bieżącym roku kwotowym 2005/2006.

Ponadto uprzejmie informuję, że w chwili obecnej trwają prace parlamentarne nad poselskim projektem ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych, który wprowadza w dotychczasowych przepisach zmiany polegające na ustaleniu preferencji w zakresie możliwości ubiegania się o dodatkową indywidualną ilość referencyjną z krajowej rezerwy przez producentów, którzy, pomimo, że w roku kwotowym 2005/2006 spełnili wymagane warunki nie otrzymali dodatkowych ilości referencyjnych w związku z faktem wyczerpania krajowej rezerwy. W roku kwotowym 2006/2007 indywidualne ilości preferencyjne z krajowej rezerwy, zgodnie z proponowanymi zapisami ww. projektu, zostaną przyznane w pierwszej kolejności właśnie tej grupie producentów mleka.

Uzyskanie przez Polskę dodatkowej ilości referencyjnej w postaci ww. rezerwy restrukturyzacyjnej oraz przyjęcie proponowanych zmian do ustawy o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych pozwoli na złagodzenie skutków przewidywanego przekroczenia krajowej ilości referencyjnej i umożliwi kontynuowanie na odpowiednim poziomie produkcji mleka, szczególnie przez tych producentów, który zainwestowali w rozwój swoich gospodarstw i przekroczyli posiadane ilości referencyjne.

* * *

Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia przekazał odpowiedź na oświadczenie senatora Antoniego Szymańskiego, złożone na 4. posiedzeniu Senatu ("Diariusz Senatu RP" nr 6):

Warszawa, dn. 31 stycznia 2006 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na pismo z 9 stycznia 2006 r. w sprawie tekstu oświadczenia złożonego przez senatora Antoniego Szymańskiego dotyczącego finansowania świadczeń zdrowotnych w województwie pomorskim informuję, co następuje:

Podział środków finansowych będących w dyspozycji Narodowego Funduszu Zdrowia na poszczególne regiony kraju nie jest wynikiem podejmowania subiektywnych decyzji. Czynnikiem determinującym działania Funduszu w tym zakresie są zapisy art. 118 i 119 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz.U. z 2004 r., Nr 210, poz. 2135 z późn. zm.) oraz ustawowa konieczność równoważenia w skali roku planowanych i ponoszonych kosztów z przychodami.

Podział środków na rok 2006 reguluje rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 4 sierpnia 2005 roku w sprawie szczegółowego trybu i kryteriów podziału środków pomiędzy centralę i oddziały wojewódzkie NFZ z przeznaczeniem na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej dla ubezpieczonych wydane na podstawie art. 119 ustawy.

Podstawą podziału środków jest liczba ubezpieczonych zarejestrowanych w danym oddziale wojewódzkim z uwzględnieniem struktury wieku i płci, migracji ubezpieczonych do świadczeniodawców innego oddziału wojewódzkiego oraz liczba i rodzaj świadczeń wysokospecjalistycznych udzielonych w latach poprzednich.

Podział środków finansowych na poszczególne rodzaje świadczeń zdrowotnych dokonany został zgodnie z oceną rzeczywistych potrzeb w tym zakresie na terenie województwa w ramach posiadanych środków finansowych.

Z poważaniem

PREZES

Narodowego Funduszu Zdrowia

Jerzy Miller

* * *

Wyjaśnienie w związku z oświadczeniem senatora Jana Szafrańca, złożonym na 3. posiedzeniu Senatu ("Diariusz Senatu RP" nr 5), przekazał Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego:

Warszawa, dnia 1 lutego 2006 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W związku z oświadczeniem Pana Senatora Jana Szafrańca złożonym na 3. posiedzeniu Senatu RP w dniu 22 grudnia 2005 r., dotyczącym bezskutecznych starań Pani Łucji Ponikiewskiej-Różyńskiej o odzyskanie zespołu pałacowo-parkowego w Kraszewie (gm. Dębie, pow. kolski), należącego przed II wojną światową do jej rodziny, uprzejmie proszę o przyjęcie poniższych wyjaśnień.

W dniu 29 marca 2005 r. Pani Łucja Ponikiewska-Różyńska wystosowała do ówczesnego dyrektora Departamentu Ochrony Zabytków Pana Alberta Soldaniego obszerne pismo, w którym przedstawiła szczegółowo swoje wieloletnie starania, a także jej nieżyjącej siostry Teresy Kozłowskiej i całej rodziny, o odzyskanie siedliska w Kraszewie, domagając się jednocześnie podjęcia działań mających na celu odzyskanie utraconych przez nią dóbr.

Na ww. pismo udzielona została odpowiedź z dnia 3 czerwca 2005 r., w której wskazano, m.in., że w przypadku sprzedaży nieruchomości wpisanych do rejestru zabytków rola organów ochrony zabytków ogranicza się do zajęcia stanowiska w sprawie przeniesienia własności, w formie określonej przepisami prawa. Na podstawie umowy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz. U. z 2004 r. Nr 261, poz. 2603 i Nr 281, poz. 2782), zgodnie z art. 13 ust. 4 tej ustawy, sprzedaż, zamiana, darowizna albo wniesienie aportem do spółki nieruchomości wpisanej do rejestru zabytku, stanowiącej własność jednostki samorządu terytorialnego wymagało opinii wojewódzkiego konserwatora zabytków. Należy podkreślić, że po złożeniu przez Panią Teresę Kozłowską deklaracji skorzystania z ustawowego prawa pierwszeństwa w nabyciu zespołu pałacowo-parkowego w Kraszewie, Kierownik Oddziału Zamiejscowego w Koninie Wojewódzkiego Oddziału Służby Ochrony Zabytków w Poznaniu, pismem z dnia 11 czerwca 1999 r. pozytywnie zaopiniował zamiar sprzedaży tej nieruchomości.

Ponadto poinformowano Panią Łucję Poniekiewską-Różyńską, że kierownik Delegatury w Koninie WUOZ w Poznaniu został zobowiązany do przeprowadzenia kompleksowej kontroli stanu zachowania zabytku, w celu ustalenia jakie działania są niezbędne dla zabezpieczenia tego zabytku przed dalszą dewastacją oraz wyegzekwowania od jego właściciela obowiązku opieki na tym zabytkiem, wynikającego z przepisów ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, polegającego m. in. na zapewnieniu warunków prowadzenia prac konserwatorskich, restauratorskich i robót budowlanych przy zabytku, zabezpieczenia i utrzymania zabytku oraz jego otoczenia w jak najlepszym stanie, jak również korzystania z zabytku w sposób zapewniający trwałe zachowanie jego wartości.

W wyniku kontroli przeprowadzonej w czerwcu 2005 r. Kierownik Delegatury w Koninie Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu wydał w dniu 14 lipca 2005 r. obecnemu właścicielowi nieruchomości Panu Michałowi Janczakowi (zam. w Kraszewie, Osiedle Złotego Wieku 66 m 31) nakaz przeprowadzenia w pałacu w Kraszewie prac zabezpieczających, obejmujących wykonanie szczelnego pokrycia połaci dachowych oraz zabezpieczenie otworów okiennych i drzwiowych.

Odnośnie do zarzutów podniesionych przez Panią Łucję Ponikiewską-Różyńską wobec wójta Gminy Dąbie, trzeba zaznaczyć, że organy ochrony zabytków nie są właściwe do oceny sposobu postępowania organów jednostki samorządu terytorialnego przy sprzedaży nieruchomości zabytkowych, a także do badania prawidłowości wycen tych nieruchomości.

W związku z oświadczeniem Pana Senatora Jana Szafrańca pragnę poinformować, że w najbliższym czasie zwrócę się z prośbą do Wielkopolskiego Konserwatora Zabytków o zintensyfikowanie działań, w ramach obowiązującego porządku prawnego, mających na celu powstrzymanie dewastacji pałacu w Kraszewie.

Wyrażam nadzieję, iż powyższe wyjaśnienia przyjmie Pan Senator do akceptującej wiadomości.

Z wyrazami głębokiego szacunku

Z up. MINISTRA KULTURY

I DZIEDZICTWA NARODOWEGO

PODSEKRETARZ STANU

Tomasz Merta

* * *

Minister Spraw Zagranicznych przekazał informację w związku z oświadczeniem senatora Jana Szafrańca, złożonym na 4. posiedzeniu Senatu ("Diariusz Senatu RP" nr 6):

Warszawa, dnia 2 lutego 2006 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W związku z oświadczeniem złożonym przez Pana Senatora Jana Szafrańca na 4 posiedzeniu Senatu RP w dniu 5 stycznia 2006 r. (pismo nr BPS/DSK-043-50/06 z dnia 9 stycznia 2006 r.) w sprawie przypadków dyskryminacji Polaków w Niemczech w kontekście kontaktów z dziećmi i posługiwania się językiem polskim podczas spotkań nadzorowanych przez niemieckie urzędy ds. młodzieży (Jugendamt), uprzejmie informuję:

Ministerstwu Spraw Zagranicznych, Ambasadzie RP w Berlinie i właściwym terytorialnie konsulatom generalnym RP w Republice Federalnej Niemiec znane są wszystkie konkretne sprawy, które stały się przyczyną wystosowania do Ambasadora RP w RFN pisma Polskiego Stowarzyszenia "Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci" z dnia 31 października 2005 r. (wspomnianego w oświadczeniu pana senatora). Zostały one gruntownie przeanalizowane, a polskie urzędy konsularne udzieliły zainteresowanym stosownych wyjaśnień i pomocy w ramach obowiązujących przepisów prawa i uprawnień posiadanych przez konsula. W ciągu ostatnich dwóch lat do polskich urzędów konsularnych w RFN zgłosiło się łącznie pięciu obywateli polskich z prośbą o pomoc w wyjaśnieniu sytuacji prawnej w związku z postępowaniami toczącymi się przed niemieckimi sądami i dotyczącymi konfliktów między współmałżonkami wokół prawa do opieki nad małoletnimi dziećmi. Dwie sprawy zostały zgłoszone do Konsulatu Generalnego RP w Kolonii (pani Beaty P-M. i pana Mirosława K. , dwie do Konsulatu Generalnego RP w Hamburgu (pana Wojciecha P. i pani Lidii J., oraz jedna do Konsulatu Generalnego RP w Monachium (pani Iwony L.).

Sprawa pani Beaty P-M. dotycząca władzy rodzicielskiej nad małoletnim synem Moritzem M. oraz ustanowienia kontaktów matki z dzieckiem wpłynęła do Konsulatu Generalnego RP w Kolonii w lipcu 2004 roku za pośrednictwem Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Wcześniej na przełomie 2002 i 2003 roku miały jedynie miejsce konsultacje telefoniczne pani P-M. z konsulem w sprawach dotyczących umiejscowienia niemieckiego aktu urodzenia syna w polskim urzędzie stanu cywilnego, wydania dziecku paszportu i ustanowienia pełnomocnika, reprezentującego interesy zainteresowanej przed niemieckim wymiarem sprawiedliwości.

W toku przeprowadzonych przez urząd konsularny wyjaśnień ustalono, że małżeństwo pani P.-M. z obywatelem niemieckim zostało rozwiązane w listopadzie 2002 roku prawomocnym, rozwodowym wyrokiem miejscowego sądu. Konflikt między rodzicami o przyznanie władzy rodzicielskiej był przedmiotem kilku postępowań przed różnymi sądami. W trakcie postępowania przed sądem w Bielefeld, w październiku 2003 roku, rodzice zgodzili się, że dziecko zamieszkiwać będzie u ojca w Düsseldorfie. Jednakże pani P-M. ignorując decyzje sądu, że dziecko bez zgody ojca nie może zmieniać miejsca stałego pobytu, wyjechała z synem do Polski. Wskutek wszczętego przez sąd niemiecki postępowania, w drodze Konwencji dotyczącej cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę (sporządzonej w Hadze dnia 25 października 1980 roku - Dz. U. z 1995 roku, Nr 108, poz. 528), sąd Rejonowy w Kwidzynie nakazał powrót dziecka do ojca. Natomiast sąd I instancji w Gdańsku, rozpatrując odwołanie złożone przez panią P.-M., postanowieniem z dnia 2 czerwca 2004 roku utrzymał w mocy wcześniej wydane orzeczenie. Ponadto w oparciu o postanowienia wyżej wymienionej Konwencji oraz o przepisy prawa niemieckiego, sąd niemiecki skazał panią P-M. na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu pod zarzutem uprowadzenia małoletniego.

W konsekwencji, przed Sądem Rejonowym w Bielefeld zapadło negatywne dla pani P-M. orzeczenie o przeniesieniu praw rodzicielskich na ojca, a złożone przez zainteresowaną odwołanie zostało oddalone przez sąd II instancji. Natomiast pani Beata P-M. uzyskała prawo do spotkań z synem pod nadzorem pracownika Urzędu ds. Młodzieży (na dwóch z dziesięciu spotkań rozmowa z synem odbyła się w języku polskim), a następnie sąd w Düsseldorfie wyraził zgodę na kontakty bez nadzoru, w każdy drugi weekend miesiąca (od piątku od godz. 13.00 do niedzieli do godz. 17.00) oraz przez trzy tygodnie w czasie wakacji.

Konsulat Generalny RP w Kolonii pozostawał w stałych kontaktach z poszczególnymi pełnomocnikami, ustanawianymi w sprawie przez zainteresowaną. Na bieżąco uzyskiwano informacje o przebiegu toczących się postępowań sądowych. Urząd konsularny wystąpił również do Sądu Rejonowego w Bielefeld o umożliwienie udziału konsula w charakterze obserwatora na posiedzeniu w dniu 15 lipca 2004 roku, jednakże ze względu na niejawność rozprawy wniosek ten został odrzucony. Ostatecznie sąd II instancji w Hamm, postanowieniem z dnia 22 grudnia 2005 roku, pozbawił panią Beatę P-M. praw rodzicielskich. W styczniu 2006 roku, na wniosek zainteresowanej, Konsulat Generalny RP w Kolonii wystąpił do Ministerstwa Sprawiedliwości Północnej Nadrenii-Westfalii o wyjaśnienie stawianych przez panią P-M. zarzutów dotyczących postępowań zawisłych przed niemieckimi sądami (dotychczas konsulat nie otrzymał od strony niemieckiej odpowiedzi).

Ze względu na wyczerpanie środków prawnych przewidzianych w prawodawstwie niemieckim pani P-M. zamierza aktualnie wnieść skargę do Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Urząd konsularny przekazał już zainteresowanej informacje na temat obowiązującego w tym zakresie trybu postępowania.

Sprawa pana Wojciecha P., posiadającego obywatelstwo polskie i niemieckie, znana jest Ambasadzie RP w Berlinie oraz Konsulatowi Generalnemu RP w Hamburgu, do którego to urzędu pan P. zwrócił się o pomoc w sierpniu 2004 roku. Z przekazanych dokumentów wynika, że zgłaszane przez pana Wojciecha P. problemy mają dwojaki charakter. Z jednej strony dotyczą kwestii opieki nad dziećmi i przyznania tejże przez sąd niemiecki byłej żonie, z drugiej zaś odnoszą się do sprawy ograniczenia możliwości posługiwania się przez pana P. językiem polskim w trakcie nadzorowanych przez Urząd ds. Młodzieży spotkań z córkami.

Sam spór sądowy między współmałżonkami, dotyczący zakresu praw rodzicielskich nie mógł by przedmiotem interwencji konsulatu. Konsul nie może bowiem pełnić roli adwokata i nie jest uprawniony do występowania jako strona lub uczestnik postępowań toczących się przed wymiarem sprawiedliwości kraju urzędowania oraz nie może w ich zakresie podejmować interwencji merytorycznych, ponieważ byłaby to nieuprawniona ingerencja w działalność niezawisłych sądów obcego państwa. Dodatkowym elementem ograniczającym możliwości podejmowania przez konsula działań jak fakt posiadania przez pana P. także obywatelstwa niemieckiego. Tym niemniej, Konsulat Generalny w Hamburgu monitorował przebieg sprawy i był szeroko informowany o poszczególnych krokach prawnych podejmowanych przez zainteresowanego oraz przez jego adwokata.

Natomiast kwestia ograniczenia możliwości posługiwania się językiem polskim, w trakcie nadzorowanych przez pracownika Urzędu ds. Młodzieży spotkań z córkami, była przedmiotem jednoznacznej interwencji konsularnej. Konsulat Generalny RP w Hamburgu nawiązał niezwłoczny kontakt telefoniczny z Urzędem ds. Młodzieży w Hamburgu-Bergedorfie, celem uzyskania wyjaśnień oraz pisemnej dokumentacji dotyczącej podjętych w sprawie decyzji, a następnie wystosował w dniu 30 sierpnia 2004 roku pismo do kierownika wspomnianego urzędu. W wystąpieniu Konsulat domagał się zbadania podstaw zastosowanych ograniczeń wskazując, że:

• pan P. oraz jego córki posiadają zarówno obywatelstwo niemieckie jak i polskie;

• miasto Hamburg rozwija i podkreśla potrzebę wychowania dzieci w środowisku wielonarodowym i wielojęzycznym, czego przykładem są liczne szkoły dwujęzyczne;

• język polski od 1 maja 2004 roku jest urzędowym językiem Unii Europejskiej;

• co najważniejsze - zgodnie z artykułem 20 i 21 polsko-niemieckiego Traktatu o Dobrym Sąsiedztwie i Przyjaznej Współpracy, osoby o polskim pochodzeniu mają pełne prawo do swobodnego posługiwania się językiem ojczystym.

Równocześnie Konsulat nawiązał bezpośredni kontakt z adwokatem reprezentującym pana P. Dokonano wnikliwej analizy zarówno orzeczenia sądowego i zawartej między rodzicami ugody w zakresie sprawowania władzy rodzicielskiej, jak również kolejnych decyzji podjętych przez Urząd ds. Młodzieży w Hamburgu-Bergedorfie.

W następstwie podjętych przez urząd konsularny starań, w dniu 10 września 2004 roku konsul uczestniczył w charakterze obserwatora w posiedzeniu komisji odwoławczej przy Urzędzie dzielnicowym w Hamburgu-Bergedorfie, która rozpatrywała sprawę pana P. Komisja odrzuciła złożone przez pana P. odwołanie. Stanowisko Komisji przekazane Konsulatowi Generalnemu RP w Hamburgu w dniu 22 października 2004 roku wskazywało, że prowadzenie spotkań nadzorowanych w języku polskim nie zostało objęte wiążącą dla Urzędu ds. Młodzieży ugodą sądową zawartą pomiędzy rodzicami, argumentowało, że właściwy urząd nie dysponował w okresie wymienionym w odwołaniu odpowiednio przeszkolonym personelem władającym językiem polskim oraz opierało się na stwierdzeniu, że szczególny charakter i cel spotkań nadzorowanych wymaga, aby każdy ich uczestnik, również matka dzieci oraz niemiecki urzędnik, mógł kontaktować się w zrozumiałym dla wszystkich języku. Komisja Odwoławcza zwróciła również uwagę, że po zakończeniu spotkań nadzorowanych nie ma żadnych przeszkód, aby ojciec kontaktował się z dziećmi w języku polskim a także podkreśliła, że nadrzędnym celem w sprawie jest ochrona dobra dzieci skonfliktowanych rodziców.

W dniu 1 października 2004 roku Konsul Generalny RP wystosował pismo do Senator ds. Socjalnych i Rodziny Miasta Hamburg, w którym raz jeszcze przedstawił argumenty, przemawiające za umożliwieniem panu P. porozumiewania się z dziećmi w języku polskim także w czasie spotkań nadzorowanych. W odpowiedzi z dnia 6 października 2004 roku pani Senator podkreśliła aspekt właściwego wychowywania dzieci w rodzinach dwujęzycznych, zwracając jednocześnie uwagę, że omawiany przypadek jest przykładem szczególnie zaognionego konfliktu pomiędzy rodzicami, w którym - jak stwierdziła - matka była zmuszona szukać schronienia w domu dla matek z dziećmi w związku ze stosowaną wobec niej przez byłego męża przemocą. Natomiast instytucję spotkań nadzorowanych pani Senator uzasadniała koniecznością dążenia do znormalizowania stosunków między ojcem i dziećmi.

W dniu 21 października 2004 roku Konsul Generalny RP odbył rozmowę z kierownikiem urzędu dzielnicowego w Hamburgu-Bergedorfie. Efektem interwencji była zmiana pierwszej decyzji administracyjnej i znalezienie przez urząd osoby mówiącej w języku polskim i niemieckim, która miała uczestniczyć w nadzorowanych spotkaniach. W związku ze zmianą decyzji pan P. wycofał swoją skargę z sądu administracyjnego, a z późniejszych informacji uzyskanych przez Konsulat wynika, że organizowane przez Urząd ds. Młodzieży spotkania zaczęto prowadzić w języku polskim i niemieckim. Zatem od października 2004 roku pan P. miał już możliwość kontaktowania się z córkami w języku polskim - również podczas spotkań nadzorowanych. Ten fakt potwierdza przesłane przez zainteresowanego na ręce Konsula Generalnego RP w Hamburgu podziękowanie za skuteczną interwencję. Pomimo tych okoliczności, zainteresowany nadal skarżył się dziennikarzom, iż jego sytuacja nie uległa zmianie i że jest dyskryminowany przez niemieckich urzędników, tymczasem - jak można przypuszczać - aktualne problemy i rozgoryczenie zainteresowanego wynikają z faktu przeprowadzenia się byłej żony wraz z dziećmi do Wiednia.

Sprawa pani Iwony L., dotycząca ustalenia praw do opieki nad dziećmi Dominikiem i Sebastianem L. znana jest Konsulatowi Generalnemu RP w Monachium od początku lutego 2004 roku. Niezwłocznie po otrzymaniu informacji od Polskiej Rady Społecznej w Berlinie podjęto decyzję o uczestnictwie konsula - w charakterze obserwatora - w rozprawie przed Sądem Okręgowym w Stuttgarcie wyznaczonej na dzień 10 lutego 2004 roku. Przedmiotem rozstrzygnięcia sądu było ustalenie tymczasowego miejsca pobytu Sebastiana L. do czasu wydania ostatecznej decyzji w sprawie przyznania prawa do opieki na dziećmi. Orzeczeniem sądu Sebastian L. powrócił do domu pana L. Obecność konsula odnotowana została w protokole rozprawy. W dniu 14 kwietnia 2004 roku postanowieniem Sądu Okręgowego w Stuttgarcie, wydanym w drugiej instancji prawo do opieki na dziećmi w całości przekazane zostało panu L. Dzieci pozostały przy ojcu, a w celu sprawowania kontroli nad nieletnimi wyznaczony został kurator. W trakcie toczących się postępowań sądowych urząd konsularny utrzymywał stały kontakt z adwokatem reprezentującym panią L. Zainteresowana nie zgłaszała natomiast Konsulatowi Generalnemu RP w Monachium problemów dotyczących utrudnień w kontaktach z dziećmi.

Sprawa pani Lidii J., została zgłoszona do Konsulatu Generalnego RP w Hamburgu w czerwcu 2004 roku i dotyczyła prawa do opieki nad córką w ramach toczącego się postępowania rozwodowego. Zgodnie z postanowieniem Sądu Rejonowego w Lehrte orzeczono rozwód, a opiekę nad dzieckiem przyznano ojcu. Pani J. wnosiła następnie bezskuteczne odwołania od wyroku do sądów wyższych instancji. W toczących się postępowaniach zainteresowaną reprezentowało kilku miejscowych prawników.

Ze swej strony urząd konsularny pomagał pani J. w uzyskiwaniu od sądów bieżących informacji na temat toczących się postępowań oraz w kwestiach związanych z zapewnieniem możliwości utrzymywana kontaktów z córką. Zwracał się także do prokuratury z wnioskami o podanie aktualnego stanu prowadzonej sprawy karnej, dotyczącej stosowania wobec zainteresowanej przemocy przez byłego męża. Organa wymiaru sprawiedliwości RFN odpowiedzi na wystąpienia Konsulatu kierowały bezpośrednio do pani Jochimsen.

Zainteresowana zwracała się również do urzędu konsularnego z prośbą o pomoc w pokryciu kosztów adwokackich. Uwzględniając, że MSZ i placówki nie mogą regulować za obywateli ich zobowiązań finansowych za granicą, a obowiązujące przepisy rozporządzenia Ministra Spraw Zagranicznych z dnia 28 sierpnia 2002 roku w sprawie udzielania przez konsula RP pomocy finansowej oraz trybu postępowania przy jej udzielaniu (Dz. U. z 2002 r., Nr 151, poz. 1262) umożliwiają okazywanie pomocy finansowej z zaangażowaniem środków budżetu Państwa jedynie w uzasadnionych sytuacjach wynikających z trudności w powrocie obywateli do kraju oraz, w wyjątkowych przypadkach, przyznawanie niewielkich, bezzwrotnych zapomóg Polakom i osobom polskiego pochodzenia zamieszkałym w państwie przyjmującym i znajdującym się w niedostatku - konsul nie był w stanie wyjść naprzeciw oczekiwaniom pani J., natomiast udostępnił jej listę polskojęzycznych prawników i wskazał na możliwość uzyskania bezpłatnej pomocy prawnej w ramach uregulowań unormowanych prawodawstwem niemieckim.

W listopadzie 2005 roku Konsul Generalny RP spotkał się osobiście z zainteresowaną. Pani J. skarżyła się na stronnicze, jej zdaniem, decyzje sądów niemieckich, które przyznały prawo do opieki nad córką byłemu mężowi i poinformowała o wniesieniu skargi do Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Po spotkaniu Konsul skontaktował się z adwokatem zainteresowanej prowadzącym sprawę w Strasburgu. Ustalono, że na obecnym etapie prawnik nie oczekuje żadnej pomocy ze strony placówki, ale będzie informował urząd konsularny o rozwoju prowadzonego postępowania. Konsul Generalny RP nawiązał również kontakt z panią Janczewską z biura Rady Europy odpowiedzialną za opracowywanie skarg wnoszonych przed Międzynarodowy Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu z Polski i zadeklarował gotowość do współpracy w zakresie rozpoznania możliwości uwzględnienia skargi pani J. przez Trybunał w Strasburgu.

Niezależnie od powyższego Konsulat Generalny RP w Hamburgu - uwzględniając, że pani J. w dalszym ciągu zainteresowana jest poszukiwaniem możliwości odzyskania prawa do opieki nad córką w ramach systemu prawnego RFN - przedstawił problem niemieckiemu adwokatowi specjalizującemu się w prawie rodzinnym i skłonnemu podjąć się prowadzenia sprawy. Niestety, do dnia dzisiejszego pani J. nie skorzystała z sugestii urzędu konsularnego, aby przedstawić swoją sytuację wskazanemu przez placówkę miejscowemu prawnikowi w poszukiwaniu ewentualnych możliwości dalszych działań.

W sprawie pana Mirosława K. konsul z Konsulatu Generalnego RP w Kolonii na spotkaniu z zainteresowanym w dniu 22 lipca 2002 roku szczegółowo zapoznał się z jego sytuacją prawną i rodzinną oraz wyjaśnił, że z uwagi na wynikające z prawa polskiego, niemieckiego, a także z przepisów umów międzynarodowych ograniczenia w możliwości podejmowania interwencji konsularnych na rzecz obywateli polskich, Konsulat nie jest uprawniony do ingerowania w decyzje i rozstrzygnięcia niezawisłych sądów państwa przyjmującego. Poinformował także zainteresowanego o przysługujących mu prawach jako strony postępowania, w tym do składania odwołań od zapadłych przed miejscowymi sądami orzeczeń, jednocześnie przekazując listę polskojęzycznych adwokatów działających na terenie kolońskiego okręgu konsularnego, do których ewentualnie można wystąpić celem uzgodnienia i ustanowienia odpowiednio umocowanego pełnomocnika prawnego. Od tamtego czasu pan Mirosław K. nie zwracał się więcej do Konsulatu Generalnego RP w kolonii z prośbą o okazanie pomocy.

Z ustaleń przeprowadzonych przez polskie urzędy konsularne w Republice Federalnej Niemiec wynika, że orzekane przez sądy niemieckie nadzorowane spotkania rodziców z dziećmi pod kontrolą Urzędów ds. Młodzieży mają przede wszystkim na celu ochronę małoletnich przed negatywnymi napięciami, wynikającymi ze złych relacji pomiędzy byłymi współmałżonkami, a także mają służyć właściwemu ustabilizowaniu stosunków pomiędzy rodzicami i ich dziećmi.

Kwestie związane z uniemożliwianiem posługiwania się językiem polskim w kontaktach z dziećmi podczas nadzorowanych spotkań zgłoszone zostały do urzędów konsularnych jedynie przez panią Beatę P.-M. oraz przez pana Wojciecha P. W pozostałych omówionych przypadkach w kontaktach z konsulatami zainteresowani nie podnosili podobnych problemów.

Należy także podkreślić, iż do chwili obecnej żaden sąd w RFN nie wydał orzeczenia zakazującego rodzicom - obywatelom polskim porozumiewania się z dziećmi w ich ojczystym języku. Natomiast decyzje administracyjne, jak w przypadku Urzędu ds. Młodzieży w Hamburgu-Bergedorfie, nakazujące posługiwanie się językiem niemieckim podczas nadzorowanych spotkań, uzasadniane były przede wszystkim potrzebą zapewnienia uczestniczącemu opiekunowi socjalnemu, z reguły nie znającemu języka polskiego, zrozumienia treści rozmów pomiędzy rodzicem a dzieckiem, a następnie sporządzenia stosownej opinii.

Konsulaty polskie podejmowały wszelkie możliwe działania zmierzające do udzielenia pomocy zainteresowanym, w ramach posiadanych uprawnień wynikających z przepisów prawa polskiego, niemieckiego i umów międzynarodowych. Działały tu przede wszystkim w oparciu o artykuł 5 pkt a Konwencji Wiedeńskiej z dnia 24 kwietnia 1963 roku o stosunkach konsularnych (Dz. U. z 1982 roku, Nr 13, poz. 98), który stanowi, że funkcje konsularne polegają na: "ochronie w państwie przyjmującym interesów państwa wysyłającego oraz jego obywateli, zarówno osób fizycznych jak i prawnych, w granicach dozwolonych przez prawo międzynarodowe". Natomiast wykonywanie funkcji konsularnych dotyczących ochrony interesów małoletnich obywateli państwa wysyłającego ograniczone jest w znacznym stopniu przez ustawy i inne przepisy państwa przyjmującego. Dodatkowym czynnikiem, którego nie można pominąć, obiektywnie ograniczającym możliwości interwencji ze strony konsula na rzecz obywateli polskich posiadających równocześnie obywatelstwo kraju urzędowania, jest zapis artykułu 4 Konwencji Haskiej z dnia 12 kwietnia 1930 roku w sprawie pewnych zagadnień dotyczących kolizji ustaw o obywatelstwie oraz protokół dotyczący przypadku bezpaństwowości (Dz. U. z 1937 roku Nr 47 poz. 361), który stanowi, że: "Państwo nie może wykonywać opieki dyplomatycznej na rzecz jednego ze swych obywateli w stosunku do państwa, którego tenże jest również obywatelem". Jednocześnie należy w tym miejscu ponownie wskazać, że omawiane sprawy są przedmiotem postępowań cywilnych przed sądami niemieckimi, w zakresie których konsul nie może pełnić roli adwokata i nie jest uprawniony do występowania jako strona lub uczestnik tych postępowań, a interwencje merytoryczne konsula w tym zakresie stanowiłyby naruszenie, wynikającej z artykułu 97 Konstytucji RFN, zasady niezawisłości miejscowych sądów.

Po dogłębnym przeanalizowaniu stanu faktycznego i prawnego wszystkich powyżej przedstawionych przypadków stwierdzić należy, że orzeczenia zapadłe w stosunku do polskich obywateli przed niemieckim wymiarem sprawiedliwości nie zawierały elementów wskazujących na ich dyskryminacyjny charakter. Jeżeli nawet przyjąć, że w omówionych sprawach istotnie doszło do przejawów dyskryminacji obywateli polskich - co jednakże nie miało miejsca - to zestawienie liczby zgłoszonych przypadków z liczbą kilku tysięcy zawieranych rocznie małżeństw polsko-niemieckich (z danych niemieckich urzędów statystycznych wynika, że w roku 2004 zawarto w RFN około 6 tysięcy takich małżeństw) nie pozwala na konstatację, że mamy tu do czynienia z niepokojącym zjawiskiem.

Pragnę przy okazji poinformować, że problem, który zaniepokoił pana senatora Jana Szafrańca, nie dotyczy tylko relacji polsko-niemieckich. Każdego roku na około 200 tysięcy orzekanych w RFN rozwodów 12% dotyczy małżeństw dwunarodowych. Zarzuty pod adresem niemieckich sądów i urzędów do spraw młodzieży pojawiają się również ze strony obywateli innych państw, w swym przekonaniu pokrzywdzonych decyzjami ograniczającymi im kontakty z dziećmi. Także w Unii Europejskiej prowadzone są prace legislacyjne, które zaowocowały między innymi wejściem w życie w 2002 roku rozporządzenia określającego właściwość sądów w sporach prawnych dotyczących omawianego obszaru. Ciężar gatunkowy i liczba tego rodzaju sporów prawnych w relacjach niemiecko-francuskich spowodowały, że w 1999 roku powołana została - przy udziale ministerstw sprawiedliwości obu państw - mieszana grupa mediacyjna, w której skład wchodzą parlamentarzyści z obu krajów.

Ze względu na fakt, że obywatele polscy stanowią w RFN największą liczebnie grupę we wszystkich małżeństwach mieszanych, godnym rozważenia byłoby powołanie podobnej grupy w relacjach polsko-niemieckich. Tym niemniej wymagałoby to poważnego zastanowienia się czy realny rozmiar niepożądanych zjawisk w odniesieniu do obywateli polskich przemawia za ustanowieniem wspomnianego gremium.

Z wyrazami szacunku

Stefan Meller

* * *

Minister Transportu i Budownictwa przekazał odpowiedź na oświadczenie senatora Jerzego Szmita, złożone na 4. posiedzeniu Senatu ("Diariusz Senatu RP" nr 6):

Warszawa, dnia 2 luty 2006 r.

Szanowny Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

W odpowiedzi na pismo Pana Marszałka (znak: BPS/DSK-043-52/06) z dnia 9 stycznia br. dotyczące oświadczenia złożonego przez senatora Jerzego Szmita na posiedzeniu w dniu 5 stycznia br. przedstawiam stanowisko Ministerstwa Transportu i Budownictwa odnośnie propozycji zawartej w oświadczeniu.

Po przeanalizowaniu propozycji Pana senatora Jerzego Szmita pragnę zwrócić uwagę na argument, że wprowadzenie w obecnej chwili rozporządzenia klasyfikującego rodzaje połączeń nie wydaje się zasadne. Podobnie jak w innych państwach UE występują w Polsce tendencje zmierzające do zrównania opłat za połączenia lokalne i strefowe i wprowadzenia jednej stawki za połączenia telefoniczne w obrębie całego kraju. Na przyspieszenie tych procesów ma wpływ szybki rozwój nowych technologii i telefonii internetowej. Próby wprowadzenia regulacji kategoryzujących rodzaje połączeń telefonicznych mogą spowodować zakłócenie tendencji zmierzającej do wprowadzenia jednej przejrzystej stawki za połączenia krajowe.

Opracowania z zakresu analizy kosztów ponoszonych przez dostawców usług wskazują, że na obecnym etapie rozwoju technicznego sieci telekomunikacyjnych wzrost odległości pomiędzy abonentami nie powoduje istotnego wzrostu kosztów, uzasadniającego istnienie dużych różnic pomiędzy opłatami za połączenia lokalne a opłatami za połączenia na większe odległości i nadmierne opóźnianie ich zrównania.

Definiowanie rodzajów połączeń w oparciu o granicę województwa i różnicowanie w ten sposób opłat, niesie za sobą również znamiona nierównego traktowania abonentów. Otóż abonenci oddaleni od siebie na niewielką odległość, jednak rozdzieleni granicą województwa ponosiliby wyższe opłaty za połączenia telefoniczne, niż ci, których dzieli większa odległość, ale znajdują się w obrębie województwa.

Jednocześnie należy wskazać, że obecna ustawa Prawo telekomunikacyjne (Dz. U. 171 poz. 1800) nie daje możliwości na wprowadzenie proponowanego rozporządzenia. Ponadto administracja państwowa nie ma wpływu na ustalanie cen za usługi telekomunikacyjne, lecz zgodnie z art. 61 Prawa telekomunikacyjnego są to uprawnienia dostawców usług telekomunikacyjnych.

MTiB przewiduje, że dzięki wzrostowi konkurencji i mechanizmom rynkowym nastąpi pożądana optymalizacja opłat. Takie zjawiska wystąpiły w innych państwach UE, gdzie wcześniej wprowadzone zostały warunki dla skutecznej konkurencji. Resort łączności będzie zabiegał o dalszy rozwój konkurencji na rynku, zgodnie z założeniami "Strategii Regulacyjnej 2006-2007".

Z wyrazami szacunku

Jerzy Polaczek

* * *

Wyjaśnienie w związku z oświadczeniem senatora Adama Bieli, złożonym na 3. posiedzeniu Senatu ("Diariusz Senatu RP" nr 5), przekazał Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości:

Warszawa, dnia 6.02.2006 r.

Pan
Adam Biela
Senator
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Senatorze,

W związku z oświadczeniem Pana Senatora złożonym podczas 2 posiedzenia Senatu RP w dniu 22 grudnia 2005 r., przekazanym przez Marszałka Senatu w dniu 29 grudnia 2005 r., w którym podnoszone są obawy co do obiektywizmu przy rozpatrywaniu spraw pomiędzy Agencją Nieruchomości Rolnych Oddział Terenowy w Olsztynie a panem Eugeniuszem K. przez Sąd Rejonowy w Szczytnie i Sąd Okręgowy w Olsztynie, uprzejmie wyjaśniam, co następuje.

W Sądzie Rejonowym w Szczytnie pod sygnaturą akt I C 111/04 łączy się sprawa z powództwa Agencji Nieruchomości Rolnych Oddział Terenowy w Olsztynie przeciwko Eugeniuszowi K. o wydanie nieruchomości. Sprawa ta wpłynęła do Sądu w dniu 30 lipca 2004 r. Dotychczas w sprawie tej odbyło się osiem posiedzeń (w dniach: 9.IX.2004 r., 7.X.2004 r., 20.X.2004 r., 15.XI.2004 r., 23.V.2005 r., 6.VI.2005 r., 30.VI.2005 r. i 26.IX.2006 r.). Na ostatniej rozprawie tj. w dniu 26 września 2005 r. Sąd wydał wyrok nakazujący pozwanemu Eugeniuszowi K. wydanie powodowi Agencji Nieruchomości Rolnych Oddział Terenowy w Olsztynie nieruchomości będącej przedmiotem dzierżawy zawartej przez strony w dniu 3 stycznia 1994 r. i obciążył pozwanego kosztami procesu.

Od tego wyroku pozwany w dniu 6 grudnia 2006 r. złożył apelację i w chwili obecnej sprawa jest na etapie postępowania międzyinstancyjnego (pozwany w dniu 6 stycznia 2006 r. został wezwany do opłacenia apelacji).

Merytoryczna ocena wyroku wydanego w tej sprawie przez Sąd Rejonowy w Szczytnie będzie przedmiotem oceny sądu II instancji.

Natomiast w Sądzie Okręgowym w Olsztynie pod sygnaturą akt I C 243/05 toczy się sprawa z powództwa Eugeniusza K. przeciwko Agencji Nieruchomości Rolnej Oddział Terenowy w Olsztynie o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli oraz pod sygnaturą akt I C 562/04 sprawa z powództwa Agencji Nieruchomości Rolnej Oddział Terenowy w Olsztynie przeciwko Eugeniuszowi K. o zapłatę. Obie sprawy zostały już zakończone. W sprawie I C 243/05 wyrok został wydany w dniu 2.XII.2005 r. zaś w sprawie I C 562/04 wyrok został wydany w dniu 29 kwietnia 2005 r. W obu sprawach Eugeniusz K. złożył apelacje i do chwili obecnej nie doszło do prawomocnego zakończenia tych procesów.

Konflikt, który jest podłożem wszystkich wyżej analizowanych procesów był szczegółowo wyjaśniany w odpowiedzi Pana Jerzego Żuralskiego - Podsekretarza Stanu Ministerstwa Sprawiedliwości z dnia 1 lipca 2005 r. znak; BM-III-051-2047/04/R w związku z oświadczeniem Pana Senatora w sprawie Pana Eugeniusza K. z dnia 19 maja 2005 r.

Obawy zgłaszane przez Pana Senatora w kolejnym oświadczeniu a dotyczące zastrzeżeń co do braku po stronie sądu obiektywizmu przy rozpatrywaniu spraw Pana Eugeniusza K. uzasadniane są merytorycznymi decyzjami sądu (oddaleniem wniosków dowodowych zgłaszanych przez stronę).

Zauważam zatem, że Minister Sprawiedliwości sprawuje wyłącznie zwierzchni nadzór nad administracyjną działalnością sądów i czynności nadzorcze nie mogą wkraczać w sferę orzeczniczą. Merytoryczna ocena decyzji sądu I instancji może mieć miejsce wyłącznie w drodze rozpoznania właściwego środka zaskarżenia przez sąd wyższej instancji.

Analizy akt spraw sądowych postępowań dotyczących Pana Eugeniusza K., w kontekście obaw Pana Senatora co do braku obiektywizmu sądu przy ich rozpoznawaniu nie znajduje uzasadnienia i tym samym nie może stanowić podstawy do podjęcia przez Ministra Sprawiedliwości działań nadzorczych. Ponadto oczekiwanie Pana Senatora, że Minister Sprawiedliwości wyznaczy inny sąd apelacyjny niż sąd w Białymstoku, który miejscowo i rzeczowo właściwy jest do rozpoznania apelacji zgłoszonych przez Pana Eugeniusza K. w sprawach IC 562/04 i I C 242/05 Sądu Okręgowego w Olsztynie nie może by spełnione, ponieważ Minister Sprawiedliwości nie ma żadnych uprawnień w zakresie wyznaczenia sądu w którym będzie toczyła się dana sprawa. O właściwości rzeczowej i miejscowej sądu decydują bowiem stosowane przez sądy przepisy Kodeksu postępowania cywilnego art. (15-16 kpc), które określają również procedurę wyznaczenia innego sądu do rozpoznania danej sprawy jeżeli sąd właściwy z różnych powodów nie może sprawy rozpoznać.

Wydaje się ponadto, że rzeczywistym powodem niezadowolenia Pana Eugeniusza K. oraz źródłem wszelkich spraw sądowych jest fakt, że Agencja Nieruchomości. Tymczasem sposób działania Agencji Nieruchomości Rolnych Oddział Terenowy w Olsztynie rozwiązała z nim umowę dzierżawy i zażądała zwrotu dzierżawionej nieruchomości, oraz rozliczenia za okres użytkowania ich nieruchomości Rolnych w stosunku do swoich dzierżawców pozostaje poza obszarem działania Ministra Sprawiedliwości.

Wyrażam przekonanie, że udzielone informacje w dostateczny sposób wyjaśniają kompetencje Ministra Sprawiedliwości, który sprawuje wyłącznie zwierzchni nadzór nad administracyjną działalnością sądów, co powoduje, że nadzór ten nie może wkraczać w sferę orzeczniczą zastrzeżoną dla niezawisłych sądów.

Mając jednakże na uwadze długotrwałość postępowania międzyinstancyjnego, które do chwili obecnej nie doprowadziło do przedstawienia apelacji Eugeniusza K. złożonych we wszystkich opisywanych sprawach sądowych sądom II instancji, Departament Sądów Powszechnych uznał za stosowne objęcie powyższych postępowań nadzorem administracyjnym. Prezes Sądu Apelacyjnego w Białymstoku został zobowiązany do sprawowania bezpośredniego nadzoru administracyjnego nad tokiem postępowania w sprawach, których interwencja dotyczy, i nadsyłania z tego nadzoru sprawozdań co dwa miesiące.

Wydaje się, że podjęte czynności nadzorcze okażą się wystarczające do sprawnego przebiegu i możliwie szybkiego zakończenia tych spraw.

Z wyrazami szacunku

Andrzej Grzelak


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzedni fragment, następny fragment