44. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu


 

 

 

(Przewodnictwo obrad obejmuje wicemarszałek Marek Ziółkowski)

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Pan senator Andrzejewski. Zapraszam do dyskusji.

Do spisu treści

Senator Piotr Andrzejewski:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Pars pro toto, część za całość. To incydentalne łatanie pewnych mankamentów, w które od jakiegoś czasu wikła się cała nasza transformacja ustrojowa, jest symptomatyczne. Zaczęło się od planu Balcerowicza, który uzdrowił finanse publiczne, ale kosztem właśnie tych, których nie było stać na spłacanie kredytów. Z tego powodu padły stocznie, nie wszystkie, bo później był rząd Jana Olszewskiego, który je uratował, przywracając właśnie pewną zasadę, o której powiem za chwilę. Ciągle mamy do czynienia z taką interwencją, która leczy symptomy, a nie leczy choroby. Gdzie jest choroba? Choroba powstała wtedy, gdy po 1989 r. producent produktów rolnych dostawał mniej więcej 10% tego, ile kosztował jego produkt na rynku, bo w sumie mieliśmy wtedy do czynienia ze zmową w rynkową. Ci, których nie było stać na to, żeby wziąć, że tak powiem, zasilanie na nowych warunkach i spłacać kredyty, wpadli w pułapkę niezwykłej eskalacji kredytów w związku z reformą walutową. I do dzisiaj mamy problem tych, którzy nie sprostali uzdrowieniu finansów publicznych przez tego typu reformy. Problem powraca, on powraca w każdej kadencji od tych dwudziestu lat, wtedy kiedy mamy do czynienia z ludzką bezradnością wobec tego, czym jest dzisiaj zdrowa ekonomia kapitalistyczna. Zdrowa, bo ona jest zdrowa, ale to są ludzie, którzy płacą za to określoną cenę. Mówię o tym dlatego, że dotyczy to problemów systemowych. Ostatnio były opcje walutowe, pomijam już spekulacje dokonywane po to, żeby zyskać.

Jest stara zasada, która dotyczy przecież nie tylko opcji walutowych, ale stosuje się i do tego, o czym dzisiaj też była tu mowa przy okazji ustawy - pacta sunt servanda, przestrzega się umów, ale tylko co do warunków, w których były zawierane. Czy te kredyty rosnące w postępie geometrycznym były przewidywalne co do zakresu wzrostów w chwili zawierania tych umów, wtedy, kiedy ci ludzie decydowali się na ten kredyt, czy nie? Chyba nie. W związku z tym, czy słuszne jest obciążanie ich dzisiaj za coś, co nie było zgodne z ich wolą, czy to będą opcje walutowe, czy to będą stare złe kredyty? Tych biednych ludzi, którzy... To są ich podstawowe dobra osobiste. PRL gwarantował, tak, gwarantował, że to są te dobra osobiste. Nie kapitał, nie coś... ale mieszkanie, jedzenie, godziwe warunki bytu. Jesteśmy obowiązani, na podstawie solidaryzmu społecznego, wobec tych ludzi właśnie do tego, żeby przyjrzeć się tej kwestii pod takim kątem, iż jesteśmy dzisiaj w tym samym miejscu, jeśli chodzi o ich bezradność, w którym znaleźli się po transformacji, po planie Balcerowicza. I czy przypadkiem nie ciąży na nas, z racji zasady solidarnego państwa, obowiązek umożliwienia uregulowania dzisiaj tego, jakie będą wzrosty tych odsetek? Czy istnieje jakiś zakres, ograniczenie na podstawie warunków, w których przyjdzie im spłacać zadłużenia z umów w okresie, w którym nie decydowaliby się na zawieranie takich umów, gdyby w ogóle przyszło im do głowy, jakie to będzie rodzić skutki do końca ich życia. A te warunki się zmieniają wbrew ich woli, wbrew przeciętnemu zakresowi przewidywania przez nich, jakie to będzie w przyszłości rodziło konsekwencje. Problem jest otwarty.

Ten sam problem dotyczy dzisiaj producentów rolnych, którzy muszą sprzedawać swoje towary poniżej kosztów produkcji. Mówimy, protestujemy przeciwko temu, żeby nie było spekulacyjnych cen. Czy rzeczywiście wolny rynek może nakładać pięciusetprocentowe narzuty na koszt producenta? A może tysiąc? Gdzie tu jest granica? Czy w ramach gospodarki kapitalistycznej możemy w ogóle mówić o jakiejś granicy? Wydaje mi się, że tak, że wreszcie po dwudziestu paru latach dojrzeliśmy do tego, że nie można a discretion powiedzieć, że niezależnie od kosztów marża może być windowana w sposób astronomiczny. Coś w tym jest. Przykładem tego są właśnie te kredyty i sytuacja tych ludzi. Jest to pewnie dramatyczny przykład, ale może trzeba powiedzieć, że trzeba jednak ustanowić granicę dla tego, o czym mówimy, trzeba powiedzieć, że pacta sunt servanda.

Dzisiaj pracujemy nad ustawą o zamówieniach publicznych i mówimy, że umowy są nieważne, jeśli zamawiający - a w przypadku tych wielkich zamówień są to z reguły spółki Skarbu Państwa czy Skarb Państwa - nie uzyska tych środków, nie uzyska obiecanych pieniędzy, to unieważniamy umowę. Dobrze, to są wielcy, oni się przez wszystko przemkną, ale ta mała muszka przez tę sieć reguły rebus sic stantibus już się nie przemknie, ją trzeba zniszczyć, złapać w tę sieć. Robimy wielkie zamówienia publiczne, okazuje się, że są nieważne, dlatego że nie ma środków, a tym małym, tym ludziom mówi się: nie, wy do końca życia będziecie tyle płacić z tak rosnącymi odsetkami, jak sobie tego zażyczą banki, jak wymusi to system finansowy.

Powstaje teraz pytanie zasadnicze, ustrojowe. Czy my przypadkiem nie budujemy kapitalizmu na takich zasadach, jakie opisał Marks w "Kapitale", to znaczy systemu niszczącego małych, a promującego wielkich? I z tą refleksją państwa zostawiam. Dziękuję. (Oklaski)

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Pan senator Augustyn. Przypominam, że to jest drugie wystąpienie.

Panie Senatorze, ma pan cztery minuty.

(Senator Mieczysław Augustyn: ...ja jestem z komisji regulaminowej, Panie Marszałku...)

Nie, poprzednio przekroczył pan czas o jedną minutę, więc zostały tylko cztery.

Do spisu treści

Senator Mieczysław Augustyn:

Tego nie ma w regulaminie, ale podporządkuję się, Panie Marszałku.

Ja chciałbym tylko uzupełnić swoją wypowiedzieć o dwa elementy. Państwo, czy to za AWS, czy pod rządami SLD, PiS, Platformy, stanęło po stronie tych ludzi w bardzo trudnej sytuacji na swoją miarę, w trudnych nieraz czasach. Wydane zostały ogromne miliardy złotych na to, żeby przyjść tym ludziom z pomocą. Czy skutecznie? Dosyć skutecznie, skoro ponad dwieście trzydzieści tysięcy osób będących w takiej sytuacji spłaciło kredyty, mimo że od tych przemian minęło dwadzieścia lat, a kredyty zaciągane były na lat minimum trzydzieści, a najczęściej czterdzieści. To znaczy, że byli w stanie spłacić zarówno odsetki, jak i sam kredyt, przed czasem, podkreślam, przed czasem.

A zatem, apelując o to, żeby przyglądać się sprawie, żeby nie zamykać tematu, apelowałem także o pewien rozsądek, tak, bo pacta sunt servanta, owszem, ale pacta dotyczą obu stron i obowiązków po obu stronach. Teraz chodziłoby o to - tak wyczuwam intencję pana senatora Kalety - żeby stanowczo starać się, na miarę możliwości budżetowych, stanąć po stronie tych, których rzeczywiście na to nie stać, którzy wpadli w kłopoty, zostawiając rynkowi na mocy pacta sunt servanta to, że gdy ktoś miał spłacać przez czterdzieści lat, a minęło lat siedemnaście czy osiemnaście, to wiadomo, że powinien być w połowie spłaty, a nie na jej końcu, chodzi o te procenty. Więc oczywiście trzeba to naprawdę pod względem ekonomicznym bardzo dokładnie przejrzeć i kontynuować.

Chciałbym zaakcentować tylko dwie sprawy, to, że byłoby krzywdzące dla państwa polskiego, gdybyśmy zostali z taką konstatacją, że zostawiliśmy tych ludzi bez pomocy, bo tak nie jest, i to, że byłoby nierozsądne, a może niesprawiedliwe wobec tych, którzy przecież spłacili kredyty, nawet przed czasem, gdybyśmy dzisiaj powiedzieli, że umarzamy wszystkim. Tak chyba nie powinno się postąpić. Dziękuję.

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Lista mówców została wyczerpana.

Informuję, że pan senator Chróścikowski złożył przemówienie w dyskusji do protokołu. Wnioski o charakterze legislacyjnym złożył pan senator Kaleta z grupą senatorów.

Zamykam dyskusję.

Chciałbym zapytać pana ministra Stycznia, czy zechciałby się ustosunkować do tej propozycji legislacyjnej. Nie wiem, czy pan minister ją zna i chce się wypowiedzieć w tej chwili, czy raczej na posiedzeniu komisji.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Piotr Styczeń: Myślę, Panie Marszałku, że na posiedzeniu komisji będziemy dysponować większą wiedzą, dotyczącą treści przedłożenia pana senatora, wtedy zabierzemy głos i przedstawimy konkluzję.)

Dziękuję bardzo.

Tak mi się właśnie wydawało, choć nie było mnie w trakcie zgłaszania tego wniosku.

Ponieważ został zgłoszony wniosek o charakterze legislacyjnym, proszę Komisję Rodziny i Polityki Społecznej, Komisję Gospodarki Narodowej oraz Komisję Budżetu i Finansów Publicznych o ustosunkowanie się do przedstawionych wniosków i przygotowanie wspólnego sprawozdania.

Głosowanie odbędzie się pod koniec posiedzenia Senatu.

Zamykam punkt trzynasty.

Dziękuję, Panie Ministrze, za obecność podczas omawiania tego punktu.

Do spisu treści

Przystępujemy do punktu czternastego porządku obrad: stanowisko Senatu w sprawie ustawy o ratyfikacji Międzynarodowej Konwencji w sprawie zwalczania aktów terroryzmu jądrowego, przyjętej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych 13 kwietnia 2005 r.

Tekst ustawy zawarty jest w druku nr 691, sprawozdania komisji w drukach nr 691A i 691B.

Pan Marek Rocki jako sprawozdawca Komisji Spraw Zagranicznych.

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Marek Rocki:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych z posiedzenia poświęconego ustawie o ratyfikacji Międzynarodowej Konwencji w sprawie zwalczania aktów terroryzmu jądrowego, przyjętej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych w kwietniu 2005 r.

Ta konwencja została podpisana przez ministra spraw zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej Adama Rotfelda w 2005 r. Przedmiotem tej umowy jest intensyfikacja współpracy między państwami, współpracy mającej na celu skuteczne zapobieganie zagrożeniom terrorystycznym, w szczególności zagrożeniom związanym z posługiwaniem się bronią jądrową.

Ustawa ta nakłada na państwa strony konwencji obowiązek penalizacji wskazanych w niej przestępstw, poddania ich pod jurysdykcję krajową, określa zasady dotyczące udzielania pomocy prawnej i procedur. Na tę konwencję składają się między innymi słowniczek zasadniczych pojęć, określone są w niej przestępstwa, które mają być ścigane, są też deklaracje państw stron dotyczące współpracy, w tym zasadnicze, dotyczące wymiany i udostępniania informacji, wyznaczania organów i punktów kontaktowych, które miałyby być dostępne w sposób ciągły. Strony, które deklarują stosowanie konwencji, mają podjąć działania dotyczące wdrożenia procedur zapewniających ochronę materiału promieniotwórczego, który jest przedmiotem tej konwencji. Jest tu jeszcze wiele przepisów szczegółowych.

Sejm przyjął tę ustawę w październiku tego roku. Komisja jednogłośnie popiera przyjęcie tej konwencji. Wydaje się, że uczestnictwo Polski w tym systemie jest ze wszech miar słuszne. Z informacji, które uzyskaliśmy, wynika, że nie jest potrzebna zmiana polskiego prawa, dlatego że jest ono już dostosowane do wymagań tej konwencji. Organem czy instytucją, która ma się tym zajmować, być punktem kontaktowym wymaganym przez tę konwencję, jest Centrum Antyterrorystyczne w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, które działa zgodnie z zaleceniami konwencji dwadzieścia cztery godziny na dobę w ciągu siedmiu dni. Myślę, że to są wszystkie informacje techniczne, istotne dla stosowania tej konwencji. Dziękuję.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

I teraz sprawozdawca Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, pan senator Jacek Swakoń.

Proszę bardzo. Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Jacek Swakoń:

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji w dniu 5 listopada rozpatrzyła uchwaloną przez Sejm w dniu 23 października ustawę o ratyfikacji Międzynarodowej Konwencji w sprawie zwalczania aktów terroryzmu jądrowego, przyjętej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 13 kwietnia 2005 r.

Jak już mój przedmówca wspomniał, 14 września 2005 r. podczas szczytu ONZ w Nowym Jorku w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej konwencja ta została podpisana przez ówczesnego ministra spraw zagranicznych Adama Rotfelda. Związanie Rzeczypospolitej Polskiej konwencją umocni pozycję naszego kraju w ramach wspólnoty międzynarodowej jako podmiotu, który jest zdeterminowany w podejmowaniu wszelkich niezbędnych kroków w zakresie przeciwdziałania terroryzmowi.

Chciałbym w tym miejscu zaznaczyć, że Polska jest bardzo aktywnym krajem, jeśli chodzi o proces przeciwdziałania zagrożeniom terrorystycznym. Ta aktywność znalazła wyraz w ratyfikacji dwunastu międzynarodowych konwencji antyterrorystycznych ONZ, a także w implementacji do prawa krajowego wszystkich kluczowych postanowień decyzji ramowych Rady Unii Europejskiej dotyczących przeciwdziałania terroryzmowi.

Przedmówca mój wspomniał o tym, iż konwencja nakłada na państwa strony obowiązek penalizacji przestępstw katalogowanych w art. 2 konwencji oraz wprowadzenie zagrożenia tych przestępstw surowymi karami. Chciałbym również zwrócić uwagę na to, iż art. 21 i 22 stanowią gwarancję, że wykonanie postanowień konwencji będzie odbywało się z poszanowaniem integralności terytorialnej państw, a także nieingerencji w ich sprawy wewnętrzne.

W związku z tym, że konwencja dotyczy wolności, praw i obowiązków obywatelskich określonych w konstytucji, stanowiących również materię ustawową, podlega ratyfikacji przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej za uprzednią zgodą parlamentu wyrażoną w ustawie.

Panie Marszałku! Wysoki Senacie! Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji nie wnosi do omawianej ustawy żadnych zastrzeżeń, dlatego też w jej imieniu rekomenduję Wysokiej Izbie podjęcie uchwały w sprawie ustawy o ratyfikacji Międzynarodowej Konwencji w sprawie zwalczania aktów terroryzmu jądrowego, przyjętej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 13 kwietnia 2005 r., bez poprawek Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Wysoki Senacie! Czy są pytania do senatorów sprawozdawców? Rozumiem, że pytań nie ma.

Proszę państwa, projekt tej ustawy został wniesiony przez rząd.

Witam zastępcę szefa ABW, pana Pawła Białka. Pan dyrektor reprezentuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Panie Zastępco Szefa, bo to się tak chyba mówi: Panie Szefie... (Wesołość na sali) ...czy chciałby pan zabrać głos w sprawie tej ustawy?

(Głos z sali: Panie Ministrze.)

Ja wiem, wiem, przepraszam. (Wesołość na sali)

Panie Ministrze, czy chciałby pan zabrać głos?

(Zastępca Szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Paweł Białek: Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dziękuję. Ja myślę, że panowie senatorowie sprawozdawcy tak jasno i szeroko omówili tę konwencję, że na tym etapie chyba nie ma takiej potrzeby. Dziękuję bardzo.)

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo panu ministrowi.

Czy są pytania do pana ministra?

Pani senator Fetlińska i pan senator Gruszka.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Janina Fetlińska:

Dziękuję bardzo.

Panie Ministrze, chciałabym zapytać, jakie koszty wiążą się z wprowadzeniem tej konwencji. Dziękuję.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

I pan senator Gruszka, proszę od razu pytanie.

Do spisu treści

Senator Tadeusz Gruszka:

Dziękuję.

Takie pytanie: czy Pakistan, Korea Północna i Iran podpisały tę konwencję i czy też powinny je ratyfikować? Czy Stany Zjednoczone, Rosja i Chiny - to samo pytanie - podpisały ją i ratyfikowały?

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Panie Ministrze, proszę bardzo. Ja zaproszę może tutaj, do siebie. Proszę bardzo.

Do spisu treści

Zastępca Szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Paweł Białek:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Jeśli chodzi o koszty... Dobrze, tak? Tutaj trzeba nacisnąć?

(Głos z sali: Tak, tak, tak.)

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Wszystko jest słyszalne.)

Dziękuję.

Jeśli chodzi o koszty, to oczywiście nie będzie żadnych kosztów. Będziemy realizować zapisy konwencji przy realizacji naszych ustawowych zadań, jak wszystkie inne instytucje, tak że można powiedzieć, że to będzie bezkosztowo, w ramach naszych budżetów, jakie mamy przyznane jako Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. A jeżeli będą również inne instytucje, to one też będą to realizować w ramach swoich budżetów. Oczywiście konwencja nie została podpisana przez Iran, Koreę i Pakistan, jeśli zaś chodzi o Rosję, to Rosja ratyfikowała, z tego, co pamiętam, ale nie podpisała. A Stany Zjednoczone podpisały. Tak. dziękuję bardzo.

(Senator Leon Kieres: Chyba podpisała i nie ratyfikowała. Nie można ratyfikować, nie podpisując.)

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję.

Rozumiem, że więcej pytań do pana ministra nie ma. Dziękuję bardzo.

(Głos z sali: Jeszcze dyskusja.)

Czy ktoś zapisał się do dyskusji?

Do spisu treści

Otwieram dyskusję.

Jak to z tą dyskusją?

(Głos z sali: Tadeusz Gruszka.)

Pan senator Tadeusz Gruszka.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Tadeusz Gruszka:

Dziękuję.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Dzięki tym odpowiedziom zasadne jest zabranie głosu przeze mnie. Przedmiotem Międzynarodowej Konwencji w sprawie zwalczania aktów terroryzmu jądrowego, przyjętej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 13 kwietnia 2005 r. jest zacieśnienie współpracy pomiędzy państwami mające na celu skuteczne zapobieganie terroryzmowi jądrowemu i jego zwalczanie. Dzięki tej konwencji być może uda się zapewnić światu pokój, który jest szczególnie zagrożony przez arsenały nuklearne Pakistanu, Korei Północnej, Iranu - które to kraje w ogóle nie podpisały omawianej przez nas konwencji. Szczególne zaniepokojenie musi budzić sytuacja w Pakistanie, gdzie kwatera główna pakistańskiej armii w Rawalpindi niejeden raz była celem ataków talibów, wobec czego nasuwa się pytanie, czy nuklearny arsenał Pakistanu jest bezpieczny, zwłaszcza że pakistańskie wojsko i służby specjalne często współpracują z talibami i innymi islamistami. Najgroźniejsi to fundamentaliści z Hizb ut-Tahrir, którzy spenetrowali struktury wojska i mają tam swoje komórki. Z uwagi na fakt, że to państwo nie podpisało konwencji, dobrym posunięciem wydają się negocjacje amerykańskiej administracji z pakistańską armią w sprawie niejako dwustronnego porozumienia, specjalnego porozumienia, na mocy którego komandosi amerykańskiej armii będą mogli wspomóc Islamabad w ochronie arsenału nuklearnego, liczącego od około osiemdziesięciu do stu sztuk głowic jądrowych. Jeżeli to dwustronne porozumienie, wykraczające poza ramy konwencji, dojdzie do skutku, to zdecydowanie, jak uważam, poprawi to bezpieczeństwo tego rejonu, a nawet całego świata.

Pragnę jeszcze wspomnieć o niedawnej wizycie prezydenta USA w Chinach, w trakcie której wśród wielu poruszanych przez Baracka Obamę tematów szeroko dyskutowana była kwestia północnokoreańskiego programu atomowego. Po tej wizycie można odnieść wrażenie, że Stany Zjednoczone stoją na stanowisku, iż tylko w porozumieniu z Chinami możliwe jest rozwiązanie sytuacji z niepewnymi reżimami, takimi jak te w Iranie i Korei Północnej. Oczekuję, że dyplomacja Stanów Zjednoczonych, szczególnie w sprawie Iranu, gdzie Rosja zaangażowana jest w irański program nuklearny poprzez budowę na terenie Iranu elektrowni nuklearnej, powinna doprowadzić do rozmów Baracka Obamy i Miedwiediewa.

I na koniec pytania w zasadzie retoryczne. Co jeszcze należy zrobić, aby uzyskać pewność, że pakistański arsenał nuklearny nie wpadnie w ręce talibów lub innych islamistów, i aby nie utracić kontroli nad bombami jądrowymi na całym świecie, szczególnie w Iranie, Korei Północnej i Pakistanie, krajach, które nie podpisały omawianej konwencji? Czy opinia międzynarodowa jedynie poprzez konwencję jest w stanie zapanować nad zagrożonym przejęciem przez terrorystów potencjałem jądrowym? Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Lista mówców została wyczerpana.

Dla porządku informuję, że pan senator Bisztyga złożył swoje przemówienie w dyskusji do protokołu*.

Głosowanie w sprawie rozpatrywanej ustawy zostanie przeprowadzone pod koniec posiedzenia Senatu.

Dziękuję bardzo panu ministrowi i gościom za obecność w czasie obrad nad tym punktem.

Teraz ogłaszam trzydzieści sekund przerwy technicznej. Muszę się zastanowić, proszę jeszcze chwileczkę...

(Rozmowy na sali)

Przepraszam, trzydzieści sekund przerwy, bo ja muszę wyjaśnić, jak dalej postąpić, czy rozpatrywać następny punkt, czy nie. Wysoki Senacie, chodzi o to, czy mamy rozpatrywać jeszcze jeden punkt, czy nie. Ja nie jestem pewien, czy mam teraz rozpocząć...

(Rozmowy na sali)

Trzydzieści sekund.

Do spisu treści

Wysoki Senacie, przystępujemy do rozpatrzenia punktu piętnastego porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały o ogłoszeniu roku 2010 Rokiem Małych Ojczyzn.

Przypominam: jest to projekt uchwały okolicznościowej, który został wniesiony przez panią marszałek Krystynę Bochenek i zawarty jest w druku nr 708, a sprawozdanie komisji - w druku nr 708O.

Proszę sprawozdawcę Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, pana senatora Janusza Sepioła, o przedstawienie wspólnego sprawozdania obu komisji o projekcie uchwały.

Zapraszam, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Janusz Sepioł:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Komisje poświęciły dwa posiedzenia na rozpatrzenie tego projektu. Jak pan marszałek wspomniał, inicjatorem była pani marszałek Krystyna Bochenek. Motywacja jest klarowna - przyszły rok to dwudziestolecie samorządu gminnego, dwudziesta rocznica pierwszych wyborów samorządowych.

Debata była, przyznaję, obszerna i już pierwszy wątek wywołał dyskusję na temat tego, co właściwie powinniśmy świętować w przyszłym roku, czy powinien to być rok samorządu terytorialnego, samorządu gminnego, demokracji lokalnej czy małych ojczyzn - właśnie tak miało być według pierwotnego zamiaru.

Komisja zaproponowała pierwszą poprawkę, aby był to Rok Demokracji Lokalnej i to zostało jednogłośnie przyjęte. Jest to nawiązanie do roku 2009, który Senat ogłosił Rokiem Polskiej Demokracji, teraz byłby to Rok Demokracji Lokalnej.

Ale to oczywiście wymagało zasadniczego przebudowania tekstu owej okolicznościowej uchwały. Tutaj poprawek było rzeczywiście bardzo wiele i chciałbym podziękować zespołowi redakcyjnemu, w który włączyła się zarówno pani marszałek, jak i pani senator Rotnicka, pan profesor Kieres, pan senator Ortyl. Zespół pracował niezwykle efektywnie, czego dowodem jest to, że tekst jest krótszy niż pierwsza propozycja, a wiadomo, że krótszy tekst jest trudniej napisać niż dłuższy.

Ponieważ zmian jest wiele, oczywiście bez zmiany została główna sentencja, to pozwolę sobie przeczytać ten tekst w brzmieniu poprawionym.

"Od dwudziestu już lat jesteśmy świadkami odżywania więzi lokalnych i regionalnych. Będąc obywatelami Europy i Świata, pozostajemy wciąż przypisani do niepowtarzalnego miejsca kształtującego naszą osobowość - do naszej Małej Ojczyzny. Rodzinna wieś, miasteczko czy miasto są nam bliskie i traktowane uczuciowo.

Źródłem siły Małych Ojczyzn są samorządy lokalne i regionalne, przywracane od 1990 roku. Ich aktywność jest przejawem determinacji Polaków w dążeniu do budowania demokratycznego ustroju, wspartego na fundamentach społeczeństwa obywatelskiego. Utworzenie instytucji samorządowych - a więc przekazanie wspólnotom samorządowym istotnych uprawnień przypisanych dotąd instytucjom i organizacjom centralnym - dało obywatelom wiarę we własne siły oraz możliwości kreowania najbliższego otoczenia.

Odtworzenie samorządów w gminach i powiatach oraz powołanie samorządów wojewódzkich wywołało niespotykane wcześniej zaangażowanie społeczeństwa podejmującego trud kształtowania swoich Małych Ojczyzn. Dzięki temu możliwy okazał się sukces odrodzonego samorządu, który stał się oparciem polskiego społeczeństwa obywatelskiego. Osiągnięcia terytorialnych wspólnot samorządowych w dziedzinie tworzenia więzi społecznych i odrabiania cywilizacyjnych zaniedbań okazały się szczególnym wkładem w budowę nowego ładu demokratycznego Rzeczypospolitej Polskiej.

W związku z dwudziestą rocznicą przeprowadzenia pierwszych wyborów do odrodzonego samorządu terytorialnego Senat Rzeczypospolitej Polskiej ogłasza rok 2010 Rokiem Demokracji Lokalnej.

Wyrażając uznanie wszystkim, którzy w swoich Małych Ojczyznach podjęli działania dla dobra wspólnego, rozwoju lokalnej demokracji i społeczeństwa obywatelskiego, co potwierdziło sens reform ustrojowych państwa, Senat Rzeczypospolitej Polskiej deklaruje wolę dalszego wzmacniania samorządności lokalnej i regionalnej oraz wspierania inicjatyw temu służących.

Uchwała podlega ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej «Monitor Polski»".

I taki tekst poprawki został jednogłośnie przyjęty na wspólnym posiedzeniu komisji. Dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Obecnie senatorowie mogą zgłaszać pytania do sprawozdawcy komisji oraz do wnioskodawcy. Jeszcze raz przypomnę, że wnioskodawcą jest pani marszałek Bochenek. Czy ktoś z państwa senatorów miałby takie pytanie?

Ja zadam krótkie pytanie. Jest to tekst niezwykle mi bliski, muszę powiedzieć, że w pełni się z nim zgadzam, on ma w pewnym momencie tak socjologiczne brzmienie, że aż chciałem zapytać, czy pani marszałek nie konsultowała się z jakimiś socjologami. I to właściwie jest pytanie wciąż aktualne, bo to jest... Nie, ze mną akurat nie konsultowała tego projektu, ale w każdym razie te właśnie małe ojczyzny... I to jest takie pytanie do pani marszałek. Po prostu w pełni popieram ten tekst, mimo że pierwszy raz ten tekst słyszę.

Do spisu treści

Senator Janusz Sepioł:

Ja tylko mogę dodać, że tekst był nasycony jeszcze kilkoma pojęciami socjologicznymi, które trochę, że tak powiem, wykastrowaliśmy.

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

I całe szczęście.

Dziękuję bardzo.

Proszę bardzo, Pani Marszałek.

Do spisu treści

Senator Krystyna Bochenek:

Panie Marszałku! Koleżanki i Koledzy Senatorowie!

Ja też bardzo serdecznie dziękuję za przyjęcie po długiej dyskusji tego tekstu, dziękuję także panom senatorom i pani senator, którzy bardzo aktywnie włączyli się w tę dyskusję. I mam głęboką nadzieję - myślę, że wyrażę ją w imieniu również Prezydium Senatu, bo rozmawialiśmy o tym - że ta dobra tradycja naszej Izby, czyli Izby Wyższej, zostanie podtrzymana i że każde lato czy każdy z "roków" będzie określany mianem jednego wielkiego wydarzenia. Dotychczas mieliśmy Rok Polskiej Demokracji, Rok Języka Polskiego, Rok Generała Andersa. Nie chcemy mnożyć tych bytów, czasem oddajemy słuszny hołd jakiejś postaci, związany z przypadającym jubileuszem, ale tak naprawdę koncentrujemy się zawsze na jakimś wielkim zdarzeniu, które jest związane z tym rokiem. I stąd właśnie ta intencja, aby najbliższy rok był Rokiem Małych Ojczyzn, jak ja to nazywam prywatnie, czyli Rokiem Demokracji Lokalnej.

Ta główna dyskusja, o której był łaskaw wspomnieć pan senator Sepioł, dotyczyła tego, jak mamy rozłożyć akcenty, bo tak naprawdę i te samorządy, i te ojczyzny bez siebie nie istnieją - to jest jedna wielka wspólnota.

Ja tutaj przytoczę słowa pana profesora Leszka Kołakowskiego, który, jak wiemy, znaczną część życia spędził poza krajem i który w czasie uroczystości nadania mu w 1993 r. tytułu honorowego obywatela Radomia, rodzinnego miasta profesora, małą ojczyznę określił następująco: "To miasto czy wieś, w której się urodziliśmy, to środek świata. To przestrzeń niewielka, w której się obracamy - nasze domy, ulice, cmentarze, kościoły, to przestrzeń niewielka wielkim wysiłkiem ludzkim zabudowana, przez wojny niszczona i odbudowywana, to centrum świata". To miejsce symboliczne, czy to w kategoriach socjologicznych, czy geograficznych.

Szanowni Państwo, wierzę głęboko, że podobnie jak w tych latach, w tych "rokach", które wymieniłam, będziemy promować również ten temat w naszych małych ojczyznach, będziemy podejmować różne cenne inicjatywy i będą miały miejsce różne ważne zdarzenia, tak jak to było w upływającym Roku Polskiej Demokracji. Rozmawialiśmy z panami marszałkami, że to jest właśnie wielka okazja do tego, abyśmy się odnieśli do swoich małych ojczyzn, abyśmy popróbowali przenieść intencje tej uchwały, którą, mam nadzieję, przyjmiemy jutro podczas głosowania, w nasze życie codzienne, w nasze małe społeczności lokalne.

Jeszcze na koniec powiem, że wczoraj dostałam do ręki, przedstawiałam to podczas posiedzenia połączonych komisji, komunikat z badania CBOS na temat "Małe ojczyzny - poczucie przynależności Polaków". Myślę, że nie od rzeczy będzie powiedzieć, że Polacy deklarują, co nie dziwi, że najsilniejszy związek - to jest z wczoraj, z przedwczoraj badanie - odczuwają właśnie ze społecznością lokalną, ze swoją miejscowością zamieszkania. Takiej odpowiedzi udzieliło aż 61% respondentów. Podobno to znacznie więcej niż przed rokiem, przed dwoma laty.

Tak więc zarówno ze względu na jubileusz dwudziestolecia odrodzenia czy odbudowania samorządu, jak i najzwyczajniej ze względu na nasze emocje, które są związane z miejscem zamieszkania, z naszym małym niebem - tu ukłon w stronę pana marszałka Sepioła, który mówił, że małe niebo to mu się zupełnie z czymś innym kojarzy, ale różne mamy poczucie małego nieba - wierzę głęboko, że będzie to udany rok i że zapisze się on w historii prac senackich złotymi zgłoskami. Dziękuję uprzejmie.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo.

Proszę państwa, na użytek statystyków Senatu ja proponowałbym zakwalifikować wystąpienie pani marszałek jako głos w dyskusji, nie zaś odpowiedź senatora wnioskodawcy...

(Senator Krystyna Bochenek: Ja chciałabym jeszcze jedno słowo.)

...Ponieważ nie otworzyłem formalnie dyskusji więc teraz chciałbym to zaklasyfikować jako głos w dyskusji.

Do spisu treści

Senator Krystyna Bochenek:

Jeżeli jeszcze mogę, jedno zdanie. Muszę odnieść się do pomocy ze strony socjologa.

Rzeczywiście tutaj pomoc socjologa... Pragnę podziękować panu profesorowi Markowi Szczepańskiemu, który służył mi radą jako specjalista w tej dziedzinie. Dziękuję.

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Ponieważ z profesorem Szczepańskim, mogę dodać, czasami pisywaliśmy coś razem na podobny temat, rozpoznałem w tym jakieś elementy socjologiczne, generalnie rzecz biorąc.

Proszę państwa, czy jeszcze ktoś w takim razie chciałby wziąć udział w dyskusji, którą tak nieformalnie otworzyłem? Nie ma chętnych.

W takim razie lista mówców została wyczerpana.

Dyskusję, tym razem formalnie, zamykam.

Nic nie muszę kierować już do komisji...

W związku z tym informuję, że głosowanie odbędzie się razem z innymi głosowaniami pod koniec posiedzenia Senatu.

Proszę państwa, za chwilę ogłoszę przerwę do jutra do 9.00 rano i wysłuchamy komunikatów. Ale jeszcze chcę zapowiedzieć, co i w jakiej kolejności będziemy robić jutro, żeby byli państwo na to nastawieni. Najpierw będziemy głosowali nad ustawami dotyczącymi ordynacji wyborczej. To są punkty piąty i szósty, a potem kolejno drugi, ósmy, dziewiąty i ostatnie, które nam zostały. Taki jest plan na jutro.

Teraz poproszę pana senatora sekretarza o odczytanie komunikatów.

Proszę bardzo.

Senator Sekretarz
Przemysław Błaszczyk:

Szanowni Państwo!

Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali nr 217 odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w sprawie poprawek zgłoszonych w toku debaty do ustawy o zmianie ustawy o wyborze prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw oraz do ustawy o zmianie ustawy o wyborze prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, ustawy - Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików wojewódzkich.

Pół godziny po ogłoszeniu przerwy w sali nr 217 odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Komisji Rodziny i Polityki Społecznej w sprawie poprawek zgłoszonych w toku debaty do ustawy o zmianie ustawy o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i wojskowych oraz ich rodzin oraz ustawy o świadczeniu pieniężnym przysługującym osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osadzonym w obozach pracy przez III Rzeszą i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich.

Kolejny komunikat. Wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej, Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w sprawie rozpatrzenia wniosku do ustawy o zmianie ustawy - Prawo zamówień publicznych odbędzie się jutro o godzinie 8.00 w sali nr 182.

Kolejny komunikat. Wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Rodziny i Polityki Społecznej w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych odbędzie się jutro o godzinie 8.30 w sali nr 182. Następnie o godzinie 8.45 obie komisje wraz z Komisją Budżetu i Finansów Publicznych rozpatrzą wnioski do ustawy o zmianie ustawy o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, udzielaniu premii gwarancyjnych oraz refundacji bankom wypłaconych premii gwarancyjnych. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo za odczytanie komunikatów.

Wysoki Senacie, ogłaszam przerwę w posiedzeniu plenarnym Wysokiej Izby do jutra, do godziny 9.00.

Dziękuję bardzo.

(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 19 minut 45)

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Tadeusza Gruszki
w dyskusji nad punktem czwartym porządku obrad

Nowelizacja ustawy o pomocy społecznej ma na celu umożliwienie radzie powiatu podwyższenia, w drodze uchwały, wysokości kwoty pomocy pieniężnej przeznaczonej na pokrycie kosztów utrzymania dziecka umieszczonego w rodzinie zastępczej. Inicjatywa ustawodawcza dobrze wpisuje się w obchodzony w roku 2009 - Rok Rodzinnej Opieki Zastępczej. W Polsce ciągle przeważają instytucjonalne formy opieki nad dziećmi. W naszym kraju działa obecnie trzysta domów dziecka, w których znajduje się dwadzieścia tysięcy wychowanków. Są one w większości przeludnione i nie zapewniają swoim podopiecznym odpowiednich standardów.

W krajach europejskich już kilkadziesiąt lat temu rozpoczął się proces przekształcania dużych placówek opiekuńczo-wychowawczych w rodzinne domy opieki. Czy w Polsce możemy liczyć, że reforma ta zostanie przeprowadzona w pełni? Czy też zawsze będziemy słyszeć, że brakuje na nią funduszy? A właśnie najlepszą formą opieki nad dziećmi jest rodzina zastępcza albo rodzinne domy dziecka. W wielu krajach Europy, na przykład w Wielkiej Brytanii, Szwecji czy Finlandii, dominuje opieka zastępcza. Tylko jedno na tysiąc brytyjskich maluchów przebywa w państwowych domach dziecka.

Należy cały czas wspomagać polskie rodziny, które chcą stworzyć możliwość normalnego funkcjonowania i rozwoju osieroconym albo porzuconym dzieciom. O tym, że dziecko lepiej się rozwija w środowisku rodzinnym, w atmosferze miłości i szczęścia, nie trzeba nikogo przekonywać, dlatego wszystkie działania na rzecz rozwoju rodzinnej opieki zastępczej są tak ważne i potrzebne. W ten sposób pokrzywdzone przez los dzieci dostają szansę na lepszą przyszłość, a także pozytywne wzorce zachowań, które będą mogły wykorzystać w dorosłym życiu.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Macieja Klimy
w dyskusji nad punktem jedenastym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Pragnę wyrazić swoje poparcie dla poselskiego projektu ustawy o nadaniu nowej nazwy Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie oraz zmianie ustawy o finansowaniu Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie z budżetu państwa. Zmiana ta pozwoli na finansowanie jej na takich samych zasadach, na jakich ze środków publicznych korzystają inne uczelnie publiczne.

Historia Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie sięga roku 1397, kiedy to na prośbę królowej Jadwigi i Władysława Jagiełły papież Bonifacy IX powołał Wydział Teologii w Krakowie.

Historia Polski była burzliwa, w okresie komunizmu, w 1954 r., usunięto wydział ze struktury Uniwersytetu Jagiellońskiego. Później przełomowym wydarzeniem w historii wydziału okazało się ustanowienie przez Ojca Świętego Jana Pawła II w 1981 r. Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Decyzją papieża Benedykta XVI z dnia 19 czerwca 2009 r. nadano uczelni nową nazwę - Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie - która wyraża pragnienie uhonorowania, uczczenia, pamięci Sługi Bożego Jana Pawła II, a jednocześnie podnosi rangę jednej z najstarszych uczelni z ponadsześciusetletnią tradycją do godności uniwersytetu.

Inicjatywa poselska o dofinansowaniu uniwersytetu z budżetu państwa wiązała się z inicjatywą senacką podjętą przez grupę senatorów z Prawa i Sprawiedliwości. Gdy wystąpiono później z inicjatywą legislacyjną w Sejmie, zdecydowaliśmy się ją poprzeć, by w tym słusznym celu działać wspólnie ponad podziałami politycznymi w imię nauki Jana Pawła II. Cieszę się, że dzisiaj, po ponad dwudziestu latach od utworzenia Papieskiej Akademii Teologicznej, przyszło nam wraz z innymi senatorami tej kadencji wypełnić wolę Jana Pawła II.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Czesława Ryszki
w dyskusji nad punktem jedenastym porządku obrad

Zmiana ustawy o finansowaniu Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie z budżetu państwa jest nie tylko związana z ważną zmianą nazwy uczelni na Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie, ale przede wszystkim z wprowadzeniem odnośnie do tej uczelni takich samych zasad finansowania, jak to jest w przypadku uczelni publicznych w naszym kraju. Chodzi w tej zmianie o to, aby umożliwić Uniwersytetowi Papieskiemu finansowanie z budżetu państwa kosztów inwestycji służących procesowi dydaktycznemu. Ważny jest również fakt, że podobne rozwiązania przyjęto wobec Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

W przypadku Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie obecna zmiana ustawy jest szczególnie ważna, jeśli weźmiemy pod uwagę, iż uczelnia ta stale się rozwija, nadrabiając inwestycyjne zaniedbania czasów komunizmu, kiedy to w oficjalnym obiegu nie było wolno nawet używać nazwy Papieskiej Akademii Teologicznej. Dzisiaj Uniwersytet Papieski kończy budowę gmachu biblioteki, brakuje jednak budynków dydaktycznych i akademików, więc przyda się każda złotówka pozyskana na te cele.

Przypomnę, że Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie, czyli dawna Papieska Akademia Teologiczna, jest kontynuatorem istniejącego od ponad sześciuset lat Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wydział Teologiczny był pierwszy i legł u podstaw Akademii Krakowskiej, założonej przez świętą Królową Jadwigę. Niestety, w czasach stalinizmu, a dokładnie w 1954 r., jednostronną uchwałą Rady Ministrów Wydział Teologiczny usunięto z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Odtąd istniał on tylko w ramach kościelnych, tytuły naukowe nie były uznawane przez państwo, nie można było również dokonywać żadnych inwestycji. Dopiero w 1981 r. Ojciec Święty Jan Paweł II utworzył Papieską Akademię Teologiczną w Krakowie, ale jeszcze wówczas - jak wspomniałem - istniała cenzura na jej nazwę.

Krótko mówiąc, należy radować się, że jest w Krakowie uczelnia, której historia sięga średniowiecza. Dobrze również przypomnieć wszystkim, którzy średniowiecze uważają za czasy ciemnogrodu, że instytucję uniwersytetu stworzył wówczas Kościół katolicki, pragnąc swoim wiernym dać pełną, racjonalną wizję rzeczywistości, nieograniczającej się tylko do sfery materialnej, lecz również obejmującej sferę duchową. Dobrze oddają sens istnienia uniwersytetów słowa Jana Pawła II, który w przemówieniu wygłoszonym w Krakowie z okazji kanonizacji królowej Jadwigi pokreślił, iż ona już XIV w. doskonale rozumiała, że siła państwa, podobnie jak siła Kościoła, mają swoje źródło w starannej edukacji narodu; że droga do dobrobytu i siły państwa wiedzie przez dobre, prężne uniwersytety oraz że chrześcijańska wiara, tak istotna dla Polski i dla całej Europy, poszukuje ciągle zrozumienia intelektualnego, potrzebuje nauki i kultury, które zresztą sama współtworzy w ich najbardziej wzniosłej postaci. To była, jak się wyraził papież, strategiczna mądrość świętej Królowej Jadwigi.

Dobrze byłoby przy okazji debaty o Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie pociągnąć temat i zapytać: co dzisiaj z ową wspomnianą strategiczną mądrością uniwersytetów? Czy ta mądrość ogarnia świat nauki, kultury i środków przekazu, a więc tych sfer aktywności człowieka, które wzięte razem stanowią współczesny areopag, gdzie toczy się dziś największe zmaganie o duszę świata?

Ksiądz arcybiskup Stanisław Wielgus, wieloletni rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, w wykładzie na temat "Co to znaczy uniwersytet katolicki?", mówiąc o misji uniwersytetu, stwierdził, że pozostaje ona właściwie ciągle ta sama, chociaż zmieniają się metody jej realizowania - "Jest nią dobre intelektualne kształcenie i moralne wychowanie studentów oraz prowadzenie badań naukowych". Jak ksiądz arcybiskup stwierdził, są jednak pewne okoliczności typowe dla życia współczesnych społeczeństw, które należy uwzględnić w realizacji misji uniwersytetu. Należą do nich zwłaszcza: zjawisko globalizacji, wielokulturowości, postępującego poważnego ekologicznego zagrożenia świata, informatycznego i technologicznego postępu, wzrostu przestępczości, degradacji moralnej wielu społeczeństw oraz terroryzmu, ideologii postmodernizmu z charakterystycznym dla niej relatywizmem, antyintelektualizmem, skrajnym indywidualizmem i tak zwaną poprawnością polityczną.

Wymieniając zasady, którymi współczesna uczelnia akademicka winna się kierować, ksiądz arcybiskup Stanisław Wielgus wylicza:

1. Zasadę dążenia do akademickiej doskonałości, do najwyższych standardów w dydaktyce, w badaniach naukowych, w procesie wychowania studentów oraz we wszystkich innych sferach działalności uczelni;

2. Zasadę zachowania w badaniach naukowych, prowadzonych w celu poznania prawdy i dla dobra człowieka, wolności od wszelkiego rodzaju nacisków - ideologicznych, politycznych, ekonomicznych, medialnych i innych;

3. Zasadę dążenia do odkrywania prawdy i dzielenia się nią z innymi, nie zaś zasadę badań podejmowanych w morderczej konkurencji dla osiągnięcia zysku i władzy nad innymi, co niestety charakteryzuje wiele współczesnych ważnych centrów badawczych na świecie, stanowiących wskutek tego dodatkowe, poważne zagrożenie dla całego świata;

4. Zasadę autonomii uniwersytetu, konieczną do tego, aby mógł być niezależną od polityki, ideologii i różnych grup nacisku płaszczyzną nauczania i prowadzenia badań naukowych przez profesorów, którzy powinni być zatrudnieni w uniwersytecie na stałe lub na długie okresy;

5. Zasadę odpowiedzialności etycznej uczonego i profesora uczelni akademickiej za prowadzoną dydaktykę oraz za realizowane badania naukowe;

6. Zasadę uprawiania edukacji w duchu służby, bez czego nie można nauczyć studiującej młodzieży ofiarności i wrażliwości na dobro wspólne oraz właściwego spełniania obowiązków życiowych;

7. Zasadę tworzenia z uczelni akademickiej przyjaznej i trwałej wspólnoty ludzi wzajemnie się rozumiejących i wrażliwych na podobne wartości oraz kierujących się podobnymi celami;

8. Zasadę partnerskiej współpracy z innymi uczonymi, z instytucjami i organizacjami naukowymi - krajowymi i zagranicznymi - bez której nie są dziś możliwe, liczące się naukowo i społecznie, osiągnięcia;

9. Zasadę dążenia do integracji współczesnej nauki i wiary chrześcijańskiej.

A wracając do Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, nie wolno szczędzić pieniędzy tam, gdzie z odwagą stawia się w swoim nauczaniu pytania egzystencjonalne, dotyczące sensu i celu istnienia człowieka; gdzie uczy się poszukiwania prawdy; gdzie kształtuje się los przyszłych pokoleń Polaków. Należy życzyć Uniwersytetowi Papieskiemu, aby nigdy nie zapomniał o słowach konstytucji "Gaudium et spes" Soboru Watykańskiego II: "Przyszły los ludzkości leży w ręku tych, którzy potrafią podać następnym pokoleniom racje życia i nadziei". Dziękuję za uwagę.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Czesława Ryszki
w dyskusji nad punktem siódmym porządku obrad

Panie Marszałku, Wysoki Senacie!

Ustawa o zmianie ustawy o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i wojskowych oraz ich rodzin oraz ustawy o świadczeniu pieniężnym przysługującym osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osadzonym w obozach pracy przez III Rzeszę i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich jest sprawiedliwa i ze wszech miar godna poparcia.

Projekt mianowicie zakłada wprowadzenie zmian do niektórych artykułów ustaw z lat poprzednich w celu dostosowania ich do przepisów prawa Unii Europejskiej, a konkretnie stanowi realizację orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich z dnia 22 maja 2008 r. Wspomniane orzeczenie kwestionuje art. 5 ustawy z dnia 29 maja 1974 r. nieprzyznający świadczeń cywilnym ofiarom wojny lub represji, jeśli osoby te nie miały przez cały okres wypłaty tego świadczenia miejsca zamieszkania na terytorium państwa polskiego. Jednym słowem, dotychczas organy emerytalno-rentowe odmawiały wypłaty świadczeń lub zawieszały wypłatę osobom przebywającym poza Polską. Świadczenia te mogli otrzymać tylko ci weterani czy represjonowani, którzy mieszkali w Polsce. Trybunał uznał, że jest to rozwiązanie niezgodne z prawem europejskim.

Obecnie, zgodnie ze wspomnianym orzeczeniem Trybunału, państwo polskie nie może odmówić wypłaty swym obywatelom świadczenia tylko z tego powodu, że zamieszkują na terytorium innego państwa członkowskiego. Dlatego w myśl ustawy osobom, które złożyły stosowne wnioski o przyznanie świadczeń, a którym zakłady emerytalno-rentowe odmówiły ich przyznania, przysługiwać będzie do czerwca przyszłego roku prawo do złożenia wniosku o wznowienie postępowania. Nowelizacja ustawy umożliwia wykorzystanie swobody przemieszczania się osób w ramach Unii Europejskiej, czyli świadczenie będzie wypłacane również obywatelom polskim, którzy będą zamieszkiwać poza państwem polskim. Jest to realizacja jednej z podstawowych zasad wolności obowiązujących w Unii Europejskiej.

Przepisy ustawy dotyczą około dwu tysięcy osób, z tego około tysiąca osób zamieszkałych poza granicami otrzyma świadczenia z tytułu ustawy o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i wojskowych, a drugie tysiąc - z tytułu ustawy o świadczeniu pieniężnym przysługującym osobom deportowanym. Dla przypomnienia można dodać, że Urząd do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wydał około trzystu dwudziestu tysięcy decyzji o przyznaniu świadczenia osobom represjonowanym lub deportowanym. Comiesięczne świadczenie w wysokości maksymalnie 173 zł przysługuje osobie przebywającej co najmniej dwadzieścia miesięcy w obozie pracy lub na deportacji.

Inwalidów wojennych jest niespełna dziewięćdziesiąt tysięcy (samych inwalidów jest około sześćdziesięciu tysięcy, a trzydzieści tysięcy osób to uprawnieni do rent wdowcy i wdowy po inwalidach). Średnio - według danych urzędu do spraw kombatantów - inwalidzi otrzymują rentę w wysokości 1850 zł.

Przy okazji tej nowelizacji warto podnieść sprawę oczekiwanej kompleksowej przebudowy całego prawa kombatanckiego - co znalazło się w zapowiedziach rządu koalicji PO-PSL. Jak dotychczas, mamy jedynie nowelizacje cząstkowe. Przypomnę, że rząd przyjął w tym roku rozwiązania dotyczące projektu ustawy o zadośćuczynieniu rodzinom ofiar wystąpień wolnościowych w latach 1956-1983. Rząd podjął decyzję, że w tym roku jest możliwe wydatkowanie 20 milionów zł właśnie dla rodzin osób, które pozostały po ofiarach wystąpień wolnościowych z lat 1956-1983. Te osoby otrzymują po 50 tysięcy zł, co daje około 20 milionów zł. Odpowiednia ustawa weszła w życie 16 lipca.

Czekamy na rozszerzenie katalogu osób, które zaznały krzywd i represji, ale zdołały je przeżyć. Ograniczenia budżetowe nie powinny wstrzymywać prac nad całościową ustawą, kompleksowo nowelizującą prawo kombatanckie. Należy także przemyśleć sprawę świadczeń na przykład dla repatriantów represjonowanych przez Związek Sowiecki. Myślę tu o Polakach z Kazachstanu. Ich prześladowano jeszcze przed 1939 r. Wiem, że istnieje już prezydencki projekt ustawy w tej materii, który zakłada wypłatę świadczeń w wysokości do 30 tysięcy zł Polakom ofiarom prześladowczych działań ZSRR w latach 1939-1956. A co z zadośćuczynieniem ofiarom zbrodniczych działań komunistycznej Rosji wobec żyjących jeszcze obywateli polskich, których jako mieszkańców ówczesnego Związku Radzieckiego skazano między innymi na wywózkę na Syberię w drugiej połowie lat trzydziestych XX wieku?

Mówi się, że wojna zaczęła się w 1939 r., Rosjanie twierdzą, że w 1941 roku. A tymczasem prześladowania Polaków zaczęły się w 1936 i 1937 r. I wcale nie w Katyniu zginęło najwięcej ludzi, ale w latach 1937-1938, kiedy to zabito około stu jedenastu tysięcy Polaków.

Jednym słowem, należy wreszcie zebrać to wszystko razem, obliczyć, napisać jedną dobrą całościową ustawę i niech nikt nie mówi, że Polski na to nie stać.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem siódmym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ustawa, nad którą obecnie pracujemy, jest wynikiem uwzględnienia w polskim porządku prawnym orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich z 22 maja 2008 r. Co prawda, orzeczenie to wydano w konkretnej sprawie i odnosiło się do ustawodawstwa niemieckiego, ale przekłada się ono na porządek prawny innych państw Unii, w tym także Polski.

Jak dotąd stałe świadczenia można było przyznawać byłym pracownikom przymusowym, których miejsce stałego zamieszkania było na terenie Polski. Mieszkający poza Rzecząpospolitą byli deportowani, a ich rodziny nie miały prawa do świadczeń finansowych. Jest to niezgodne z prawem wspólnotowym, dlatego Polska powinna uwzględnić wszystkie wnioski, jakie wpłynęły po naszej akcesji do Unii Europejskiej, czyli po 1 maja 2004 r.

Po wejściu w życie omawianej tu ustawy, wszyscy, którym dotąd odmawiano świadczeń za pracę przymusową z uwagi na ich obecny adres zamieszkania, będą mogli w ciągu trzech miesięcy złożyć wniosek o wznowienie postępowania.

W opisanej wyżej sytuacji znajduje się wedle szacunków około tysiąca osób, a środki na zaspokojenie ich ewentualnych roszczeń mogą być zabezpieczone dopiero od nowego roku, stąd pomysł wejścia w życie ustawy już w roku 2010.

Panie Marszałku, Wysoka Izbo, w kwestii, którą tu dziś omawiamy, chodzi o zwykłą ludzką przyzwoitość, stąd stanowisko Wysokiego Senatu nie może być inne, jak tylko aprobujące rozwiązanie zaproponowane w ustawie. Dziękuję za uwagę.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem  siódmym porządku obrad

Rozpatrzenie przedmiotowego projektu ustawy przypadło na miesiąc, w którym obchodzimy w naszym kraju jedno z najważniejszych świąt narodowych - Święto Niepodległości. Fakt ten pozwala lepiej dostrzec niezwykłą wagę przedłożonej nowelizacji. Dotyczy ona bowiem bezpośrednio osób, które w swoim życiu wiele poświęciły, stając w obronie niepodległości państwa polskiego. Osobom tym przyszło żyć w niezwykle trudnych czasach, w czasach, w których nie mogły cieszyć się wolnością, w czasach, w których były narażone na zbrodniczy system represji w skali, jaką obecnie trudno sobie wyobrazić. Deportacje w nieznane, wiele kilometrów poza granice Polski, osadzanie w obozach pracy przymusowej były wówczas codzienną rzeczywistością. Nowelizacja adresowana jest również do osób, które na skutek opisanych działań lub w efekcie czynnej walki z okupantem doznały uszczerbku na zdrowiu, lub do rodzin tych, którzy za niezłomną postawę patriotyczną zapłacić musieli najwyższą cenę.

Wielu z tych, którzy przeżyli, różne okoliczności zmusiły do osiedlenia się poza granicami naszego państwa, nierzadko mieszkają tam aż do dziś. Nie sposób teraz dociekać, dlaczego przez kilkanaście ostatnich lat grupa ta była pomijana w prawodawstwie krajowym, a prawo do świadczeń pomocowych przysługiwało jedynie obywatelom zamieszkującym w ojczyźnie. Pytanie to staje się jednak tym bardziej zasadne, jeśli rozpatruje się je w kontekście kilkuletniego członkostwa Polski w Unii Europejskiej, której jednym z fundamentów stał się właśnie zakaz dyskryminacji oraz nakaz respektowania podstawowych swobód, takich jak swoboda poruszania się i przebywania na terytorium państw członkowskich. Niemniej jednak należy docenić poddanie pod obrady przedmiotowego projektu, nawet jeśli przedkładany jest  jako wykonanie wyroków Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Pozytywnie należy odnieść się do zapisu, który przewiduje możliwość wznowienia postępowania przez osoby, którym właśnie ze względu na brak miejsca pobytu lub stałego miejsca zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej odmówiono przyznania świadczenia. Na akceptację zasługuje też poprawka zgłoszona przez senacką Komisję Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, znosząca sześciomiesięczny termin na złożenie wniosku o wznowienie postępowania.

Pragnę zatem zdecydowanie zarekomendować Wysokiej Izbie przyjęcie przedstawionego projektu ustawy.

Do spisu treści

Przemówienie senatora Zbigniewa Meresa
w dyskusji nad punktem dziesiątym porządku obrad

Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!

Nowelizacja dziesięciu ustaw w zakresie zmian związanych z opisanymi w tych ustawach zadaniami wykonywanymi przez policję jest konieczna z kilku względów. Przede wszystkim w znacznej mierze zostanie ograniczona biurokracja przez odstąpienie od realizacji wielu obowiązków, które wydają się zbędne.

Słusznie zrezygnowano z obowiązku meldowania się funkcjonariuszy na pobyt czasowy w związku z długotrwałym szkoleniem, czy też obowiązku nadawania przydziałów organizacyjno-mobilizacyjnych w przypadku wprowadzenia mobilizacji. Policjanci pozostający w stosunku służbowym w chwili ogłoszenia mobilizacji lub wybuchu wojny stają się z mocy prawa policjantami pełniącymi służbę i pozostają w służbie do czasu zwolnienia.

Dobrze, że nie będzie już obowiązku kontroli paliwa znajdującego się w zbiornikach pojazdów, gdyż poza policją są inne wyspecjalizowane organy, które powinny to robić, jak chociażby celnicy czy Inspekcja Transportu Drogowego. Przepis ten miał jedynie znaczenie fiskalne i dotyczył wykluczenia zjawiska używania dotowanego oleju opałowego do celów napędzania pojazdów. Nie przekładało się to bezpośrednio na bezpieczeństwo publiczne, zwłaszcza zaś na poziom bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Dodatkowo należy podkreślić, że celowość kontroli paliwa jest wątpliwa, gdyż przykładowo w roku 2006, jak wynika z policyjnych danych, zaledwie 2,8% badań dało wynik pozytywny. Zmniejszenie liczby kontroli prowadzonych metodą próby kwasowej wyeliminuje również powstawanie niebezpiecznych odpadów i konieczność ich utylizacji.

W ustawach: o prokuraturze, pracownikach sądów i prokuratury, prawie łowieckim, o komornikach sądowych i egzekucji, o ustroju sądów powszechnych, o licencji syndyka oraz o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury wprowadzono zmiany zmierzające do zwolnienia policji z obowiązku zbierania materiałów do informacji o kandydatach na ważne stanowiska, uznając, że wystarczą informacje pochodzące z Krajowego Rejestru Karnego, czy też z danych zgromadzonych w policyjnych systemach informacyjnych.

Ważne zmiany dotyczą ustanowienia komend miejskich w miejsce funkcjonujących dwóch komend: miejskiej, grodzkiej, i powiatowej, ziemskiej, na przykład w Krakowie czy też w Łodzi. Komendy miejskie mogą bez uszczerbku na efektywności realizować zadania na terenie obu powiatów.

Ustawa, nad którą debatujemy, wraz z zaproponowanymi poprawkami umożliwi ograniczenie wielu biurokratycznych obowiązków nałożonych na policję i przyczyni się do realizacji przez policjantów zadań dotyczących porządku publicznego, a tym samym do poprawy stanu bezpieczeństwa w kraju. Dziękuję za uwagę.

 

 

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Jerzego Chróścikowskiego
w dyskusji nad punktem trzynastym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

W związku z rozpatrywaniem kolejnej zmiany w ustawie z dnia 30 listopada 1995 r. o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, udzielaniu premii gwarancyjnych oraz refundacji bankom wypłaconych premii gwarancyjnych pragnę zwrócić panu marszałkowi oraz szanownym senatorom uwagę na parę istotnych spraw związanych z tym zagadnieniem.

Posłużę się przykładem pani Krystyny Kajdan, która zwróciła się do mnie w tej sprawie. Należy ona do tych pechowych członków spółdzielni mieszkaniowych, którzy zamieszkali w mieszkaniach oddanych do użytku w latach 1990-1992 i którzy do dziś ponoszą dotkliwe konsekwencje obowiązującej wówczas polityki finansowej państwa. Spółdzielnie, w których zasobach znajdują się te mieszkania, na ich wybudowanie zaciągały kredyty o bardzo niekorzystnym oprocentowaniu, zrobiła tak też Spółdzielnia Budowlano-Mieszkaniowa "Wspólna Praca" w Katowicach przy ul. Sobieskiego 10.

Spłatą kredytu i rosnącymi w ogromnym tempie odsetkami obciążeni zostali lokatorzy. To oni de facto odczuli skutki reform ustrojowych i gospodarczych z przełomu lat 90. Lokatorzy do dziś spłacają swoje zobowiązania, od 17 lat licząc na akt sprawiedliwości ze strony naszego państwa. Powoduje to uzasadnione rozgoryczenie i głębokie poczucie krzywdy. Tym bardziej że ogromna liczba innych spółdzielców mogła w tym czasie skorzystać z uwłaszczenia za symboliczną złotówkę.

Z listu wynika, że w lutym bieżącego roku pani Kajdan otrzymała ze spółdzielni informację, że na dzień 31 grudnia 2008 r. zadłużenie jej mieszkania w banku wynosi:

- z tytułu kredytu 0,00 zł,

- z tytułu odsetek 0,00 zł,

- z tytułu odsetek budżetowych 64 622,18 zł.

Jak z tego wynika, po 17 latach spłacania i mimo znacznego zubożenia pani Kajdan nadal obciążona jest ogromną kwotą. Zbliża się do wieku emerytalnego i poczucie krzywdy rośnie w niej coraz bardziej, bo przecież kredyt i odsetki od kredytu już dawno spłaciła. Proponowana aktualnie zmiana nie rozwiązuje problemu takich spółdzielców, dlatego prosi nas o wzięcie tego pod uwagę. Uważa, że mieszkania obciążone odsetkami budżetowymi powinny zostać całkowicie oddłużone przez państwo, a wszelkie działania legislacyjne powinny pójść w kierunku uwolnienia takich pechowych spółdzielców od niezawinionego długu.

Szanując głos takich spółdzielców, popieram poprawkę zgłoszoną przez senatora Banasia wraz z grupą senatorów.

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Stanisława Bisztygi
w dyskusji nad punktem czternastym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Omawiany projekt ustawy przewiduje ratyfikację Międzynarodowej Konwencji w sprawie zwalczania aktów terroryzmu jądrowego, przyjętej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych w dniu 13 kwietnia 2005 r. Konwencja ta w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej została podpisana przez ówczesnego ministra spraw zagranicznych Adama Rotfelda dnia 14 września 2005 r. Uregulowania prawne zawarte w konwencji, zakładające płynną i szybką wymianę informacji oraz sprawny system jurysdykcji, umożliwiają szybką i skuteczną reakcję wobec sprawców działających na skalę międzynarodową, pozwolą również uniknąć fiaska postępowań karnych.

Myślę, że większość z nas tu obecnych i większość obywateli państwa polskiego z niepokojem obserwuje wzrastające natężenie aktów terrorystycznych na całym świecie. Zauważalny jest również wzrost gróźb użycia broni jądrowej czy materiałów promieniotwórczych. Terroryzm jądrowy stał się obecnie zagrożeniem bardzo realnym. Świadczą o tym na przykład sporządzone w ostatnich latach przez różnorodne instytucje i agencje raporty na temat kradzieży oraz sprzedaży materiałów radioaktywnych.

Jesteśmy narodem odpowiedzialnym, wspieramy działania służące poprawie bezpieczeństwa, zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Niestety sprawowanie kontroli nad proliferacją broni, zwłaszcza broni jądrowej, staje się obecnie coraz trudniejsze. Istotna jest więc współpraca państw w zakresie opracowania i przygotowania metod i środków mających na celu skuteczne zapobieganie zagrożeniom terrorystycznym. Ratyfikacja omawianej konwencji przyczyni się w jeszcze większym stopniu do zminimalizowania zagrożeń związanych z aktami terroru.

Omawiana konwencja nakłada obowiązek karania wymienionych w niej przestępstw i przestrzegania zasad ochrony materiałów promieniotwórczych w zgodzie ze standardami ustalonymi przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej. Należy również zwrócić uwagę na fakt, iż przepisy konwencji stanowią gwarancję, że stosowanie jej postanowień będzie się odbywało w oparciu o zasady suwerennej równości i integralności terytorialnej państw oraz nieingerencji w ich sprawy wewnętrzne, jak również przestrzeganie praw człowieka.

Panie Marszałku, Wysoka Izbo, konwencja zawiera wiele istotnych rozwiązań prawnych dotyczących przestępstw związanych z terroryzmem jądrowym, wprowadza pomoc prawną, stanowi samoistną podstawę do ekstradycji osób podejrzanych o działania związane z terroryzmem jądrowym lub popełniających przestępstwa. Znajdują się tu również normy poprawiające przepływ informacji z gwarancjami ich poufności, co jest bardzo istotne.

Pragnę również zwrócić uwagę na fakt, iż wejście w życie konwencji nie powinno spowodować żadnych skutków finansowych dla podmiotów sektora finansów publicznych. Mam tu na myśli zmniejszenie ich dochodów lub zwiększenie wydatków. Nie powinno to też spowodować żadnych dodatkowych skutków finansowych dla budżetu państwa innych niż przewidywane w dalszej części budżetowej. Po raz kolejny podkreślam, iż obecnie zagrożenie atakami terroryzmu jądrowego jest bardzo realne. Związane jest to po części z tym, iż międzynarodowy pakt o zapobieganiu proliferacji, o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej i technologii jądrowej z 1968 r., niestety nie odegrał roli, jaka była mu powierzona. Dlatego konieczna jest jego natychmiastowa poprawa, a omawiany tu akt właśnie ku tej poprawie zmierza, dlatego powinniśmy wyrazić zgodę na jego ratyfikację. Dziękuję za uwagę.


44. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu