Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie


37. posiedzenie Senatu RP

18 czerwca 1999 r.

Oświadczenie

Moje oświadczenie kieruję do prezesa Rady Ministrów, pana profesora Jerzego Buzka.

28 stycznia bieżącego roku podpisany został przez przedstawicieli rządu Rzeczypospolitej Polskiej oraz przez reprezentację pielęgniarek protokół uzgodnień gwarantujący pielęgniarkom podwyżkę uposażeń w wysokości 2% powyżej poziomu tegorocznej inflacji i wypłatę tak zwanej trzynastki.

Na skutek braku realizacji wspomnianego uzgodnienia od kilku tygodni trwają uzasadnione protesty średniego personelu medycznego. Podobno rząd przekazał kasom chorych 150 milionów zł na podwyżki dla pielęgniarek. Pieniądze te do tej pory nie trafiły jednak do rąk zainteresowanych osób. Pytam zatem: co się z nimi stało?

Jednocześnie proszę pana premiera o niezwłoczne podjęcie niezbędnych działań zmierzających do rozwiązania tego nabrzmiałego już problemu społecznego. Proszę także, a by na etapie tworzenia projektu budżetu państwa na 2000 r. rząd zechciał zwrócić większą uwagę na potrzeby bytowe nie tylko pielęgniarek, ale również nauczycieli, rolników, pracowników kultury i innych grup zawodowych, których kondycja materialna znajduje się nie tylko poniżej średniej, ale wręcz na poziomie uwłaczającym ludzkiej godności. Innego, bardziej humanitarnego spojrzenia na problemy grup najmniej zarabiających domaga się zasada solidaryzmu społecznego.

Czy żądania pielęgniarek są zawyżone i niemożliwe do spełnienia? Osobiście dziwię się, że ich wymagania są taż tak małe, wziąwszy pod uwagę trud, jaki wkłada się w zdobycie wymaganych kwalifikacji i wykonywanie tego trudnego, odpowiedzialnego i społecznie niezbędnego zawodu. Wynagrodzenia w służbie zdrowia są ostatnio zbyt zróżnicowane, kontrastowe. Nazbyt zagalopowano się z przyznawaniem nadmiernych uposażeń dyrektorom samodzielnych ZOZ, także administracji kas chorych i członkom rad nadzorczych tych kas, a zlekceważono te osoby, bez których ochrona zdrowia nie może funkcjonować, osoby, które są najbliżej chorego. Rozwiązanie problemu płac pielęgniarskich można osiągnąć nie tyle poprzez zwiększenie składki na ubezpieczenie zdrowotne, co poprzez właściwe podzielenie i wykorzystanie posiadanych środków. Nawet gdyby wprowadzić bardzo wysoką składkę, to w związku z marnotrawstwem i faworyzowaniem pod względem płacowym jednych grup kosztem innych, zawsze by brakowało pieniędzy.

Niektórzy uważają, że pielęgniarek jest za dużo i że część z nich należy zwolnić, aby pozostałym można było podwyższyć uposażenia. Takie myślenie jest wyjątkowo niebezpieczne. Niebezpieczne, po pierwsze, z tego względu że powiększyłyby się w ten sposób szeregi bezrobotnych, a po drugie, dlatego że ucierpieliby na tym sami chorzy, pozbawieni wystarczającej opieki. Niewiele jest rozwiniętych państw europejskich czy pozaeuropejskich, w których liczba ludności przypadająca na jedną pielęgniarkę jest wyższa niż w Polce. Nadal więc mamy nie za dużo, lecz za mało pielęgniarek. Za mało, jeżeli chcemy pod tym względem utrzymać poziom europejski a nie azjatycki czy afrykański.

Rozwiązywanie problemów społecznych winno następować na drodze negocjacji, brania pod uwagę argumentów racjonalnych, a nie argumentów siłowych. Dziwi jednak, że w państwie, które chce być państwem prawa, wywalczyć co dla siebie mogą ci, którzy zablokują drogi czy zagrożą innymi działaniami utrudniającymi funkcjonowanie państwa i życie obywateli, a nic albo prawie nic nie mogą osiągnąć ci, którzy w sposób kulturalny chcą rozmawiać z władzami rządowymi o swoich problemach.

Myślę, że pielęgniarki nie pójdą śladem niektórych anestezjologów i pozostaną przy łóżkach chorych. Mam też nadzieję, że strona rządowa i pracodawcy podejdą wreszcie w sposób odpowiedzialny do zaistniałego problemu, gdyś cierpliwość, nawet łagodnie usposobionych pielęgniarek, ma swoje granice.


Spis oświadczeń, poprzednie oświadczenie, odpowiedź, następne oświadczenie