Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzednia część dokumentu, następny fragment


Oświadczenia senatorów Czesława Ryszki i Janiny Fetlińskiej złożone na 24. posiedzeniu Senatu:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Oświadczenie kieruję do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.

Panie Ministrze!

Artykuł w "Gazecie Polskiej" na temat współpracy arcybiskupa Stanisława Wielgusa ze Służbą Bezpieczeństwa jest klasyczną mistyfikacją i powinien być ścigany z urzędu. Należy ujawnić mocodawców tego tekstu oraz te siły, które są zainteresowane, aby zniszczyć autorytet nowego arcybiskupa warszawskiego. W sytuacji, kiedy z jednej strony narastają roszczenia niemieckie i żydowskie, a z drugiej Rosja grozi Polsce destabilizacją eksportu mięsa oraz rynku energetycznego, komuś zależy, aby Kościół w Polsce nie miał najważniejszego hierarchy, którego poglądy ideowe, filozoficzne i społeczne są jednoznacznie głęboko patriotyczne i zdecydowanie polskie.

Skoro wiadomo, że w okresie PRL każdy ksiądz, każdy kleryk miał swoją teczkę założoną przez SB, że każdego z duchownych inwigilowano, śledzono i nagrywano za pomocą podsłuchów, to wynika z tego, że gromadzone w ten sposób materiały nie były jednorodne, za to wszystkie zdradzały wrogość do duchowieństwa i do Kościoła.

Wiadomo, że już na początku drogi kapłańskiej księdza Wielgusa, w 1965 r., szykanowano za pracę z młodzieżą, opisywano w negatywny sposób w lokalnych gazetach z inspiracji SB, przedstawiano go jako wroga PRL. W tym czasie obłożono go zupełnie nieuzasadnionym wstecznym podatkiem, a poborca podatkowy chodził za nim przez kilka lat, uprzykrzając mu życie.

Potem jako naukowiec, wyjeżdżając na studia za granicę, arcybiskup Stanisław Wielgus musiał prowadzić rutynowe rozmowy z przedstawicielami SB, starając się o paszport czy oddając paszport. Usiłowano go wówczas nakłonić do różnych działań, ale nigdy takich działań, jak stwierdza, nie podjął. Zawsze były to rozmowy bardzo ogólne, z których zdawał relację swojemu biskupowi Piotrowi Kałwie. Gdy jechał do Niemiec na stypendium naukowe musiał napisać dokładnie, co będzie robił w tym kraju i z jakich materiałów archiwalnych jako historyk pragnie tam skorzystać. Podpisał też oświadczenie, bo taki był wymóg, że nie będzie podejmował żadnych działań przeciwko Polsce Ludowej.

To, co zapisał z tych rozmów funkcjonariusz SB, nie może być podstawą dzisiejszych oszczerstw i naruszania dobrego imienia arcybiskupa. Czy na tej podstawie wolno "Gazecie Polskiej" oskarżyć nowego metropolitę warszawskiego o to, że przez ponad dwadzieścia lat donosił SB, że był tajnym współpracownikiem?

Panie Ministrze! Uważam, że to zaplanowany atak na Kościół. Materiały z "Gazety Polskiej" rzekomo opierają się na jakichś tajnych dokumentach. Podobno są oparte na materiałach tożsamych z tymi, jakie znajdują się w IPN. Tymczasem IPN zaprzecza, jakoby były u nich tego typu materiały. Ponadto "Gazeta Polska" nie zwracała się do IPN o żadne dokumenty dotyczące tej sprawy. Skąd więc może wiedzieć, że takie materiały IPN posiada? Co więcej, autorzy artykułu, Katarzyna Hejke i Przemysław Harczuk, twierdzą, że prowadzący księdza oficer podkreślał jego oddanie i dyspozycyjność, a ksiądz Wielgus nigdy nie próbował się odciąć od SB. Autorzy artykułu zastanawiają się, czy TW "Adam", czyli ksiądz Wielgus, przeszedł szkolenie wywiadowcze. Dodają, że o współpracy arcybiskupa Wielgusa z SB wiedziano w Kościele w Polsce i w Watykanie.

Tymczasem w archidiecezji lubelskiej, w której ksiądz arcybiskup był przez wiele lat kapłanem, profesorem KUL, a potem jego rektorem, działa specjalna komisja do zbadania inwigilacji środowiska Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego przez SB. Komisja nie znalazła żadnych akt na temat arcybiskupa Wielgusa - powiedział rzecznik prasowy metropolity lubelskiego, ksiądz Mieczysław Puzewicz.

Także ksiądz Paweł Ptasznik, szef polskiej sekcji w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej, zapewnia, że nie było żadnych sygnałów o oskarżeniach wobec arcybiskupa. Watykańska Kongregacja do spraw Biskupów uważa, że arcybiskup Wielgus był najlepszym kandydatem na stanowisko metropolity warszawskiego. Co więcej, ksiądz Ptasznik dodał, że Benedykt XVI darzy nowo mianowanego metropolitę warszawskiego pełnym zaufaniem.

Stąd, moim zdaniem, oskarżenia medialne wobec księdza arcybiskupa Wielgusa należy postrzegać w świetle słów, które papież Benedykt XVI skierował do polskiego duchowieństwa w maju bieżącego roku w katedrze warszawskiej. Zwracał on uwagę między innymi na niebezpieczeństwo rzucania pochopnych oskarżeń związanych z przeszłością. Podkreślił, że trzeba unikać aroganckiej pozy sędziów i lekkomyślności w rzucaniu oskarżeń. Apelował, abyśmy nie byli sędziami w tego rodzaju sprawach, gdyż są one bardzo złożone i wielowątkowe. Przecież sam fakt rozmów kapłana z SB nie jest niemoralny i nie obciąża go. Jest to zdecydowanie za mało, by uznać kogoś za winnego współpracy. O ewentualnej winie może przesądzić dokładna analiza całej dokumentacji zebranej w archiwach IPN, a tego z pewnością nie mogli uczynić autorzy tekstu umieszczonego w "Gazecie Polskiej".

W tym kontekście uważam, że "Gazeta Polska" swoim tekstem wyrządziła ogromną krzywdę nie tylko arcybiskupowi Stanisławowi Wielgusowi, ale i naszemu krajowi, całemu Kościołowi, także mnie osobiście. Dlatego domagam się ścigania tego - nie lękam się tego tak nazwać - przestępstwa z urzędu. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ja chciałabym z całą mocą przyłączyć się do wystąpienia pana senatora Ryszki, które jest silnym głosem w sprawie arcybiskupa profesora doktora habilitowanego Stanisława Wielgusa, mojego biskupa do dnia dzisiejszego, biskupa diecezjalnego płockiego.

Jest to wielki kapłan, jest to człowiek wielkiej wiary, wielkiego ducha, znakomity duszpasterz, szanowany ze względu na swoją postawę i teologiczną, i naukową, i obywatelską, wielce patriotyczną. Każdy, kto chociaż raz mógł wysłuchać homilii księdza arcybiskupa lub chociaż raz spotkał się z nim twarzą w twarz i mógł spojrzeć w oczy tego człowieka, wie, że niemożliwe i nie do przyjęcia są te oskarżenia, jakie wyczytaliśmy dzisiaj w prasie.

I stąd też chciałabym się przyłączyć do wniosku pana senatora Ryszki, ażeby tego rodzaju przestępstwo, jakim jest mówienie nieprawdy, głębokiej nieprawdy o tak wspaniałym człowieku, duchownym, Polaku, ścigać z urzędu. I bardzo o to proszę.

Jest to też sprawa, która wywołuje wielkie oburzenie moich wyborców. Otrzymałam kilka telefonów, ażeby ten problem poruszyć. Przepraszam za moje emocjonalne wystąpienie, ale nie może być tak, żeby o człowieku, który jest jednym z najbardziej poważanych biskupów w Polsce, można było bezkarnie tak pisać. To godzi w prawa człowieka, prawa obywatela. Dziękuję bardzo.

Odpowiedź ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego:

Warszawa, dnia 9 lutego 2007 roku

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W związku z oświadczeniami Senatorów RP Czesława RYSZKI i Janiny FELIŃSKIEJ złożonymi na 24 posiedzeniu Senatu RP w dniu 21 grudnia 2006 roku a nawiązującymi do publikacji jaka ukazała się w dniu 20 grudnia 2006roku w piśmie codziennym Gazeta Polska na temat współpracy arcybiskupa Stanisława WIELGUSA z byłą Służbą Bezpieczeństwa przekazanymi przy piśmie Wicemarszałka Senatu RP Pana Senatora Ryszarda LEGUTKO, uprzejmie informuje, iż wzmiankowane oświadczenia potraktowane zostały jako zawiadomienie o przestępstwie i przekazane w dniu 8 stycznia 2007roku Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie celem merytorycznego ich wyjaśnienia. Przeprowadzenie stosownego postępowania w tej sprawie powierzone zostało następnie Wydziałowi Śledczemu Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie sprawa została zarejestrowana pod sygn. akt V Ds. 35/07.

W toku przeprowadzonego w tej sprawie postępowania sprawdzającego poddano analizie treść artykułu prasowego pt. "Tajna historia metropolity" jaki ukazał się w dniu 20 grudnia 2006 roku na łamach pisma codziennego "Gazeta Polska". We wzmiankowanym artykule autorzy powołując się na materiały IPN podnieśli, że arcybiskup Stanisław WIELGUS był przez 20 lat tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie "Adam". Według nich miał się zgodzić na współpracę w zamian za możliwość rozwijania kariery naukowej, kontynuując współpracę także gdy został Rektorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Do akt dołączono też szereg innych publikacji i opinii, a także oświadczenie arcybiskupa Stanisława WIELGUSA z dnia stycznia 2006r. jakie zamieszczone zostało na stronach internetowych "Gazety Wyborczej".

Nie wdając się w rozważania co do zasadniczego problemu, który stał się kanwą wzmiankowanych publikacji w oparciu o tak zgromadzone materiały Prokuratura Okręgowa w Warszawie, doszła do wniosku, że zdarzenie będące przedmiotem złożonego zawiadomienia o przestępstwie należałoby oceniać w aspekcie bytu ściganego z oskarżenia publicznego przestępstwa z art. 212 § 1 k.k. polegającego na zniesławieniu osoby za pośrednictwem środków masowego komunikowania.

Zgodnie z dyspozycją art. 60 § 1 kpk "w sprawach o przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego prokurator wszczyna postępowanie albo wstępuje do postępowania już wszczętego, jeżeli wymaga tego interes społeczny". W tym przypadku prokurator doszedł do wniosku, że sam zainteresowany arcybiskup Stanisław WIELGUS ma w pełni możliwość reprezentowania swojego interesu prawnego, więc interes społeczny nie przemawia za obejmowaniem ej sprawy ściganiem z urzędu. W tym stanie rzeczy w dniu 26 stycznia 2007roku wydane zostało postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego. Postanowienie to nie jest prawomocne, zaś jego odpis przesłano arcybiskupowi Stanisławowi WIELGUSOWI pouczając go o przysługujących mu uprawnieniach. Niewątpliwie stanie się to także okazją do ewentualnego przedstawienia przez zainteresowanego pokrzywdzonego jego stanowiska w tej kwestii.

Należy nadmienić, że nawet po uprawomocnieniu się cytowanego postanowienia sprawa niniejsza może być w przyszłości przedmiotem ponownej oceny na przykład w przypadku ujawnienia nowych faktów lub dowodów.

Łączę wyrazy szacunku

z upoważnienia

PROKURATORA GENERALNEGO

Jerzy Engelking

Zastępca Prokuratora Generalnego

* * *

Oświadczenie senatora Andrzeja Łuczyckiego, złożone na 24. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do wiceprezes Rady Ministrów, minister finansów Zyty Gilowskiej

Szanowna Pani Premier!

Zgodnie z art. 14 ust. 2 pkt 8 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, obowiązującej do dnia wejścia w życie nowelizacji ustawy z dnia 2 października 2006 r., przychodem z działalności gospodarczej jest wartość otrzymywanych świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń, obliczanych zgodnie z art. 11 ust. 2-2b, z wyjątkiem otrzymanych od osób zaliczanych do I i II grupy podatkowej w rozumieniu przepisów o podatku od spadków i darowizn. Efektem takiego uregulowania jest to, iż żadna ze stron umowy użyczenia nie wykonywała przychodu - dochodu, kosztów związanych z przedmiotem użyczenia na przykład lokalu, samochodu, komputera.

Nowelizacją z dnia 27 października w art. 21 dodano pkt 125, który mówi, że wolna od podatku dochodowego jest wartość świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń, obliczana zgodnie z art. 11 ust. 2-2b, otrzymanych od osób I i II grupy podatkowej w rozumieniu przepisów o podatku od spadków i darowizn. Zwolnienie to nie ma zastosowania do świadczeń otrzymanych na podstawie stosunku pracy, pracy nakładczej lub na podstawie umów będących podstawą uzyskiwania przychodów z działalności wykonywanej osobiście. Z tego wynika, iż przedsiębiorca biorący w użyczenie rzeczy (ruchomości, nieruchomości) od osób z I i II grupy podatkowej i korzystający z nich w prowadzonej działalności będzie osiągał przychód zwolniony od podatku.

W świetle art. 22 ust. 3 i 3a ustawy w roku 2006 i w roku 2007 przedsiębiorca, osiągając z prowadzonej działalności gospodarczej zarówno dochody podlegające opodatkowaniu, jak i wolne od podatku, powinien odpowiednio przyporządkować koszty uzyskania przychodu. Jeżeli kosztów nie można przyporządkować wprost, ustala się je w takim stosunku, w jakim pozostają poszczególne przychody do przychodów ogółem. Dlatego część kosztów przypadająca na przychody zwolnione nie jest odliczana od podstawy opodatkowania, co powoduje zwiększenie dochodu oraz podatku.

Odnosząc się do innych ustaw, na przykład ustawy o podatku od spadków i darowizn, oraz myśli w nich zawartych należałoby wnosić, że zapis zastosowany w omawianej ustawie na rok 2007 nie miał zamiaru wirtualnego zmniejszania kosztów, ponieważ koszty ponowne w działalności są bezpośrednio związane z przychodem opodatkowanym, a koszty związane z przedmiotem użyczenia nie występują.

W związku z tym proszę o zajęcie jednoznacznego stanowiska i rozstrzygnięcie, czy wirtualne przychody zwolnione od podatku dochodowego z tytułu użyczenia rzeczy ruchomych i nieruchomych mają być uwzględniane przy ustalaniu proporcji przychodu dającej prawo do odliczania kosztów od rzeczywistych przychodów opodatkowanych wynikających wprost z prowadzonej działalności gospodarczej.

Z wyrazami szacunku

Andrzej Łuczycki

Odpowiedź ministra finansów:

Warszawa, 2007-02-09

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Odpowiadając na oświadczenie Pana Senatora Andrzeja Łuczyckiego dotyczące zaliczania do przychodu z działalności gospodarczej wartości otrzymanych świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń, przekazane przez Wicemarszałka Senatu Pana Ryszarda Legutko przy piśmie znak: BPS/DKS-043-003/07 uprzejmie wyjaśniam.

Zgodnie z art. 14 ust. 2 pkt 8 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (j.t. Dz. U. z 2000 r. Nr 14 poz.176 ze zm.) przychodem z działalności gospodarczej jest wartość otrzymanych świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń, obliczonych zgodnie z art. 11 ust. 2-2b, z zastrzeżeniem art. 21 ust. 1 pkt 125 ustawy stanowiącym, iż wartość świadczeń otrzymanych od osób zaliczonych do I i II grupy podatkowej w rozumieniu przepisów o podatku od spadków i darowizn - jest wolny od podatku dochodowego.

Kosztami uzyskania przychodów - zgodnie z art. 22 ust. 1 ustawy - są koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów, z wyjątkiem kosztów wymienionych w art. 23 ustawy. W świetle z art. 23 ust. 1 pkt 31 ustawy nie uważa się za koszty, kosztów uzyskania przychodów ze źródeł przychodów znajdujących się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej lub za granicą, jeżeli dochody z tych źródeł w ogóle nie podlegają opodatkowaniu albo są zwolnione od podatku dochodowego.

Przepis art. 22 ust.3 ustawy o podatku dochodowym stanowi natomiast, że jeżeli podatnik ponosi koszty uzyskania przychodów ze źródeł, z których dochód podlega opodatkowaniu, oraz koszty związane z przychodami z innych źródeł, a nie jest możliwe ustalenie kosztów uzyskania przypadających na poszczególne źródła, koszty te ustala się w takim stosunku, w jakim pozostają przychody z tych źródeł w ogólnej kwocie przychodów.

Powyższą zasadę, zgodnie z art. 22 ust. 3a ustawy stosuje się również w przypadku, gdy część dochodów z tego samego źródła przychodów podlega opodatkowaniu, a część jest wolna od opodatkowania.

Należy mieć na uwadze, iż w celu osiągnięcia przychodu, o którym mowa w art. 14 ust.2 pkt 8 ustawy, stanowiącego wartość świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń, w tym wolnego od podatku dochodowego, podatnik nie ponosi wydatków. Zatem w kosztach uzyskania przychodów prowadzonej działalności gospodarczej nie występują koszty o których mowa w art. 23 ust. 1 pkt 31 ustawy. Tym samym art. 22 ust. 3 i ust.3a ustawy nie mają w tym przypadku zastosowania.

Powyższe oznacza, iż podatnik podatku dochodowego od osób fizycznych prowadzący działalność gospodarczą, wykorzystujący w tej działalności rzeczy (ruchomości i nieruchomości) użyczone przez osoby zaliczone do I i II grupy podatkowej w rozumieniu przepisów o podatku od spadku i darowizn (małżonka, zstępnych, wstępnych, pasierba, zięcia, synową, rodzeństwo, ojczyma macochę i teściów, zstępnych rodzeństwa, rodzeństwo rodziców, zstępnych i małżonków pasierbów, małżonków rodzeństwa i rodzeństwo małżonków, małżonków rodzeństwa małżonków, małżonków innych zstępnych) nie ma obowiązku ustalania kosztów przypadających na przychody uzyskane z tytułu tych świadczeń (ustalone zgodnie art. 14 ust. 2 pkt 8 ustawy) oraz korygowania (zmniejszania) kosztów uzyskania przychodów z działalności gospodarczej.

Z poważaniem

Z upoważnienia Ministra Finansów

PODSEKRETARZ STANU

Jacek Dominik

* * *

Oświadczenie senator Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk złożone na 20. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP Zbigniewa Ziobry

Szanowny Panie Ministrze!

Kieruję do Pana Ministra oświadczenie w sprawie działań podejmowanych przez władze spółki Medicat w stosunku do swoich akcjonariuszy.

Spółka Medicat, jak wynika z dokumentów, została zarejestrowana dnia 22 lutego 1990 r. w Sądzie Rejonowym, w XVI Wydziale Gospodarczym, pod numerem rejestru handlowego Dział B RHB 13785. Spółka ta wprowadziła do obrotu swoje akcje. Nabył je między innymi pan Karol Sudnik z Gdyni, który poprosił mnie o pomoc prawną w swojej sprawie. Po zapoznaniu się z informacjami o korzyściach płynących z zakupu akcji spółki Medicat, które pojawiły się w prasie, pan Sudnik pojechał do Warszawy i w biurze firmy przy Alejach Jerozolimskich dokonał zakupu akcji - na nazwisko swojego wnuka oraz własne. Przy okazji spełnił także prośbę swoich przyjaciół i dla nich zakupił jeszcze dwie akcje. Łącznie zakupił akcje na kwotę 700 tysięcy zł. Nie otrzymał jednak zmaterializowanych papierów wartościowych, a jedynie potwierdzenie zakupu akcji w postaci paragonów. Pani sprzedająca w biurze owe akcje zapewniła jednak klienta, iż wszelkie papiery niezbędne do otrzymania akcji zostaną mu przesłane w ciągu tygodnia. Minęło kilka tygodni, ale żadne dokumenty nie nadeszły.

Wnuk, który na stałe zamieszkiwał w Warszawie, odebrał swoją akcję i dysponuje do chwili obecnej akcją o nr E 0140363. Pozostałe natomiast osoby - pan Sudnik i jego znajomi - nigdy takowych papierów wartościowych nie otrzymali. Po około pół roku pan Sudnik pojechał do Warszawy, ale pod wskazanym adresem nie odnalazł spółki Medicat. Znajdowała się ona bowiem w innym miejscu, w baraku. Drzwi oczywiście były zamknięte, a pracownicy sąsiedniego biura poinformowali pana Sudnika, iż w tym biurze od wielu tygodni nikt nie urzęduje. Nie trzeba więc dodawać, iż jakiekolwiek korzyści z zakupu akcji spółki Medicat nie ziściły się. Uprawnienie do dywidend, jakie widnieje na odwrocie jedynej akcji, którą otrzymał wnuk pana Sudnika, nie zostało nigdy zrealizowane.

Ciekawostką w sprawie może być fakt, iż, jak poinformował mnie zainteresowany, spółka Medicat została zarejestrowana na dwa nazwiska - Aleksandra Kwaśniewskiego oraz Leszka Millera. Nie jestem w stanie sprawdzić, na ile te informacje są wiarygodne, ale pan Sudnik zwrócił się z zapytaniem w przedmiocie spółki Medicat do kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego, jednakże nie otrzymał jakiejkolwiek odpowiedzi.

W związku z powyższym proszę o udzielenie informacji odnośnie do działań spółki Medicat. Być może prowadzone było jakieś postępowanie prokuratorskie? Jak wygląda teraźniejsza działalność spółki? Jeśli spółka działa, to dlaczego nie spełniła swoich zobowiązań?

Z poważaniem

Dorota Arciszewska-Mielewczyk
senator RP

Odpowiedź zastępcy prokuratora generalnego:

Warszawa, dnia 09.02.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Nawiązując do odpowiedzi z dnia 27 listopada 2006 r. Nr PR III Ko 5456/06 na oświadczenie Pani Senator Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk złożone podczas 20. posiedzenia Senatu RP w dniu 18 października 2006 r., uprzejmie informuję, że po dokonaniu analizy akt o sygn. 3 Ds 122/04/11 Prokuratora Rejonowego Warszawa Śródmieście (akta spraw 3 Ds 1437/92 i 3 Ds 29/94/DC przekazano na przemiał po upływie okresu archiwizacji), oświadczenie Pani Senator dotyczące działalności Spółki Medicat potraktowane zostało jako zawiadomienie o przestępstwie.

Treść tego oświadczenia przekazano w związku z tym właściwemu miejscowo Prokuratorowi Rejonowemu Warszawa Śródmieście, który przeprowadzi w tej sprawie stosowne postępowanie.

Sprawa zarejestrowana została w wymienionej jednostce pod sygnaturą 3 Ds 49/07/IK.

Łączę wyrazy szacunku

ZASTĘPCA

PROKURATORA GENERALNEGO

Jerzy Engelking

* * *

Oświadczenie senatora Bogdana Lisieckiego złożone na 26. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do wiceprezes Rady Ministrów, minister finansów Zyty Gilowskiej

Szanowna Pani Minister!

Działając na podstawie art. 16 ust. 1 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora - Dz U nr 221 z 2003 r., poz. 2199 z późniejszymi zmianami - zwracam się do Pani Minister z prośbą o udzielenie mi informacji dotyczącej ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych.

Art. 93 ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych wymienia uprawnionych do składania zawiadomień do rzecznika dyscypliny finansów publicznych. W ust. 1 pkt 4 przyznaje to uprawnienie organowi stanowiącemu samorządu, a więc na przykład radzie gminy. Jednocześnie w art. 95 wymienionej ustawy wyklucza się możliwość złożenia takiego zawiadomienia przez komisje rady, radnego lub grupę radnych.

Przepis ten skutkuje sytuacjami podobnymi do tej, która miała miejsce w Bielawie pod koniec czwartej kadencji rady miasta, gdy głosowanie w radzie przed złożeniem zawiadomienia zakończyło się remisem 9:9. Zatem, pomimo przekonania połowy radnych o prawdopodobnym naruszeniu dyscypliny finansów publicznych oraz takiego właśnie stanowiska Komisji Budżetu i Finansów Rady Miejskiej, organ stanowiący nie podjął uchwały i nie zawiadomił rzecznika. Samo zawiadomienie nie przesądza jednak sprawy, jest tylko sygnałem dla rzecznika, obligującym do sprawdzenia faktycznego stanu rzeczy.

O popełnieniu jakiegokolwiek przestępstwa czy wykroczeniu może powiadomić prokuraturę każdy obywatel. Tymczasem rozgrywki polityczne mogą uniemożliwić złożenie zawiadomienia w sprawie tak ważnej jak finanse publiczne tylko dlatego, że rzecznik nie przyjmie go od radnego lub nawet komisji rady miasta.

Czy ministerstwo planuje nowelizację ustawy, która umożliwiałaby skuteczne zawiadamianie rzecznika w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych przynajmniej komisjom stałym rad? Również te pełnią przecież funkcje kontrolne.

Uprzejmie proszę o możliwie szybkie przeanalizowanie problemu i udzielenie odpowiedzi.

Bogdan Lisiecki

Odpowiedź ministra finansów:

Warszawa, 12.02.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu

Szanowny Panie Marszałku,

Zgodnie z art. 49 ust. 5 uchwały Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 23 listopada 1990 r. Regulamin Senatu przedstawiam odpowiedź na oświadczenie złożone przez Pana Senatora Bogdana Lisieckiego na 26. posiedzeniu Senatu w dniu 25 stycznia 2007 r. (przekazane w dniu 1.02.2007 r. - nr BPS/DSK-043-077/07 ).

Pan Senator Bogdan Lisiecki zwrócił się do Ministra Finansów o udzielenie informacji dotyczącej ustawy z dnia 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, a w szczególności o przeanalizowanie zakresu podmiotów uprawnionych do składania zawiadomień o ujawnionych okolicznościach wskazujących na naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Pan Senator wskazuje, że zgodnie z art. 93 ust. 1 pkt 4 wymienionej ustawy, uprawnienie do złożenia zawiadomienia przysługuje organowi stanowiącemu jednostki samorządu terytorialnego, co oznacza konieczność uprzedniego podjęcia przez np. radę gminy uchwały w sprawie złożenia zawiadomienia w określonym przez radę zakresie. W przypadku braku podjęcia takiej uchwały (np. wobec braku większości głosów) zawiadomienie właściwego rzecznika dyscypliny finansów publicznych przez organ stanowiący jednostki samorządu terytorialnego nie jest możliwe. W tym stanie rzeczy Pan Senator poddaje pod rozwagę rozszerzenie katalogu podmiotów zobowiązanych do złożenia zawiadomienia o komisje stałe rad, które również pełnią funkcje kontrolne.

Ustosunkowując się do przedstawionych w oświadczeniu problemów, pragnę podkreślić, że zarówno organy administracji rządowej, jak i organy samorządu terytorialnego mogą podejmować działania jedynie w formach przewidzianych prawem. Dotyczy to również organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego, który - jako organ kolegialny - podejmuje decyzje w formie uchwał. Fakt przypisania kompetencji składania zawiadomień właśnie organowi stanowiącemu jednostki samorządu terytorialnego (art. 93 ust. 1 pkt 4 ustawy) oznacza konieczność wypowiedzenia się przez ten organ kolegialny w drodze uchwały, brak zaś jej podjęcia jest równoznaczny z brakiem woli skierowania zawiadomienia do rzecznika dyscypliny finansów publicznych przez organ stanowiący jednostki samorządu terytorialnego. Nie oznacza to jednak niemożności zawiadomienia właściwego rzecznika o ujawnionych w jednostce okolicznościach wskazujących na naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Obowiązek taki ciąży bowiem także na innych podmiotach wskazanych przepisem art. 93 ust. 1 ustawy - w tym w szczególności na kierowniku jednostki sektora finansów publicznych. Pragnę też zwrócić uwagę na przepis art. 95 ustawy, zgodnie z którym każdy - w tym również poszczególni radni, którzy nie zdołali przegłosować uchwały w sprawie skierowania zawiadomienia do rzecznika dyscypliny - może skierować do rzecznika dyscypliny finansów publicznych informację o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych, którą rzecznik ma obowiązek przekazać zarówno kierownikowi jednostki sektora finansów publicznych, jak i organowi sprawującemu nadzór nad tą jednostką - celem "potwierdzenia" okoliczności wskazanych w informacji i skierowania zawiadomienia, zgodnie z art. 93 ustawy.

Pragnę zaznaczyć, że enumeratywne wymienienie w art. 93 ustawy podmiotów uprawnionych - a także zobowiązanych - do składania zawiadomień nie miało na celu uniemożliwienie składania zawiadomień, ale składanie ich jedynie przez organy i podmioty posiadające wiedzę o gospodarce finansowej danej jednostki sektora finansów publicznych. Takie informacje - poparte dokumentami - o gospodarowaniu środkami publicznymi przez jednostkę sektora finansów publicznych posiadają zarówno jej kierownik, jak i organ sprawujący nadzór nad tą jednostką, czy organ kontroli lub kierownik jednostki prowadzącej kontrolę jednostki sektora finansów publicznych. Wśród organów uprawnionych do złożenia zawiadomienia wymieniony jest także organ stanowiący jednostki samorządu terytorialnego. Dokonując oceny omawianej regulacji ustawowej - przewidującej zamknięty katalog zawiadamiających - należy uwzględnić fakt, że rzecznik dyscypliny finansów publicznych do którego kierowane jest zawiadomienie nie posiada żadnych uprawnień kontrolnych, co oznacza, że może opierać się jedynie na dokumentach pozyskanych od zawiadamiającego lub jednostki, której dotyczy zawiadomienie. Ustawowy katalog osób i organów zobowiązanych do złożenia zawiadomienia stanowi gwarancję dostarczenia rzecznikom dyscypliny zawiadomień o "ujawnionych okolicznościach" (np. w wyniku kontroli), wskazujących na naruszenie dyscypliny finansów publicznych wymienione art. 5-18 ustawy. Kierowane przez te organy zarzuty mogą być poparte określonymi dokumentami (dowodami), pozyskanymi w wyniku przeprowadzonej kontroli lub sprawowanego nad jednostką nadzoru, a profesjonalne przygotowanie tych podmiotów do dokonywania oceny gospodarowania środkami publicznymi stanowi gwarancję jakości i zasadności kierowanego do rzecznika dyscypliny finansów publicznych zawiadomienia.

Nie rezygnując z zamkniętego katalogu podmiotów zobowiązanych do składania zawiadomień o okolicznościach, wskazujących na popełnienie naruszenia dyscypliny finansów publicznych, dostrzegam racje przemawiające za jego rozszerzeniem o inne podmioty przygotowane do oceny procesów gospodarowania środkami publicznymi. Tym samym możliwe będzie uzupełnienie tego katalogu o np. komisje stałe rad jednostek samorządu terytorialnego. W toku prac legislacyjnych nad nowymi przepisami o finansach publicznych, konieczne będzie dostosowanie w niezbędnym zakresie również innych przepisów ustawy z dnia 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych.

Z poważaniem

Z upoważnienia Ministra Finansów

PODSEKRETARZ STANU

Adam Pęzioł

* * *

Oświadczenie senatora Jerzego Szmita złożone na 24. posiedzeniu Senatu:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Pierwsze ze swoich oświadczeń kieruję do ministra sprawiedliwości oraz do ministra edukacji.

Docierają do mnie sygnały o przebywających bądź w domach dziecka, bądź w ośrodkach dla dzieci i młodzieży młodych ludziach, którzy terroryzują pracowników i wychowanków tych placówek. Problem, który chcę poruszyć, opiszę na przykładzie ośrodka wsparcia dzieci i młodzieży w Giżycku.

Ośrodek jest ukierunkowany na wykonywanie zadań socjalizacyjnych. Na trzydziestu siedmiu podopiecznych blisko 1/3 kwalifikuje się do nadzoru resocjalizacyjnego i ma prawomocne postanowienia za wykroczenia karalne. Agresywni nastolatkowie powinni być przeniesieni do ośrodków resocjalizujących, jednak z różnych przyczyn, często z braku miejsc, tam nie trafiają. W sprawie agresywnych podopiecznych ośrodka wielokrotnie bezskutecznie interweniowała policja. Placówka w Giżycku musi wypełniać zadania wychowawcze w stosunku do nieletnich przestępców, nie będąc do tego przygotowaną i zaniedbując przy tym statutowe obowiązki i zadania w stosunku do tych podopiecznych. Jej funkcjonowanie sprowadza się do ochrony życia i zdrowia pozostałych przebywających w placówce dzieci.

Od kilku lat rośnie liczba trudnej młodzieży, brakuje miejsc w ośrodkach resocjalizacji. Czy panu ministrowi znane są takie przypadki? Jakie działania są podejmowane, by uchronić podopiecznych i pracowników tych ośrodków przed młodocianymi przestępcami, zanim dojdzie do tragedii?

Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości:

Warszawa, dnia 12 lutego 2007 r.

Pan
Ryszard Legutko
Wicemarszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na oświadczenie Pana Senatora Jerzego Szmita złożone na posiedzeniu Senatu w dniu 21 grudnia 2006r. BPS/DSK-043-011/07, uprzejmie informuję, że poruszony w wystąpieniu Pana Senatora problem wykonania orzeczeń sądów rodzinnych o umieszczeniu nieletnich w placówkach resocjalizacyjnych stanowi przedmiot zainteresowania Ministerstwa Sprawiedliwości.

Trudności w wykonaniu orzeczeń sądowych o umieszczeniu nieletnich w młodzieżowych ośrodkach wychowawczych i młodzieżowych ośrodkach socjoterapii występują w skali całego kraju. Polegają między innymi na długim okresie oczekiwania na wskazanie przez organ kierujący właściwej placówki dla nieletniego. Brakuje odpowiednich placówek, są trudności z dowożeniem nieletnich, zaś otwarty charakter placówek sprzyja ucieczkom.

Ministerstwo Sprawiedliwości podjęło kroki mające na celu usunięcie przeszkód w sprawnym wykonaniu orzeczeń o umieszczeniu nieletnich w placówkach o charakterze resocjalizacyjnym. Działania muszą mieć jednak charakter działań międzyresortowych, albowiem zarówno placówki resocjalizacyjne, tworzone przez organy samorządu terytorialnego, jak i organ kierujący - Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno Pedagogicznej, podlegają Ministerstwu Edukacji Narodowej.

Z inicjatywy Ministra Sprawiedliwości odbyła się w dniu 23 stycznia 2007 roku międzyresortowa konferencja dotycząca problematyki wykonania orzeczeń sądów rodzinnych i nieletnich. Konferencja miała na celu zainicjowanie i skoordynowanie działań wszystkich resortów zaangażowanych w wykonywanie orzeczeń sądów rodzinnych i nieletnich. Jej efektem jest między innymi projekt powstania międzyresortowego zespołu do spraw zwiększenia skuteczności wykonywania orzeczeń sądowych. Zespół ten podejmie prace zmierzające do usunięcia przeszkód natury organizacyjnej i prawnej w skutecznym egzekwowaniu orzeczeń sądów.

Z wyrazami szacunku

Beata Kempa

* * *

Oświadczenie senatora Piotra Boronia złożone na 24. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra środowiska Jana Szyszki

W związku z projektem "Natura 2000" na terenie Doliny Dolnej Skawy podzielam wątpliwości okolicznych mieszkańców, wyrażone przez radę Gminy Tomice w uchwale nr II/10/2006 z dnia 6 XII 200 r. oraz przez Radę Powiatu Wadowickiego w uchwale nr II/16/06 z dnia 14 XII 2006 r.

Proszę uprzejmie Pana Ministra o ponowną analizę projektu "Natura 2000" w części dotyczącej Doliny Dolnej Skawy, a w szczególności obszaru Gminy Wadowice oraz Gminy Tomice.

Piotr Boroń
senator RP

Odpowiedź ministra środowiska:

Warszawa, dnia 13 lutego 2007 r.

Pan
Ryszard Legutko
Wicemarszałek Senatu RP

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na pismo: BPS/DSK-043-028/07 z dnia 10 stycznia 2007 r. dotyczące oświadczenia złożonego przez senatora Piotra Boronia podczas 24. posiedzenia Senatu RP w dniu 21 grudnia 2006 r. w sprawie projektu obszaru specjalnej ochrony ptaków Natura 2000 Dolina Dolnej Skawy, uprzejmie informuję, co następuje.

Ustanowienie sieci NATURA 2000, której celem jest zachowanie i ochrona dziedzictwa przyrodniczego Unii Europejskiej, jest obligatoryjnym obowiązkiem państw członkowskich Unii Europejskiej. Sieć Natura 2000 jest tworzona na podstawie postanowień dwóch dyrektyw mających odzwierciedlenie w ustawie z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. Nr 92 poz.880): Dyrektywy 79/409/EWG o ochronie dziko żyjących ptaków z dnia 2 kwietnia 1979 roku (Dyrektywy Ptasiej) oraz Dyrektywy 92/43/EWG o ochronie naturalnych siedlisk oraz dziko żyjącej fauny i flory europejskiej z dnia 21 maja 1992 roku (Dyrektywy Siedliskowej). Na podstawie postanowień Dyrektywy Ptasiej, zmodyfikowanej w oparciu o postanowienia art. 6 Dyrektywy Siedliskowej, tworzone są obszary specjalnej ochrony ptaków (OSO), ukierunkowane wyłącznie na ochronę ptaków i ich siedlisk., zaś na podstawie postanowień Dyrektywy Siedliskowej tworzone są specjalne obszary ochrony siedlisk (SOO) ukierunkowane wyłącznie na ochronę siedlisk przyrodniczych i siedlisk gatunków.

Utworzenie sieci obszarów specjalnej ochrony ptaków (OSO) jest zadaniem rządu danego państwa członkowskiego Unii Europejskiej. Wykonanie tego zadania nie podlega zatwierdzeniu przez Komisję Europejską, tak jak ma to miejsce w przypadku specjalnych obszarów ochrony siedlisk (SOO), a jedynie kontroli, czy wyznaczona sieć jest adekwatna do zasobów ptaków danego kraju.

W Polsce prace nad przygotowaniem sieci NATURA 2000 podjęte zostały pod koniec 2001 roku. Ministerstwo Środowiska powierzyło zadanie przygotowania propozycji sieci OSO Zakładowi Ornitologii PAN, zaś przygotowanie propozycji sieci SOO Instytutowi Ochrony Przyrody PAN. We wszystkich 16 województwach powołano wówczas tzw. Wojewódzkie Zespoły Realizacyjne, składające się z lokalnych specjalistów działających na zaproszenie i pod kierunkiem wojewódzkich konserwatorów przyrody. Zadaniem Wojewódzkich Zespołów Realizacyjnych było ustosunkowanie się do propozycji wyznaczenia obszarów Natura 2000 w województwie do propozycji przedstawionej przez Główny Zespół Realizacyjny, wniesienie własnych propozycji oraz dokonanie uzupełnień i poprawek.

Prace Wojewódzkich Zespołów Realizacyjnych doprowadziły do przygotowania tzw. propozycji eksperckiej sieci Natura 2000, przedstawionej Ministerstwu Środowiska w połowie 2003 r. Na tej liście po raz pierwszy pojawiła się min. propozycja utworzenia obszaru specjalnej ochrony ptaków Natura 2000 pod nazwą Dolina Dolnej Skawy.

W wyniku uzgodnień oraz po zasięgnięciu opinii rad gmin, regionalnych zarządów gospodarki wodnej, regionalnych dyrekcji Lasów Państwowych powstał projekt krajowej listy obszarów Natura 2000, który w maju 2004 r. Rząd Polski przesłał do Komisji Europejskiej. Na liście tej umieszczono 72 obszary specjalnej ochrony ptaków (OSO), które zajmują powierzchnię 3 315 631 ha, w tym obszary lądowe - 2 414 205 ha, co stanowi 7,8% powierzchni kraju. Obszar Dolina Dolnej Skawy nie znalazł się na liście obszarów Natura 2000 przesłanych do Komisji Europejskiej.

72 obszary specjalnej ochrony ptaków (OSO) zostały ustanowione Rozporządzeniem Ministra Środowiska z dnia 21 lipca 2004 w sprawie obszarów specjalnej ochrony ptaków Natura 2000 (Dz. U. Nr 229, poz. 2313).

Jesienią 2005 roku Zakład Ornitologii Polskiej Akademii Nauk na zlecenie Ministerstwa Środowiska wykonał opracowanie pt. "Ocena propozycji sieci Obszarów Specjalnej Ochrony Ptaków Natura 2000 w Polsce", z którego wynika, że obszar Dolina Dolnej Skawy, ze względu na liczbę występujących tu gatunków ptaków spełniających wymogi Dyrektywy Ptasiej, może być włączony do sieci Natura 2000. Jest to jedna z trzech ostoi najważniejszych w kraju dla rybitwy białowąsej Chlidonias hybridus i ślepowrona Nycticorax nycticorax. Obszar Dolina Dolnej Skawy jest niezwykle ważnym obszarem dla lęgowych ptaków wodno-błotnych.

Obszar Dolina Dolnej Skawy obejmuje fragment doliny Wisły i uchodzącej do niej rzeki Skawy. Pierwsze stawy rybne powstały tu na przełomie XIII i XIV wieku. Pionierami hodowli ryb byli Cystersi. W kolejnych stuleciach stawy zostały rozbudowane i do dzisiaj funkcjonują. Kompleks stawów karpiowych w Zatorze jest jednym z najstarszych w dolinie górnej Wisły zabytkiem kultury materialnej. Na większości stawów prowadzona jest obecnie intensywna hodowla karpia. Część stawów jest obecnie mocno zarośnięta roślinnością szuwarowo-bagienną. Znajdują się tutaj zanikające w siedliskach naturalnych stanowiska orzecha kotewki wodnej i grzybieńczyka wodnego. Charakterystyczną cechą krajobrazu jest mozaika użytków: pól uprawnych, otwartych wód stawów hodowlanych i użytków zielonych. Gdzieniegdzie na skutek eksploatacji żwiru znajdują się zalane wodą wyrobiska. W zachodniej części obszaru (już poza granicami gminy Zator) zachował się płat grądu subkontynentalnego z przewagą starych okazów lipy. Utworzono tam dwa rezerwaty przyrody: Żaki i Przeciszów. W obszarze Dolina Dolnej Skawy stwierdzono występowanie co najmniej 17 gatunków ptaków wymienionych w Załączniku I Dyrektywy Ptasiej. Liczebności rybitwy białowąsej Chlidonias hybridus i ślepowrona Nycticorax nycticorax spełniają kryteria wyznaczenia ostoi ptaków wprowadzone przez BirdLife Inernational. Ponadto 7 gatunków zostało wymienionych w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt jako ptaki zagrożone. Stwierdzono tu występowanie podgorzałki Aythya nyroca - gatunku zagrożonego w skali globalnej.

Ministerstwo Środowiska przesłało pismem z dnia 23 listopada 2006 r. znak: DLOPiK-op/n/4141-2/32/06mż - w do opiniowania właściwym miejscowo radom gmin projekt listy obejmujący 76 obszarów, uznanych przez BirdLife International jako ważne dla ptaków i odpowiadające kryteriom jako obszary specjalnej ochrony ptaków Natura 2000. Na liście tej był obszar Dolina Dolnej Skawy położony w Gminie Tomice i Gminie Wadowice.

Obydwie gminy udzieliły odpowiedzi. Gmina Wadowice (pismo: BRM IV/2006 z 28.12.2006 r.) przesłała Uchwałę Nr IV/17/2006 Rady Miejskiej w Wadowicach z 28.12.2006r. Gmina Tomice (pismo: SUG.0142-10/06 z 7.12.2006 r.) przesłała Uchwalę Nr 11/10/2006 z 6.12.2006 r. Obydwie uchwały zawierają negatywne opinie. Także Przewodniczący Rady Powiatu Wadowickiego przesłał Uchwałę Nr 11/16/06 z dnia 14.12.2006 r.

W ramach prowadzonego procesu opiniowania, do połowy stycznia 2007 roku, wpłynęły 202 odpowiedzi nadesłane przez rady gmin. Wszystkie uwagi zostały wnikliwie przeanalizowane i ocenione przez ekspertów, a obszar Dolina Dolnej Skawy nie znalazł się obecnie na liście obszarów przekazanych do Komisji Europejskiej w dniu 31 stycznia 2007 roku, ale prace analityczne będą kontynuowane.

Należy wyjaśnić, że utworzenie obszaru specjalnej ochrony ptaków Natura 2000, nie wprowadza dodatkowych zakazów, a jedynym zamierzeniem do osiągnięcia jest przede wszystkim zachowanie korzystnego stanu gatunków i ich siedlisk.

Jednocześnie pragnę podkreślić, że jednym z najczęstszych nieporozumień dotyczących obszarów Natura 2000 jest obiegowa opinia głosząca, że ten rodzaj ochrony obszarowej blokuje możliwości inwestycji budowlanych czy infrastrukturalnych.

Ustanowienie obszaru Natura 2000 w żaden sposób nie powinno ograniczać działalności lokalnej społeczności, ani przyczynić się do jakichkolwiek strat grup interesu danego obszaru. Obszar Natura 2000 musi łączyć potrzebę rozwoju gospodarczego obszaru z poprawą warunków życia mieszkańców.

Jednak na obszarach Natura 2000 nie powinno się zezwalać na realizację przedsięwzięć znacząco negatywnie oddziałujących na chronione gatunki i siedliska. Oznacza to, że przedsięwzięcia, których realizacja jest obojętna dla przedmiotu ochrony mogą być realizowane. Wreszcie, istnieją specyficzne okoliczności, w których można udzielić zgody na realizację inwestycji ewidentnie szkodliwej dla cennej przyrody obszaru Natura 2000. Kluczem do rozstrzygnięcia, które przedsięwzięcia mogą być realizowane, a które nie - jest procedura oceny oddziaływania na środowisko.

Natura 2000 wymaga spojrzenia na zagadnienia ochrony przyrody z nowej perspektywy, często w związku z tym zachodzi potrzeba zmiany świadomości społecznej tak, aby w Naturze 2000 nie widzieć tylko ograniczeń i obostrzeń, ale także wymierne korzyści.

Przynależność danego obszaru do sieci obszarów o priorytetowym znaczeniu dla zachowania różnorodności biologicznej Unii Europejskiej, jest swego rodzaju etykietą informującą w kraju i za granicą o unikatowych walorach przyrodniczych, wokół których programować można rozwój na szczeblu lokalnym. Na bazie walorów przyrodniczych budować można, jak pokazują doświadczenia, 'zielony' biznes, głównie związany z usługami turystycznymi. Dodatkowo, istnieje szereg mechanizmów finansowych, związanych ze środkami wspólnotowymi, które mogą być uruchomione właśnie dla terenów sieci Natura 2000 - na działania służące czynnej ochronie przyrody - lub w związku z terenami przyrodniczo cennymi np.: rozwój agroturystyki, "zielone" miejsca pracy, edukacja ekologiczna czy tworzenie produktu lokalnego.

Większość z obszarów Natura 2000 posiada tak cenne walory przyrodnicze właśnie dzięki zrównoważonemu gospodarowaniu, z reguły ekstensywnemu, któremu podlegały i podlegają od lat. Status obszarów Natura 2000 automatycznie dodaje im rangi - należą przecież do ekskluzywnej puli najcenniejszych przyrodniczo terenów w całej Unii Europejskiej - i daje szansę, poprzez różnorakie działania na poziomie lokalnym - na zbudowanie lokalnego rozwoju w oparciu właśnie o walory przyrodnicze.

Na poziomie lokalnym istotna jest identyfikacja grup interesu, które w różnym stopniu korzystają z obszaru poddanego ochronie. Poza instytucjami odpowiedzialnymi za ochronę obszaru, takimi grupami interesu są: mieszkańcy obszaru i jego okolic, władze lokalne, rolnicy, właściciele i zarządcy gruntów i lasów, myśliwi, rybacy, wędkarze, turyści odwiedzający obszar, naukowcy.

Zmiana sposobu gospodarowania, która często jest konieczna w celu niepogorszenia stanu siedlisk czy gatunków, dla których został utworzony obszar Natura 2000, powinna być postrzegana jako źródło korzyści finansowych w postaci m. in. rekompensat za wprowadzone ograniczenia.

W krajach Unii Europejskiej, w tym i w Polsce, w latach 2004-2006 funkcjonowało, zaś w nowej perspektywie finansowej na lata 2007-2013 będzie funkcjonowało wiele mechanizmów finansowych, wspierających nie tylko bezpośrednią ochronę terenów przyrodniczo cennych, ale i zrównoważony rozwój gospodarczy tych terenów, oparty właśnie na ich walorach przyrodniczych. Komisja Europejska nie przewidziała odrębnego instrumentu finansowego dla sieci Natura 2000. Założono, że środki na ten cel będą zintegrowane z różnymi funduszami, ponieważ Natura 2000 jest programem horyzontalnym, który będzie miał wpływ na wiele sektorów gospodarki (rolnictwo, rybołówstwo, leśnictwo, gospodarkę wodną, infrastrukturę komunikacyjną itd.). Wyliczono, że koszt realizacji sieci Natura 2000 we wszystkich krajach członkowskich Unii Europejskiej wyniesie 6,1 miliarda euro rocznie (21 miliardów euro w latach 2007-2013).

W latach 2007-2013 źródłem finansowania około 80% kosztów wdrażania sieci Natura 2000 w Polsce będą:

• Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego (EFRR);

• Europejski Fundusz Rolny Rozwoju Obszarów Wiejskich (EFRROW);

• Europejski Fundusz Rybołówstwa (EFR);

• Fundusz LIFE+.

Jednak państwa członkowskie oraz strony zaangażowane w zarządzanie projektami ochrony przyrody muszą współpracować, w celu pełnego wykorzystania możliwości, jakie dają fundusze wspólnotowe.

Szczegółowe zasady gospodarowania na obszarze Natura 2000 powinny zostać zawarte w planie ochrony obszaru. Zgodnie z art. 29 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. ochronie przyrody projekt planu ochrony obszaru Natura 2000 sporządza sprawujący nadzór nad obszarem w terminie 5 lat

od dnia wyznaczenia tego obszaru, w uzgodnieniu z właściwymi miejscowo radami gmin. Ten właśnie plan jest pomyślany jako platforma
porozumienia wszystkich lokalnych sił odnośnie metod i form realizacji nadrzędnego priorytetowego zadania, jakim jest utrzymanie korzystnego statusu ochronnego gatunków i siedlisk przy jednoczesnym uwzględnieniu potrzeb ekonomicznych i społecznych. Właściwe organy administracji są zobligowane do podejmowania wszelkich działań - tak prewencyjnych, jak i aktywnych - zmierzających do zachowania, a gdy trzeba również
odtwarzania, korzystnego statusu ochronnego gatunków i siedlisk, dla ochrony których powołano dany obszar Natura 2000.

z up. Ministra

Podsekretarz Stanu

Główny Konserwator Przyrody

Andrzej Szweda-Lewandowski

* * *

Oświadczenie senatora Pawła Michalaka złożone na 25. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra transportu Jerzego Polaczka

Na przestrzeni lat 2003-2005 ogólny rynek przewozów pasażerskich w województwie zachodniopomorskim uległ dalszemu ograniczeniu. Diagnoza taka wynika z badań ekspertów Uniwersytetu Szczecińskiego. Liczba korzystających z publicznego transportu zbiorowego zmniejszyła się o cztery miliony osiemset tysięcy - spadek o 9%. Najwięcej osób zrezygnowało z usług kolei, aż około 30%.

Samorząd ma niewielki wpływ na tworzenie zintegrowanego rozkładu jazdy. Potwierdzeniem tego faktu jest sprawa połączenia krajowego Koszalin - Warszawa. Po ostatniej zmianie rozkładu jazdy Polskie Koleje Państwowe mają do zaoferowania koszalinianom wyłącznie jedno bezpośrednie połączenie ze stolicą, które na dodatek jest takie, że pasażerowie wspomnianego pociągu przyjeżdżają do Warszawy w bardzo wczesnych godzinach porannych, o godzinie 4.46. Jakby tego było mało, także połączenia z przesiadkami są fatalne: pozwalają na dotarcie do celu w godzinach od 18.25 do 00.11, czyli w czasie, gdy niemożliwe jest skuteczne załatwienie spraw w warszawskich urzędach i firmach.

Przed nami ogromne wyzwania związane z wykorzystaniem środków Unii Europejskiej dostępnych w ramach nowej perspektywy finansowej, dlatego trudno zrozumieć, dlaczego dyrekcja PKP stara się utrudniać sprawne funkcjonowanie prężnie rozwijającego się, ponadstutysięcznego miasta.

Reagując na protesty samorządów i przedsiębiorców, zwracam się do Pana Ministra z prośbą o interwencję.

Ten, być może jednostkowy, przypadek winien skłaniać do refleksji nad sensowną integracją publicznego transportu pasażerskiego w kraju.

Paweł Michalak
senator RP

Odpowiedź ministra transportu:

Warszawa, dnia 13.02.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

w odpowiedzi na oświadczenie Pana Pawła Michalaka, złożone podczas 25. posiedzenia Senatu RP w dniu 11 stycznia 2007 r. przesłane przy piśmie nr BPS/DSK-043-060/07 z dnia 22 stycznia 2007 r. w sprawie niekorzystnych dla mieszkańców Pomorza połączeń kolejowych pomiędzy Koszalinem a Warszawą przedstawiam następujące wyjaśnienia.

Obecnie pomiędzy Warszawą a Koszalinem funkcjonują następujące połączenia: połączenie - nocne - opisane przez Pana (Kołobrzeg - Koszalin - Warszawa Centralna - Kraków Płaszów), realizowane jest przez spółkę PKP Przewozy Regionalne, oprócz tego spółka PKP Przewozy Regionalne uruchamia w okresie wakacyjnym połączenie relacji Kołobrzeg - Koszalin - Warszawa Zachodnia (nocny pociąg).

Do 9 grudnia 2006 r. połączenie w relacji Kołobrzeg - Warszawa Zachodnia funkcjonowało dodatkowo w nocy z niedzieli na poniedziałek, jednak z uwagi na dublowanie oferty nocnego pociągu relacji Kołobrzeg - Kraków Płaszów podjęto decyzję o zmianie terminu kursowania pociągu do Warszawy.

Ponadto w obecnym rozkładzie jazdy spółka PKP "Intercity" obsługuje następujące połączenia we wskazanej przez Pana relacji:

1. TLK 8116 Pobrzeże Koszalin odj. 8.48, Warszawa Centralna przyj. 16.10

2. Ex 83414 Szkuner Koszalin odj. 10.40, Warszawa Centralna przyj. 18.01

3. TLK 81414 Posejdon Koszalin odj. 15.28, Warszawa Centralna przyj. 23.10

4. TLK 83702 Koszalin odj. 21.30, Warszawa Centralna przyj. 5.06

Dla poprawy połączenia Koszalina z Warszawą uruchomiony został w porozumieniu z urzędami marszałkowskimi województw: zachodniopomorskiego i pomorskiego pociąg regionalny relacji Koszalin (odjazd 3.49) - Słupsk (przyjazd 4.37), skomunikowany na stacji Słupsk z pociągiem ekspresowym "Słupia" relacji Słupsk (odjazd 4.45) - Warszawa Zachodnia (przyjazd 11.00). Powyższe rozwiązanie funkcjonuje od 3 lat i spotkało się z aprobatą ze strony podróżnych.

Jak pokazały doświadczenia - dwa pociągi poranne do Warszawy (Ex "Słupia" i pospieszny "Pobrzeże") stanowią w sytuacji ograniczonego zapotrzebowania na przejazdy przerost oferty nad popytem. Oferta obu operatorów pasażerskich - PKP "Intercity" i PKP Przewozy Regionalne, uwzględnia zarówno potrzeby mieszkańców regionu jak i wczasowiczów wypoczywających w rejonie Wybrzeża.

Odnosząc się do kwestii późniejszego zaplanowania przyjazdu do Warszawy pociągu relacji Kołobrzeg - Koszalin - Warszawa Centralna - Kraków Płaszów uprzejmie informuję, iż taka zmiana spowodowałaby tym samym zbyt późny odjazd pociągu z Trójmiasta (po północy) oraz zbyt późny przyjazd do Krakowa, (po godzinie 11.00), co spotkałoby się z ostrą krytyką ze strony pasażerów i wzbudziłoby liczne protesty z uwagi na pogorszenie oferty przewozowej.

Inicjowanie dodatkowych połączeń z przyczyn technicznych obecnie nie jest możliwe. Linia kolejowa z Koszalina do Gdyni na odcinku Koszalin - Wejherowo jest linią jednotorową. Systematyczny wzrost liczby pociągów powoduje coraz większe problemy w przygotowaniu oferty przewozowej na tej trasie. Budowa drugiego toru i modernizacja linii (instalacja samoczynnej blokady liniowej) wydają się być już dziś niezbędne. Bez inwestycji tego typu skomunikowanie w Gdyni Głównej pociągów z Koszalina z pociągami do Warszawy będzie nadal utrudnione. Obecnie nie można jednoznacznie określić, czy możliwa będzie realizacja takiej inwestycji.

Niemniej jednak, uznając za słuszne spostrzeżenia Pana Senatora, Minister Transportu, jako organ właściwy w sprawach organizowania i dofinansowywania przewozów między wojewódzkich wykonywanych w ramach usług publicznych, rozważy możliwość wprowadzenia takich zmian w rozkładzie jazdy pociągów, aby poprawić ofertę przewozową dla mieszkańców Pomorza. Po dokonaniu szczegółowej analizy rozkładu jazdy pociągów oraz możliwości techniczno-eksploatacyjnych, wprowadzenie ewentualnej korekty rozkładu możliwe będzie od dnia 1 czerwca br.

Jednocześnie pragnę poinformować, iż możliwość wprowadzenia zmian w rozkładzie jazdy jest ograniczona wielkością dotacji budżetowej przeznaczonej na przewozy między wojewódzkie i międzynarodowe.

Z poważaniem

Z upoważnienia

MINISTRA TRANSPORTU

Mirosław Chaberek

Podsekretarz Stanu

* * *

Oświadczenie senatora Piotra Zientarskiego złożone na 25. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra transportu Jerzego Polaczka

Występując w imieniu mieszkańców Pomorza Środkowego, pragnę zwrócić uwagę Pana Ministra na problem, z jakim od dłuższego czasu borykają się osoby zamierzające transportem kolejowym sprawnie dotrzeć z Koszalina i okolic do Warszawy.

Obecnie w ciągu doby funkcjonują jedynie dwa bezpośrednie połączenia pomiędzy Koszalinem a Warszawą. Podróżni mają do wyboru jedynie dwa połączenia bezpośrednie z Koszalina, to jest pociąg normalny, obsługiwany przez spółkę PKP IC - odjazd godzina 8.48, dojazd godzina 16.10 - oraz pociąg wyjeżdżający o godzinie 20.47, a dojeżdżający o godzinie 4.46. Zarówno połączenie ranne, jak i nocne nie stwarzają możliwości, aby zorganizować pobyt w Warszawie w sposób umożliwiający załatwienie spraw urzędowych, zawodowych bądź osobistych i wrócić do miejsca zamieszkania w tym samym dniu. Taka konstrukcja rozkładu jazdy znacznie utrudnia mieszkańcom Koszalina i okolic dostęp do organów administracji rządowej, sądownictwa, lotniska międzynarodowego, a przede wszystkim rynku pracy, co nabiera doniosłego znaczenia wobec faktu, iż rejon Koszalina jest miejscem, gdzie wskaźnik bezrobocia jest jednym z najwyższych w kraju. Na utrudnienia komunikacyjne niejednokrotnie wskazywali też lokalni przedsiębiorcy, dla których sprawna komunikacja z rynkiem warszawskim stanowi szansę rozwoju i stwarza możliwość skutecznego konkurowania z przedsiębiorstwami z innych rejonów kraju.

Wyrażam zdecydowane zaniepokojenie opisaną sytuacją, bo jej utrzymanie prowadzi do marginalizacji Pomorza Środkowego, co w konsekwencji należy odczytywać jako zaliczenie jego mieszkańców do grupy obywateli drugiej kategorii. Wnioski takie są tym bardziej uzasadnione, że obserwujemy działania, dzięki którym mieszkańcy innych rejonów kraju uzyskują możliwość sprawnego komunikowania się z Warszawą - przykładem tego jest uruchomienie połączenia IC pomiędzy Włoszczową a Warszawą.

Jako senator RP wnoszę o uruchomienie dodatkowych połączeń pomiędzy Koszalinem a Warszawą uwzględniających potrzeby mieszkańców Pomorza Środkowego. Ponadto pragnę uzyskać wyjaśnienia na temat podjętych już działań spółek wchodzących w skład Grupy PKP w zakresie zapewnienia mieszkańcom Pomorza Środkowego sprawnego i szybkiego połączenia kolejowego z Warszawą.

Piotr Benedykt Zientarski

Odpowiedź ministra transportu:

Warszawa, dnia 13.02.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

w odpowiedzi na oświadczenie Pana Piotra Zientarskiego, złożone podczas 25. posiedzenia Senatu RP w dniu 11 stycznia 2007 r. przesłane przy piśmie nr BPS/DSK-043-061/07 z dnia 22 stycznia 2007 r. w sprawie niekorzystnych dla mieszkańców Pomorza Środkowego połączeń kolejowych pomiędzy Koszalinem a Warszawą przedstawiam następujące wyjaśnienia.

Obecnie pomiędzy Warszawą a Koszalinem funkcjonują następujące połączenia: połączenie - nocne - opisane przez Pana (Kołobrzeg - Koszalin - Warszawa Centralna - Kraków Płaszów), realizowane jest przez spółkę PKP Przewozy Regionalne, oprócz tego spółka PKP Przewozy Regionalne uruchamia w okresie wakacyjnym połączenie relacji Kołobrzeg - Koszalin - Warszawa Zachodnia (nocny pociąg).

Do 9 grudnia 2006 r. połączenie w relacji Kołobrzeg - Warszawa Zachodnia funkcjonowało dodatkowo w nocy z niedzieli na poniedziałek, jednak z uwagi na dublowanie oferty nocnego pociągu relacji Kołobrzeg - Kraków Płaszów podjęto decyzję o zmianie terminu kursowania pociągu do Warszawy.

Ponadto w obecnym rozkładzie jazdy spółka PKP "Intercity" obsługuje następujące połączenia we wskazanej przez Pana relacji:

1. TLK 8116 Pobrzeże Koszalin odj. 8.48, Warszawa Centralna przyj. 16.10

2. Ex 83414 Szkuner Koszalin odj. 10.40, Warszawa Centralna przyj. 18.01

3. TLK 81414 Posejdon Koszalin odj. 15.28, Warszawa Centralna przyj. 23.10

4. TLK 83702 Koszalin odj. 21.30, Warszawa Centralna przyj. 5.06

Dla poprawy połączenia Koszalina z Warszawą uruchomiony został w porozumieniu z urzędami marszałkowskimi województw: zachodniopomorskiego i pomorskiego pociąg regionalny relacji Koszalin (odjazd 3.49) - Słupsk (przyjazd 4.37), skomunikowany na stacji Słupsk z pociągiem ekspresowym "Słupia" relacji Słupsk (odjazd 4.45) - Warszawa Zachodnia (przyjazd 11.00). Powyższe rozwiązanie funkcjonuje od 3 lat i spotkało się z aprobatą ze strony podróżnych.

Nie można zatem uznać, iż Pomorze Środkowe jest odcinane od reszty kraju, ponieważ jak pokazały doświadczenia - dwa pociągi poranne do Warszawy (Ex "Słupia" i pospieszny "Pobrzeże") stanowią w sytuacji ograniczonego zapotrzebowania na przejazdy przerost oferty nad popytem. Oferta obu operatorów pasażerskich - PKP "Intercity" i PKP Przewozy Regionalne, uwzględnia zarówno potrzeby mieszkańców regionu jak i wczasowiczów wypoczywających w rejonie Wybrzeża.

Odnosząc się do kwestii późniejszego zaplanowania przyjazdu do Warszawy pociągu relacji Kołobrzeg - Koszalin - Warszawa Centralna - Kraków Płaszów uprzejmie informuję, iż taka zmiana spowodowałaby tym samym zbyt późny odjazd pociągu z Trójmiasta (po północy) oraz zbyt późny przyjazd do Krakowa, (po godzinie 11.00), co spotkałoby się z ostrą krytyką ze strony pasażerów i wzbudziłoby liczne protesty z uwagi na pogorszenie oferty przewozowej.

Inicjowanie dodatkowych połączeń z przyczyn technicznych obecnie nie jest możliwe. Linia kolejowa z Koszalina do Gdyni na odcinku Koszalin - Wejherowo jest linią jednotorową. Systematyczny wzrost liczby pociągów powoduje coraz większe problemy w przygotowaniu oferty przewozowej na tej trasie. Budowa drugiego toru i modernizacja linii (instalacja samoczynnej blokady liniowej) wydają się być już dziś niezbędne. Bez inwestycji tego typu skomunikowanie w Gdyni Głównej pociągów z Koszalina z pociągami do Warszawy będzie nadal utrudnione. Obecnie nie można jednoznacznie określić, czy możliwa będzie realizacja takiej inwestycji.

Niemniej jednak, uznając za słuszne spostrzeżenia Pana Senatora, Minister Transportu, jako organ właściwy w sprawach organizowania i dofinansowywania przewozów między wojewódzkich wykonywanych w ramach usług publicznych, rozważy możliwość wprowadzenia takich zmian w rozkładzie jazdy pociągów, aby poprawić ofertę przewozową dla mieszkańców Pomorza Środkowego. Po dokonaniu szczegółowej analizy rozkładu jazdy pociągów oraz możliwości techniczno-eksploatacyjnych, wprowadzenie ewentualnej korekty rozkładu możliwe będzie od dnia 1 czerwca br.

Jednocześnie pragnę poinformować, iż możliwość wprowadzenia zmian w rozkładzie jazdy jest ograniczona wielkością dotacji budżetowej przeznaczonej na przewozy między wojewódzkie i międzynarodowe.

Z poważaniem

Z upoważnienia

MINISTRA TRANSPORTU

Mirosław Chaberek

Podsekretarz Stanu

* * *

Oświadczenie senatora Mieczysława Augustyna złożone na 25. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do ministra gospodarki Piotra Woźniaka

W ramach przygotowywanej prognozy rozwoju sektora energetycznego do 2025 r. wśród możliwych inwestycji wymienia się elektrownię atomową. Prosiłbym o podanie szczegółowych informacji dotyczących możliwości wyboru takiego kierunku rozwoju energetyki polskiej wraz z przesłankami, jakie bierze się pod uwagę.

Sprawa powrotu do koncepcji budowy elektrowni atomowej budzi wielkie zainteresowanie i obawy. Byłbym zobowiązany za informacje na temat przewidywanych parametrów ewentualnej, przyszłej siłowni atomowej w zakresie mocy i bezpieczeństwa, w tym ekologicznego. Ważne byłoby podanie warunków, jakie musi spełnić przyszła lokalizacja, oraz obszarów bądź miejsc branych pod uwagę. Interesują mnie również tryb i terminy podejmowania dalszych decyzji w sprawie ewentualnej budowy elektrowni atomowej w Polsce, w tym w szczególności zasady i harmonogram społecznych konsultacji, zwłaszcza z organizacjami ekologicznymi, samorządami oraz środowiskami naukowymi.

Jako parlamentarzystę interesuje mnie oczywiście to, czy ewentualna decyzja o budowie w Polsce elektrowni atomowej wymaga zmian legislacyjnych, a jeśli tak, to jakich i w jakich terminach.

Z poważaniem

Mieczysław Augustyn

Odpowiedź ministra gospodarki:

Warszawa, dn. 13.02.2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

W odpowiedzi na oświadczenie senatora Mieczysława Augustyna złożone podczas 25 posiedzenia Senatu RP w dniu 11 stycznia 2007 roku, przekazane przy piśmie BPS/DSK-043-055/07, przedstawiam następujące wyjaśnienia:

Zarówno "Polityka energetyczna Polski do 2025 r.", jak i przyjęty przez Radę Ministrów w dniu 28 marca 2006 r. "Program dla elektroenergetyki" wskazują na energetykę jądrową jako możliwą opcję technologiczną do wykorzystania w polskim sektorze elektroenergetycznym. Występuje bowiem konieczność ograniczenia, w perspektywie najbliższych kilku - kilkunastu lat, oddziaływania polskiej elektroenergetyki na środowisko, zwłaszcza obniżenia emisji dwutlenku węgla oraz potrzeba poprawy sprawności wytwarzania energii elektrycznej, co wymusza potrzebę wdrażania nowoczesnych technologii. Wśród takich technologii wymienia się, m.in. wytwarzanie energii elektrycznej w elektrowniach atomowych. Do rozważenia opcji energetyki jądrowej dla Polski skłaniają następujące szczegółowe przesłanki:

W przewidywaniach dotyczących rozwoju polskiej gospodarki do 2025-2030 r. oczekuje się prawie dwukrotnego wzrostu zapotrzebowania na energię elektryczną, spowodowanego zarówno tempem rozwoju ekonomicznego, jak i dążeniem do wyrównywania istniejącej obecnie dużej dysproporcji w konsumpcji energii elektrycznej na głowę mieszkańca pomiędzy Polską a najbardziej rozwiniętymi państwami Unii Europejskiej. W związku z zaostrzaniem przepisów UE w dziedzinie ochrony środowiska występuje konieczność dostosowania źródeł wytwarzania do ostrych wymagań, w szczególności związanych z redukcją emisji gazów cieplarnianych, w tym dwutlenku węgla. Energetyka jądrowa zapewniałaby też dywersyfikację technologiczną i paliwową dla konwencjonalnej elektroenergetyki, opartej na węglu (kamiennym i brunatnym) lub na gazie ziemnym, a także na odnawialnych źródłach energii /OZE/. Budowę elektrowni jądrowej w Polsce w drugiej dekadzie XXI wieku przewidują w swoich planach rozwoju podmioty tworzące Polską Grupę Energetyczną (PGE).

Na podejście Polski do problemu wdrożenia energetyki jądrowej niewątpliwie ma wpływ sposób i zakres wykorzystania tej technologii w innych krajach: w Unii Europejskiej i na świecie. Jak wiadomo, chociaż w Polsce nie ma elektrowni atomowych, w krajach sąsiednich i innych, leżących w odległości do 300 km od naszych granic, pracuje 11 elektrowni atomowych z 27 blokami a 2 są w budowie, a w odległości dalszych 250 km jest ich dwa razy więcej. Na 2007 r. planowane jest uruchomienie bloku II elektrowni Cernavoda (Rumunia), a na przełom 2010/2011 roku - bloku III elektrowni Olkiluoto (Finlandia). W Rumunii trwają też prace przygotowawcze do budowy kolejnego, trzeciego bloku w elektrowni Cernavoda. Również Bułgaria planuje budowę nowej elektrowni atomowej w Belene. Dalszą rozbudowę energetyki atomowej w Europie zapowiada Rosja i Ukraina oraz Francja, Wielka Brytania, Czechy i Słowacja. Ponadto, nasz najbliższy sąsiad, Litwa, zamierza podjąć się budowy nowej elektrowni jądrowej Ignalina II. Polska wyraziła zainteresowanie i wniesie akces do tej inwestycji, wraz z Łotwą i Estonią.

Potrzebę uwzględnienia energetyki jądrowej w scenariuszu rozwoju polskiego sektora elektroenergetycznego do 2025-2030 roku potwierdziły opracowane do tej pory scenariusze rozwoju tego sektora (np. analiza wykonana na potrzeby referatu programowego konferencji "Elektrownie jądrowe dla Polski - NPPP 2006", która odbyła się w dniach 1-2 czerwca 2006 r. w Warszawie oraz studium wykonane w Agencji Rynku Energii S.A., na zlecenie Polskich Sieci Elektroenergetycznych S.A., pt. "Określenie optymalnego zakresu i tempa rozwoju energetyki atomowej w Polsce w perspektywie 2030 r."). Przeprowadzona na potrzeby tego studium analiza optymalnego ekonomicznie i ekologicznie rozwoju elektrowni systemowych w Polsce, gdy za funkcję celu przyjęto minimalną sumę zdyskontowanych kosztów wytwarzania energii elektrycznej, powiększoną o koszty niedostarczonej energii, dała w wyniku wykresy optymalnego rozwoju nowych mocy, optymalnej struktury źródeł systemowych, struktury paliwowej i zużycia paliw w elektrowniach systemowych. Po uwzględnieniu skali i tempa możliwych w sektorze nakładów inwestycyjnych, z analizy tej wyniknęło, że pierwsza elektrownia atomowa, o mocy 1500 MW, powinna wejść do eksploatacji najszybciej, jak to możliwe technicznie i organizacyjnie, tzn. w 2021 r., a docelowa moc elektrowni jądrowych do 2030 r., powinna wynosić 10 500 MW, co oznacza potrzebę budowy większej ilości bloków jądrowych.

Dla potrzeb analizy budowy bloku elektrowni jądrowej przyjęto założenie braku ograniczeń w dostępności węgla kamiennego i początek eksploatacji złoża węgla brunatnego Legnica w roku 2021, a ponadto racjonalne koszty pozyskania zasobów z odnawialnych źródeł energii /OZE/ na poziomie rynkowych cen energii elektrycznej i ustawowej dopłaty do ceny "zielonej energii" w wysokości 240 zł/MWh. Przyjęto również, na podstawie danych Stowarzyszenia Energii Odnawialnej z 2005 r., że zasoby OZE w Polsce wynoszą do 2025 roku ok. 20,4 TWh, z czego 8 TWh z energetyki wodnej, ok. 2,1 TWh z biomasy z lasów, ok. 2,5 TWh z upraw energetycznych oraz ok. 7,8 TWh z elektrowni wiatrowych, co łącznie odpowiada ok. 13,2% zapotrzebowania kraju na energię elektryczną z roku 2005.

W przeprowadzonej analizie założono też, że ze względu na ograniczone możliwości przesyłowe połączeń transgranicznych, import energii elektrycznej do Polski nie będzie stanowić znaczącego źródła pokrycia zapotrzebowania na tę energię, co w świetle decyzji o udziale Polski w budowie nowej Ignaliny II oraz mostu energetycznego Polska- Litwa, może ulec pewnej rewizji, zwłaszcza w odniesieniu do możliwości zaopatrzenia w energię elektryczną Polski północno-wschodniej.

Elektrownie jądrowe wykazują w ocenie wielu ekspertów istotne zalety. Znalazły one ostatnio swoje potwierdzenie w stwierdzeniach jednego z dokumentów pakietu energetycznego Unii Europejskiej, pt: KOMUNIKAT KOMISJI DO RADY I PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO "Ramowy program energetyki jądrowej", przedstawionego w styczniu br. przez Komisję Europejską.

Wiadomo powszechnie, iż elektrownie jądrowe nie emitują dwutlenku węgla ani innych, gazowych bądź pyłowych zanieczyszczeń atmosfery. Ich działanie nie zależy od warunków pogodowych, jak w przypadku takich rozpowszechnionych źródeł OZE jak elektrownie wodne i wiatrowe. Na działalność elektrowni atomowych nie wpływają wahania cen ropy naftowej i gazu ziemnego, a wahania cen uranu mają bardzo ograniczony wpływ, ponieważ udział kosztów paliwa w kosztach produkcji energii elektrycznej w elektrowniach jądrowych nie przekracza 15 %. Stosowany w energetyce jądrowej jako podstawowe, choć nie jedyne możliwe paliwo, uran jest bardzo wydajnym paliwem: 1 kg energetycznie odpowiada 8 t węgla kamiennego. Elektrownia jądrowa o mocy 1000 MWe zużywa około 35 ton paliwa uranowego rocznie, podczas gdy elektrownia węglowa o tej samej mocy wymaga dostaw 3 pociągów węgla dziennie. Postępujące zmiany technologiczne w elektrowniach jądrowych skutkują bardzo wysokim bezpieczeństwem pracy i spadkiem kosztów wytwarzania energii elektrycznej. Elektrownie jądrowe, wg badań przeprowadzonych, m.in. przez Międzynarodową Agencję Energii i Agencję Energii Atomowej OECD, są konkurencyjne w stosunku do energetyki opartej na gazie ziemnym i na węglu, zwłaszcza jeśli uwzględni się koszt zezwoleń na emisję dwutlenku węgla do atmosfery.

Problemem elektrowni atomowych są odpady radioaktywne. Aktualnie, odpady takie składuje się pod ziemią, w specjalnych strukturach geologicznych, które zabezpieczają przed przedostawaniem się promieniowania na powierzchnię ziemi. Ponadto, projektowane obecnie reaktory nowego typu zapewniają dużo efektywniejsze zużywanie paliwa jądrowego, tak by odpadów było jak najmniej.

Ministerstwo Gospodarki koncentrowało się do tej pory na działaniach przygotowawczych do realizacji zadania polegającego na wypracowywaniu decyzji o budowie elektrowni jądrowej w Polsce. Podjęte zostały prace dla rozpoczęcia funkcjonowania specjalnego Zespołu do spraw Wykorzystania Energii Jądrowej przy Ministrze Gospodarki. Ma on opracować koncepcję działań organizacyjnych niezbędnych do wprowadzenia energetyki jądrowej w Polsce oraz przygotować harmonogram tych działań.

W pierwszym etapie byłoby to przeprowadzenie konsultacji społecznych, w tym przygotowanie ogólnopolskiej kampanii informacyjnej dotyczącej energetyki jądrowej. Kwestie te będą omawiane z przedstawicielami zainteresowanych resortów i innych instytucji, np. Państwowej Agencji Energii Atomowej, która wykonuje okresowe badania dotyczące poglądów społeczeństwa polskiego na energetykę jądrową.

Ze względu na bardzo wczesny etap rozważań dotyczących planów ewentualnej budowy polskiej elektrowni atomowej, nie są sprecyzowane żadne założenia techniczno-ekonomiczne dotyczące, np. lokalizacji, finansowania projektu, inwestora, wyboru technologii, czy też oceny wpływu projektu na stan ochrony środowiska. Nie były prowadzone żadne rozmowy z potencjalnymi dostawcami technologii i urządzeń dla elektrowni atomowej, chociaż zbierane są informacje o możliwościach przemysłu w krajach UE i na świecie w tym względzie. W ramach prac nowo powołanego Zespołu ds. Wykorzystania Energii Jądrowej dokonana zostanie ocena, czy dla budowy elektrowni jądrowej w Polsce, a może także dla udziału Polski w budowie Ignaliny II, potrzebne będą uzupełnienia lub zmiany w przepisach prawnych.

Możliwość wprowadzenia energetyki jądrowej w Polsce wywołała już zainteresowanie światowych kół biznesowych związanych z opracowywaniem technologii i produkcją urządzeń do zastosowań nuklearnych. W zorganizowanych do tej pory konferencjach, poruszających tematykę ewentualnej budowy elektrowni jądrowej w Polsce, brali udział przedstawiciele czołowych firm światowych z sektora atomistyki jak: AREVA (Francja), EdF (Francja), Westinghouse Electric (USA), General Electric (USA), Rosenenergoatom (Rosja), AECL (Kanada), Siemens (Niemcy), Vattenfall (Szwecja) i TVO (Finlandia). Ministerstwo Gospodarki nie prowadziło do tej pory rozmów z potencjalnymi inwestorami zagranicznymi lub ewentualnymi dostawcami urządzeń dla energetyki jądrowej, aczkolwiek możliwość taka była sygnalizowana w ramach rozmów dotyczących programów badawczych dla polskiego sektora atomistyki i projektów nowoczesnych technologii dla elektroenergetyki. Np., międzynarodowe konsorcjum pod kierownictwem The Crowley Group proponuje budowę w Polsce - w Instytucie Energii Atomowej w Świerku - doświadczalnego reaktora typu PBMR (wysokotemperaturowego) o mocy 165 MW oraz udział w rozwoju zaawansowanych technologii jądrowych w elektrowniach, a także obiektach produkcji paliw płynnych i gazowych z węgla.

Korzystne, z punktu widzenia możliwości kształcenia kadr na potrzeby krajowej energetyki jądrowej, jest zaangażowanie się Polski w budowę nowej elektrowni jądrowej w Ignalinie. Udział Polski w tej inwestycji i przyszły import energii mógłby też poprawić ekonomiczną opłacalność budowy połączenia elektroenergetycznego pomiędzy systemami elektroenergetycznymi Polski i Litwy, gdyby cena energii z nowej Ignaliny była konkurencyjna wobec innych źródeł. Dodatkową korzyścią gospodarczą dla Polski byłaby też możliwość udziału w inwestycji polskich przedsiębiorstw, a także rozwój współpracy regionalnej.

Przedkładając powyższe wyjaśnienia, wyrażam nadzieję, że zawarte informacje uzna Pan Senator za wystarczające na obecnym etapie przygotowań do możliwego wprowadzenia energetyki jądrowej w Polsce.

Z poważaniem

* * *

Oświadczenie senatora Antoniego Motyczki złożone na 26. posiedzeniu Senatu:

Oświadczenie skierowane do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra spraw wewnętrznych i administracji Ludwika Dorna

Szanowny Panie Ministrze!

Sporo wrzawy na Śląsku wywołała ostatnio inicjatywa, mająca polegać na utworzeniu supermiasta pod nazwą Silesia, które liczyłoby ponad dwa miliony mieszkańców i stałoby się największym ośrodkiem w Polsce, większym od liczącej milion siedemset tysięcy mieszkańców Warszawy.

Według pierwotnego pomysłu w skład Silesii miałoby wejść siedemnaście miast: Katowice, Chorzów, Siemianowice Śląskie, Bytom, Świętochłowice, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza, Czeladź, Będzin, Gliwice, Zabrze, Ruda Śląska, Mysłowice, Tychy, Piekary Śląskie, Jaworzno i Knurów. Oczywiście utworzenie Silesii nie wiązałoby się z fizyczną likwidacją tych miast, a raczej z połączeniem ich w związek czy też w aglomerację.

Utworzenie Silesii to jeden z niewielu dobrych pomysłów, jakie pojawiły się w ostatnich latach w odniesieniu do przyszłości Śląska. Jak wiemy, wiele miast na Górnym Śląsku boryka się z problemami restrukturyzacji przemysłu, w tym górnictwa, co znajduje swoje odzwierciedlenie w różnego rodzaju patologiach społecznych i gospodarczych w skali lokalnej oraz regionalnej. W wielu miastach niezbędne są duże inwestycje infrastrukturalne, dzięki którym łatwiej będzie zabiegać o inwestorów tworzących nowe miejsca pracy.

Każdy, kto choć raz był w centralnej części Śląska czy też w zagłębiu, wie, że wymienione wyżej miasta mają zwartą zabudowę, a odległości między nimi są niewielkie. Gdyby nie tabliczki informujące, w jakim mieście jesteśmy, to jadąc samochodem, cały czas mielibyśmy wrażenie, że przemieszczamy się w obrębie jednego miasta. Dla zobrazowania zwartości tego obszaru nadmienię, że przemierzenie go samochodem z zachodu na wschód, czyli z Gliwic do Dąbrowy Górniczej czy też Jaworzna, zajmuje średnio około dwudziestu kilku minut autostradą A4 lub Drogową Trasą Średnicową, a z północy na południe, z Tychów do Będzina, około dziesięciu, maksymalnie piętnastu minut drogą krajową nr 1. Pomiędzy poszczególnymi miastami istnieją silne relacje gospodarcze i kulturowe, tak że połączenie ich w związek nie doprowadziłoby bynajmniej do stworzenia sztucznego tworu administracyjnego. Poza tym takie supermiasto to genialny twór marketingowy, dzięki któremu Śląsk mógłby konkurować z takimi ośrodkami, jak Warszawa, Kraków czy też Wrocław. O wiele łatwiej byłoby także pozyskiwać fundusze unijne, rozwijać infrastrukturę, a przede wszystkim pozyskiwać inwestorów, którzy tworzyliby nowe miejsca pracy.

Pragnę zwrócić się do ministra spraw wewnętrznych i administracji, Pana Ludwika Dorna, który podczas wizyty na Śląsku zadeklarował swoje poparcie dla pomysłu utworzenia związku miast śląskich nazwanego roboczo Silesią, z pytaniem, czy jest już jakaś koncepcja formalnoprawna dla tego przedsięwzięcia, kiedy ruszą prace legislacyjne z tym związane oraz w jakim terminie można się spodziewać konkretnej ustawy.

Łączę wyrazy szacunku

Antoni Motyczka
senator RP

Odpowiedź ministra spraw wewnętrznych i administracji:

Warszawa, dnia 14 lutego 2007 r.

Pan
Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej

Szanowny Panie Marszałku,

Nawiązując do pisma z dnia 1 lutego 2007 roku (sygn. BPS/DSK-043.081/07) przekazującego oświadczenie Senatora RP Pana Antoniego Motyczki złożone podczas dwudziestego szóstego posiedzenia Senatu RP w dniu 25 stycznia 2007 roku w sprawie projektu utworzenia związku samorządowego "Silesia City" uprzejmie informuję, iż Zarządzeniem Nr 3 z dnia 3 stycznia 2007 roku Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji powołał Zespół do Spraw Uregulowania Funkcjonowania Obszarów Metropolitarnych, którego jestem przewodniczącym.

Do zadań Zespołu należy analiza stanu prawnego i projektów regulacji prawnych dotyczących obszarów metropolitarnych, przygotowanie założeń regulacji prawnych dotyczących funkcjonowania obszarów metropolitarnych, formułowanie wniosków w zakresie poszczególnych rozwiązań prawnych, uzgodnienie generalnych kierunków tych rozwiązań i opracowanie propozycji działań właściwych organów administracji rządowej i samorządowej.

W pracach Zespołu oraz powołanych w jego ramach grup roboczych wezmą udział - poza pracownikami MSWiA i wojewodami - także eksperci zewnętrzni i przedstawiciele innych organów administracji rządowej oraz przedstawiciele zainteresowanych jednostek samorządu terytorialnego. Wyniki prac Zespołu stanowić będą podstawę do podjęcia dalszych działań legislacyjnych.

Z wyrazami szacunku

MINISTER

Spraw Wewnętrznych i Administracji

z up. Jarosław ZIELIŃSKI

Sekretarz Stanu


Diariusz Senatu RP: spis treści, poprzednia część dokumentu, następny fragment