62. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu


 

 

 

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Proszę bardzo, Panie Ministrze.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona:

Panie Marszałku! Wysoki Senacie!

Nie byłem przygotowany na tak bardzo szczegółowe rozważania o charakterze techniczno-legislacyjnym. To rzeczywiście jest ogromnie istotne. Kwestia dat wejścia w życie poszczególnych zmian przepisów i korelowanie nimi jest ogromnie ważne dla ostatecznego brzmienia przepisu. Ja mam tutaj ustawę w wersji uchwalonej przez Sejm, skierowaną przez pana marszałka Schetynę do pana marszałka Borusewicza. Mam właśnie przed sobą art. 43 ust. 4a ustawy o gospodarce nieruchomościami. To jest art. 6 ustawy o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka, o którym pan senator, pan profesor Kieres, mówił. Tu rzeczywiście występuje rzecznik praw dziecka jako jeden z tych organów, który nie wymaga zgody, jeżeli chodzi o nabycie nieruchomości. Wszyscy co do tego się zgadzamy, to było w wystąpieniach, również w moim wystąpieniu, i jesteśmy za tym, aby utrzymać lepszą pozycją rzecznika praw dziecka, jeżeli chodzi o nabywanie nieruchomości. Nie dysponuję pełną wiedzą, bo nie mam w swoich materiałach nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami, która była tego samego dnia uchwalona. Bo to jest ta druga ustawa, o której pan senator, pan profesor, mówił.

Do spisu treści

Senator Leon Kieres:

Ja mogę to odczytać. Tutaj nie ma mowy o rzeczniku praw dziecka... W nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami jest powiedziane tak: Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i - dodano tutaj - innych sądów administracyjnych. Tego sformułowania, "i innych sądów administracyjnych" nie ma z kolei w ustawie o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka. I to jest ten klops.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona:

W moim przekonaniu wszystko będzie dobrze i osiągniemy efekt, o który nam chodzi. Naszym celem jest - jak rozumiem wszystkich, czyli Wysokiego Senatu, ja osobiście też uważam ten cel za słuszny - aby w ustawie o gospodarce nieruchomościami w art. 43 ust. 4a znalazł się zapis o rzeczniku praw dziecka, jak i sformułowanie "i inne sądy administracyjne".

Myślę, że... Ja tutaj mam notatkę sporządzoną przez pracowników, legislatorów Departamentu Legislacyjno-Prawnego Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy uczestniczyli w pracach komisyjnych i mam tu informację, że poprawka dotycząca tego, aby w art. 43 ust. 4a po wyrazach "Rzecznika Praw Obywatelskich" dodać wyrazy "Rzecznika Praw Dziecka", została zaproponowana wczoraj przez Biuro Legislacyjne Senatu na posiedzeniu Komisji Nauki, Edukacji i Sportu, Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Komisji Rodziny i Polityki Społecznej. I ja mogę to sobie racjonalnie wytłumaczyć w ten sposób: Biuro Legislacyjne, widząc, iż ustawa o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami nadała temu przepisowi brzmienie, które nie zawiera wyrazów "Rzecznika Praw Dziecka", opierając się na założeniu, że ustawa o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami wejdzie w życie wcześniej, a więc reagując na ten fakt, dostrzegając... Widzę, że koordynacja prac legislacyjnych w Senacie jest bardzo dobra, bo Biuro Legislacyjne Senatu to zauważyło. Gdyby nie zareagowało, to powstałby problem dotyczący ostatecznego brzmienia... To znaczy brzmienie byłoby zgodne z później wchodzącym w życie przepisem. Jeżeli później wchodzącym w życie przepisem będzie...

(Senator Leon Kieres: Panie Ministrze, ale ten zapis o rzeczniku praw dziecka jest...)

Ale go nie będzie, ponieważ... Jeżeli wcześniej wejdzie w życie ustawa o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami, to tego zapisu już tam nie będzie. Ten zapis jest w wersji ustawy uchwalonej przez Sejm, ale ponieważ Sejm jednocześnie uchwalił inną ustawę, która, jak rozumiem, ma wszelkie szanse wejść w życie wcześniej niż ustawa o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka, to ustawa o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami niestety usunie zapis o rzeczniku praw dziecka z art. 43. Dostrzegło to Biuro Legislacyjne Senatu i zareagowało w taki sposób, że, powiedziałbym, ponownie ten zapis wprowadziło. Jest to trochę skomplikowane legislacyjnie, ale konieczne, jeżeli chcemy utrzymać to uprawnienie rzecznika praw dziecka.

Należy oczywiście dalej koordynować te prace i tak je przeprowadzić, żeby ustawa nowelizująca ustawę o gospodarce nieruchomościami weszła wcześniej w życie. Wtedy będzie mogła być tak zmieniona, żeby dodać tam zapis o rzeczniku praw dziecka. W mojej ocenie, wszystko będzie tutaj w porządku.

(Senator Leon Kieres: Panie Marszałku, czy mogę zadać jeszcze jedno pytanie w tej sprawie?)

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Oczywiście, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Leon Kieres:

Wszystko będzie w porządku, ale pod jednym warunkiem, Panie Ministrze. Pod warunkiem, że będzie tak, jak pan mówi, że ustawa nowelizująca ustawę o Rzeczniku Praw Dziecka wejdzie w życie przed ustawą nowelizującą ustawę o gospodarce nieruchomościami.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona: To prawda.)

Stąd, jak rozumiem, druga poprawka. Bo w ustawie o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka termin wejścia w życie został określony na czternaście dni. Druga poprawka przedłuża termin wejścia w życie tej ustawy do trzydziestu dni.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona: I taki jest chyba powód przedłużenia tego terminu.)

Tak jest, z tego sobie zdaję sprawę. Tylko że również w terminie trzydziestu dni po uchwaleniu wejdzie w życie ustawa o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami.

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona: No, po ogłoszeniu.)

Po ogłoszeniu. Tak samo, jak ta ustawa... Może się zdarzyć, że w tym samym dniu. Ja rozumiem, że Kancelaria Premiera może ogłosić jedną ustawę w jednym dzienniku, a drugą w drugim dzienniku, ale...

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: A czy nie trzeba dodać trzydzieści pięć dni, Panie Senatorze?)

No właśnie. To jest pierwsza sprawa.

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Trzydzieści pięć dni dodać i wtedy nie ma problemu.)

Proszę państwa, ja nie bez powodu podnoszę ten problem. Mówiłem zresztą o podobnych sprawach na ostatnim posiedzeniu Komisji Ustawodawczej. Czy my sobie zdajemy sprawę z tego, w jakiej jesteśmy sytuacji, jakich - powiem tak nieładnie, kolokwialnie - łamańców musimy dokonywać, żeby wyjść z tej, naprawdę niezwyczajnej, nie będę używał pejoratywnych określeń, sytuacji?

(Głos z sali: Za dużo ustaw jest...)

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Proszę Panie Ministrze.

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona:

Powodem tej sytuacji jest fakt, że dwie ustawy dotyczą zmian w art. 43 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Dlaczego tak się stało? Dlatego, że ustawa o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka oraz niektórych innych ustaw ma taki cel, żeby całościowo podejść do zagadnienia kompetencji i uprawnień rzecznika praw dziecka, nie tylko tych, które są umieszczone w ustawie bazowej, nazwijmy ją, w ustawie matce o rzeczniku praw dziecka, ale również tych kompetencji i uprawnień, które są rozsiane w innych ustawach. Tak to jest z rzecznikiem praw dziecka, że jego kompetencje są umieszczone w kodeksie postępowania cywilnego, w kodeksie postępowania karnego, w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym, w ustawie o gospodarce nieruchomościami. I chcąc całościowo przejrzeć jego pozycję prawną i wzmocnić ją, musimy dokonać zmian w tych wszystkich ustawach. Ustawa o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami była pomyślana - nie znam dokładnie tej ustawy, ale tak zakładam - jako ustawa, która jest nakierowana wyłącznie na zagadnienie poprawy zasad gospodarowania nieruchomościami. Dlatego nie zajmowano się tu uprawnieniami rzecznika praw dziecka. Po prostu tym ustawom przyświecały inne cele i były opracowywane przez różne grupy projektodawców. Taka była sytuacja. Jeżeli ustawa, nad którą Wysoka Izba obecnie debatuje, z tą poprawką, wejdzie chociażby o jeden dzień później, to wtedy wszystko będzie w porządku. Oczywiście zawsze vacatio legis, czyli czas pomiędzy ogłoszeniem ustawy a jej wejściem w życie, odnosi się do daty ogłoszenia - inaczej być nie może, bo to wynika z konstytucji. Nie możemy dzisiaj przewidzieć i to niezależnie od zmian... Oczywiście, można byłoby zmienić ten termin na trzydzieści pięć dni, chociaż jest to zapis rzadko spotykany i byłby on trochę dziwny, na ogół przyjmuje się zapisy: trzydzieści dni, sześćdziesiąt dni, ileś tam miesięcy albo określa się konkretną datę wejścia w życie ustawy. Jednak skoro problem został dostrzeżony przez Biuro Legislacyjne Senatu, nie jest to chyba potrzebne, teraz zostaje właściwa koordynacja prac związanych z ogłoszeniem wejścia ustawy w życie. Mamy już tutaj równe vacatio legis, bo mamy trzydzieści dni w jednym...

(Senator Leon Kieres: Tak, oczywiście.)

Tak. I wystarczy, że wejście w życie ustawy o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami zostanie ogłoszone o jeden dzień później, a wszystko będzie jak najbardziej w porządku. Tak więc myślę, że prawidłowa koordynacja prac związanych z ogłoszeniem tej ustawy sprawi, że będziemy mieli w tym przepisie zarówno inne sądy administracyjne, jak i rzecznika praw dziecka. Gdyby nie było poprawki Senatu do art. 43, a ustawa o gospodarce nieruchomościami weszłaby później, nadałaby mu nowe brzmienie i nie byłoby już tam zapisu o rzeczniku praw dziecka.

(Senator Leon Kieres: Jeszcze jedno pytanie, końcowe.)

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Proszę bardzo, Panie Senatorze.

Do spisu treści

Senator Leon Kieres:

Czy podziela pan pogląd, choć nie musi pan go podzielać, że rolą parlamentu jest uchwalanie prawa w taki sposób, żeby nie trzeba było prowadzić później działań koordynacyjnych, pozwalających na formułowanie oceny, że legislację w Polsce mamy poprawną?

Do spisu treści

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona:

Z całą pewnością byłoby to ze wszech miar pożądane. Od lat chorobą polskiej legislacji jest właśnie tak zwane plasterkowanie nowelizacji, czyli metoda "na salami": nie robimy jednej nowelizacji, która jako podstawa praktyki prawnej wystarczyłaby na jakiś dłuższy czas, tylko rzeczywiście "kroi się" ustawę według różnych kryteriów. W tym wypadku kryterium, na której oparta jest nowelizacja rozpatrywana obecnie przez Wysoką Izbę, są prawa i pozycja prawna rzecznika praw dziecka, zaś kryteriami branymi pod uwagę przy tej drugiej nowelizacji są zasady związane z gospodarką nieruchomościami. I rzeczywiście to wszystko, co mówimy, jest prawdą, jednak praktyczne potrzeby czasami wymuszają wyjątki od pewnych zasad ogólnych - choć oczywiście byłoby dobrze, gdyby były one przestrzegane. Ale jakie mogłoby być inne wyjście z tej sytuacji?

Wysoka Izbo, wyjście z tej sytuacji byłoby takie, gdyby prace zarówno nad ustawą o gospodarce nieruchomościami, jak i nad ustawą o zmianie ustawy o rzeczniku praw dziecka od początku do końca były zsynchronizowane. Byłoby najlepiej, gdyby były one prowadzone razem, jednak znając specyfikę prac legislacyjnych, wiem, że w ramach pewnego spójnego zbioru tematów poddawanych analizie są różne, często sprzeczne interesy, sprzeczne poglądy. I nierzadko dążenie do tego, żeby dany kompleks spraw został jak najszybciej załatwiony, jest mocniejsze niż wzgląd na to, aby ta nowelizacja była ściśle skoordynowana z drugim kompleksem spraw, związanych z innymi okolicznościami, z innymi interesami, z innymi względami i z innymi celami. Myślę, że jednak Biuro Legislacyjne Senatu wszystko to dostrzegło.

W Sejmie o tyle byłoby trudno to wszystko uwzględnić, że Biuro Legislacyjne Sejmu - wczuwam się teraz w rolę kolegów legislatorów w Sejmie - nie ma przecież przed głosowaniami pełnej świadomości i pewności co do tego, w jakim ostatecznym kształcie i kiedy ustawa zostanie uchwalona, to przecież zależy od różnych czynników. Oni nie mają tam pełnej wiedzy na ten temat, nie wiedzą, kiedy dokładnie, w którym dniu ustawa zostanie przekazana z Sejmu do Senatu, nie mają wiedzy, kiedy dokładnie Senat zajmie się tymi ustawami, czy na tym posiedzeniu, czy na następnym i czy na przykład obie ustawy będą rozpatrywane na tym samym posiedzeniu Senatu, czy też nie. Jest wiele czynników przyszłych i niepewnych, nad którymi do końca nie można zapanować.

Jednak finał wieńczy dzieło i dobrze, że zostało to dostrzeżone. Rozumiem, że może wydawać się troszkę dziwaczne, że Sejm uchwalił obecność rzecznika praw dziecka w tym przepisie, a Senat mimo to go tam umieszcza, tak jakby go tam nie było. Senat już dostrzegł to, że z dynamiki, z tempa prac legislacyjnych wynika, że gdyby go nie przywrócić, to prawdopodobnie on by z tego zapisu zniknął, bowiem usunęłaby go nowelizacja ustawy o gospodarce nieruchomościami.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Panie Ministrze, mam takie trzy stwierdzenia. Przede wszystkim to był znakomity materiał instruktażowo-szkoleniowy dotyczący techniki prawodawczej. To pierwsza rzecz.

Po drugie, pokazał on, że nasze Biuro Legislacyjne jest przytomne, a po trzecie, że Senat jest niezbędny.

I rzecz czwarta, konkretne pytanie: czy zatem pan sądzi, że po tych senackich  poprawkach, dotyczących kolejności ogłaszania w "Dzienniku Ustaw" ta sprawa zostanie - niezależnie od koślawości tego rozwiązania - rozwikłana, czyli że finis coronat opus? Już nie interesuje mnie, jak do tego doszło, ale co to konkretnie da. Czy może pan potwierdzić, że to rozwiązanie...

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona: Tak, tak.)

...jest rozwiązaniem legislacyjnie poprawnym, choć trochę dziwnie do niego doszliśmy, i że w związku z tym możemy wyeliminować wszystkie te elementy...

Potwierdza to pan minister, tak?

(Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona: Tak, tak, potwierdzam to.)

W takim razie w tym momencie kończę pytania do pana ministra.

(Senator Sekretarz Tadeusz Gruszka: Jeszcze Wiatr...)

(Senator Leon Kieres: W ramach dyskusji.)

(Senator Piotr Andrzejewski: Jeszcze jedno pytanie.)

(Senator Zbigniew Cichoń: Jeżeli można...)

Jezus Maria! Ludzie! Dobrze.

(Wesołość na sali)

Przepraszam.

(Senator Piotr Andrzejewski: Tak pomyślałem.)

Dobrze, pan senator Cichoń.

Proszę bardzo...

Nie, ja przepraszam, ale o 20.30 chyba ogłoszę przerwę do jutra rana. Naprawdę, ja już pracuję w nadgodzinach.

Proszę.

(Senator Zbigniew Cichoń: Pro publico bono rezygnuję.)

(Senator Edmund Wittbrodt: Pro publico, Panie Marszałku.)

(Oklaski)

No dobrze. To powiedziawszy, dziękuję bardzo.

Do spisu treści

Nie ma już więcej pytań, czyli są głosy w dyskusji.

Proszę bardzo...

Aha, pan senator Kieres.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Leon Kieres:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Przede wszystkim rzeczywiście z najwyższym uznaniem odnoszę się do pracy Biura Legislacyjnego, bowiem kiedy przyszedłem z tą sprawą, od razu wyciągnięto tę poprawkę. Jako człowiek próżny i łasy na pochlebstwa mogę tylko powiedzieć, że również do mnie odniesiono się z uznaniem, że to wychwyciłem. Z dużym uznaniem chcę odnieść się również do pana ministra ze względu na bardzo finezyjne, Panie Ministrze...

(Senator Piotr Andrzejewski: Obronienie.)

...wybrnięcie z niezbyt łatwej dla pana sytuacji, za którą w końcu pan  nie odpowiada.

Przyjmijmy te dwie poprawki i przyjmijmy ustawę, nie drążąc już dalej tego tematu. Na posiedzeniu Komisji Ustawodawczej sformułowałem pewien ogólny pogląd: tak dalej pracować w wielu przypadkach nie możemy.

(Senator Piotr Andrzejewski: Spuśćmy na to wstydliwą zasłonę zapomnienia.)

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Pan senator Wiatr.

Panie Senatorze, proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Kazimierz Wiatr:

W zasadzie chciałbym przede wszystkim zapytać, w jakim trybie to przemówienie było wygłoszone, bo ono chyba było pozaregulaminowe.

(Senator Leon Kieres: Jak to?)

Przemówienie pana senatora Kieresa.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Nie, przepraszam, to ja zmieniłem porządek głosu w dyskusji.

(Senator Leon Kieres: Ale to nie moja wina.)

Bardzo przepraszam. To była moja decyzja, powiedzmy, może nie do końca wyartykułowana, ale wewnętrznie przeze mnie podjęta.

(Senator Kazimierz Wiatr: Bardzo dziękuję.)

(Senator Leon Kieres: Ja też przepraszam pana senatora.)

(Senator Piotr Andrzejewski: Dyskutantów.)

Do spisu treści

Senator Kazimierz Wiatr:

Panie Marszałku! Panie Ministrze! Szanowni Państwo! Panie i Panowie Senatorowie!

Odnosząc się jeszcze do tej dyskusji, chciałbym dołożyć tutaj swoje trzy grosze. Powiem krótko, choć nie chciałem o tym mówić. Jeśli chodzi o tę technikę legislacyjną, namawiałbym przedstawicieli rządu, Sejmu i Senatu, aby częściej korzystać z metodologii, którą zastosowano przy tej poprawce. Otóż często otrzymujemy nowe brzmienie artykułu na stronę i dłuższe, podczas gdy w artykule zmieniają się dwa wyrazy, jedna linijka, i często mamy duży kłopot ze znalezieniem, czym to się różni, a skutkuje to takimi sytuacjami, bo przecież zamiast w art. 43 ust. 4a dodać zapis o rzeczniku praw dziecka, przytoczono całe nowe brzmienie. Po co? Zamykam, nie chciałem tu między fachowców...

Ja chciałem raczej odnieść się do istoty sprawy, czyli do urzędu rzecznika praw dziecka i do tego, co wokół tego urzędu w związku z tą zmianą ustawy się dzieje. W ramach wprowadzenia chciałbym powiedzieć, o czym już wspominałem w tej Izbie, że miałem zaszczyt pracować nad powstaniem tej ustawy jeszcze w rządzie AWS pana premiera Buzka. Mamy też w pamięci wkład Polski do powstania Konwencji Praw Dziecka, bo to przecież była polska inicjatywa, a także polskie deklaracje, mylone czasem z zastrzeżeniami, otóż te polskie deklaracje do Konwencji Praw Dziecka, które rozszerzają zapisy konwencji, w szczególności wzmacniają rolę rodziny w prawach dziecka. Pamiętam też pomysły, nawet naleganie, żeby ten urząd zlikwidować. I to nie było tak bardzo dawno temu. A dziś po raz kolejny rozszerzamy kompetencje rzecznika praw dziecka. To oczywiście mnie osobiście cieszy, myślę, że wiele osób czy urzędów też, bo wzrasta ranga tego urzędu.

Jest jednak pewne "ale". Ja dzisiaj nawet wspominałem o tym przy innej okazji, bo niestety jest tak, że pewne systemowe rozwiązania mają czasem wspólne myśli przewodnie. Otóż rola rzecznika praw dziecka ma niejako dwa wymiary: ochronę dobra i zapobieganie czy walkę z patologiami. My po raz drugi wzmacniamy narzędzia rzecznika praw dziecka w zakresie walki z patologiami. To budzi mój głęboki niepokój o proporcje aktywności rzecznika praw dziecka. Myślę, że stoi przed nami zadanie, aby w trzecim - nazwę to kolokwialnie - podejściu, w trzeciej odsłonie modyfikacji zastanowić się nad tym, jak wzmocnić pozostałe kompetencje, żeby jednak walka o dobro miała należyte miejsce i poświęcona jej była należyta uwaga w tym, co robi pan rzecznik, mało tego, żeby miała odpowiednią rangę, bo w sprawozdaniu pan rzecznik mówił nam o swoich wystąpieniach generalnych w tej sprawie. Pan minister, pan rzecznik praw dziecka jest na urlopie, i pewnie słusznie, bo wszyscy jesteśmy bardzo zmęczeni, ale mam nadzieję, że zajrzy do stenogramu, bo chciałbym taką właśnie prośbę do pana ministra, do rzecznika praw dziecka skierować. Ocieramy się bowiem o problemy, o których dyskutujemy w ogromnych emocjach, myślę, że niewłaściwych emocjach, przy okazji ustawy o przemocy w rodzinie, a sądzę, że jest pewien niepokój o dobro, o dobre rozwiązania ustawowe - to brzmi może bardzo potocznie - o dobre dzieciństwo dla młodego pokolenia i o dobre wychowanie.

Przypominam naszą uchwałę, uchwałę Senatu, bodajże z lutego 2007 r., którą niektórzy nazywali uchwałą meteorologiczną, a była to uchwała wołająca rozpaczliwie o dobre wychowanie, ale nie tylko o dobre wychowanie, także o to, żebyśmy wszyscy czuli się odpowiedzialni za to dobre wychowanie. Bezpośrednią przyczyną powstania tej uchwały była samobójcza śmierć Ani w Gdańsku. To nie była uchwała, która nie była niczym spowodowana. A zatem niezwykle potrzebna jest głęboka profilaktyka, a nie tylko zwalczanie skutków.

Nie zgłaszam wniosków legislacyjnych do tej ustawy, ale dzielę się pewną refleksją, bo mam poczucie, że powinna nastąpić trzecia modyfikacja ustawy, która wzmocni instrumenty w zakresie wystąpień generalnych, wzmocni rolę rzecznika po to, aby to dobro przynajmniej nie malało, a może nawet się powiększało. Bardzo dziękuję za uwagę.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Pan senator Boszko.

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Michał Boszko:

Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoki Senacie!

Ja będę chciał dostosować się do zalecenia pana marszałka, dlatego tylko króciutko zasygnalizuję pewne sprawy.

Zwracam się z uprzejmą prośbą o wniesienie do przedstawionego tekstu ustawy następujących poprawek. Proszę, aby w art. 7 dodać ust. 6 w brzmieniu: "okres zatrudnienia na stanowisku rzecznika praw dziecka zalicza się do okresu zatrudnienia, od którego zależą uprawnienia pracownicze uzależnione od okresu pracy, w tym także uprawnienia szczególne wynikające z zatrudnienia w określonym zawodzie, branży lub u określonego pracodawcy", zaś dotychczasowemu ust. 2 nadać nr 3 i pozostawić bez zmian.

Ponadto proponuję uzupełnienie wymienionej ustawy o nowy art. 11, którego ust. 1 brzmiałby "przepisy ustawy stosuje się, począwszy od kadencji rzecznika praw dziecka trwającej w dniu wejścia w życie ustawy", a ust. 2 "przepis art. 7 ust. 6 ustawy zmienianej w art. 1 stosuje się również do osób, które zajmowały stanowisko rzecznika praw dziecka przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy". Dotychczasowy art. 11 powinien stać się art. 12.

Ja tu napisałem uzasadnienie, ale sądzę, że nie będę go czytał, gdyż sprawa nie wymaga większych wyjaśnień. Jest to dyskryminujące dla ludzi, których kompetencje się poszerza, którym dodaje się pracy i znaczenia, a nie zalicza się tych okresów zatrudnienia. Pominięcie takich spraw jest chyba niesprawiedliwe, nawet niezgodne z fundamentalnym prawem obywatelskim w polskiej konstytucji i ze zobowiązaniami wynikającymi z międzynarodowych ustaleń określonych w Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych oraz europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Przedstawiona przez Sejm ustawa wydaje się w tym zakresie przeczyć fundamentalnej zasadzie równości i równemu dostępowi obywateli do stanowisk publicznych. Pełne uzasadnienie przekazuję na ręce pana marszałka.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.

Pan senator Cichoń. Tak?

Proszę bardzo.

Do spisu treści

Senator Zbigniew Cichoń:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ja, popierając te poprawki co do zasady, mam pewne zastrzeżenia i zgłaszam w związku z tym własne poprawki. Mianowicie proszę zważyć na to, że wśród przesłanek złożenia skargi kasacyjnej czy też skargi o stwierdzenie niezgodności orzeczenia z prawem posługujemy się nie tylko przesłanką naruszenia praw dziecka, ale również dodatkową, mianowicie wymogiem ochrony interesu publicznego. Pytanie moje jest takie. Czy konieczne jest to, aby były aż dwa warunki? Proszę zważyć, że kategoria interesu publicznego nie występuje nigdzie w procedurze cywilnej jako jakakolwiek przesłanka wstąpienia kogokolwiek do udziału w postępowaniu. Nawet prokurator na zasadzie art. 7 k.p.c., który może wstąpić jako strona w każdym postępowaniu, może to uczynić nie wtedy, gdy wymaga tego interes publiczny, tylko wtedy, gdy chodzi o interes społeczny. Po co w takim razie tworzy się osobną kategorię pojęciową interesu publicznego i pole do rozważań dla prawników o tym, jaka jest różnica między interesem społecznym a interesem publicznym?

Moim zdaniem jest to przesłanka zupełnie zbyteczna, zważywszy na to, że chyba generalnie można się zgodzić z twierdzeniem, że jeżeli zostaną naruszone prawa dziecka, a więc istoty najsłabszej, to jest to na tyle ważka przesłanka, że wystarcza ona do tego, aby rzecznik praw obywatelskich złożył czy to skargę kasacyjną, czy wniosek o stwierdzenie niezgodności orzeczenia z prawem. Zwłaszcza że - proszę zważyć - w art. 424, w którym wymienione są przesłanki wniesienia właśnie nie przez stronę, lecz przez instytucję publiczną, a więc przez takie instytucje jak prokurator generalny czy rzecznik praw obywatelskich, skargi kasacyjnej czy skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem orzeczenia, przesłanka jest taka: niezgodność z prawem czy konieczność wniesienia skargi kasacyjnej wynika z naruszenia między innymi konstytucyjnych praw człowieka. I to jest wystarczająca przesłanka. Przecież dziecko jest też człowiekiem, więc po co stwarzać dla rzecznika praw dziecka dodatkowy wymóg, by występowało nie tylko naruszenie praw dziecka - czyli praw człowieka, tak jak to jest w przypadku pozostałych podmiotów, które w razie naruszenia li tylko praw człowieka mają prawo występować ze skargami - ale jeszcze aby interes publiczny był przesłanką wniesienia tego typu środka? To tworzenie zbytecznego, moim zdaniem, wymogu. Dlatego składam wniosek o to, żeby w tych punktach, gdzie została zastosowana ta przesłanka, wykreślić ją.

Do spisu treści

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję, Panie Senatorze.

Lista mówców została wyczerpana.

(Senator Kazimierz Wiatr: Panie Marszałku...)

Ja mam prawo ogłosić już przerwę do jutra do 9.00 rano...

Senator Kazimierz Wiatr:

Dosłownie dwie minuty.

Po pierwsze, chciałbym przeprosić za moją poprzednią uwagę dotyczącą regulaminu.

Po drugie, jeśli chodzi o sprawy legislacyjne, to po wysłuchaniu wystąpienia pana senatora Boszki mam wrażenie, że omawiana poprawka wykracza poza regulacje tej nowelizacji.

(Wicemarszałek Marek Ziółkowski: Tak, zgoda.)

Tak że prosiłbym pana marszałka o rozważenie tego przed skierowaniem jej do komisji. Bardzo dziękuję.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Ja sądzę, że pan minister i komisja wypowiedzą się na ten temat. Ale dziękuję bardzo, Panie Senatorze, bo ja też miałem takie wrażenie. Zresztą ta regulacja występuje, zdaje się, też w innych ustawach i to właśnie... W każdym razie ja sądzę, że... No tak.

Teraz chcę powiedzieć, że lista mówców została wyczerpana. Wnioski o charakterze legislacyjnym złożyli panowie senatorowie Boszko i Cichoń.

Zamykam dyskusję.

Chciałbym prosić pana ministra, żeby ustosunkował się do zgłoszonych wniosków już w czasie posiedzenia komisji. I proszę o zorganizowanie posiedzenia Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, Komisji Nauki, Edukacji i Sportu oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, a także o przygotowanie wspólnego sprawozdania.

Głosowanie odbędzie się pod koniec posiedzenia Senatu.

Dziękując wszystkim, chciałbym jeszcze raz, oficjalnie, podziękować panu senatorowi Kieresowi. Panie Senatorze, obronił pan dobre imię polskiego parlamentu.

(Senator Leon Kieres: Dziękuję.)

Myślę też, że to był taki dobry, powiedziałbym, kazus instruktywny co do naszej praktyki parlamentarnej.

I to powiedziawszy, proszę o odczytanie komunikatów. Potem ogłoszę przerwę do jutra do godziny 9.00 rano.

(Senator Piotr Andrzejewski: Ciąg dalszy jutro o 9.00, tak?)

Jutro o 9.00, dzisiaj już nie.

Senator Sekretarz
Tadeusz Gruszka:

Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali nr 179 odbędzie się posiedzenie Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji w sprawie wniosków zgłoszonych w toku debaty do ustawy o zmianie ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym oraz ustawy o sporcie.

Piętnaście minut po ogłoszeniu przerwy w sali nr 182 odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w sprawie wniosków zgłoszonych w toku debaty do ustawy o ewidencji ludności.

Wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki Narodowej oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych podczas debaty do ustawy o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach w sali nr 182.

Wymienione komisje odbędą posiedzenia jeszcze dzisiaj.

A teraz posiedzenia w dniu jutrzejszym.

Posiedzenie Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych do projektu ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa odbędzie się w dniu jutrzejszym, 12 sierpnia, o godzinie 8.15 w sali nr 176.

Piętnaście minut później, bezpośrednio po tym posiedzeniu, czyli o godzinie 8.30 w tej samej sali Komisja Ustawodawcza, Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Komisja Rodziny i Polityki Społecznej rozpatrzą wnioski zgłoszone do projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny wykonawczy.

Kolejne posiedzenie. Posiedzenie Komisji Nauki, Edukacji i Sportu oraz Komisji Gospodarki Narodowej w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o zmianie ustawy o rzecznikach patentowych odbędzie się w dniu jutrzejszym, 12 sierpnia, o godzinie 8.15 w sali nr 217.

Posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie rozpatrzenia wniosków zgłoszonych w trakcie debaty do ustawy o zmianie ustawy o rybactwie śródlądowym odbędzie się w dniu jutrzejszym, dnia 12 sierpnia, o godzinie 8.30 w sali nr 182.

Posiedzenie Komisji Spraw Unii Europejskiej w sprawie rozpatrzenia wniosków do ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej odbędzie się w dniu jutrzejszym, 12 sierpnia, o godzinie 8.30 w sali nr 307. Dziękuję bardzo.

Wicemarszałek Marek Ziółkowski:

Dziękuję.

Wysoki Senacie, przerwa do jutra do 9.00 rano.

Dobranoc.

(Przerwa w posiedzeniu o godzinie 20 minut 44)

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Grzegorza Czeleja
w dyskusji nad punktem pierwszym porządku obrad

Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Swoje wystąpienie chciałbym poświęcić rządowemu projektowi ustawy o wspieraniu przedsiębiorców dotkniętych skutkami powodzi z maja i czerwca 2010 r., zawartemu w druku senackim nr 948.

W maju i czerwcu mieliśmy do czynienia z niewyobrażalnym żywiołem. Powódź dotknęła czternaście województw i przyniosła ogromne straty, dlatego konieczne jest wprowadzenie szczegółowych rozwiązań prawnych, pozwalających na zagwarantowanie poszkodowanym niezbędnej pomocy oraz uproszczenie procedur związanych z usuwaniem jej skutków. Znaczną grupę poszkodowanych wskutek majowej i czerwcowej powodzi  stanowili przedsiębiorcy, szczególnie ci, którzy zatrudniają do pięćdziesięciu osób. Według danych przekazanych przez Ministerstwo Gospodarki, w wyniku powodzi ucierpiało w Polsce około tysiąc sześćset firm, a ich straty zostały wstępnie oszacowane na 400 milionów zł. Tymczasem z informacji przekazywanych przez rząd wynika, że na pomoc dla przedsiębiorstw poszkodowanych w wyniku powodzi przeznaczono 80 milionów zł z rezerwy na usuwanie skutków klęsk żywiołowych.

Moim zdaniem to właśnie mali przedsiębiorcy powinni skorzystać w jak największym stopniu z pomocy zarówno prawnej, jak i finansowej. W wyniku tej ogromnej klęski żywiołowej stracili oni najczęściej cały majątek przedsiębiorstwa. Takim przedsiębiorcom dużo trudniej jest się podnieść niż wielkim koncernom. Oni nie mają możliwości utrzymania działalności swoich firm dzięki funkcjonowaniu oddziału lub filii, gdyż najczęściej prowadzą swoją działalność w jednym miejscu, w którym znajdują się przedmioty, urządzenia i maszyny potrzebne do wykonywania działalności gospodarczej. Szkody ponoszone przez małe firmy mogą się komuś wydawać niewielkie, jeśli chodzi o kwoty, ale dla właścicieli są to straty ogromne. Bez pomocy z zewnątrz ci ludzie nie będą w stanie utrzymać swoich przedsiębiorstw.

Małe przedsiębiorstwa często nie są ubezpieczane od następstw klęsk żywiołowych i w sytuacji ich wystąpienia właściciele nie mogą liczyć na odszkodowanie wypłacane przez ubezpieczyciela. Należy pamiętać, że likwidacja małego czy też średniego zakładu pracy znajdującego się w małej miejscowości może mieć katastrofalne skutki w postaci zwiększenia bezrobocia w tej miejscowości. Udzielana w takiej sytuacji pomoc na pewno musiałaby być dużo większa, a i tak byłaby zdecydowanie mniej efektywna niż ta zaproponowana w projekcie ustawy.

Projekt ustawy reguluje kwestie pomocy dla mikro- i małych przedsiębiorstw. Rząd zapowiada, że dla średnich i dużych przedsiębiorstw wprowadzi inne formy wsparcia. Znajdą się one w propozycjach systemowych, które mają zostać przedstawione po wakacjach.

Z przykrością muszę jednak przyznać, że projekt ustawy ma charakter incydentalny, a nie systemowy, i odnosi się do zdarzeń, które miały miejsce wyłącznie w maju i czerwcu. Jak pokazały ostatnie dni i to, co się stało w Zgorzelcu i w Bogatyni, nie da się przewidzieć, kiedy i z jaką siłą uderzy żywioł, dlatego potrzebne są rozwiązania systemowe. Rozwiązania systemowe obejmujące wszelkie zdarzenia, które mogą mieć miejsce, znacznie usprawniłyby przekazywanie pomocy poszkodowanym przedsiębiorcom również w przyszłości, choć mam nadzieję, że taki rok, jak rok 2010, szybko się nie powtórzy.

Jeśli chodzi o szczegółowe rozwiązania tego projektu, to pomocą objęci będą przedsiębiorcy prowadzący na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej działalność wytwórczą, usługową lub handlową, a także prowadzący działalność agroturystyczną.  Straty poniesione w wyniku powodzi z maja i czerwca 2010 r. przez gospodarstwa agroturystyczne dotyczą nie tylko upraw, ale także, na przykład, pokoi gościnnych. W tym zakresie powinny więc być traktowane identycznie jak działające na danym obszarze sklepy lub inne lokale usługowe. Projekt nie odwołuje się do żadnych definicji mikro- i małego przedsiębiorcy, nie bierze pod uwagę żadnych innych wskaźników, jak tylko liczbę zatrudnionych w dniu wystąpienia powodzi z maja i czerwca etatowych pracowników. Chodzi o to, aby w sytuacji, gdy przedsiębiorca stracił całą dokumentację finansową firmy, mógł samodzielnie ocenić, czy pomoc na podstawie ustawy mu przysługuje. Warto dodać, że objęci pomocą będą również ci przedsiębiorcy, którzy zawiesili swoją działalność gospodarczą.

Pomoc będzie polegała na udzieleniu przedsiębiorcy pożyczki, która na określonych zasadach będzie w części lub w całości umarzana. Projekt ustawy nie przewiduje żadnych innych warunków uzyskania pomocy, jak tylko faktyczne prowadzenie działalności gospodarczej na terenach dotkniętych powodzią i rzeczywiste poniesione szkody w majątku trwałym lub obrotowym z tego powodu. Środki do udzielania pomocy wszystkim kwalifikującym się przedsiębiorcom będą pochodzić z rezerwy celowej budżetu państwa na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych. Pomoc będzie udzielana przez wybrane fundusze pożyczkowe, z którymi minister właściwy do spraw gospodarki podpisze umowy. Pożyczka udzielana będzie do wysokości poniesionej szkody, lecz nie więcej niż 50 tysięcy zł. W przypadku wykorzystania pożyczki zgodnie z ustawą, będzie ona przez fundusz automatycznie umarzana.

Moje wątpliwości budzi fakt, że projekt musi być notyfikowany przez rząd polski Komisji Europejskiej. W praktyce oznacza to, że fundusze pożyczkowe nie będą mogły podpisywać umów pożyczkowych do czasu uzyskania pozytywnej decyzji KE. Ta niefortunna sytuacja znacznie wydłuża czas oczekiwania na pieniądze, które są potrzebne małym firmom jak najszybciej.

Pomimo kilku niedociągnięć w projekcie ustawy, będę oczywiście głosował za jej przyjęciem. Mam nadzieję, że uzyskane pieniądze choć w pewnym stopniu pomogą zlikwidować problemy przedsiębiorców, związane z powodzią z maja i czerwca. Dziękuję bardzo.

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Stanisława Iwana
w dyskusji nad punktem pierwszym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Omawiany projekt ustawy o wspieraniu przedsiębiorców dotkniętych skutkami powodzi ma charakter incydentalny: z proponowanych rozwiązań będą mogli skorzystać wyłącznie przedsiębiorcy, którzy ponieśli straty w wyniku powodzi w 2010 r.

Ustawa ma dotyczyć szczególnie małych przedsiębiorstw, zatrudniających do pięćdziesięciu osób. W wielu przypadkach rodzinne sklepy czy warsztaty usługowe zostały szczególnie poszkodowane przez żywioł. Przepisami objęte zostaną też gospodarstwa agroturystyczne oraz przedsiębiorcy zajmujący się działalnością sezonową.

Najważniejszą formą wsparcia będzie udzielenie pożyczki, która w określony sposób może być w części lub w całości umarzana. Podstawą do jej udzielenia będą rzeczywiste szkody w majątku trwałym lub obrotowym. Jednorazowe pożyczki - do 50 tysięcy zł - będą udzielane przez wybrane fundusze pożyczkowe. Jest to uzasadnione tym, że działają one często na lokalnych rynkach i znają potrzeby danej społeczności. Wnioski o ich udzielenie będą składane do wybranego funduszu pożyczkowego w terminie do sześciu miesięcy od daty wejścia w życie ustawy. Projekt przewiduje pomoc tym, dla których po powodzi ponowne uruchomienie dotychczasowej działalności może być trudne i kosztowne.

Projektowane przepisy są aktem o dużym znaczeniu praktycznym w systemie przeciwdziałania skutkom klęsk żywiołowych. Wskazać trzeba na szczególną potrzebę takich rozwiązań dla małych przedsiębiorców wobec ogromnej skali obecnej powodzi. Na podkreślenie zasługuje również atrakcyjność pożyczki: nieoprocentowana, podlegająca umorzeniu.

Zgodnie z art. 6 pożyczka może być udzielona do wysokości poniesionej straty, lecz nie może to być więcej niż 50 tysięcy zł. Nie w każdej sytuacji pozwoli to na odtworzenie utraconego majątku, ale takie ograniczenie trzeba przyjąć ze zrozumieniem ze względu na ewentualnie dużą skalę pomocy i realne możliwości budżetu państwa. Zaproponowany czas na złożenie wniosku do funduszu pożyczkowego - sześć miesięcy od daty wystąpienia klęski - wydaje się wystarczający na załatwienie formalności związanych z ubieganiem się o pożyczkę. Również związana z tym procedura została maksymalnie uproszczona. Niestety projekt w żadnym z artykułów nie wspomina bezpośrednio o mikroprzedsiębiorcach, którzy również mogliby być uprawnieni do otrzymywania pomocy na usuwanie strat.

Reasumując, podkreślę, że popieram projekt przedmiotowej ustawy, która może w sposób wymierny i skuteczny przyczynić się do ograniczenia strat poniesionych przez przedsiębiorców i odtworzenia miejsc pracy utraconych w wyniku klęsk żywiołowych. Dziękuję za uwagę.

 

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Marka Trzcińskiego
w dyskusji nad punktem pierwszym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Projekt ustawy o wspieraniu przedsiębiorców dotkniętych skutkami klęsk żywiołowych jest aktem o dużym znaczeniu praktycznym w systemie przeciwdziałania skutkom klęsk żywiołowych. Dzięki ustawie skorzystają mikro oraz mali przedsiębiorcy, uzyskując bezpośrednią pomoc. Zostanie ona skierowana do tych, którzy przysparzają dochodów państwu, a napotykają dużo większe trudności w konkurowaniu na trudnych rynkach i dysponują znacznie mniejszymi możliwościami w porównaniu z przedsiębiorstwami średnimi i dużymi.

W ustawie zaproponowano bardzo proste rozwiązania pozwalające na szybkie otrzymanie pomocy. Na podkreślenie zasługuje atrakcyjny charakter pożyczki, która będzie nieoprocentowana i podlegać będzie umorzeniu. Zgodnie z art. 6 pożyczka może być udzielona do wysokości poniesionej straty, lecz nie więcej niż 50 tysięcy  zł. Nie w każdej sytuacji pozwoli to na odtworzenie utraconego majątku, ale takie ograniczenie trzeba przyjąć ze zrozumieniem w związku z ewentualną dużą skalą pomocy i realnymi możliwościami budżetu państwa. Zaproponowany czas na złożenie wniosku do funduszu pożyczkowego, wynoszący sześć miesięcy od daty wystąpienia klęski, jest wystarczający na załatwienie formalności związanych z ubieganiem się o pożyczkę. Również związana z tym procedura została maksymalnie uproszczona.

Ustawa jest potrzebna przedsiębiorcom i, co najważniejsze, może w sposób wymierny i skuteczny przyczynić się do ograniczenia strat poniesionych przez przedsiębiorców oraz odtworzenia miejsc pracy utraconych w wyniku klęsk żywiołowych.

 

 

 

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem pierwszym porządku obrad

Przedstawiony projekt ustawy stanowi jedno z wielu działań podejmowanych przez rząd, które mają na celu ograniczenie negatywnych skutków powodzi i osunięć ziemi, wywołanych opadami atmosferycznymi w maju i czerwcu 2010 r. Projekt ten skierowany jest do grupy przedsiębiorców, którzy ponieśli szkody na skutek wystąpienia wspomnianych kataklizmów, a w dniu ich wystąpienia zatrudniali nie więcej niż pięćdziesięciu pracowników. Zatem w praktyce przedmiotowy projekt obejmuje podmioty gospodarcze określane w odrębnych przepisach jako "mali przedsiębiorcy" oraz jako "mikroprzedsiębiorcy". Projektodawca nie odwołuje się jednak do ustawowych definicji małego przedsiębiorcy oraz mikroprzedsiębiorcy, przyjmując w to miejsce jedno czytelne kryterium odnoszące się do liczby pracowników zatrudnionych w dniu powodzi. Jest to słuszne rozwiązanie, które w praktyce pozwoli ograniczyć wątpliwości interpretacyjne i pomoże samym przedsiębiorcom ustalić, czy mogą oni aplikować o przewidzianą w projekcie ustawy pomoc.

W tym miejscu trzeba podkreślić, że cały projekt ustawy opiera się na zasadzie uproszczenia procedur. Ma to na celu maksymalne usprawnienie i przyspieszenie udzielania wsparcia firmom poszkodowanym na skutek powodzi. Potwierdzeniem tego stanowiska jest nie tylko wspomniane wcześniej przejrzyste kryterium kwalifikowania beneficjentów pomocy, ale również sama procedura ubiegania się o wsparcie. Procedura ta, określona w rozdziale 2 projektu ustawy "Zasady udzielania pożyczek", przewiduje daleko idące odformalizowanie wniosku składanego przez podmiot ubiegający się o pomoc. W praktyce poza zaświadczeniem o poniesieniu szkody w wyniku powodzi, wydawanym przez wójta - lub odpowiednio przez burmistrza bądź prezydenta miasta - właściwego dla faktycznego miejsca prowadzenia przez poszkodowanego przedsiębiorcę działalności gospodarczej, pozostałe elementy wniosku opierają się wyłącznie na oświadczeniu samego przedsiębiorcy. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy przedsiębiorca posiadał w dniu powodzi umowę ubezpieczenia od następstw klęsk żywiołowych. Wówczas do wniosku winien on dołączyć także kopię tej umowy.

Ważnym udogodnieniem są zapisy projektu ustawy umożliwiające przedsiębiorcy rozliczenie otrzymanej pożyczki również na podstawie wydatków na usuwanie szkód popowodziowych, poniesionych jeszcze przed uzyskaniem tej pożyczki. Rozwiązanie to zapobiegnie konieczności oczekiwania z rozpoczęciem stosownych działań remontowo-odtworzeniowych aż do czasu przyznania stosownej pomocy finansowej.

Również w aspekcie organizacyjnym projektodawca postawił na takie rozwiązania, które będą gwarantowały sprawną obsługę wypłaty pożyczek. W szczególności warto zwrócić uwagę na przypisanie kompetencji do wypłaty pożyczek funduszom pożyczkowym. Podmioty te najczęściej posiadają odpowiednią strukturę terenową, co ułatwi dotarcie do poszkodowanych przedsiębiorców. Projektodawca proponuje nadto, aby fundusze pożyczkowe obsługujące przyznawanie pożyczek przedsiębiorcom były wybierane przez ministra gospodarki w drodze uproszczonej procedury konkursowej. Ogłoszenie o konkursie będzie zamieszczane wyłącznie na stronach internetowych ministerstwa, a w przypadku gdyby nie było możliwości zawarcia umowy z wyłonionym w drodze konkursu podmiotem, stosowna umowa będzie zawierana z kolejnym podmiotem, bez konieczności przeprowadzania ponownego konkursu. Kryteria wyboru właściwego funduszu zostały sformułowane w taki sposób, aby promować podmioty, które będą w stanie zagwarantować jak najsprawniejszą dystrybucję środków pomocowych. Kryteria te dotyczą między innymi przewidywanego terminu rozpoczęcia udzielania pożyczek oraz posiadanych zasobów kadrowych.

Reasumując, pragnę jeszcze raz podkreślić, że zapisane w projekcie ustawy rozwiązania niewątpliwie przyczynią się do osiągnięcia zamierzonego celu. Cel ten polega na zagwarantowaniu wsparcia niewielkim podmiotom gospodarczym, które na skutek powodzi z maja i czerwca 2010 r. utraciły większość zasobów lub nawet wszystkie zasoby niezbędne do prowadzenia działalności. Obecnie przedsiębiorcy ci najczęściej nie są w stanie wydźwignąć się z tej trudnej sytuacji o własnych siłach. Trzeba przy tym zgodzić się ze stanowiskiem przedstawionym przez projektodawcę w uzasadnieniu niniejszego projektu ustawy, z którego wynika, że pomoc państwa jest w tym przypadku konieczna i uzasadniona względami efektywności ekonomicznej wydatkowanych z budżetu państwa środków. Pozostawienie wskazanych przedsiębiorców bez należytej pomocy prowadziłoby zapewne do takiej sytuacji, że musieliby oni zlikwidować prowadzoną działalność. To z kolei, w dużym uproszczeniu, oznaczałoby likwidację miejsc pracy, a tym samym zwiększenie wydatków budżetu państwa związanych ze świadczeniami pomocy społecznej i zasiłkami dla bezrobotnych.

Na marginesie warto jednak dodać, że przedmiotowy projekt ustawy ma charakter partykularny, odnosi się on bowiem tylko do problemu likwidacji szkód powstałych na skutek powodzi z przełomu maja i czerwca 2010 r. Wydarzenia ostatnich dni, a w szczególności powódź, jaka miała miejsce w powiecie zgorzeleckim, wskazują na potrzebę przyjęcia rozwiązań o bardziej ogólnym charakterze, odnoszących się do ogółu poszkodowanych na skutek kataklizmów, bez zawężania tej grupy jedynie do poszkodowanych w wyniku konkretnego zdarzenia. Niemniej jednak nie sposób odmówić zasadności i słuszności zaproponowanym obecnie rozwiązaniom, dlatego też zwracam się do Wysokiej Izby z prośbą o przyjęcie niniejszego projektu ustawy. Dziękuję.

 

 

 

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Ryszarda Knosali
w dyskusji nad punktem drugim porządku obrad

W ostatnim czasie mogliśmy po raz kolejny przekonać się o nieprzewidywalności zagrożeń, jakie mogą wystąpić na skutek działania sił natury. Długotrwałe opady atmosferyczne mające miejsce w maju i czerwcu bieżącego roku spowodowały szereg zniszczeń, do których zaliczają się również te związane z osuwaniem się mas ziemnych. Zjawisko to dało o sobie znać przede wszystkim w województwach śląskim, małopolskim i podkarpackim, powodując uszkodzenie lub zniszczenie prawie dwóch tysięcy trzystu budynków. Olbrzymia skala tego kataklizmu przyczyniła się do przygotowania projektu nowelizacji ustawy o szczególnych zasadach odbudowy, remontów i rozbiórek obiektów budowlanych zniszczonych lub uszkodzonych w wyniku działania żywiołu, której celem jest przyjęcie kompleksowych rozwiązań prawnych dotyczących przedmiotowego zagadnienia.

Projektodawca proponuje wyposażenie gmin w szereg instrumentów służących poprawie bezpieczeństwa osób i mienia w związku z możliwością wystąpienia osunięcia ziemi. Do grupy unormowań o charakterze zapobiegawczym zaliczyć należy wskazane w art. 13a ust. 1 projektu ustawy upoważnienie rady gminy do wyznaczenia w drodze aktu prawa miejscowego obszarów, na których odbudowa obiektów budowlanych zniszczonych na skutek osunięć ziemi odbywać się może wyłącznie po spełnieniu szczególnych warunków, jakimi są trwałe ustabilizowanie terenu, uzyskanie pozwolenia na budowę poprzedzonego przeprowadzeniem badań geologiczno-inżynierskich oraz określeniem geotechnicznych warunków posadowienia obiektu budowlanego. Ponadto, zgodnie z art. 13c ust. 1 projektu ustawy, rada gminy będzie mogła wyznaczyć obszar, na którym obowiązywać będzie zakaz budowy nowych budynków, jak też odbudowy, rozbudowy, przebudowy lub nadbudowy budynków istniejących. Najważniejszym rozwiązaniem wydaje się jednak to zaproponowane w art. 13d projektu ustawy. Przepis ten upoważnia radę gminy do uchwalenia tak zwanego miejscowego planu odbudowy obiektów budowlanych. Przyjęcie przedmiotowej uchwały, stanowiącej akt prawa miejscowego, umożliwi osobom poszkodowanym w wyniku osunięć ziemi odbudowę utraconych lub uszkodzonych zabudowań na innym, niezagrożonym obszarze wskazanym przez radę gminy. Przepis ten dotyczyć będzie właścicieli obiektów budowlanych zlokalizowanych na obszarach określonych uchwałą rady gminy w oparciu o przepisy art. 13a oraz 13 c projektu ustawy. Niewątpliwie istotny jest także zapis projektu ustawy, z którego wynika możliwość udzielenia gminom wsparcia z budżetu państwa na pokrycie kosztów związanych z realizacją inwestycji liniowych oraz wywłaszczeniami gruntów objętych miejscowym planem odbudowy. Co więcej, na podstawie art. 13e projektu ustawy wydzielanie gruntów w celu realizacji miejscowego planu odbudowy stanowić będzie cel publiczny. Nadto miejscowy plan odbudowy będzie traktowany jako lex specialis w przypadku, gdy na danym terenie obowiązywać będzie miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego zawierający zapisy sprzeczne z planem odbudowy.

Biorąc przedstawione fakty pod uwagę, należy uznać słuszność rozwiązań przyjętych w projekcie ustawy. Obowiązujące obecnie przepisy nie regulowały w sposób dostateczny szczególnych zasad przeciwdziałania zagrożeniom związanym z możliwością wystąpienia osuwisk ziem. Istnieje ponadto pilna potrzeba przyjęcia rozwiązań szczególnych, których celem będzie umożliwienie udzielania pomocy osobom poszkodowanym wskutek osuwisk ziemi, jakie miały miejsce w ostatnim czasie. Uważam zatem, że przedstawiony projekt ustawy zasługuje na przyjęcie. Dziękuję.

 

 

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Witolda Idczaka
w dyskusji nad punktem trzecim porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo!

Moje stanowisko na temat projektu ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej jest jednoznacznie negatywne. Nie możemy pozwolić, aby został przyjęty projekt uchwały, który godzi w podstawową wartość konstytucyjną RP, jaką jest suwerenność naszej ojczyzny.

Ustawa ta w rażący sposób ogranicza rolę parlamentu w sprawach związanych ze stanowiskiem Polski wobec UE i daje zbyt duże uprawnienia rządowi. Daje to możliwość pomijania parlamentu, i to w najważniejszych kwestiach. Opinia Biura Analiz Sejmowych potwierdza fakt, iż ustawa ta doprowadza do uszczuplenia zakresu uprawnień Sejmu i Senatu w taki sposób, że stanowisko Rzeczypospolitej Polskiej nie będzie określane w formie ustawy, która, jak powszechnie wiadomo, musi przejść przez cały proces legislacyjny łącznie z podpisem prezydenta, ale w formie opinii. Proszę zwrócić uwagę, że opinie formułowane przez komisje Sejmu i Senatu nie są opiniami wiążącymi. Może to też prowadzić do ograniczenia swobody zawierania umów międzynarodowych. Omijając procedury ratyfikacyjne, rząd pana Donalda Tuska może swobodnie dysponować suwerennością Polski. Czyżby rząd chciał podjąć jakieś niepopularne w naszym kraju decyzje i dlatego zabiega o takie uprawnienie?

Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny doszedł do wniosku, że procedura podobna do tej, która zostanie zniesiona omawianym projektem uchwały, jest potrzebna, ponieważ inaczej dojdzie do przeniesienia suwerenności Niemiec. Dlaczego w Polsce nie możemy pójść śladem Niemiec, które prawidłowo zinterpretowały konsekwencje proponowanych rozwiązań, tylko zmierzamy nieuchronnie w kierunku błędu, którego nasi sąsiedzi nie popełnili? Rząd dąży do przyjęcia ustawy, która jest aktem zawężającym polską suwerenność w takim zakresie, w jakim państwo niemieckie nie chce pozwolić na ograniczenie własnej suwerenności. Dlaczego jesteśmy przekonywani do przyjęcia ustawy, która jest aktem cofającym nas w niektórych sprawach nie tylko w stosunku do tego, co przyjęły inne państwa członkowskie, ale również w stosunku do tego, jak brzmiała do tej pory ustawa kooperacyjna? Dlaczego rząd Tuska chce ominąć procedury ratyfikacyjne i swobodnie dysponować suwerennością Polski? Bo w końcu do tego prowadzi możliwość zmian umów międzynarodowych z pominięciem parlamentu. Zarówno Polskę, jak i Niemcy obowiązuje traktat z Lizbony, z tym że po zachodniej stronie Odry takich uprawnień rządowi nie dano. Niemcy potrafili zadbać o suwerenność, podczas gdy nasza władza wykonawcza miałaby otrzymać tak olbrzymie prerogatywy, które nie tylko osłabiają pozycją parlamentu wobec instytucji UE, ale wręcz odbiegają od standardów demokratycznych. Widać, że nasz rząd w porównaniu do władz niemieckich ma ograniczone poczucie suwerenności.

Tę opinię potwierdza profesor Krystyna Pawłowicz, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego. "Parlament niemiecki otrzymał rzeczywiste kompetencje do decydowania w niektórych wskazanych sprawach" - uważa Pawłowicz. Zaznacza, że jeżeli ustawa ograniczy dostęp Sejmu do informacji na temat stanowiska rządu o projektowanych aktach UE, wtedy niższa Izba polskiego parlamentu nie będzie suwerenem. "Czyli nie decyduje w najważniejszych sprawach, do jakich została powołana. Dlatego że część spraw została przekazana do kompetencji Rady Ministrów oraz organów unijnych" - wyjaśnia.

Gdy analizuje się niniejszą uchwałę, nasuwa się pewna refleksja. Mianowicie inicjatywa, która po II wojnie światowej, po doświadczeniach okrucieństw dwóch wojen światowych, miała doprowadzić do względnego pokoju i zgodnej współpracy państw europejskich, wskutek pewnego wypaczenia doprowadziła do powstania tworu na wzór superpaństwa, myląco nazwanego organizacją międzynarodową. Ten państwopodobny twór rządzi się jednak własnymi prawami, interesami i celami, konkurencyjnymi wobec praw, interesów i celów państw członkowskich, aspiruje do państwowości, suwerenności czy odrębnego obywatelstwa. Dlatego małymi kroczkami demontuje on i wchłania suwerenne państwa go tworzące. Polski parlament swą własną ustawą może właśnie zrzec się pozakonstytucyjnie wpływu na sprawy polskie w UE.

Dzisiaj my wszyscy zasiadający w tej Izbie jesteśmy publicznie zobowiązani poprzez Konstytucję RP i przysięgę, którą jako członkowie władz złożyliśmy, do tego, aby "rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec narodu, strzec suwerenności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej". Podczas tego głosowania miejmy w swoich sumieniach słowa przysięgi, którą na początku kadencji składaliśmy.

 

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora Stanisława Iwana
w dyskusji nad punktem siódmym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Nowelizacja, o której w tym punkcie dyskutujemy, niesie zasadnicze zmiany.

Celem niniejszej nowelizacji przepisów ustawy o gospodarce nieruchomościami jest umożliwienie usprawnienia procedur związanych z wywłaszczaniem nieruchomości lub ograniczaniem praw do nieruchomości w celu realizowania celów publicznych, a także doprecyzowanie niektórych przepisów ustawy o gospodarce nieruchomościami, co wyeliminuje problemy interpretacyjne pojawiające się w praktyce ich stosowania.

Zmiany przepisów ustawy o gospodarce nieruchomościami mają charakter porządkujący i ich celem jest wyeliminowanie pojawiających się wątpliwości interpretacyjnych i dostosowanie przepisów do wymogów praktyki.

Zaproponowane zmiany między innymi w art. 116 i 119 stwarzają możliwość zezwolenia na niezwłoczne zajęcie nieruchomości w decyzji o wywłaszczeniu nieruchomości. Proponowana zmiana do art. 122 ustawy o gospodarce nieruchomościami realizuje potrzebę wprowadzenia do porządku prawnego przepisów umożliwiających uregulowanie stanów prawno-rzeczowych nieruchomości, na których zrealizowano cel publiczny, a na skutek wymienionych w przepisie okoliczności - na przykład uchylenia decyzji wywłaszczeniowej - nie pozbawiono właściciela praw do nieruchomości i nie wypłacono mu odszkodowania. Problem "faktycznego" wywłaszczenia nie zawsze może być uregulowany przepisami kodeksu cywilnego, stąd potrzeba wprowadzenia stosowanego przepisu do ustawy o gospodarce nieruchomościami.

Zmiana polegająca na dodaniu art. 124b do przepisów ustawy o gospodarce nieruchomościami ma na celu umożliwienie wykonywania przez przedsiębiorstwa, energetyczne, gazowe, wodno-kanalizacyjne itd., prac związanych z konserwacją i utrzymaniem w należytym stanie sieci i urządzeń przesyłowych. Przepis ten umożliwia uzyskanie, w drodze decyzji starosty, prawa wstępu na nieruchomości w celu wykonywania czynności związanych z utrzymywaniem urządzeń w sytuacji, gdy nie zgadza się na to władający nieruchomością, to jest właściciel, użytkownik wieczysty albo posiadacz nieruchomości. Przedsiębiorca, składając wniosek do starosty, będzie zobligowany do przedstawienia dokumentów poświadczających prawa do urządzeń i przewodów znajdujących się na cudzej nieruchomości.

Istnieje wiele przypadków, że do wybudowanych urządzeń i przewodów przedsiębiorstwo, które jest ich właścicielem, nie posiada odpowiedniego tytułu prawnego, nie ma go w przypadku nieruchomości, na których te urządzenia są zlokalizowane. Brak ustanowionej służebności przesyłu uniemożliwia przedsiębiorstwom wykonywanie czynności polegających na utrzymaniu takich urządzeń i przewodów. Proponowany przepis będzie im to umożliwiał w przypadkach, gdy władający nieruchomością nie wyraża zgody na wejście na nieruchomość w celu wykonania takich prac remontowych.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zapisy projektu to krok we właściwym kierunku. Jeśli nie uporządkujemy gospodarki przestrzennej i procesu inwestowania, na przykład w dziedzinie wspomnianej przeze mnie przed chwilą energetyki, nasze inwestycje będą nadal napotykały na problemy związane z długotermionową ich realizacją. Koncentrujemy swoją uwagę na poprawianiu prawodawstwa w omawianych dziedzinach gospodarki nieruchomościami i planowania przestrzennego, co będzie będą miały wpływ na racjonalność procesu inwestycyjnego. Dziękuję za uwagę.

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora  Janusza Rachonia
w dyskusji nad punktem ósmym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Żyjemy w dobie społeczeństwa informacyjnego i nowego systemu - gospodarki opartej o wiedzę. Do niedawna o poziomie ekonomicznym kraju, o dobrobycie społeczeństwa decydowały: kapitał, zasoby naturalne i wielki przemysł, czyli huty, stocznie, kopalnie. Dziś sytuacja się zmieniła. Wystarczy spojrzeć na giełdy amerykańskie, azjatyckie czy europejskie - najszybciej rozwijają się firmy software'owe, czyli te, które sprzedają wartość intelektualną. Jesteśmy świadkami reorientacji współczesnej gospodarki, polegającej na stopniowym przechodzeniu od gospodarki materiałochłonnej do gospodarki opartej na informacji i wiedzy. W wyniku tego dotychczasowe konkurowanie państw i regionów poprzez zasoby materialne jest powoli zastępowane konkurowaniem przez zasoby niematerialne, a zwłaszcza poprzez kapitał ludzki, wiedzę oraz nowe technologie. O szansach rozwoju w coraz większym stopniu będzie decydować ludzki potencjał intelektualny oraz wiedza związana z najnowszymi osiągnięciami współczesnej nauki. Budowa nowej gospodarki, w której kluczową rolę odgrywają innowacje, staje się w XXI wieku podstawowym wyzwaniem dla państw i regionów, których celem jest osiągnięcie wysokiego poziomu rozwoju oraz konkurencyjności.

Reasumując, należy powiedzieć, że jednym z ważniejszych elementów współczesnej gospodarki jest zarządzanie własnością intelektualną, w tym dobrami objętymi prawem własności przemysłowej. Do tego celu nieodzowny jest sprawnie i profesjonalnie działający urząd rzecznika patentowego.

Procedowany projekt ustawy wynika z potrzeby wprowadzenia zmian do obecnie obowiązującej ustawy z dnia 11 kwietnia 2001 r. o rzecznikach patentowych. Należy podkreślić, że zawarte w projekcie rozwiązania uwzględniają doświadczenia z kilkuletniego okresu stosowania dotychczasowej ustawy, a także potrzebę jej dostosowania do prawa unijnego i wyroków ETS oraz uwzględnienia regulacji wynikającej z dyrektywy unijnego dotyczącej usług na rynku wewnętrznym, a także dyrektywy w sprawie uznawania kwalifikacji zawodowych.

Należy podkreślić, że prace nad projektem zostały poprzedzone sporządzeniem na polecenie Ministerstwa Gospodarki "Analizy obowiązujących rozwiązań prawnych w zakresie ustawy o rzecznikach patentowych i skutków ekonomicznych, prawnych i społecznych proponowanych zmian w obowiązującym prawie".

W projekcie ustawy o rzecznikach patentowych w art. 2 zakłada się rozbudowanie słowniczka wyrażeń ustawowych poprzez wprowadzenie do niego pojęć, których wyjaśnienie jest niezbędne z punktu widzenia wielu innych założonych zmian. W ten sposób zapobiega się problemom interpretacyjnym powstającym w sytuacjach, kiedy akt prawny nie jest wystarczająco precyzyjnie sformułowany.

Niezmiernie istotną zmianą jest przyjęcie rozwiązania polegającego na wprowadzeniu rejestru kancelarii patentowych prowadzonych w formie spółek kapitałowych, który miałby być prowadzony przez Krajową Radę Rzeczników Patentowych. Przyczyni się to zapewne do podniesienia poziomu ochrony tajemnicy zawodowej, tak istotnej z uwagi na charakter zawodu rzecznika patentowego, któremu często powierzane są tajemnice gospodarcze dotyczące niechronionych jeszcze patentami wynalazków i wzorów czy też oznaczeń towarów i usług.

Następnym bardzo ważnym w moim przekonaniu elementem, na który pragnę zwrócić uwagę, jest zapis w art. 1 pkcie 9 projektu, gdzie nakłada się obowiązek stałego doskonalenia zawodowego na rzeczników patentowych. Wprowadzenie tego wymogu jest niezbędne ze względu na zmieniające się przepisy prawne oraz dynamicznie zmieniający się stan wiedzy i techniki. Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o zmianach dotyczących zasad naboru kandydatów do zawodu rzecznika patentowego i przebiegu aplikacji. Zakres egzaminu umieszczono w ustawie, czyli ten akt jasnym i czytelnym. Pozostałe przepisy w tym zakresie zostały tak sformułowane, aby zapewnić przejrzystość i jasność reguł dotyczących egzaminu konkursowego.

Panie Marszałku, Wysoka Izbo, pragnę szczególnie podkreślić fakt, że omawiany rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o rzecznikach patentowych dostosowuje następny obszar polskiego ustawodawstwa do prawa unijnego, a przede wszystkim jest istotnym elementem usprawnienia naszego życia gospodarczego w zakresie zawartych w nim regulacji.

 

 

 

 

 

Do spisu treści

Przemówienie senatora  Rafała Muchackiego
w dyskusji nad punktem dziewiątym porządku obrad

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

Ustawa w ramach nowej regulacji znosi między innymi karalność za brak zameldowania lub wymeldowania. Jakkolwiek karanie za takie zachowanie uznać można za relikt przeszłości - nawet jeżeli taki czyn stanowi jedynie wykroczenie - to z praktycznego punktu widzenia należy zadać pytanie: a co w zamian?

Zgodnie z przepisami jedynym rejestrem, z którego będzie wynikać adres zamieszkania, ma być system PESEL. Rozumiejąc potencjalnie korzystne skutki wynikające z takiego rozwiązania, należy jednak wskazać na istniejącą patologię, której nowy system wydaje się nie likwidować.

Obecnie osoba, która jest dłużnikiem, posługująca się dowodem z nieaktualnym adresem zameldowania, może spać spokojnie. W cywilnym postępowaniu sądowym sędzia, nie mogąc doręczyć takiej osobie orzeczeń ani pism w sprawie - przy założeniu, iż pod wskazanym adresem nie mieszka żaden inny pełnoletni członek rodziny, który przyjąłby korespondencję - zmuszony jest do ustanowienia kuratora do doręczeń. Procedura ustanowienia takiego kuratora wydłuża postępowanie i w efekcie prowadzi do pewnego rodzaju fikcji, iż osoba ustanowiona przez sąd jako kurator reprezentować będzie interesy osoby nieobecnej. Kurator, mając obowiązek zarówno formalnego, jak i rzeczywistego reprezentowania interesów osoby zastępowanej, wobec braku znajomości okoliczności stanu faktycznego z reguły ogranicza się do podejmowania działań proceduralnych.

A zatem wprowadzana zmiana systemowa powinna zostać bezwzględnie powiązana z ułatwieniem prowadzenia postępowań wobec osób, które celowo wykorzystują luki w prawie i uniemożliwiają szybkie i sprawne dochodzenie roszczeń cywilnych. Skuteczność doręczenia nie od dziś stanowi wąskie gardło funkcjonowania systemu sądowego w Polsce. Bez usprawnienia tego elementu projektowana zmiana ustawy nie wpłynie w sposób skuteczny na szybkość dochodzenia roszczeń, pozostawiając w tym zakresie niepożądane i szkodliwe status quo.

 

 

 

 

 


62. posiedzenie Senatu RP, spis treści , poprzednia część stenogramu , następna część stenogramu